Mizoginia na festiwalu EnergaCamerimage

Reżyserka Coralie Fargeat wycofała z festiwalu EnergaCamerimage swój film „Substancja”, za który w Cannes dostała nagrodę za najlepszy scenariusz. Jak podkreśliła w oświadczeniu, decyzję podjęła „po odkryciu wysoce mizoginistycznych i obraźliwych słów dyrektora festiwalu”.
Kontrowersje na festiwalu EnergaCamerimage
.”Po odkryciu wysoce mizoginistycznych i obraźliwych słów dyrektora festiwalu filmowego EnergaCamerimage, zdecydowałam się wycofać «Substancję» z festiwalu (a operator Benjamin Kračun postanowił nie brać w nim udziału)” – napisała w oświadczeniu na platformie X Coralie Fargeat. Reżyserka podkreśliła, że „Substancja” opowiada o wpływie dokładnie takich zachowań na współczesny świat. „Nie powinniśmy ich dłużej tolerować” – dodała. Jednocześnie wyraziła wsparcie dla wszystkich zaangażowanych w festiwal.
Wcześniej z udziału w festiwalu zrezygnował Steve McQueen, który w Toruniu miał odebrać Nagrodę Specjalną dla Wybitnego Reżysera. Jego film „Blitz” otworzy 16 listopada to wydarzenie. Powodem także była niedawna wypowiedź dyrektora EnergaCamerimage Marka Żydowicza na temat parytetów w branży filmowej, którą artysta ocenił jako obraźliwą. „Mam ogromny szacunek dla autorów zdjęć filmowych wszystkich płci, także kobiet, i wierzę, że musimy zrobić więcej, aby dla każdego znalazło się miejsce przy stole” – napisał McQueen w oświadczeniu przesłanym portalowi Variety.
W artykule, zamieszczonym w magazynie „Cinematography World”, Żydowicz poinformował środowisko, że realizacja budowy centrum filmowego w Toruniu stanęła pod znakiem zapytania i zaapelował o wsparcie ze strony artystów. Wspomniał też o zmianach zachodzących w branży i o rosnącym uznaniu dla kobiet operatorów i reżyserów. „Dalsze starania, by w festiwalowych prezentacjach brało udział więcej autorek zdjęć i reżyserek, są bezdyskusyjne, ale nie mogą odbywać się kosztem tego, co dla festiwalu naprawdę ważne: oceny wartości artystycznej i wyboru wartościowych filmów do konkursu. Podczas gdy EnergaCamerimage stara się docenić wkład kobiet w kinematografię, dąży również do zachowania integralności artystycznej” – stwierdził.
Przeprosiny Marka Żydowicza
.Część środowiska – w tym Brytyjskie Stowarzyszenie Autorów Zdjęć Filmowych (BSC) – odczytała wypowiedź Żydowicza jako „głęboko seksistowskie” zrównanie twórczości kobiet z przeciętnymi i miernymi produkcjami. „Artykuł reprezentuje przestarzałe pojęcie męskiej wyższości w tej dziedzinie i utożsamia bardziej sprawiedliwą reprezentację płci ze spadkiem wartości artystycznych” – wskazali członkowie BSC w liście otwartym.
Dyrektor EnergaCamerimage przeprosił za nieporozumienie i zapewnił, że opowiada się po stronie kobiet „w walce o przywrócenie należnego im miejsca w branży filmowej”. „Zainicjujmy dyskusję, która pozwoli odbudować naszą społeczność. Rozpocznijmy dialog i określmy cele, które sprawią, że festiwal i nasza branża staną się bardziej zjednoczone, otwarte i reprezentujące wszystkie głosy” – zaapelował.
Jury konkursu głównego festiwalu EnergaCamerimage pod przewodnictwem Cate Blanchett wsparło wysunięty przez Żydowicza pomysł debaty o zmianach na rzecz większej inkluzywności toruńskiego wydarzenia. „Z całego serca popieramy niezbędną zmianę ku prawdziwej inkluzywności. Festiwale mogą być doskonałym forum do takich rozmów, wspierać pozytywne zmiany” – zapewnili w oświadczeniu jurorzy producentka Anna Higgs, kostiumografka Sandy Powell, operatorka i reżyserka Jolanta Dylewska, a także operatorzy Rodrigo Prieto, Anthony Dod Mantle i Łukasz Żal.
Oscarowe schematy
.Na temat tego jakie kryteria kreatywne, fabularne musi spełniać obecnie dany film, aby Amerykańska Akademia Filmowa rozpatrywała jego nominację do Oscara na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Wiesław KOT w tekście „Oscarowe schematy. Jak dostać nagrodę za najlepszy film?„.
„Tu warto przypomnieć, co wiadomo od pierwszych edycji Oscarów. Na jurorów z Amerykańskiej Akademii Filmowej ciągle działa najsilniej ten sam zestaw impulsów. Przede wszystkim – kluczowa postać filmu. Najlepiej, jeżeli jest to osoba uciemiężona, która zmaga się z uprzedzeniami i stereotypami oraz ogólną życiową niedolą. Dobrze, gdy taki znękany bohater jest czarny lub pochodzi z kręgów mniejszości narodowościowych. Ostatnio modne są mniejszości seksualne. Dobrze widziane są też choroby – od zawsze alkoholizm, ostatnio preferowany jest alzheimer. Atutem jest też bycie kaleką lub kobietą poddaną opresji (jurorzy chętnie widzą kobiety na ekranie, ale na czerwonym dywanie – już nie. Pierwsza kobieta – Kathryn Bigelow – nagrodę za reżyserię dostała od tych panów dopiero w roku 2009). To filmowe cierpienie powinno zostać odpowiednio uwznioślone, na przykład poprzez rozmieszczone w fabule aluzje do wielkich dzieł literatury czy do klasyków filmowych. I względy ściśle taktyczne – dobrze, żeby film miał premierę pod koniec roku, za który przydziela się Oscary, bo wtedy jurorzy do stycznia czy lutego roku następnego (ustalenie nominacji) lepiej go zapamiętają”.
.”A wszystko zostało oddane potokiem wizualnych metafor. W filmach Jane Campion – w tym, ale też w słynnym Fortepianie (1993) – strona wizualna obrazu opowiada na równi z fabułą o specyficznych aspiracjach, planach i wyborach kobiet. A te, w imię podkreślania własnej natury, nie boją się podejmować życiowego ryzyka, nawet jeżeli prowadzi ono ku niejasnej przyszłości. Ilustrowała to metafora wizualna, którą kończył się Fortepian: ciało kobiety zanurzone w morskich głębinach, uwięzione na linie przytwierdzonej do jej ulubionego instrumentu opadającego na dno. Z kolei ostatnia sekwencja Portretu damy (1996), utrzymana w tonacji czarno-białej, przypominająca szkic czekający na wypełnienie kolorami, staje się wizualną metaforą kobiecości gotowej na przyjęcie rozmaitych możliwości” – pisze Wiesław KOT.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ