Orban zablokował 50 mld euro pomocy finansowej UE dla Ukrainy
Premier Węgier Viktor Orban potwierdził, że podczas unijnego szczytu w Brukseli zawetował przyjęcie nowego wsparcia budżetowego UE dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro.
Weto Węgier. Orban zablokował nowy pakiet pomocy dla Ukrainy
.„Weto wobec dodatkowych środków dla Ukrainy, weto wobec rewizji europejskiego wieloletniego budżetu, powrócimy do tej kwestii w przyszłym roku, po odpowiednich przygotowaniach” – poinformował w nocy z czwartku na piątek szef węgierskiego rządu w serwisie X (d. Twitter).
Agencja AFP przypomina, że wcześniej Viktor Orban nie skorzystał z prawa weta wobec decyzji unijnych przywódców o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą.
Powrót do rozmów na początku 2024 roku
.„Na początku przyszłego roku wrócimy do tego tematu (pomocy dla Ukrainy)i spróbujemy osiągnąć jednomyślność” – powiedział szef Rady Europejskiej Charles Michel.
„Nie chcę wdawać się zbytnio w szczegóły. W nadchodzących dniach i tygodniach będę wraz z kolegami pracować nad przygotowaniem szczytu na początku przyszłego roku” – podkreślił Michel w rozmowie z dziennikarzami.
Na 50-miliardowy pakiet składa się 17 mld euro bezzwrotnych dotacji i 33 mld euro niskooprocentowanych pożyczek.
Zawarcie porozumienia między Zachodem, Ukrainą a Rosją jest coraz bliżej
.„Po prawie dwóch latach wyniszczającej wojny w Ukrainie rośnie prawdopodobieństwo jej tymczasowego zamrożenia i zawarcia jakiegoś kruchego porozumienia między Zachodem, Ukrainą i Rosją, które zostanie nazwane «pokojem»” – pisze prof. Marek CICHOCKI na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Jak twierdzi, „coraz bardziej wydaje się, że decyzja Joe Bidena o wsparciu dla Ukrainy nie miała na celu przebudowy układu sił w Europie Wschodniej, jak to już raz próbowali zrobić Amerykanie w 1918 roku. Cel był bardziej doraźny: po pierwsze, zaangażować i osłabić wojskowy potencjał Rosji, po drugie, zdyscyplinować europejskich sojuszników Ameryki, przede wszystkim Niemcy. Wobec zbliżających się w 2024 roku wyborów prezydenckich, które Joe Biden może przegrać, Waszyngton najwyraźniej dochodzi do przekonania, że wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę osiągnął w krótkiej perspektywie oba strategiczne cele, dlatego należy raczej dążyć do wygaszania działań wojennych”.
„Nie bez znaczenia dla tych kalkulacji są oczywiście wybuch konfliktu na Bliskim Wschodzie, atak Hamasu na Izrael i perspektywa nowej poważnej wojny oraz związany z tym cały kontekst wewnętrznej polityki amerykańskiej. (…) Z punktu widzenia toczących się wojen kulturowych dla republikanów obrona Izraela czy atak na Iran to kwestie wprost wpisujące się w ich walkę z amerykańską lewicą i z progresywnymi środowiskami cancel culture, zwalczającymi strukturalny rasizm i zachodni postkolonializm, a które wszystkie stanęły jak jeden mąż w obronie Palestyńczyków, uruchamiając całą spiralę lewicowego antysemityzmu. Takich emocji wojna w Ukrainie już nie wywołuje ani w amerykańskiej polityce, ani w amerykańskim społeczeństwie” – pisze prof. Marek CICHOCKI.
Jego zdaniem „może więc należałoby po prostu odwrócić to całe nasze dotychczasowe rozumowanie i uznać, że jedynymi, którzy są zainteresowani tym, by zmienić ustanowione w 2015 roku reguły gry, jesteśmy tylko my sami. Że właśnie z tego powodu, a nie tylko dla własnej wygody czy samozadowolenia pomnażamy potencjał własnego państwa i własnej gospodarki. Ten potencjał jest bowiem niezbędnym warunkiem podejmowania kolejnych prób osiągnięcia podstawowego dla nas, historycznego celu, jakim jest zbudowanie w naszej części Europy nowego układu sił, na trwałe przełamującego logikę koncertu mocarstw”.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/SN