Bruksela w pracach nad AI szuka pomysłu na uniezależnienie się od USA

Wzmocnienie suwerenności UE w zakresie sztucznej inteligencji (AI) to cel nowej strategii Komisji Europejskiej – podał dziennik „Financial Times”, który dotarł do projektu „Apply AI Strategy”. Dzięki niemu Unia ma zmniejszyć swoją obecną zależność technologiczną od USA i Chin.
KE planuje „przyspieszyć rozwój i rozmieszczenie europejskich zdolności dowodzenia i kontroli opartych na sztucznej inteligencji”
.Według ustaleń dziennika nowa unijna strategia „będzie promować europejskie narzędzia AI, aby zapewnić bezpieczeństwo i odporność, a jednocześnie zwiększyć konkurencyjność przemysłową UE”.
W dokumencie „Apply AI Strategy”, do którego dotarła redakcja, podkreślono, że konieczne jest poprawienie wykorzystania AI m.in. w opiece zdrowotnej, obronności i przemyśle, a także szybsze wdrażanie rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji w organach administracji publicznej. Na działania określone w strategii KE chciałaby przeznaczyć 1 mld euro z istniejących już programów.
W opisie strategii można przeczytać, że KE planuje „przyspieszyć rozwój i rozmieszczenie europejskich zdolności dowodzenia i kontroli (C2) opartych na sztucznej inteligencji”. Jak wyjaśniono, systemy C2, służące do instruowania żołnierzy i zarządzania operacjami na polu walki, należą do tzw. kluczowych czynników, do których dostęp dla armii europejskich, za pośrednictwem NATO, jest w dużym stopniu uzależniony od USA. Ponadto Komisja Europejska chce „wspierać rozwój suwerennych modeli granicznych” w zakresie technologii obrony kosmosu.
Strategia, która – jak zastrzega „FT” – może jeszcze ulec zmianie, ma zostać przedstawiona przez komisarz UE ds. suwerenności technologicznej Hennę Virkkunen.
Nowy unijny plan o nazwie „Apply AI Strategy” ostrzega przed sztuczną inteligencją wykorzystywaną jako broń
.W dokumencie „Apply AI Strategy” zawarto ostrzeżenie przed zależnością od podmiotów zewnętrznych w zakresie infrastruktury i oprogramowania potrzebnych do tworzenia, trenowania i zarządzania aplikacjami AI, które – podkreślono – „mogą zostać wykorzystane jako broń” przez „podmioty państwowe i niepaństwowe”.
Brytyjska gazeta zauważyła, że choć w ostatnich latach w Europie pojawiły się prężnie działające firmy z branży AI, w tym francuski Mistral AI i niemiecki Helsing, to UE nadal w dużej mierze polega na USA i krajach azjatyckich, w tym na Chinach, w zakresie oprogramowania, sprzętu i kluczowych minerałów potrzebnych do rozwijania sztucznej inteligencji.
Jak napisał „FT”, UE chce „nadać priorytet wdrażaniu europejskich narzędzi opartych na AI w dziedzinie obronności, ponieważ europejskie stolice szybko zwiększają wydatki na obronę w odpowiedzi na zagrożenie ze strony Rosji i rosną obawy, że pod rządami prezydenta Donalda Trumpa USA USA wycofają się z (zapewniania ) europejskiego bezpieczeństwa”.
Sztuczna inteligencja – Mario Draghi o niej mówił, a Donald Trump ją robi
.Niczym biały rycerz Europa chełpi się, że jako pierwsza wprowadziła w życie „AI Act”. Lecz co stało się z nadzieją, którą budził raport Draghiego, że uda się uruchomić dodatkowe pieniądze na badania i innowacje? – pyta Olivier BACCUZAT.
Przedstawiając dwa dni po zaprzysiężeniu czteroletni plan inwestycji w sztuczną inteligencję w wysokości 500 miliardów dolarów, amerykański prezydent wdraża w życie to, co raport przedstawiony we wrześniu przez byłego szefa Europejskiego Banku Centralnego postulował jako rozwiązanie dla… Europy. Trump uderza szybko i mocno.
Aby zatrzymać proces spadku konkurencyjności Starego Kontynentu, Mario Draghi wzywał do uwolnienia jego „potencjału innowacyjności”, przestrzegając przed powtórką zaniedbań z przeszłości, które sprawiły, że Unia Europejska przespała rewolucję internetu w latach 90. Ta słuszna i trzeźwa diagnoza Draghiego – i powszechnie chwalona – zakładała masowe i szybkie inwestycje w zaawansowane technologie (w tym AI), uznawane obok energetyki i bezpieczeństwa za jeden z trzech filarów suwerenności, oraz usunięcie przeszkód regulacyjnych, które zamiast wspierać wszelkie rozwiązania innowacyjne, duszą je w zarodku.
Niczym biały rycerz Europa chełpi się, że jako pierwsza wprowadziła w życie „AI Act”. Lecz co stało się z nadzieją, którą budził raport Draghiego, że uda się uruchomić dodatkowe pieniądze na badania i innowacje? Jak pamiętamy, pewne obietnice zostały poczynione: Ursula von der Leyen wspominała coś o odblokowaniu 100 miliardów dla „europejskiego CERN-u sztucznej inteligencji”. Ale czy mamy rzeczywiście do czynienia z przyspieszeniem i przeskalowaniem tych działań?
W kwestii AI Trump (przy udziale prywatnego kapitału) jest już dwa kroki przed nami. Przyswoił sobie zalecenia Draghiego, mając świadomość, że w tym globalnym wyścigu pełną pulę zgarnie ten, kto będzie pierwszy. Jak w swoim czasie zrobił Reagan, ogłaszając program „gwiezdnych wojen”. Amerykański pragmatyzm i szybkość decyzji wygrywają z europejską prokrastynacją i doktryną „się zobaczy”.
Jeśli Europa nie przymusi się do zdecydowanych działań, pozostanie wobec Stanów Zjednoczonych i Chin graczem drugiego planu.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/olivier-baccuzat-ai-act/
PAP/MB



