Fala protestów we Francji. Podsumowanie wydarzeń

Fala protestów we Francji. Podsumowanie wydarzeń

We wtorek 7 marca 2023 roku rozpoczęła się kolejna fala protestów we Francji przeciwko rządowemu projektowi reformy emerytalnej. Prasa francuska określa nadchodzące dni jako decydujące dla reformy, zarówno w parlamencie, jak i na ulicach.

.Przed wtorkową mobilizacją związki zawodowe wezwały do zaostrzenia protestów. Związkowcy mówili m.in. o „strajku odnawialnym”, który miałby trwać także po 7 marca.

Debata nad reformą emerytalną we francuskim Senacie

.Projekt reformy podnoszącej wiek emerytalny z 62 do 64 lat jest od wtorku przedmiotem debaty w Senacie, izbie wyższej francuskiego parlamentu. Rząd i prezydent Emmanuel Macron argumentują, że reforma systemu emerytalnego jest konieczna, by utrzymać wypłacalność systemu. Sondaże pokazują, że dwie trzecie Francuzów wypowiada się przeciwko proponowanym zmianom.

Już w poniedziałek zdominowany przez centroprawicę Senat, izba wyższa francuskiego parlamentu, zagłosował za poprawką o nowych umowach na czas nieokreślony dla seniorów. W pierwszym tygodniu marca Senat zatwierdził również zniesienie kilku reżimów specjalnych, dotyczących krótszej pracy i wcześniejszego odchodzenia na emeryturę.

Kwestia ochrony seniorów, podobnie jak korzystniejsze rozwiązania w sprawie przechodzenia na emeryturę matek, są ważne dla partii Republikanie (LR), o której głosy zabiega rząd. Popiera ona ogólną ideę rządu podwyższenia wieku emerytalnego z 62 do 64 lat, ale nie bez zastrzeżeń.

We wtorek rozpoczęła się również szósta fala strajków przeciwko proponowanej reformie, której przewodzi koalicja związków zawodowych. Na ulicach, według szacunków MSW, ma wyjść 1,4 mln demonstrantów; według związków może być ich nawet 2 mln.

Kolejna fala protestów we Francji

.Protestom przewodzi koalicja głównych związków zawodowych oraz partie lewicowe. Tym razem zapowiadają one „rzucenie francuskiej gospodarki na kolana” poprzez strajk odnawialny, który ma rozpocząć się we wtorek i być kontynuowany w kolejnych dniach.

Według danych MSW, cytowanych przez „Le Figaro”, na ulice może wyjść nawet 1,4 mln obywateli. „Zapowiadają się masowe protesty. Celem związków jest przekroczenie rekordowej mobilizacji z 31 stycznia, kiedy na ulice wyszło 1,2 mln demonstrantów” – podaje źródło rządowe.

Fala protestów we Francji: strajki w wielu sektorach gospodarki

.Prócz demonstracji związki zawodowe zapowiadają strajki w wielu sektorach gospodarki, między innymi w rafineriach i portach. Już w piątek konfederacja związkowa CGT informowała, że w wyniku akcji pracowników sektora energetycznego doszło do zmniejszenia produkcji energii elektrycznej w kilku elektrowniach jądrowych.

Związek zawodowy szkół podstawowych spodziewa się, że strajkować będzie ponad 60 proc. nauczycieli, a kilka tysięcy szkół będzie we wtorek zamkniętych. „Mobilizacja musi być kontynuowana i już teraz zapowiada się bardzo ważna środa 8 marca w ramach dnia walki o prawa kobiet” – zapowiedział związek. „Poza tym walka musi trwać, aby rząd w końcu posłuchał głosu rozsądku i porzucił swój niedopuszczalny projekt” – dodał.

Problemy spodziewane są również na głównych lotniskach w kraju. W czwartek francuski urząd lotnictwa cywilnego (DGAC) zwrócił się do linii lotniczych o odwołanie części lotów we wtorek i środę w związku z ogłoszeniem ogólnokrajowego strajku przez związku zawodowe.

W samym Paryżu w środę spodziewane są protesty z udziałem dziesiątek tysięcy demonstrantów. Będą oni również wyrażać swój sprzeciw w ponad 150 miastach w całym kraju.

Spodziewane są też zakłócenia w ruchu paryskiego metra oraz w kursach pociągów. Pracownicy zarówno francuskiego państwowego przewoźnika kolejowego (SNCF), jak i zarządcy komunikacji w stolicy (RATP) planują wziąć udział w strajku odnawialnym od wtorku.

Protestujący szukają również poparcia wśród młodzieży. Lewicowy 23-letni poseł Louis Boyard zainicjował w TikToku i na Twitterze akcję #blocuschallenge (od francuskiego słowa blocus – blokada), mające na celu zaangażowanie w protesty młodych ludzi.

Związkowcy chcą „rzucić francuską gospodarkę na kolana”

.Przedstawiciele koalicji związków zawodowych, które przewodzą strajkom i demonstracjom, zapowiadają „rzucenie francuskiej gospodarki na kolana”.

„Myślę, że na ulice wyjdą dziś 2 miliony osób” – powiedział we wtorek rano na antenie RTL France Frederic Souillot, sekretarz generalny konfederacji związkowej Force Ouvriere. „Będziemy protestować aż do wycofania reformy” – dodał.

Konfederacja związkowa CGT ogłosiła we wtorek rano zablokowanie transportów paliwa ze wszystkich rafinerii we Francji. Jak podaje „Le Figaro”, dojazd do strefy przemysłowej w Hawrze w północnej Francji, gdzie znajduje się największa we Francji rafineria TotalEnergies, został zablokowany przed godziną 6 rano.

Władze szacują, że we wtorek może wyjść na ulice nawet 1,4 mln ludzi. Protesty i strajki mają być również kontynuowane w środę, w międzynarodowy dzień kobiet.

Wyłączono 3 z 4 terminali LNG

.Trzy z czterech terminali LNG, przez które sprowadzany jest gaz skroplony do Francji, zostały wyłączone na siedem dni w związku ze strajkami przeciwko reformie emerytalnej – poinformowało w poniedziałek wieczorem kierownictwo operatora terminali Elengy.

Wyłączenie zostało przeprowadzone „w standardowych warunkach bezpieczeństwa” i na tym etapie nie ma „żadnego wpływu” na ogół społeczeństwa – dodało kierownictwo spółki.

Czwarty terminal LNG w Dunkierce, obsługiwany przez belgijską grupę Fluxys, zaczął strajk we wtorek rano, jednak tylko na 48 godzin.

Według danych Elengy, w 2022 roku przez terminale LNG przechodziło 50 proc. gazu sprowadzanego do Francji. Jak wynika z raportu francuskiego operatora przesyłowego GRTgaz, cytowanego przez AFP, Francja jest głównym punktem importu LNG w Europie.

Fala protestów we Francji: główna droga w Rennes zablokowana już od poniedziałku

.Demonstranci zablokowali w poniedziałek wieczorem główną drogę w Rennes w północno-zachodniej Francji w proteście przeciwko projektowi reformy emerytalnej – poinformowała agencja AFP.

Na miejscu pojawiło się około 50 policjantów, a także strażaków.

„Na zdjęciach zamieszczonych na portalach społecznościowych widać było ustawione barykady z płonącymi drewnianymi paletami i koszami na śmieci oraz znakami wzywającymi do strajku” – pisze agencja.

Jak dodaje „Le Monde”, do protestów po raz pierwszy dołączyli też kierowcy ciężarówek.

Fala protestów we Francji: napięta sytuacja w wielu miastach

.Podczas wtorkowych protestów we Francji w niektórych miastach doszło do eskalacji. Napięta sytuacja jest w Rennes w północno-zachodniej części kraju, gdzie policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych przeciwko radykalnym demonstrantom. Gazu łzawiącego użyto również w Nantes na zachodzie Francji.

W Bordeuax na południowym zachodzie kraju ludzie zaczęli swój protest w strugach deszczu. Z kolei w północnym Tourcoing przed posterunkiem policji przeciwko reformie protestowało kilkunastu policjantów.

W Lyonie około południa rozpoczął się marsz przeciwko reformie emerytalnej. Szacowana liczba demonstrantów to ok 30 tys. osób. W mieście kilka uczelni jest zamkniętych z powodu blokady. Protestujący wybili okno w agencji pracy tymczasowej. Ponadto media donoszą o wyłączeniu elektrowni wodnej w Cusset, dostarczającej energię dla miasta, a w rafinerii Feyzin niedaleko Lyonu strajkujący blokują wyjazd ciężarówek.

„Le Figaro” o protestach we Francji

.Jest mało prawdopodobne, aby zapoczątkowane we wtorek strajki i protesty, skierowane przez koalicję związków zawodowych przeciwko projektowi reformy emerytalnej, mogły sparaliżować kraj na kilka tygodni, jak to miało miejsce podczas protestów w 1995 roku – twierdzi dziennik „Le Figaro”.

Jak zauważa gazeta, kolejne pięć fal protestów, zapoczątkowanych jeszcze w styczniu, nie skłoniły dotychczas rządu do odstąpienia od planów reformy emerytalnej. Prezydent Emmanuel Macron i rząd pod przewodnictwem Elisabeth Borne argumentują, że reforma systemu emerytalnego jest konieczna, by utrzymać wypłacalność systemu, ale sondaże pokazują, że dwie trzecie Francuzów wypowiada się przeciwko proponowanym zmianom.

„Le Figaro” wątpi, czy związki zawodowe są w stanie zablokować cały kraj na dłużej, jak to miało miejsce w 1995 roku, „w całkowicie zmienionym kontekście politycznym, gospodarczym i społecznym”. Wówczas strajki doprowadziły do blokady kraju przez kilka tygodni – w odpowiedzi na plany cięć socjalnych rządu Alaina Juppe w celu zmniejszenia deficytu budżetowego.

„Dziś ruch strajkowy jest bardzo rozproszony, a zdolność do mobilizacji związkowej mniejsza niż w latach 90.” – twierdzi prof. Michel Pigenet, specjalista od ruchów społecznych. Siłą związków pozostaje jednak to, że są aktywne w sektorze publicznym, przede wszystkim transporcie, sektorze energetycznym czy edukacji.

Ponadto, jak podkreśla „Le Figaro”, rozpowszechnienie pracy zdalnej również nie pomaga w utrzymaniu się dłuższej mobilizacji.

„Według wszelkiego prawdopodobieństwa kraj zmierza raczej w kierunku scenariusza typu 2010: następujących po sobie dni demonstracji i strajków bez trwałych i całkowicie paraliżujących blokad” – ocenia dziennik.

W 2010 roku związki protestowały przeciwko reformie emerytalnej podpisanej ostatecznie przez ówczesnego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego. Podnosiła ona stopniowo wiek emerytalny z 60 do 62 lat. Obecna reforma ma na celu podniesienie wieku przechodzenia na emeryturę do 64 lat.

Rola Francji dziś i jutro

.Prof. Aleksander SURDEJ, Ambasador Polski przy Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), jest zdania, że „podstawą autonomii strategicznej Francji są siła jej przemysłu zbrojeniowego oraz deklarowana spójność narodowa, czyli akceptacja społeczna i praktyczne przygotowanie do wysiłku i poświęcenia w okresie zagrożeń i ewentualnych wojen”.

Jak podkreśla, „rząd Francji dostrzega trzy czynniki głębokich i trwałych, gdyż kształtujących rozwój wydarzeń w następnych dekadach, zmian w globalnych warunkach. Są nimi: historyczny i imperialny resentyment Rosji, który uzasadnił i wywołał jej wojnę z Ukrainą, dążenie Chin do stania się mocarstwem numer jeden i upowszechnianie się konfliktów wywoływanych przez mocarstwa regionalne”.

Prof. SURDEJ zwraca jednocześnie uwagę, że „wobec rysującej się w długim okresie rywalizacji Stanów Zjednoczonych z Chinami rząd francuski wydaje się świadomy roli Francji jako mocarstwa średniej wagi, którego znaczenie rośnie, jeśli jest oparte na doskonaleniu technologii nuklearnej i tworzeniu funkcjonalnych koalicji”.

.Sam Emmanuel Macron podkreśla siłę i znaczenie francuskiej tradycji oraz kultury. Uważa, że „Francja nie jest skostniałą geografią, lecz ruchem. Francja nie jest dana, lecz zadana”. Jego wizja Francji zasadza się na przekonaniu, iż „można mieszkać piętnaście tysięcy kilometrów od naszej stolicy, o tysiące mil od dróg, którymi przemierzała Armia Renu, od ziem chrztu Chlodwiga, bitwy pod Patay, placu Bastylii, epopei napoleońskiej i pól bitewnych obu wojen światowych, i czuć się Francuzem“.

Zdaniem prezydenta Macrona to charakter wyznawanych wartości definiuje przynależność do wspólnoty Francuzów i francuskiego kręgu kulturowego. Jak twierdzi, „jestem Francuzem, ponieważ nad moje osobiste pragnienia przedkładam dążenie do absolutu. Ponieważ nad moje przekonania filozoficzne, kulturowe i religijne przedkładam zawsze obronę wolności, równości i braterstwa, przywiązanie do narodu w tym, co uniwersalne”.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 7 marca 2023