Prof. Mark JUERGENSMEYER: Wojna kosmiczna - boska ingerencja w ludzką historię

Wojna kosmiczna - boska ingerencja w ludzką historię

Photo of Prof. Mark JUERGENSMEYER

Prof. Mark JUERGENSMEYER

Profesor socjologii i studiów globalnych na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Barbara. Autor The Oxford Handbook of Global Studies i The Oxford Handbook of Religion, a także The New Cold War? Religious Nationalism Confronts the Secular State. Jego najnowsza książka: God at War: A Meditation on Religion and Warfare.

Ryc. Fabien CLAIREFOND

zobacz inne teksty Autora

W wyniku fuzji wojny i religii powstaje w ludzkiej wyobraźni potężny twór, który nazwałem „wojną kosmiczną”. Zmienia ona naturę konfliktów na świecie, ponieważ takiej wojny nie można przegrać – pisze prof. Mark JUERGENSMEYER.

.Dla niektórych byłych bojowników ISIS oraz dla większości przywódców tego ruchu apokaliptycznym obrazem sprawiedliwej wojny religijnej jest to, co do nich przemawia, oraz to, co ich pobudza. Graeme Wood, relacjonując ten sposób myślenia o Państwie Islamskim, w swojej książce The Way of the Strangers („Droga obcych”) mówi, że dla wielu zwolenników ISIS „ta wojna jest głównym wydarzeniem w historii ludzkości”. Dalej cytuje on szwedzkiego uczonego Magnusa Ranstorpa, byłego dyrektora Centrum Badań nad Terroryzmem na St. Andrews University w Szkocji – dla tych, którzy wierzą w tę wizję wojny religijnej, wstąpienie do Państwa Islamskiego jest „lepsze niż zdobycie biletów na mistrzostwa świata”, ponieważ to tak, jakby móc „zagrać w mistrzostwach i strzelić gola”.

To przypadek, w którym religia i wojna ulegają fuzji. W wyniku tej fuzji rodzi się potężny twór ludzkiej wyobraźni, który w innych książkach nazwałem „wojną kosmiczną”.

Wyrażenie „wojna kosmiczna” odnosi się do idei boskiej ingerencji w ludzką historię, do egzystencjalnej walki między religią i niereligijnością, dobrem i złem, porządkiem i chaosem. Jest to niezwykłe połączenie religii i idei wojny, która często przejawia się jako prawdziwa wojna, a nie tylko jej literackie i legendarne przedstawienia. Kiedy pojęcia te zaczynają żyć własnym życiem i wychodzą poza język symboli, mogą tworzyć zupełnie nowy rodzaj alternatywnej rzeczywistości, która jest zarówno religijna, jak i wojownicza.

Niektórzy bojownicy islamscy postrzegają swoją walkę jako część wojny kosmicznej. Podobnie jak przywódcy Państwa Islamskiego, mogą sobie wyobrażać, że podejmują apokaliptyczną walkę na końcu historii, albo uznać, że choć ostatecznie wojna kosmiczna będzie prowadzona na planie transcendentnym, to jednak ziemskie potyczki teraźniejszości są jedynie zwiastunami bardziej chwalebnego starcia, które ma dopiero nastąpić.

Zwykle wyobrażenia wojny kosmicznej ograniczają się do mitu i symbolu, ale jeśli są osadzone w realnych starciach społecznych i politycznych, ci, którzy w te wyobrażenia wierzą, mogą obrócić je w wielki scenariusz działań wojennych. Konflikty o terytorium i kontrolę polityczną zostają wzniesione na wysokie proscenium świętego dramatu. Takie niezwykłe wyobrażenia wojny kosmicznej są metausprawiedliwieniem dla przemocy religijnej. Wyjaśniają one nie tylko, dlaczego dochodzi do przemocy na tle religijnym, dlaczego osoby religijne czują się ofiarami przemocy oraz dlaczego muszą się za nią mścić, ale również pozwalają szeroko spojrzeć na świat i są wzorcem znaczenia, dla którego przemoc na tle religijnym ma sens. W kontekście wojny kosmicznej cnotliwi ludzie podejmują służbę jako żołnierze. Dochodzi do wielkich starć, w których giną cywile. Jednak ostatecznie zwyciężą cnotliwi, bo wojna kosmiczna jest przecież wojną Boga. A Bóg nie może przegrać.

Kiedy wojna kosmiczna wychodzi poza granice mitów, legend i realizuje się w prawdziwych ziemskich starciach, takich jak terytorialna ekspansja Państwa Islamskiego, zmienia naturę konfliktu. Przede wszystkim poszerza horyzonty starcia w przestrzeni, gdyż wojna kosmiczna rozpościera się na terytorium większym od jednego regionu, jakiegoś jednego miejsca na ziemi, będąc raczej przejawem globalnego konfliktu pomiędzy siłami dobra i zła. Jest ona również ekspansywna w czasie, gdyż wojna kosmiczna może trwać dłużej niż całe życie.

Kiedy rozmawiając z doktorem Abdulem Azizem Rantisim, szefem biura politycznego Hamasu, podważyłem skuteczność metod wojskowych Hamasu – zwłaszcza ataków samobójczych – przeciwko potężnej armii izraelskiej, początkowo przyznał on, że Hamasowi będzie trudno wygrać to starcie za jego życia, a nawet za życia jego dzieci. Ale za życia dzieci jego dzieci, powiedział Rantisi, przy czym rozjaśniła się jego twarz, „może nam się uda”. Dodał, że nie mogliby przegrać, bo to nie była ich własna bitwa, lecz „wojna Boga”.

W wojnie kosmicznej klęska w potyczce lub śmierć wojowników to chwilowe niepowodzenia w walce, która może trwać dziesiątki lat, a nawet całe eony (największa formalna jednostka geochronologiczna, dzieląca się na ery i wynosząca co najmniej 500 mln lat – przyp. red.), ponieważ dzieje się w czasach boskich. Ale skoro jest to „wojna Boga”, jak ujął to dr Rantisi, ostateczny rezultat został z góry przesądzony, a cnotliwa strona zatriumfuje.

Pojęcie wojny kosmicznej jest również cenne w prawdziwym życiu, ponieważ pomaga w werbowaniu bojowników. Stanowi ona obietnicę ich osobistego odkupienia i niebiańskiej nagrody. Chociaż wojna kosmiczna jest konstrukcją społeczną przyjmowaną zazwyczaj przez grupę ludzi, którzy zbiorowo postrzegają ją jako wyjaśnienie ich dezorientacji i ukierunkowanie ich gniewu, jest ona również nad wyraz osobista. Rzuca wyzwanie jednostkom, aby przyjęły ten światopogląd jako doświadczenie nawrócenia i obietnicę nagrody, łącznie z duchową przemianą i odkupieniem. Według ostatniej instrukcji dla porywaczy z 11 września, która została znaleziona w zaparkowanym samochodzie jednego z tych, którzy zginęli w tej misji, porywacze mieli przeprowadzić rytuał oczyszczenia przed podjęciem ostatecznego czynu – udział w samobójczym męczeńskim akcie miał przynieść im odkupienie w życiu pozagrobowym.

Wojna kosmiczna może też obiecywać niebiańskie nagrody, ale ich znaczenie bywa przesadzone. Wielki nacisk jest na przykład kładziony na obietnicę podaną w Koranie, że wszyscy pobożni muzułmanie otrzymają cielesne nagrody w niebie – będą obcować z dziewicami. Niektóre z opowiadań o proroku (w hadisach – zapis tradycji dotyczącej czynów lub wypowiedzi Mahometa – przyp. red.), które zostały napisane po objawieniach Koranu, określają, że liczba dziewic będzie wynosiła 72 i że będą one miały migdałowe oczy i duże piersi. Ostatni nagrany na wideo testament młodych Palestyńczyków, którzy zgłosili się na ochotnika, aby zdetonować pasy szahida w aktach terroryzmu samobójczego, nie rozwodzi się jednak nad tym aspektem niebiańskich nagród, ale wiele mówi o tym, jak zostaną upamiętnieni w historii wspólnoty i że ten czyn sprawi, że ich życie stanie się czymś pozytywnym. Mogą również oczekiwać, że będą wywyższeni w niebie, otrzymując swoje duchowe nagrody.

Inni, którzy przyłączyli się do misji dżihadu, mieli nadzieję na bardziej ziemskie nagrody. Ich duchowe dążenia mogą łączyć się z nadzieją na ziemską władzę, przywileje i akceptację w społeczności dżihadu. Wiele osób wiązało z ISIS nadzieję na własne dowartościowanie oraz na to, że kalifat nie tylko zmieni Syrię i Irak, ale także ich własne życie, i że świat stanie się lepszy. Nastoletni członek sieci cybernetycznej ISIS mieszkający w Kanadzie, z którym kanadyjski uczony Amarnath Amarasingam skontaktował się online, powiedział mu, że jego rodzice próbowali zabrać mu komputer, aby nie miał kontaktu z siecią ISIS, ale on i tak miał inne sposoby, aby utrzymać z nią kontakt. Potrzebował tego, ponieważ czuł się wierny sobie, kiedy był połączony z siecią dżihadu. Dodał: „Nie czułem się potrzebny, dopóki nie spotkałem braci i sióstr online”.

Czy właśnie to pobudziło tak wielu mieszkańców państw zachodnich do przyłączenia się do tego ruchu? Czy szukali tylko sensu życia, głębokiego poczucia misji i przynależności do wspólnoty, czy też szukali nagród transcendentnych? Nigdy się nie dowiemy, który aspekt wojny kosmicznej ich pociągał ani dlaczego tak chętnie poświęcili swoje życie Państwu Islamskiemu. Nie wiemy nawet, czy ich motywacją były dążenia związane z religijnym spełnieniem, dreszczyk wojny czy też jedno i drugie, czyli fuzja religii i wojny, którą nazwałem wojną kosmiczną. Zgaduję – jest to tylko przypuszczenie – że była to jakaś kombinacja tych elementów.

.Moja opinia jest poparta faktem, że jest to przykład wojny religijnej, który propaganda ISIS zaprezentowała w swoim magazynie internetowym Dabiq i który odbijał się echem w komentarzach w mediach społecznościowych wśród globalnej społeczności dżihadu. Jeśli wstąpili oni do tego świata, to było to dla nich zarówno ekscytujące, jak i odkupiające, angażujące i nobilitujące. Wpadli w tę czarną dziurę, w alternatywny mroczny świat wojny kosmicznej, z którego już nie wrócili.

Mark Juergensmeyer
Fragment książki „God at War: A Meditation on Religion and Warfare” („Bóg na wojnie. Medytacja nad religią i działaniami wojennymi”), New York, Oxford University Press, 2020.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 maja 2021