Wrzesień 1939, wrzesień 2023
Dawno temu Stalin zrozumiał, że nie ma sensu wojna o włączenie Polski do ZSRS. Dziś Putin nie chce zajęcia Ukrainy – pisze prof. Jacek KORONACKI
.Patrzymy z niewysłowionym bólem na ofiarę z krwi, jaką ponoszą Ukraińcy w obronie niepodległości. Patrzymy ze zgrozą na systematyczne niszczenie ich państwa, jego gospodarki. Staramy się przemilczać wewnętrzne kłopoty tego społeczeństwa, jego rozłam przed najazdem rosyjskim, fakt, iż było to państwo klanów oligarchicznych, niechętnie mówimy o stopniu skorumpowania społeczeństwa przed najazdem i teraz. Rozumiemy trudny los Ukrainy, skolonizowanej przez ZSRS.
Patrzymy – łagodnie się wyrażając – z niesmakiem na poziom „debaty” politycznej w naszej wolnej Polsce. Mądrzy rodacy, także na łamach czy stronach portalu „Wszystko co Najważniejsze”, słusznie i trafnie to uzasadniając, już od dawna apelują o opamiętanie się klasy politycznej. Daremnie.
Fizyczna napaść Hitlera i Stalina na Polskę we wrześniu 1939 r. skończyła się klęską Hitlera w 1945 r. oraz rozejmem z siłami poststalinowskimi w roku 1989. Polska odbudowała swoje miasta, miasteczka i wsie, odbudowała i rozwija gospodarkę, ale nie mogła odbudować strat ludzkich. Gdyby mogła, nie mielibyśmy takiej „debaty” politycznej, jaką mamy.
Nie wróżono Polsce długiego istnienia po 1918 roku. Na przekór między innymi premierowi Lloydowi George’owi Polska wspaniale się obroniła przed najazdem bolszewickim w roku 1920 (zachodnią odpowiedź na odrodzenie naszej ojczyzny w 1918 r. najlepiej opisał prof. Andrzej Nowak w Pierwszej zdradzie Zachodu). A jak stara zachodnia Europa spogląda na Polskę dzisiaj? Nie muszę chyba uzasadniać tezy, że jej establishment jest Polsce niechętny. Jak to ujął bodaj Engels, Polacy nadają się co najwyżej na majstrów w fabryce, broń Boże, dać im wyższe stanowiska. Do tego, i to jest najgorsze, Polska jest jeszcze ciągle prawdziwie – czytaj: tradycyjnie – katolicka. Jak zatem pozwolić temu krajowi rozwijać się – podnosić po latach okupacji niemieckiej, później zniewolenia sowieckiego – jako państwu suwerennemu pośród innych takich państw?
Dawno temu Leopold Tyrmand nawoływał rodaków, by przestali w USA tańczyć polkę i sławić nudnego Pułaskiego, zamiast barwnego Kościuszkę. Chyba się nie pomylę, pisząc, że nie namawiał nas do propagowania na Zachodzie naszej historii – kraju o nie najważniejszym, ale widocznym wkładzie w historię Zachodu – namawiał zaś na pewno, byśmy w Ameryce chwalili się naszym szacunkiem dla instytucji rodziny. Tyrmand pisał, że Włosi zyskali wiele dzięki pizzy, a my możemy chwalić się czymś ważniejszym, czymś, co w Ameryce znajdzie się w kryzysie i co przeto w przyszłości przyniesie Polakom szacunek Amerykanów. Nie był tak naiwny, by zalecać nam propagowanie naszej historii, chyba że via np. superfilm o wspomnianym Kościuszce. Wiedział, że na historii Polski nikt na Zachodzie kariery nie zrobi. Nasi autorzy zresztą tę historię dobrze opowiadają, ale to Zachodu nie interesuje.
Nasz los jest łatwiejszy od losu Ukrainy, nie tylko dlatego, że – poza obwodem królewieckim – nie graniczymy z Rosją. Czy tego Zachód chciał, czy nie, jesteśmy jego częścią od wieków, jesteśmy od wieków częścią Europy Południa. Rosjanie mieli wpływ na skorumpowanie naszej cywilizacji, ale nieskończenie mniejszy niż w przypadku Ukrainy.
Ale też warto odnotować podobieństwo obecnego losu Ukrainy do losu naszego po roku 1945. Rosjanie kontynuowali wojnę z Polską, nie używając armii, lecz NKWD i UB, ale wszak właśnie wojnę. Dziś niektórzy się dziwią, że Rosjanie nie prowadzą z Ukrainą typowej wojny – nie tyle atakują pozycje armii ukraińskiej, ile bombardują miasta, niszczą obiekty o znaczeniu gospodarczym. To właściwie nie jest wojna pełnoskalowa, wbrew twierdzeniom wielu. To wojna na wyniszczenie narodu i degradację państwa, której to wojny Rosja… nie może przegrać, chyba że Zachód zdecyduje się tak Ukrainę wspomóc, by ta odniosła „pełnoskalowe” zwycięstwo. Dawno temu Stalin zrozumiał, że nie ma sensu wojna o włączenie Polski do ZSRS. Dziś Putin nie chce zajęcia Ukrainy. Chce jej degradacji i tą drogą skolonizowania.
.Inaczej wygląda wrzesień 2023 niż wyglądał wrzesień 1939. Bogu dzięki, dla nas zupełnie inaczej. Ale Rosja swoją wojnę kontynuuje. Tam, gdzie może.
Jacek Koronacki