Prof. Massimo FAGGIOLI: Watykańskie spojrzenie na włoskie wybory

Watykańskie spojrzenie na włoskie wybory

Photo of Prof. Massimo FAGGIOLI

Prof. Massimo FAGGIOLI

Historyk Kościoła, profesor teologii i religioznawstwa na Uniwersytecie Villanova. Autor artykułów do magazynu Commonweal. Dyrektor założycielski Institute for Catholicism and Citizenship

zobacz inne teksty Autora

Skrajnie prawicowy rząd we Włoszech może zmusić Franciszka do znalezienia sposobu współistnienia z liderami politycznymi o zupełnie innym światopoglądzie, a nawet posługujących się odmiennym językiem – pisze prof. Massimo FAGGIOLI

Wybory we Włoszech mogą okazać się dla tego kraju najważniejszymi w ciągu ostatnich lat. Prawdopodobnie wyłonią one pierwszego prawicowego premiera, Giorgię Meloni, liderkę partii Fratelli d’Italia – partii łączącej niezadowolenie z instytucji republikańskich z nostalgią za faszyzmem Benita Mussoliniego. W świetle tego fakt, że Meloni byłaby pierwszą kobietą na czele włoskiego rządu, ma niemal drugorzędne znaczenie.

Kampania wyborcza była wulgarna, tandetna i pomijała wszystkie istotne kwestie – od wojny na Ukrainie po zmiany klimatyczne. Jednak pomimo odrzucania przez partię wartości kształtujących włoski system konstytucyjny od 1945 roku Watykan i włoski Kościół katolicki zachowały nietypową ostrożność w swoich komentarzach. Szczególnie powściągliwy był papież Franciszek.

Papież, który wyraził bezkompromisowy sprzeciw wobec zapowiedzi Donalda Trumpa o budowie muru na granicy USA z Meksykiem, teraz zachowuje niemal całkowite milczenie, choć plany Meloni i jej sojusznika, lidera Ligi Północnej Matteo Salviniego, są nie mniej okrutne. Jednak obecna sytuacja jest inna i inny jest papież Franciszek. Ograniczył on autonomię Sekretariatu Stanu Stolicy nie tylko w kwestii finansów, ale także w kwestii zajmowania stanowiska w sprawach politycznych. Nawet tak ważny obserwator włoskiej polityki, jakim jest prowadzone przez jezuitów i zweryfikowane przez Watykan czasopismo „Civiltà Cattolica”, nie opublikował żadnego materiału na temat kwestii leżących na szali w obecnych wyborach – co jest odstępstwem od postawy prezentowanej przez redakcję w materiałach z 2018 roku czy od jej relacji z wyborów do Parlamentu Europejskiego w roku 2019.

21 września 2022 roku, zaledwie kilka dni przed wyborami, kierownictwo włoskiego episkopatu wydało trzystronicowe oświadczenie, zawierające wskazówki dla włoskich wyborców, zatytułowane „Odważ się mieć nadzieję. Apel do kobiet i mężczyzn naszego kraju”. Dokument zachęca do udziału w wyborach, przypomina głosującym o potrzebie opieki nad osobami ze środowisk marginalizowanych, wymienia wiele sytuacji kryzysowych, z którymi borykają się Włochy, oraz odwołuje się do katolickiej doktryny społecznej. Pod koniec sierpnia ukazało się również oświadczenie biskupów z obszarów wiejskich i górskich, sprzeciwiające się propozycjom podatkowym, które pogłębiłyby przepaść między bogatą północą a biedniejszym południem.

Ogólne wrażenie jest takie, że włoscy przywódcy katoliccy – zarówno hierarchia kościelna, jak i organizacje świeckie – są przytłoczeni rozdźwiękiem między powagą sytuacji a siłami, którymi dysponują, co podkreśla malejące polityczne znaczenie Kościoła katolickiego we Włoszech. W obecnej kampanii o głosy katolików starają się jedynie partie prawicowe. Jedną z przyczyn „politycznej bezdomności” włoskich katolików mogą być trudności w komunikacji między Franciszkiem a włoskimi biskupami.

Nowy przewodniczący konferencji biskupów, boloński kardynał Matteo Zuppi, jest członkiem Wspólnoty Sant’Egidio. Niektórzy członkowie tej wspólnoty kandydują do parlamentu z ramienia centrolewicowej Partii Demokratycznej, co może wpływać na poczucie swobody wypowiedzi Zuppiego podczas kampanii (został on wybrany wiosną ubiegłego roku przez biskupów, ale z silną rekomendacją papieża). Prawicowcy, którzy porzucili wszelkie pozory szacunku dla hierarchii katolickiej, mogą podnieść kwestię konfliktu interesów. Ponadto Zuppi wie, że niektórzy duchowni we Włoszech i w Watykanie z zadowoleniem przyjęliby prawicowy rząd, który choć jest antyimigracyjny, zablokowałby politykę w zachodnim stylu, uznającą prawa osób LGBT, a także zaostrzyłby przepisy włoskiej Ustawy 194 o aborcji.

Pewnym sektorom włoskiego katolicyzmu i Watykanu odpowiadałby rząd podążający za scenariuszem Viktora Orbána. Ostatnie spotkanie Meloni z kardynałem Robertem Sarah, jednym z najbardziej zagorzałych krytyków Franciszka, zdaje się potwierdzać zamiar włoskich partii prawicowych, by w dążeniu do legitymizacji dojścia do władzy oprzeć się na tradycjonalistycznych prałatach.

Być może jedynym prawdziwym punktem spornym między Watykanem a prawicowym rządem okaże się imigracja. Jednak włoski Kościół katolicki przypuszczalnie zareaguje w sposób umiarkowany. Widoczność i wpływy katolicyzmu są znacznie słabsze niż w czasach Berlusconiego trzydzieści lat temu. Wydarzenia inscenizowane dla mediów nie są w stanie ukryć kulturowej i socjologicznej anemii ruchów katolickich działających we włoskiej polityce (zwłaszcza ruchu Komunia i Wyzwolenie).

Jednocześnie można odnieść wrażenie, że biskupi i Watykan nie zdają sobie sprawy z konsekwencji zwycięstwa twardej prawicy i objęcia przez nią władzy. Frakcja ta forsuje we Włoszech reakcyjną ideologię czerpiącą z „paternalistycznego modernizmu katolickiego” – solidne państwo chroniące i promujące tradycyjną rodzinę („Bóg, ojczyzna i rodzina”), niebędące ani kapitalistyczne, ani libertariańskie. Natomiast opisywanie Fratelli d’Italia Meloni jedynie jako „populistycznej” przesłania neofaszystowskie pochodzenie i charakter partii. Warto pamiętać, że neofaszyści, którzy w 1994 r. weszli do rządu wraz z Berlusconim (partia Alleanza Nazionale), starali się zdystansować od Mussoliniego, przynajmniej retorycznie, aby uzyskać legitymizację. Fratelli d’Italia nie próbuje nawet udawać: kryzys demokratyczny i konstytucyjny sprawił, że nostalgia za faszyzmem przyjęła postać dążenia do autorytaryzmu.

.Próba ustanowienia przyczółku katolickiego illiberalizmu w Rzymie i Watykanie podjęta przez Steve’a Bannona i jego formację w latach 2018-2019 spełzła na niczym. Ale od tego czasu wiele się zmieniło, zwłaszcza z powodu wojny na Ukrainie oraz ideologicznych i geopolitycznych rozłamów, które odsłoniła. Skrajnie prawicowy rząd we Włoszech może zmusić Franciszka do znalezienia sposobu współistnienia z liderami politycznymi o zupełnie innym światopoglądzie, a nawet posługujących się odmiennym językiem. Może też wzmocnić opozycję wobec Franciszka i poważnie ograniczyć społeczny i polityczny odbiór głównego przesłania jego pontyfikatu.

Massimo Faggioli

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 września 2022
Fot. Yara NARDI / Reuters / Forum