Wołodymyr JERMOŁENKO
Demografia polityczna
Demografia, podobnie jak badania zachowań ekonomicznych czy mobilności społecznej, przekształciła się dziś w wysoce wyspecjalizowaną dziedzinę, wymagającą zaawansowanej matematyki i analizy ogromnych ilości danych. Celem jest już nie tylko zidentyfikowanie i wskazanie przyczyn i wzorców dynamiki populacji, ale pogłębiona odpowiedź na pytanie, dlaczego i jak populacje zmieniają się w czasie – pisze prof. Jack A. GOLDSTONE
.W ciągu ostatnich dwustu lat, czyli od czasu opublikowania pracy Prawo ludności Thomasa Malthusa, angielskiego ekonomisty i duchownego, która zapoczątkowała ruch zwany maltuzjanizmem, debata na temat demografii skupiała się w zasadzie na jednym tylko zagadnieniu, dotyczącym tego, czy wzrost populacyjny i jego następstwa, takie jak zanieczyszczenie środowiska i nadmierna konsumpcja zasobów naturalnych, spowodują, że zostaną przekroczone możliwości i zdolności regeneracji lokalnych, a nawet globalnych ekosystemów, co w nieunikniony sposób doprowadzi do ogólnoświatowego zubożenia i biedy. Konsekwencją tego pytania, postawionego dwieście lat temu, są także dzisiejsze wątpliwości związane ze zmianami populacyjnymi i politykami demograficznymi.
Kwestia ta bywa rozpatrywana również w odniesieniu do rozwoju technologicznego – pojawia się tu pytanie, czy rozwój technologiczny pozwoli rozwiązać problemy związane ze wzrostem populacji, by zapewnić wystarczające zasoby potrzebne do utrzymania ciągłego wzrostu dochodów. Gdyby odpowiedź była twierdząca, to w kontekście rozwoju demograficznego należałoby rozważać przede wszystkim kwestię dystrybucji zasobów. Dyskusja ta w niezmienionym kształcie trwa od dwustu lat do dzisiaj i skupia się na stosunku całkowitej populacji do całkowitej ilości zasobów.
Jest to jednak problem bardziej społeczny niż ekonomiczny. Społeczeństwo to połączone ze sobą grupy społeczne i instytucje – „zagnieżdżone” wzajemnie administracja państwowa, elity i grupy lokalne, czerpiące ze środowiska naturalnego i wchodzące w interakcje z innymi społeczeństwami. Są one podtrzymywane przez ciągłe, trwałe procesy obejmujące wymianę zasobów i działań. Te procesy wspierają państwo i elity w utrzymywaniu różnych grup lokalnych w różnych rolach gospodarczych i politycznych oraz umożliwiają administrowanie, koordynację i zapewnienie bezpieczeństwa. Nazywam ten system „hierarchią zagnieżdżoną”.
Ta zagnieżdżona hierarchia może funkcjonować nawet przy pewnych zakłóceniach w ogólnym zestawie przepływów i wymiany. Jeśli jednak zakłócenia przepływów i wymiany stają się zbyt liczne, tak że państwo jest pozbawione zasobów, lub konkurencja między elitami staje się zbyt silna i gwałtowna bądź występują powszechne niedobory w miastach czy na znacznych obszarach wiejskich, to system jako całość przestaje działać. Pojawiają się bunt, załamanie państwa i rewolucje.
Dychotomia wskaźniki populacji – dystrybucja zasobów, która dominuje w tradycyjnym dyskursie o populacji i polityce, jest zasadniczo błędna. Ponieważ systemy polityczne nieustannie dystrybuują i redystrybuują zasoby na różnych polach, poziomach i segmentach społeczeństwa, wszelkie znaczące zmiany w populacji – nie tylko jej ogólnej wielkości w stosunku do środowiska naturalnego, ale także zmiany rozmiarów i zasobów dowolnych podgrup, w tym państwa i elit – prawdopodobnie wpłyną na dynamiczną dystrybucję zasobów, a zatem będą oddziaływać na rzeczywistość polityczną.
W ostatnich dziesięcioleciach politolodzy i socjologowie włączyli tę fundamentalną wiedzę do swojej pracy, przyczyniając się do powstania dziedziny: demografia polityczna. Która to demografia polityczna zaczyna się od pytania, jaki jest związek między populacją społeczeństwa a jego bazą zasobów naturalnych oraz jakie są odpowiednie trendy całkowitej populacji w stosunku do ogólnych zasobów. Ale to tylko punkt wyjścia. Demografia polityczna bada, jakie zmiany w dystrybucji zasobów i władzy politycznej mogą wynikać ze zmian bezwzględnych i względnych rozmiarów różnych podgrup populacji: populacji miejskich lub wiejskich; grup o różnych tożsamościach religijnych, regionalnych lub etnicznych; różnych grup elitarnych lub frakcji politycznych; w końcu różnych grup wiekowych.
W okresach, gdy populacje rosną dość wolno lub gdy są dość jednorodne i rosną w sposób w miarę stały i stabilny, pytania te mogą nie wydawać się pilne w bieżącej polityce. Dziś jednak nie żyjemy w takim świecie. XXI wiek – po stuleciu globalnego i regionalnego przemieszania, które przyniosło ze sobą zmiany technologiczne i integrację gospodarczą – to czas, w którym na całym świecie zachodzą zróżnicowane i szybkie zmiany populacyjne. Gwałtownie rośnie liczba bardzo młodych i starszych grup wiekowych, gwałtownie też powiększają się populacje miejskie przy kurczeniu się lub stagnacji populacji wiejskich. Jednocześnie migracje i granice powstałe w czasach imperializmu i kolonializmu wytworzyły liczne społeczeństwa ze zmiennymi składami etnicznymi lub religijnymi. Krótko mówiąc, gdy patrzymy na te problemy w Stanach Zjednoczonych, w Unii Europejskiej, na wpływ krajów BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny) na gospodarkę i stosunki międzynarodowe, na niestabilność władzy w Afryce, na Bliskim Wschodzie, w Ameryce Łacińskiej i Azji – zmierzenie się z wyzwaniem politycznego wpływu czynników demograficznych staje się dziś nieuniknione.
Demografia, podobnie jak badania zachowań ekonomicznych czy mobilności społecznej, przekształciła się dziś w wysoce wyspecjalizowaną dziedzinę, wymagającą zaawansowanej matematyki i analizy ogromnych ilości danych. Celem jest już nie tylko zidentyfikowanie i wskazanie przyczyn i wzorców dynamiki populacji, ale pogłębiona odpowiedź na pytanie, dlaczego i jak populacje zmieniają się w czasie.
Konsekwencje zmian demograficznych są jednak zbyt ważne, aby pozostawić je wyłącznie politologom czy demografom. Demografowie i ich badania mają kluczowe znaczenie dla identyfikacji czynników, które powodują różne zmiany w populacji – od dobrowolnych zmian w zachowaniu po wzorce odżywiania – oraz w szacowaniu, w jaki sposób obecna i przyszła wielkość i rozmieszczenie różnych populacji mogą się między sobą różnić w zależności od tych czynników. Demografowie jednak nie mogą nam powiedzieć, jak ludzie i instytucje społeczne zareagują na te zmiany. To jest właśnie demografia polityczna.
.Na szczęście wystarczy podstawowe zrozumienie kluczowych pojęć demograficznych, aby uchwycić różne wymiary wspomnianych zmian. Ale takie zrozumienie musi być następnie połączone z głębszym zrozumieniem zachowań politycznych i instytucji społecznych, aby wyciągnąć wnioski na temat tego, jak zmiany populacji wpłyną na stosunki polityczne, oraz tego, jakie polityki demograficzne należy dzisiaj wprowadzać.
Jack A. Goldstone