Polska prezydencja w UE
Po dwudziestu latach od wejścia do UE Polska w pierwszej połowie roku 2025 sprawować będzie po raz drugi unijną rotacyjną prezydencję. Prezydencja w Radzie UE nie jest wyłaniana w wyborach, sprawuje ją bowiem po kolei każde państwo członkowskie. Przy obecnej liczbie 27 państw członkowskich kolejna półroczna prezydentura przypada na każde państwo 13 i pół roku od poprzedniej – obecny termin naszej prezydentury jest zgodny z tą zasadą, ponieważ poprzednie obowiązki kierowania Wspólnotą sprawowane były przez nasze państwo właśnie przed tylu laty, czyli w drugim półroczu roku 2011 – pisze prof. Michał KLEIBER
.Prezydentura w Radzie UE oznacza, że państwo ją pełniące przewodniczy posiedzeniom tej instytucji na wszystkich szczeblach z misją dbałości o ciągłość prac UE. W praktyce znaczy to, że posiedzeniom Rady UE, składającej się z ministrów państw członkowskich obradujących w Radach odpowiadających ministerialnym sektorom, przewodniczy członek rządu państwa sprawującego prezydencję. Jedynym wyjątkiem w tej zasadzie jest Rada do spraw Zagranicznych, której posiedzenia prowadzi wybierany raz na pięć lat wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. Merytoryczne i logistyczne zadania stojące przed nami w tym półroczu będą olbrzymie – wystarczy choćby wspomnieć przewidywane liczby: ponad 300 ministerialnych i urzędniczych spotkań, 40 tys. gości odwiedzających nasz kraj przy okazji tych posiedzeń i wielu wydarzeń kulturalnych czy korpus 3 tys. urzędników zaangażowanych w przygotowanie w kraju tych wydarzeń.
Ogólną misją każdej prezydencji jest pilnowanie w Radzie UE czterech zasadniczych spraw: ciągłości działań UE, należytego stanowienia prawa, współpracy między państwami członkowskimi oraz koordynacji działań wszystkich instytucji UE. Nad realizacją tych postulatów czuwają kolejne państwa członkowskie sprawujące prezydencję, ściśle współpracując w grupach łączących trzy z nich kolejno pełniące tę rolę. System ten został wprowadzony traktatem lizbońskim w 2009 r. w intencji zapewnienia kontynuacji działań przez następujące po sobie trzy 6-miesięczne prezydencje. Każda trójka ustala długofalowe cele i przygotowuje wspólny program tematów i spraw, którymi Rada będzie się zajmować przez 18 miesięcy. Przy tworzeniu programu trio państw współpracuje z Sekretariatem Generalnym Rady Unii Europejskiej, przewodniczącym Rady do Spraw Zagranicznych oraz Komisją Europejską. Na podstawie tego programu każde z trzech państw opracowuje własny, bardziej szczegółowy program sześciomiesięczny.
1 stycznia 2025 r. rozpoczęło się kolejne trio prezydencji, czyli współpraca kolejnych trzech państw sprawujących po sobie tę funkcję, a więc w tym przypadku Polski, Danii i Cypru. Wspólny program tych państw ma szczególne znaczenie, gdyż dotyczy nowego cyklu instytucjonalnego Unii i realizowany będzie w kontekście bezprecedensowych wyzwań stojących przed Unią Europejską, a w szczególności jej kłopotów wewnętrznych, rosyjskiej agresji na Ukrainę oraz konfliktów na Bliskim Wschodzie. Struktura programu wspomnianego trio opiera się na działaniach dotyczących trzech obszarów – Europy
* silnej i bezpiecznej,
* dobrze prosperującej i konkurencyjnej oraz
* praworządnej i przestrzegającej praw człowieka.
Program polskiej prezydencji zawiera wiele zadań nadających powyższemu programowi trio szczegółowy charakter. Będąc u progu unijnego cyklu instytucjonalnego, mamy szansę na wyznaczenie celów, zasugerowanie rozwiązań i rozpoczęcie procesów realizacyjnych na najbliższe pięć lat.
Głównym celem programu polskiej prezydencji jest realizacja różnorodnych zadań dotyczących problematyki bezpieczeństwa, na co dobitnie wskazuje przyjęte hasło prezydencji „Bezpieczeństwo, Europo!”. Trwająca zbrojna agresja Rosji przeciwko Ukrainie zagraża bezpieczeństwu całego kontynentu, ale jest również wojną przeciwko zasadom i wartościom reprezentowanym przez Zachód, a Unię Europejską w szczególności.
.Polska prezydencja podejmować więc będzie z pewnością aktywne działania na rzecz ich poszanowania, wspierając działania wzmacniające europejskie bezpieczeństwo w jego wielu wymiarach: zewnętrznym, wewnętrznym, informacyjnym, ekonomicznym, energetycznym, żywnościowym, zdrowotnym. Wielką wagę mieć będzie poszukiwanie nowych rozwiązań służących kompleksowej odpowiedzi na wyzwania w zakresie migracji i bezpieczeństwa granic zewnętrznych UE, ograniczenia nielegalnej migracji i wzmocnienia skuteczności powrotów, także we współpracy z partnerami z krajów trzecich.
Punktem wyjścia troski o bezpieczeństwo jest oczywiście fakt, iż Rosja stworzyła największe od zakończenia II wojny światowej zagrożenie pokoju w całej Europie. Jej strategiczny cel zakłada daleko idącą rewizję porządku międzynarodowego i odtworzenie stref wpływów z przeszłości. Potrzebujemy w tej sytuacji wspólnych i odważnych działań na rzecz europejskiej obronności, uzupełniających wysiłki NATO. Polska prezydencja będzie wspierać wzmacnianie gotowości obronnej opartej na zwiększonych nakładach na obronność chroniących nas wszystkich przed zagrożeniami hybrydowymi i militarnymi. Ważnymi kwestiami powinna być także kwestia wzmocnienia współpracy w ramach NATO oraz wsparcie dla kluczowych elementów infrastruktury obronnej, takich jak Tarcza Wschód czy Bałtycka Linia Obrony.
Przechodząc od postawy dotychczas raczej tylko reaktywnej do proaktywnej gotowości, Unia powinna kontynuować wysiłki na rzecz zapewnienia optymalnego poziomu bezpieczeństwa wewnętrznego obywateli państw członkowskich, dotyczącego w szczególności wypracowania skutecznych działań w zakresie migracji i bezpieczeństwa granic zewnętrznych UE, w tym funkcjonowania strefy Schengen oraz zasad współpracy z państwami pozaeuropejskimi.
Polska prezydencja powinna dążyć do wzmacniania koordynacji w zwalczaniu dezinformacji, manipulacji informacjami oraz poprawy zdolności UE do zapobiegania i zmniejszania skutków wrogich działań w cyberprzestrzeni, zwracając szczególną uwagę na rozwój nowoczesnych, bezpiecznych usług cyfrowych. Autokratyczne rządy na świecie szerzą dezinformację w celu rozbicia spójności społecznej i politycznej Zachodu, próbując ingerować w demokrację, stabilność i bezpieczeństwo Unii Europejskiej i jej partnerów. Wzmocnienie odporności demokracji wymaga zdolności do rozpoznawania i eliminowania dezinformacji i zagranicznych manipulacji, ale również długofalowych działań w obszarze edukacji obywatelskiej, budowania psychologicznej odporności społeczeństw i przygotowania na sytuacje kryzysowe, wspierania i ochrony niezależności rzetelnych mediów oraz wzmacniania społeczeństwa obywatelskiego i zaangażowania obywateli na rzecz wspólnego dobra.
Z licznymi wyzwaniami mierzy się dzisiaj unijna gospodarka. Gwałtowne zmiany technologiczne wymagają od przedsiębiorstw szybkich dostosowań i innowacyjności. Również transformacja klimatyczna wywołuje głębokie zmiany w modelach biznesowych, tworząc nowe szanse, ale także podważając konkurencyjną pozycję tradycyjnych gałęzi przemysłu. Z kolei rosnące napięcia geopolityczne powodują, że wiele zależności gospodarczych będących naturalnym elementem globalizacji zaczyna stanowić zbyt duże ryzyko. W tej sytuacji gęsta sieć unijnych regulacji stanowi coraz większe obciążenie.
Nierozwiązane problemy powodują, że UE systematycznie traci pozycję konkurencyjną. Konieczne jest pogłębienie jednolitego rynku oraz znoszenie barier dla transgranicznej działalności, zwłaszcza w sektorze usług. Priorytetem powinna być realizacja inicjatyw poprawiających dostęp do kapitału prywatnego dla przedsiębiorstw chcących się rozwijać i inwestować. Polska prezydencja musi promować zmniejszenie obciążeń biurokratycznych. W tym kontekście ważne będzie, aby uelastycznić podejście do polityki energetyczno-klimatycznej, odejść od kar i zobowiązań, a skoncentrować się na nagrodach i zachętach.
.Polska prezydencja skupi się też na doskonaleniu mechanizmów wsparcia dla przemysłu w dziedzinach ważnych dla bezpieczeństwa i budowy przewag gospodarczych, dbając jednocześnie o zachowanie równych szans wewnątrz UE. Priorytetowo zająć się ma także przywracaniem dla przemysłu UE uczciwych warunków konkurencji z firmami spoza Unii, doskonalić instrumentarium polityki handlowej oraz podjąć działania na rzecz lepszego egzekwowania przepisów przy wprowadzaniu towarów na rynek unijny. Planowane jest aktywne podjęcie dyskusji na temat przyszłego kształtu polityki spójności, m.in. na rzecz usprawnienia rynku wewnętrznego. Skuteczna polityka spójności odgrywa w tej sprawie ważną rolę, wyrównując szanse rozwojowe, tworząc tzw. efekt skali i poprawiając odporność na pojawiające się zagrożenia.
Polska prezydencja zajmie się z pewnością również problemem wiarygodności i pewności dostaw surowców energetycznych mających kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego UE, zapewniającego obywatelom i przedsiębiorstwom dostęp do energii w odpowiedniej ilości oraz w przystępnej cenie. Ma to olbrzymie znaczenie, ponieważ pełnoskalowa agresja Rosji na Ukrainę doprowadziła do całkowitego odejścia od importu rosyjskiego węgla oraz ograniczenia importu rosyjskiego gazu i ropy o ok. 2/3. Transformacja energetyczna ma spowodować, że w przyszłości będziemy bardziej zależni od technologii, a mniej od paliw. Biorąc te kwestie pod uwagę, polska prezydencja będzie promowała działania zmierzające do pełnego odejścia od importu rosyjskich źródeł energii. Podejmie również działania zmierzające do niezwykle potrzebnej rewizji zasad cyberbezpieczeństwa infrastruktury energetycznej w UE.
Bezpieczna, wysokiej jakości i dostępna żywność to europejskie dobro publiczne. Dlatego Europa musi zadbać o wzmocnienie pozycji rolników w łańcuchach wartości, w tym o stabilizację ich dochodów. Potrzebujemy konkurencyjnego i odpornego europejskiego rolnictwa, które zapewni Europejczykom bezpieczeństwo żywnościowe. Wszelkie działania UE powinny uwzględniać wrażliwe sektory rolnictwa i gwarantować przestrzeganie przez producentów spoza UE unijnych standardów jakości i bezpieczeństwa żywności oraz zrównoważonego rozwoju. Dlatego też polska prezydencja promować ma kształtowanie silnej Wspólnej Polityki Rolnej, wspierającej rolników oraz rozwój obszarów wiejskich. Polityka ta powinna zachęcać, a nie zmuszać rolników do podejmowania działań chroniących środowisko oraz wskazywać korzyści z zapobiegania skutkom zmian klimatu, takim jak np. powodzie i susze.
Pandemia COVID-19 unaoczniła ogrom negatywnych skutków, które niosą ze sobą zagrożenia zdrowotne. Zmiany klimatu, ekstremalne zjawiska pogodowe, katastrofy naturalne oraz rosnące zagrożenia hybrydowe i cybernetyczne również wymagają podjęcia działań zwiększających europejską odporność w obszarze zdrowia. Uwzględniając te uwarunkowania, polska prezydencja planuje skupienie się na cyfrowej transformacji opieki zdrowotnej, promowaniu zdrowia publicznego i profilaktyki chorób oraz na poprawie bezpieczeństwa lekowego UE.
.Powyższe ogólne cele polskiej prezydencji brzmią dobrze, ale prawdziwie ważna okaże się oczywiście ich pomyślna realizacja. Z naszej perspektywy istotne jest, aby nasi negocjatorzy konsekwentnie i z całą mocą dostrzegali w każdej sprawie interes naszego kraju oraz promowali jego realizację. Pamiętajmy, że mimo iż przewodniczenie pracom Rady Unii Europejskiej ma przede wszystkim charakter administracyjny, to praktyką działań państw sprawujących prezydencję stały się próby oddziaływania na agendę unijną w taki sposób, by kierować debatę na ważne dla swego kraju obszary. W realizacji takich planów pomóc powinien fakt, iż Polska wyrosła ostatnio na jednego z rzeczywistych liderów UE. Złożyły się na to m.in. kryzysy polityczne w Niemczech i we Francji, rosnące unijne znaczenie Europy Środkowo-Wschodniej, szeroko dzisiaj doceniana właściwa polska ocena bagatelizowanego przez wiele państw Zachodu zagrożenia ze strony Rosji czy nasza rosnąca siła militarna. Ze względu na pojawiającą się obecnie szansę potwierdzenia tej coraz bardziej znaczącej roli w Unii warto w tym kontekście zasugerować pewne dalsze, bardziej szczegółowe działania i dobitnie je zaakcentować ze względu na ich wagę dla naszej, ale także unijnej przyszłości. Wymieńmy choćby parę z takich działań.
Z wieloma zagrożeniami łączy się w Unii ściśle olbrzymia słabość w zakresie innowacyjności i tworzenia nowych technologii. Powiedzmy dobitnie – dzisiejsza gospodarka Europy stoi przed wyzwaniami, które wręcz zaważą na charakterze jej przyszłości, i właśnie temu nasi negocjatorzy powinni poświęcić swoją główną uwagę.
Aby pokazać, jak istotne jest tu zagrożenie, przypomnijmy, że na początku lat 90. kraje stanowiące dziś UE miały ok. 23-procentowy udział w globalnym PKB, obecnie zaś wskaźnik ten wynosi tylko ok. 14 proc. 15 lat temu unijny PKB na mieszkańca był na poziomie bliskim PKB Stanów Zjednoczonych, a dzisiaj stanowi on jedynie połowę swego amerykańskiego odpowiednika. Przykładów rozwojowych zapóźnień w Unii jest masa – Francja na przykład będzie miała w przyszłym roku dwa razy większy deficyt budżetowy, niż dopuszcza to strefa euro, a ilustracją problemów w Niemczech może być fakt przeniesienia się z tego kraju do Stanów Zjednoczonych 3,5 tys. ważnych gospodarczo firm, niewidzących w Europie perspektyw rozwojowych. Innym dowodem fatalnych perspektyw stojących przed europejską gospodarką są dwukrotnie większe w USA niż w UE wydatki firm technologicznych na badania i rozwój. Ważnym powodem unijnych kłopotów firm rozwijających nowoczesne technologie jest z pewnością także słabość europejskich uczelni, spośród których przykładowo tylko jedna mieści się w pierwszej trzydziestce prestiżowego światowego rankingu Times Higher Education.
Powiedzmy więc dobitnie, że UE stoi dzisiaj przed gospodarczymi wyzwaniami, które zaważą na jej szeroko rozumianym rozwoju. Nie do przecenienia będą wszelkie próby rozbudzenia w Unii prawdziwej troski o innowacyjność zapewniającą konkurencyjność gospodarki. A korzystne dla innowacyjnych przedsiębiorców regulacje, a w szczególności unikanie typowego dla Unii przeregulowania, powinny być traktowane jako sedno takich działań. Niezbędnym elementem istotnym dla rozwoju nowoczesnych technologii musi stać się także skuteczność w staraniach o dostęp do surowców rzadkich, kluczowych dla rozwoju. Dostęp ten jest dzisiaj poważnie zagrożony, a polityka Chin zdominowała w ciągu ostatnich dwu dekad światowe łańcuchy dostaw tzw. krytycznych materiałów rzadkich, mających kluczowe znaczenie dla konkurencyjności w obszarze najbardziej obiecujących technologii. W tej sytuacji niezbędne jest szybkie nawiązywanie strategicznych porozumień z państwami, głównie afrykańskimi, posiadającymi wielkie zasoby tych materiałów. Dotychczasowe finansowe i regulacyjne działania Unii na rzecz zachęcania europejskich firm technologicznych do takiej współpracy były o wiele za słabe.
Ważnym zadaniem powinno być pobudzenie szerszej i bardziej merytorycznej dyskusji na temat rozwoju i wdrożeń sztucznej inteligencji. Wiele prognoz wskazuje, że AI będzie odgrywać coraz większą rolę, ale generować także najróżniejsze dylematy w wielu dziedzinach życia. Ważny byłby nasz wkład do promocji działań na rzecz stworzenia i przyjęcia europejskich, a później globalnych uregulowań dotyczących AI, prowadzonych jednak w sposób nieograniczający innowacyjności europejskich firm informatycznych. Przy opracowywaniu regulacji szczególną uwagę zwracać powinniśmy na etyczne aspekty zastosowań AI i konsekwentne rozgraniczanie ludzkiej i komputerowej decyzyjności w obszarach takich jak ochrona zdrowia. Polski kontekst ma w sprawie przemyślanego rozwoju AI wielkie znaczenie, gdyż parę naszych firm ma realne szanse na osiągnięcie w nieodległej przyszłości znaczących międzynarodowych pozycji w tym obszarze. A fakt, że nasz kraj jest w czołówce unijnych państw najczęściej dzisiaj atakowanych w cyberprzestrzeni, dodatkowo podkreśla wagę dążenia do osiągnięcia przez nas najwyższych cyfrowych kompetencji.
Kolejnym ważnym elementem naszego działania powinna stać się przemyślana i przekonująca promocja ważnych aspektów polityki bezpieczeństwa. Idea zwiększania wydatków na obronność jest oczywiście ze wszech miar słuszna. Warunkiem jest jednak, że musi ona być połączona z troską o zachowanie obecnego dobrostanu obywateli, zagrożonego już i tak problemami z dostawami energii i prowadzoną często w nierozważny sposób polityką klimatyczną. Powodem znaczenia zachowania tej równowagi jest fakt, iż w dzisiejszym demokratycznym świecie zdominowanym przez powszechną chęć ludzi do stałej poprawy swej sytuacji materialnej, dbałość o nieobniżanie życiowych standardów jest kluczem do zdobywania społecznego poparcia dla rosnących wydatków na skądinąd niezbędne wzmacnianie bezpieczeństwa.
Niezwykłą wagę ma także dbałość o europejską infrastrukturę krytyczną, już wielokrotnie zaatakowaną przez Rosję, nieukrywającą, że w przypadku poszerzenia obecnych działań wojennych będzie ona jednym z głównych jej celów. Przeszłe bardzo już liczne cyberataki na sieci telekomunikacyjne i energetyczne, systemy ochrony zdrowia, ważne państwowe urzędy, komunikację kolejową czy niszczenie podmorskich kabli wskazują na wielki destrukcyjny potencjał Rosji w tym obszarze. Na podkreślenie w kontekście bezpieczeństwa z pewnością zasługuje też konieczność maksymalnie możliwego zacieśnienia relacji z USA w ramach współpracy dotyczącej wyzwań politycznych, gospodarczych i oczywiście militarnych – spraw ostatnio w przekonaniach niektórych europejskich polityków niestety nieco problematycznych. Niezbędne jest zasadnicze wzmocnienie kontaktów z Wielką Brytanią i paroma innymi globalnie ważnymi państwami.
W unijnym budżecie na rok 2025 najwięcej środków przeznaczono słusznie na politykę spójności, ale już na drugim miejscu jest polityka klimatyczna. Dotychczasowe doświadczenia z wydawaniem pieniędzy na ten cel wyraźnie wskazują na wady przyjętych zasad i bez wchodzenia w znane powszechnie szczegóły tej słabości powiedzieć należy, że strategicznie przemyślane prowadzenie polityki klimatycznej musi także stać się aktywnym celem polskich działań na unijnym forum. W ich ramach powinniśmy usilnie starać się na przykład o całkowitą zmianę obecnej postaci Zielonego Ładu i zasadnicze modyfikacje w procedurze ETS. Nie sposób nie wspomnieć o wywołującej w państwach Unii protesty umowie Mercosur i potrzebie jej zasadniczej zmiany bądź wręcz likwidacji. Innym ważnym priorytetem debat o budżecie UE powinien stać się kształt przyszłych funduszy strukturalnych. Musimy ponadto pamiętać, że prezydentura Donalda Trumpa może istotnie zmienić transatlantyckie stosunki i np. Europa będzie zmuszona zwiększyć wydatki na obronność oraz kupować więcej amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG), ponieważ grozić jej będzie nałożenie przez USA ceł handlowych. Kolejny ważny temat obrad w trakcie prezydencji powinien dotyczyć sposobów obniżenia cen energii w UE.
Jako istotny element politycznej promocji w trakcie swej prezydencji Polska powinna uznać starania o likwidację zmiany czasu. Debaty na ten temat trwają od wielu lat, choć ostatnio nieco osłabły ze względu na inne kłopoty, takie jak COVID-19 i wojna na Ukrainie. Sprawa nie jest łatwa, wymaga bowiem regulacji na poziomie unijnym, gdzie dotychczas nie udało się uzyskać niezbędnego konsensusu rządów państw członkowskich. Inaczej jest jednak z opinią obywateli Unii, wśród których w sondażu przeprowadzonym parę lat temu na grupie 4,6 mln osób aż 84 proc. opowiedziało się za odrzuceniem idei zmiany czasu.
.Na koniec sformułujmy jeszcze jedno i chyba niestety najtrudniejsze zadanie dla naszej prezydencji. Nie trzeba nikogo przekonywać, że wiele państw unijnych konfrontowanych jest obecnie z konsekwencjami dramatycznego społecznego sporu. Jeśli za kluczowy element poprawnego ludzkiego zachowania i zasad społecznej moralności uznamy zdolność do utrzymywania pod kontrolą swych emocji i ograniczania międzyludzkiej agresji, to stwierdzić należy z przykrością, że obserwujemy w tym zakresie poważny regres. A wzorcem takiego postępowania są często dzisiaj niestety politycy na różnych poziomach władzy, których zachowania stają się już niekiedy wręcz realnym zagrożeniem dla demokracji. Debata na najwyższym unijnym szczeblu na temat zagrożeń wynikających z takich zachowań oraz przekonujące apelowanie o powszechne przestrzeganie reguł polityki odwołującej się wyłącznie do pozbawionej nadmiernych emocji merytorycznych zasad stają się dzisiaj jednym z najważniejszych i niezwykle istotnych czynników przyszłości Unii. Towarzyszyć temu musi np. zrozumienie potrzeby udzielania pewnego wsparcia wywołującej często gwałtowne społeczne spory polityce dotyczącej postępujących zmian kulturowych, ale polityce zawsze prowadzonej z nieodzownym szacunkiem dla dominujących przez wieki w społeczeństwach tradycji i zwyczajów. To właśnie nieprzestrzeganie takich zasad staje się jedną z głównych przyczyn tak szkodliwej dla wszystkich politycznej agresji, a nawet niestety coraz częściej międzyludzkiej nienawiści.
W podsumowaniu powiedzmy jasno, że mimo nagromadzonych w Unii wieloaspektowych trudności i dominującej zapewne w obecnym półroczu w działaniach polskich polityków problematyki wyborów prezydenckich stoimy przed wielką szansą na odegranie istotnej roli w stabilizacji sytuacji w Unii i podkreślenie naszych zasadnych aspiracji do potwierdzenia w ramach Unii znaczącej pozycji naszego państwa. Wierzmy, że nasi politycy przedstawią na unijnym forum przekonujące, głęboko przemyślane inicjatywy, korzystne dla społeczeństw państw członkowskich, a Polski w szczególności. Miejmy także nadzieję, że inicjatywy te spotkają się ze zrozumieniem i poparciem znaczącej większości decydentów państw unijnych, umożliwiając rozpoczęcie procesu wprowadzania ich w życie.