Rosja to państwo sponsorujące terroryzm. Głosowanie w słowackim parlamencie

Rosja to państwo sponsorujące terroryzm. Głosowanie w słowackim parlamencie

Słowacki parlament przegłosował uznanie Rosji za państwo sponsorujące terroryzm, a także uznał jej obecny reżim za terrorystyczny, po raz kolejny potępiając inwazję Rosji na Ukrainę i wyrażając wsparcie dla ukraińskiej niepodległości – pisze słowacki portal Info.sk.

.W uchwale przyjętej przez słowacką Radę Narodową w czwartek napiętnowano również rosyjskie ataki na ludność cywilną i ukraińską infrastrukturę, jak i bezpośrednie oraz pośrednie groźby użycia przez Rosję broni jądrowej. Rosja została uznana przez słowacki parlament za państwo sponsorujące terroryzm w obliczu nieomal równo 12 miesięcy rosyjskiej inwazji.

Słowacki parlament podkreślił, że uznaje okupowane przez Rosjan terytoria, które wedle Moskwy zostały anektowane, za ziemie należące do Ukrainy. Posłowie wyrazili ponadto poparcie dla starań o powołanie specjalnego trybunału do ścigania zbrodni Rosjan na Ukrainie.

Rosja – państwo sponsorujące terroryzm

.Potępiono ponadto wojnę hybrydową prowadzoną przez Rosję także na terytorium Słowacji i wezwano krajowe organy ścigania, służby specjalne i inne organy właściwe, aby nie bagatelizowały zagrożenia i podejmowały skuteczne działania przeciw Rosji.

W listopadzie 2022 r. Rosja została uznana za sponsora terroryzmu przez Parlament Europejski, a podobne uchwały do słowackiej przyjęto już w Polsce i w wielu innych krajach. Polska uznała Rosję za państwo sponsorujące terroryzm 14 grudnia 2022.

Terroryzm państwowy

.Na temat tego, czy Rosję zgodnie z prawem międzynarodowym można uznać za państwo terrorystyczne na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Mark JUERGENSMEYER w tekście “Próba zastraszenia świata“.

“Po wystąpieniu Zełenskiego w ONZ rosyjski ambasador odczytał tekst, jak można sądzić, wysłany z Moskwy, w którym twierdził, że ciała zostały podłożone przez władze ukraińskie po wycofaniu się wojsk rosyjskich, by przedstawić Rosjan w złym świetle. „New York Times” zamieścił na pierwszej stronie zdjęcia satelitarne tych terenów z czasu okupacji. Zdjęcia te przedstawiały te same ciała, które zostały znalezione przez Ukraińców w tych samych miejscach po wycofaniu się wojsk rosyjskich”.

“To były z pewnością odrażające czyny. Ale czy były one terroryzmem? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, co rozumiemy przez „terroryzm”. Być może były to jednak zbrodnie wojenne – łatwiejsze do udowodnienia, ponieważ to, czym są zbrodnie wojenne, określa prawo międzynarodowe. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze określa precyzyjne, czym są zbrodnie wojenne, skupiając się na celach cywilnych i innych celach niewojskowych, oraz przewiduje kary dla osób uznanych za winne ich popełnienia”.

“Zarówno ukraińscy, jak i międzynarodowi obserwatorzy zajmują się katalogowaniem przypadków takich jak ten w Buczy. Ale choć definicja zbrodni jest jasna – atakowanie niewinnych cywilów – nie jest łatwo wygrać w sądzie. Trzeba między innymi ustalić, kto podejmował decyzje, i udowodnić, że miał on zamiar działać w zbrodniczy sposób przeciwko niewinnej ludności cywilnej”.

“Jeszcze trudniej jest udowodnić terroryzm, także dlatego, że termin ten jest niejasny. Słownik terminów wojskowych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych definiuje terroryzm jako „celowe użycie bezprawnej przemocy lub groźby bezprawnej przemocy w celu wzbudzenia strachu, mające na celu wymuszenie lub zastraszenie rządów lub społeczeństw w dążeniu do osiągnięcia celów, które są na ogół polityczne, religijne lub ideologiczne” – pisze prof. Mark JUERGENSMEYER.

Despotyczna natura Rosji

.Na temat rosyjskiego charakteru narodowego opierającego się na imperializmie i przemocy na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Pascal BRUCKNER w tekście “Braterstwo albo śmierć“.

“Po ponad dwudziestu latach podchodów Putin wraz ze swoją ekipą oligarchów i nawiedzonych lokajów spragnionych zemsty na Europie i Zachodzie napadł na Ukrainę, zapewne przekonany, że w kilka dni obali władzę Zełenskiego. Niepowodzenia wielkiej armii rosyjskiej na polu bitwy oraz otrzeźwienie Europy i Stanów Zjednoczonych dowodzą, że despotyzm trwa dopóty, dopóki nie obudzą się demokracje. Przecenialiśmy potęgę byłej Armii Czerwonej, a nie docenialiśmy stanu głębokiego barbarzyństwa, w którym żyje odwieczna Rosja”.

“Warto przypomnieć inny jeszcze tekst literatury rosyjskiej – Upadek męstwa Zachodu Aleksandra Sołżenicyna, wykład wygłoszony na Harwardzie w 1978 roku (tekst ten publikowaliśmy w nr 36 „Wszystko co Najważniejsze” [LINK]). Skandal wywołały w USA jego słowa. Sołżenicyn wystąpił z ostrą mową oskarżycielską przeciwko Zachodowi, który obwiniał o zaprzedanie się materializmowi, pogrążanie się w odmętach mierności i frenetycznej pogoni za dobrobytem. Największą zaś zbrodnią była utrata religijności. Noblista wyjaśniał, że przemoc, której zaznały narody Wielkiej Rosji, ukształtowała charaktery ludzi w tak wyjątkowy sposób, że na próżno szukać porównania z ludźmi Zachodu. Łatwo przychodzi nam uwierzyć w te słowa, gdyż sam Sołżenicyn jest przykładem tego, o czym mówił – człowieka „rażonego gromem”, który stał się gigantem”.

.”Ale czy należy zanurzać w barbarii całe społeczeństwo tylko po to, aby wykształciło się z niego raptem kilka wielkich charakterów? Sołżenicyn ufał, że gdy nadejdzie kres komunizmu, Rosja stanie się na powrót tym, czym była w doktrynie słowianofilskiej – duchową przywódczynią chrześcijan, Chrystusem narodów, Zbawicielem świata. To, co dzieje się dzisiaj, studzi tamte nadzieje. Swoim okrucieństwem Rosja Putina dryfuje w oczach świata w stronę reżimu narodowo-socjalistycznego, z rasizmem i antysemityzmem włącznie. Dowodzi tego stwierdzenie Ławrowa, że Hitler był trochę Żydem. Krytykując totalitaryzm sowiecki, przestaliśmy dostrzegać despotyczną naturę „odwiecznej Rosji”. To, co Sołżenicyn wytykał Zachodowi, możemy dziś zastosować do Rosji, dorzucając kult przemocy oraz mesjański nihilizm, opisany już w XIX wieku przez Turgieniewa i Dostojewskiego. „Rosja nie jest narodowością, ale chorobą”, jak stwierdził mieszkaniec Donbasu napotkanych przez dziennikarkę „Le Monde” Florence Aubenas” – pisze Pascal BRUCKNER.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 17 lutego 2023