80 lat temu rozpoczęły się prace ekshumacyjne w Katyniu

80 lat temu, 29 marca 1943 r., rozpoczęły się prace ekshumacyjne w Katyniu, prowadzone przez niemiecką komisję prof. Gerharda Buhtza, dyrektora Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki Uniwersytetu Wrocławskiego. Do tego momentu zbrodnia katyńska była ukrywana przez władze sowieckie.

80 lat temu, 29 marca 1943 r., rozpoczęły się prace ekshumacyjne w Katyniu, prowadzone przez niemiecką komisję prof. Gerharda Buhtza, dyrektora Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki Uniwersytetu Wrocławskiego. Do tego momentu zbrodnia katyńska była ukrywana przez władze sowieckie.

.Dnia 13 kwietnia 1943 r. niemieckie radio poinformowało o odkryciu masowych grobów w pobliżu Smoleńska. O zbrodni katyńskiej Niemcy wiedzieli już prawdopodobnie w 1942 roku, a według niektórych źródeł nawet w 1941. Najlepiej udokumentowaną datą odkrycia miejsca kaźni ludności polskiej pozostaje jednak 17-18 lutego 1943 r.

Zbrodnia katyńska

.Po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. tysiące polskich obywateli wzięto do niewoli. Wiosną 1940 r. blisko 22 tys. z nich zostało zamordowanych. Egzekucje polegające na wykonaniu strzału w tył głowy, trwały od kwietnia do maja. Ofiary pogrzebano w zbiorowych mogiłach w Katyniu, Charkowie i Miednoje.

Mordu dokonano z przyczyn politycznych, za ofiary obierając przedstawicieli elity narodu polskiego, w dużym stopniu stanowiącej o jego potencjale. Pośród zamordowanych znajdowali się się oficerowie Wojska Polskiego, policjanci, urzędnicy, uczeni, profesorowie wyższych uczelni, artyści, lekarze, nauczyciele czy prawnicy.

Zgodnie z danymi Instytutu Pamięci Narodowej „około 15 tys. ofiar stanowili więźniowie przetrzymywani wcześniej w obozach specjalnych NKWD w Starobielsku, Ostaszkowie i Kozielsku. Byli to głównie oficerowie wojska i policjanci. Pozostałe 7 tysięcy, w większości cywilów, osadzono w więzieniach zachodnich obwodów republik Ukraińskiej i Białoruskiej, czyli terenach Wschodniej Polski, włączonych w 1939 r. do Związku Radzieckiego”. Miejsca ich pochówku nie są znane po dziś dzień.

Ekshumacja

.Dnia 29 marca 1943 r. niemiecki zespół pod kierownictwem prof. Gerharda Buhtza rozpoczął prace ekshumacyjne w miejscu kaźni polskiej ludności. Z masowych grobów wydobywano ciała, które następnie przenoszono do specjalnego budynku, celem dokonania ekspertyzy. Niespełna dwa tygodnie później, dn. 11 kwietnia, do Katynia przyjechała pierwsza polska delegacja.

Od 28 do 30 kwietnia 1943 r. na miejscu przebywała komisja powołana przez III Rzeszę, w skład której wchodzili specjaliści medycyny sądowej z krajów okupowanych przez Niemcy oraz ze Szwajcarii. Efektem prac komisji był raport Amtliches Material zum Massenmord von Katyn, który ogłoszono w sierpniu 1943 r. Mord jednoznacznie przypisano Rosjanom.

W tym samym czasie prace w Katyniu prowadziła też polska komisja. Jej kierownikiem był Kazimierz Skarżyński. Jeden z członków komisji – Józef Mackiewicz – w relacji zatytułowanej „Widziałem na własne oczy”, napisał:

Nie są to trupy anonimowe. Tu leży armia. Można by zaryzykować określenie kwiat armii, oficerowie bojowi, niektórzy z trzech uprzednio przewalczonych wojen. To jednak, co najbardziej nęka wyobraźnię, to indywidualność morderstwa, zwielokrotniona w tej potwornej masie. Bo to nie jest masowe zagazowanie, ani ścięcie seriami karabinów maszynowych, gdzie w ciągu minuty czy sekund przestają żyć setki. Tu przeciwnie, każdy umierał długie minuty, każdy zastrzelony był indywidualnie, każdy czekał swojej kolejki, każdy wleczony był nad brzeg grobu; tysiąc za tysiącem„.

Pół wieku kłamstwa

.Dnia 13 kwietnia 1943 r. świat obiegła informacja o odkryciu przez Niemców masowych grobów w Katyniu. W odpowiedzi Moskwa oskarżyła niemieckie wojsko o popełnienie zbrodni, której dokonać miało rzekomo w 1941 r. podczas zajmowania okolic Smoleńska.

Polski rząd na uchodźstwie podejmował próby dotarcia do prawdy m.in. przy pomocy Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Brak jednoznacznej akceptacji linii narracyjnej wytyczonej przez Stalina, spotkał się z decyzją o zerwaniu przez Kreml stosunków dyplomatycznych z Polską (25 kwietnia 1943 r.).

W propagandzie komunistycznej wspieranej przez władze PRL po zakończeniu II wojny światowej, wersję o niemieckiej zbrodni powielano przez dziesięciolecia. Dopiero po wyzwoleniu się Polski spod sowieckiej kontroli, władze chylącego się ku upadkowi ZSRR dn. 13 kwietnia 1990 r. przyznały, że zbrodnię katyńską popełniło NKWD.

Także Zachód milczał w tej sprawie. Już w 1943 r. władze Wielkiej Brytanii i USA miały informacje o tym, że zbrodni katyńskiej dokonali Rosjanie. Obawiając się, że w razie wyjawienia prawdy Stalin wycofa się z koalicji antyhitlerowskiej, podjęto decyzję o zachowaniu milczenia.

Dopiero po wojnie Amerykanie powołali Specjalną Komisję Śledczą Kongresu Stanów Zjednoczonych do Zbadania Zbrodni Katyńskiej, którą kierował Ray Madden (1951 r.). Wnioski były jednoznaczne: zbrodnia katyńska to ludobójstwo popełnione przez Rosjan. Sprawców należy postawić przed sądem międzynarodowym.

O Józefie Mackiewiczu

.„Mackiewicz nie był (…) w myśleniu posłuszny, takie było całe jego życie i taki był jego dorobek literacki. Naznaczony dziedzictwem obyczajów, miejsca i czasu nie mógł być chyba innym człowiekiem” – pisze Remigiusz WITKOWSKI, historyk, nauczyciel, publicysta.

Autor zaznacza, że Józef Mackiewicz „w czasie okupacji sowieckiej i hitlerowskiej pracował fizycznie m.in. jako drwal i woźnica, a w 1943 r. znalazł się za zgodą polskich władz podziemnych w składzie delegacji, która oglądała miejsce zbrodni katyńskiej”.

„Józef Mackiewicz współpracował z licznymi czasopismami emigracyjnymi (np. „Lwów i Wilno”, „Wiadomości”, „Kultura”), ale nie tylko polskimi – jego teksty zamieszczały także emigracyjne pisma rosyjskie, ukraińskie i prasa niemiecko- i anglojęzyczna. Własnym nakładem publikował broszury polityczne, jego książki ukazywały się w licznych przekładach, podobnie jak praca o Katyniu, która po polsku znana jest pod tytułem Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów (wydawana anonimowo lub ze wskazaniem autorstwa Zdzisława Stahla albo gen. Władysława Andersa). W 1952 r. złożył zeznania przed komisją Kongresu Stanów Zjednoczonych w sprawie zbrodni katyńskiej” – pisze Remigiusz WITKOWSKI.

Jak twierdzi historyk, „zarzucano Mackiewiczowi bezkompromisowość w ocenie komunizmu, brak realizmu myślenia i wiary w ewolucję systemu. Zapewne jego krytycy byliby niezwykle zdziwieni, jeśli nie wręcz oburzeni, gdyby w ich obecności przeprowadzono eksperyment polegający na rozważaniu możliwości ewolucji nazizmu. To taki sam paradoks, jak ten, by proponować po 11 IX 2001 r. zabawę w „przestawienie myślenia” i zupełnie poważnie zachęcać do wiary w pokojową ewolucję muzułmańskiego fundamentalizmu odpowiedzialnego za liczne ataki terrorystyczne. Czyż nie są to ciemne strony tego samego medalu wybitego przez wrogów wolności?”.

Zbrodnia katyńska a świadomość społeczna

.„Badanie historii epoki sowieckiej, w tym represji i terroru politycznego, oraz upowszechnianie rzetelnej wiedzy historycznej to nasze dążenie do przeciwstawienia się próżni w tej dziedzinie w świadomości społecznej” – twierdzi Aleksandr GURJANOW, rosyjski fizyk i historyk, koordynator Komisji Polskiej Stowarzyszenia „Memoriał”.

„Historycy często przypominają o wydarzeniach, o których nie chcemy pamiętać. Pamięć człowieka jest nastawiona na odpychanie od siebie przykrej wiedzy, przełamanie tego jest trudne. Mechanizm odrzucania wiedzy o zbrodniach jest uniwersalny. Nie dotyczy tylko epoki Związku Radzieckiego, taka jest natura ludzka”.

„Ale nie tylko z tego powodu mało kto w ZSRR znał prawdę o zbrodni katyńskiej. Władze sowieckie serwowały światu i własnym obywatelom „kłamstwo katyńskie” – twierdziły, że jeńców polskich rozstrzelali Niemcy. Dopiero w 1990 r. ZSRR oficjalnie przyznał, że dopuścił się zbrodni w Katyniu. Doszło do tego za przyzwoleniem ostatniego przywódcy ZSRR Michaiła Gorbaczowa, który przedtem przez co najmniej dwa lata sprzeciwiał się oficjalnemu uznaniu sowieckiego sprawstwa tej zbrodni“.

„Pamięć o zbrodni katyńskiej przetrwała, bo od samego odkrycia w 1943 roku grobów w Katyniu przez Niemców i ujawnienia sowieckiej zagłady polskich jeńców z obozu w Kozielsku była pielęgnowana przez wiele osób, przede wszystkim przez rodziny ofiar”.

Aktualność katyńskiego kłamstwa

.„Jak pisze Jane ROGOYSKA, brytyjska pisarka i filmowiec polskiego pochodzenia, „Zachodowi często zdarza się nie doceniać wyrafinowania sowiecko-rosyjskiego systemu dezinformacji. Katyń przypomina nam o ciągłości metod stosowanych przez NKWD, KGB i FSB”.

„Odkrycie przez nazistów masowych grobów z ciałami polskich oficerów w Lesie Katyńskim pod Smoleńskiem było jedną z najbardziej dramatycznych chwil w historii II wojny światowej, która miała jeszcze pokazać swoje najgorsze oblicze”.

„Rozgorzał zażarty publiczny spór, podczas którego Wielka Brytania i Stany Zjednoczony stanęły przed dylematem nie do pozazdroszczenia: ich największy wróg oskarżał o potworną zbrodnię bardzo potrzebnego sojusznika, choć obdarzanego małym zaufaniem. Sojusznik natomiast oskarżał o to samo wspólnego wroga. W środku znajdowała się bezsilna Polska ze swoim głośnym i bardzo niewygodnym wołaniem o sprawiedliwość“. 

„Wobliczu niepowodzenia wysiłków dyplomatycznych generał Anders postanowił podjąć swoje własne śledztwo. Zadanie to powierzył malarzowi Józefowi Czapskiemu, byłemu więźniowi obozu w Starobielsku, gdzie przetrzymywano wielu zaginionych oficerów. Czapski wyruszył w swoją podróż z początkiem roku 1942, wyposażony w listy polecające od generałów Andersa i Sikorskiego do generała Żukowa i majora Rajchmana, które jak naiwnie wierzył, miały mu zapewnić natychmiastowy dostęp do osób na szczycie NKWD” – przypomina Jane ROGOYSKA we „Wszystko Co Najważniejsze”.

My wiemy, co będzie dalej

.„Buczę i Katyń dzieli 400 km i 82 lata. Mariupol i Warszawę niewiele więcej” – pisze Eryk MISTEWICZ, prezes Instytutu Nowych Mediów, wydawcy „Wszystko co Najważniejsze” na łamach dziennika „Le Figaro”.

Nie potrafię opanować emocji, gdy patrzę na zdjęcia z Mariupola. Na tych zdjęciach widzę Warszawę, moje miasto. Warszawę metodycznie zrównane z ziemią w 1944 roku przez Niemców przy niemym udziale Rosjan, którzy czekali po drugiej stronie Wisły 63 dni, patrząc na płonące miasto. (…) Jeśli przyjrzycie się zdjęciom ze zrównanej z ziemią Warszawy po Powstaniu Warszawskim w 1944 roku i ze zrównywanego z ziemią Mariupola z 2022 roku – nie dostrzeżecie najmniejszej różnicy. Najmniejszej„.

Jak pisze Eryk MISTEWICZ, „nie potrafię opanować emocji, gdy patrzę na zdjęcia masowych grobów z Buczy. Przecież każdy Polak zna te zdjęcia odkopywanych ludzkich zwłok ze śladami po strzałach w tył głowy z bliskiej odległości, ciał wydobywanych z piachu, ze zbiorowych dołów wypełnianych wapnem, w środku lasu, aby szybciej zniknęły po nich ślady. Tylko że nie pochodzą one z 2022 roku, ale z roku 1940. I nie były zrobione w Buczy, ale czterysta kilometrów dalej, w Katyniu, Ostaszkowie, Smoleńsku”.

„Każdy Polak, każdy mieszkaniec Europy Środkowej zna te nazwy. Strzałami w tył głowy Rosjanie zabili 25 tys. polskich oficerów, profesorów, lekarzy, księży. Nie była to jedyna masowa zbrodnia. Nie tylko przeciw Polakom wymierzano rosyjskie karabiny, czołgi. Każdy z narodów Europy Środkowo-Wschodniej ma swoją opowieść. Mają taką Czesi, Słowacy, Litwini, Łotysze, Estończycy – by pozostać przy tych narodach, które tworzą dziś Unię Europejską” – podkreśla Eryk MISTEWICZ.

Jak twierdzi, „my – mieszkańcy krajów w Europie Środkowej, w strefie między Rosją a Niemcami – już to wszystko widzieliśmy. I to widzieliśmy nie jeden raz”.

WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 marca 2023
Fot. Grzegorz Kozakiewicz / Forum