Tomasz NIKLAS: Obraz zwycięstwa. Motyw Bitwy Warszawskiej w sztuce polskiej 1920–1939

Obraz zwycięstwa.
Motyw Bitwy Warszawskiej w sztuce polskiej 1920–1939

Photo of Tomasz NIKLAS

Tomasz NIKLAS

Doktor nauk humanistycznych w zakresie historii, historyk sztuki. Pracownik Wojskowego Biura Historycznego im. gen. broni Kazimierza Sosnkowskiego w Warszawie.

Pamięć o Bitwie Warszawskiej miała potencjał, aby stać się elementem jednoczącym Polaków z trzech zaborów, różniących się mentalnością, sposobem i poziomem życia, a nawet oceną zasług samego Piłsudskiego. […] Prócz przezwyciężenia różnic stanowych należało również, tak jak to tylko możliwe, zjednoczyć przedstawicieli mniejszości narodowych w ramach państwa polskiego. Pomocą w tym były między innymi reprodukowane na wiele sposobów dzieła sztuki – pisze Tomasz NIKLAS

.Od wygranej Bitwy Warszawskiej rozumiano w Polsce rolę, jaką starcie to odegrało w dziejach zarówno Rzeczypospolitej, jak i reszty państw kontynentu. Stąd spontanicznie organizowano lokalne uroczystości, zapraszano przedstawicieli władz, duży nacisk kładąc na podkreślenie roli armii w odzyskaniu i obronie niepodległości. Współgrała z tym polityka władz centralnych, które na dzień 15 sierpnia ustanowiły Święto Żołnierza. Na terenie całego kraju, wszędzie tam, gdzie przeszedł front, stawiano pomniki, tablice z pamiątkowymi inskrypcjami lub kapliczki. Twórca chcący przekazać określone treści za pomocą obrazu dysponował z kolei określoną paletą form i motywów, które mógł stosować bez obawy przed niezrozumieniem ze strony odbiorcy.

Kierowane do masowego powielania dzieła musiały mieć możliwie jasny przekaz. Tworząc i rozpowszechniając patriotyczne i państwowotwórcze treści, sięgano również po nowoczesne środki masowego przekazu – prasę i radio. Już na dziesiątą rocznicę Bitwy Warszawskiej z inicjatywy szefa Wojskowego Biura Historycznego gen. Juliana Stachiewicza przygotowano słuchowisko radiowe z udziałem żołnierzy. Nagrania wykonywano w Rembertowie, a całość nadano w Polskim Radio 17 sierpnia 1930 r.

Coroczne akademie rozbudowywano o nowe elementy. Zdarzało się, że odgrywano sceny walk, ze szczególnym uwzględnieniem samej Bitwy Warszawskiej. „Cud” stawał się wynikiem zbiorowego wysiłku całego narodu, a jego eksponowanie przybierało czasem formy dalekie od prawdy historycznej, jak na przykład odegrana w Parku Łazienkowskim rekonstrukcja scen bitwy pod Warszawą, gdzie naprzeciw bolszewików stanęli górale w strojach ludowych. Naturalnym mechanizmem było dążenie do ujednolicenia narracji historycznej. Oprócz naocznych relacji, wspomnień i szkiców frontowych pojawiały się coraz częściej wizje walki, bohaterstwa, poświęcenia i zwycięstwa opowiadane językiem literatury i sztuki. Naoczni świadkowie wydarzeń przedkładali symbol i alegorię nad realistyczne przedstawienie pola bitwy. Pamięć o okrucieństwach wojny powstrzymywała ich przed zbyt dosłownym traktowaniem tematu.

Ważne było podkreślanie tego, że Polacy są wolni. Sztuka miała za zadanie integrować, być zrozumiałą również dla osób o niewyrobionych gustach estetycznych. Stale aktualizowano zbiór symboli, najłatwiej było go uzupełniać o pamięć zdarzeń współczesnych, będących udziałem wielu. Dlatego właśnie wojna polsko-bolszewicka wraz z jej kulminacyjnym momentem, jakim było zwycięstwo u bram Warszawy, stała się klamrą spinającą dążenia do odrodzenia i utrwalenia granic Polski.

W książce Rok 1920. Z powodu pracy M. Tuchaczewskiego „Pochód za Wisłę” Józef Piłsudski pisał: „Rok 1920 pozostanie w dziejach co najmniej dwóch państw i narodów rokiem na długo pamiętnym. Na ogromnej arenie pomiędzy brzegami Dniepru, Berezyny i Dźwiny, a z drugiej strony Wisły rozstrzygały się w walce wojenne losy nasze polskie i sąsiedniej z nami Rosji sowieckiej. Rozstrzygnięcie walki rozstrzygnęło zarazem na czas pewien i losy milionów istot ludzkich, które reprezentowane były wtedy przez walczące na tej ogromnej przestrzeni wojsko i jego wodzów”.

Pamięć o Bitwie Warszawskiej miała potencjał, aby stać się elementem jednoczącym Polaków z trzech zaborów, różniących się mentalnością, sposobem i poziomem życia, a nawet oceną zasług samego Piłsudskiego. W latach dwudziestych i trzydziestych kształtowanie się świadomości narodowej nie było wciąż procesem zakończonym, w wielu miejscach trwał on przez cały wspomniany okres, aż do wybuchu wojny. Prócz przezwyciężenia różnic stanowych należało również, tak jak to tylko możliwe, zjednoczyć przedstawicieli mniejszości narodowych w ramach państwa polskiego. Pomocą w tym były między innymi reprodukowane na wiele sposobów dzieła sztuki.

.To właśnie te projekty, które doczekały się realizacji, były poddawane ocenie na dwóch etapach. Pierwszym była selekcja tematów i rozwiązań formalnych przez reprezentantów administracji państwowej czy wojska. Drugi stanowiła zaś ocena publiczności, to widzowie bowiem decydowali o popularyzacji i rozpowszechnianiu się danych motywów, a więc i o żywotności wyobrażeń. Najlepsze i najpełniej przyswojone społecznie dzieła sztuki z okresu II Rzeczypospolitej weszły do kanonu polskich symboli kulturowych i są w nim obecne również dzisiaj.

Tomasz Niklas
Fragment książki „Obraz zwycięstwa. Motyw Bitwy Warszawskiej w sztuce polskiej 1920–1939”, wyd. IPN, Wojskowe Biuro Historyczne [LINK]

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 sierpnia 2022