Prof. Michael IGNATIEFF:  Podział nie jest problemem. Problemem są przemoc i nienawiść
Prof. Michael IGNATIEFF

Prof. Michael IGNATIEFF

Podział nie jest problemem. Problemem są przemoc i nienawiść

Koncept, że nasz świat polityki jest podzielony, ponieważ jesteśmy bardziej podzieleni, niż byliśmy wcześniej, wydaje mi się fałszywy. To, co się dzieje, to wyłanianie się stylu politycznego, który nie jest lojalny wobec instytucji, nie ma szacunku dla faktów i nie ponosi odpowiedzialności nawet przed swoimi zwolennikami.

Jacques ATTALI: Trójkąt ekstremów
Jacques ATTALI

Jacques ATTALI

Trójkąt ekstremów

Tych trzech sił nic a priori nie powinno łączyć. Nie zgadzają się ze sobą w kwestiach zasadniczych, takich jak stosunek do pieniądza, demokracji, kapitalizmu, uchodźców, ekologii, globalizacji, ksenofobii. A jednak coraz częściej widzimy, że się jednoczą i że potrafią wygrywać. Ich sojusz nazywam „trójkątem ekstremów” – pisze Jacques ATTALI,

Jan ŚLIWA: Słowa jak pałki. Wojna demosu z populusem
Jan ŚLIWA

Jan ŚLIWA

Słowa jak pałki.
Wojna demosu z populusem

Kto jednak jest populistą? To proste – ten, kogo tak nazwą antypopuliści. A ponieważ z populistami się nie rozmawia, to każda dyskusja jest wygrana przed jej rozpoczęciem. Jest to bardzo praktyczne i redukuje wysiłek umysłowy.

Prof. Éric FASSIN: Populistyczna strategia francuskiej lewicy
Prof. Éric FASSIN

Prof. Éric FASSIN

Populistyczna strategia francuskiej lewicy

Populizm lewicowy i populizm prawicowy mają nieprzenikające się elektoraty. Lepiej zatem dla lewicy byłoby zwracać się nie do wyborców Frontu Narodowego, ale przede wszystkim do niechodzących na wybory, ponieważ łatwiej sobie wyobrazić to, że ludzie dotąd zdegustowani polityką zaczną się nią interesować, niż to, że skrajnie prawicowe rozżalenie zmieni się w lewicowe oburzenie.

Prof. Pierre MANENT: Populistyczna demagogia albo fanatyzm politycznego centrum
Prof. Pierre MANENT

Prof. Pierre MANENT

Populistyczna demagogia albo fanatyzm politycznego centrum

Do ograniczeń międzynarodowej gospodarki dochodzi obowiązek wiary w legitymizację globalizacji, jaki nałożyli na siebie sami Europejczycy, jedyni wyznawcy tej religii, która ich nęka i ogranicza. Inni wykorzystują gospodarkę i politykę międzynarodową, by dążyć do zwiększenia zasobów i prestiżu. Narody spoza Europy rozwijają żagle, podczas gdy Europejczycy je składają. Nie mają też do dyspozycji innego statku niż statek widmo, jakim powoli staje się Unia Europejska.