Perła Paryża. Sainte-Chapelle
Gdy w niedzielny poranek, przed odlotem do Polski zastanawiam się jaką jedną rzecz zdążę zobaczyć w Paryżu, przypomina mi się piękny gotycki dach niewielkiej kaplicy, widziany ponad bramą Palais de Justice, na wyspie Cité, najstarszej części miasta. Szybko sprawdzam że to Sainte-Chapelle, miejsce które wplanowałam w długą listę #mustsee w Paryżu, ale przy mnogości atrakcji miasta i ogromnych kolejkach, które zawsze ciągnęły się aż do najbliższego placu, nie udało mi się tam wcześniej dotrzeć.
O dziwo, może z racji wczesnej pory albo mrozu, przed wejściem jest pusto – przebiegam przez bramę Palais de Justice i znajduję się na niewielkim placyku, zastawionym z lewej strony brzydkimi kontenerami. Po prawej za metalowym płotem stoi strzelista gotycka budowla, powstała z inicjatywy Ludwika IX Świętego, znanego historii głównie z krucjat do Ziemi Świętej i niezwykłej pobożności. W 1241 roku król zakupił za zawrotną kwotę najcenniejsze relikwie chrześcijaństwa – koronę cierniową Jezusa, fragment krzyża oraz szereg innych przedmiotów związanych z Męką Pańską, Matką Bożą i świętymi. Aby należycie je przechowywać w latach 1242-48 wybudowana została w obrębie pałacu dwupoziomowa kaplica – relikwiarz.
Obecnie budynek Sainte – Chapelle został przywrócony do swego XIII wiecznego oryginalnego wyglądu. Uzbrojona w te informacje staję przed drzwiami.
Tympanon nad nimi przedstawia koronację Matki Bożej – jej poświęcona jest kaplica dolna. Niezbyt duże pomieszczenie do którego wchodzę, rozświetla poblask złota, połączonego z nasyconą niebieskością i czerwienią. Kaplica nieco przypomina kryptę, ponieważ jest dość niska i ciemna. Oko cieszy symetria żeber i rytm rozmieszczenia kolumn o misternie zdobionych kapitelach, zadziwia zaś ich mnogość w tak małym budynku oraz bardzo wąskie nawy boczne.
Pod koniec XVII wieku kaplica została zalana, wskutek czego polichromie zostały mocno uszkodzone, z kolei zaś Rewolucja Francuska uczyniła z tego miejsca magazyn zboża… Obecna dekoracja pochodzi z XIX w. – lilia burbońska jako główny motyw zdobień przeplata się z liśćmi akantu. Na ścianach można obejrzeć zrekonstruowane medaliony przedstawiające apostołów – szklane kaboszony które odbijają światło, rozpraszając mrok panujący we wnętrzu nieco utrudniają robienie im zdjęć.
Zdawałoby się, że piękno tego pomieszczenia wyczerpuje wszelkie możliwości zaskoczenia czy zachwytu przed tym co czeka mnie w kaplicy górnej, a jednak bardzo się pomyliłam.
Jeśli miałabym kiedyś opisać jak wygląda przedsionek raju, to z pewnością wygląda tak jak górna kaplica Sainte-Chapelle. Gdy wychodzi się ze stromej i wąskiej klatki schodowej nagle otwiera się ogromna przestrzeń. Sufit, który w dolnej kaplicy był dość nisko, nagle szybuje hen, w górę, a mrok zastępuje jasność przesączająca się przez fantastyczne, przeogromne okna witrażowe.
Po prawej stronie od wyjścia ze schodów znajdują się główne drzwi do kaplicy – za czasów Ludwika IX istniało bezpośrednie przejście z komnat królewskich, dla monarchy, jego małżonki oraz najważniejszych dostojników, dolna zaś kaplica była przeznaczona dla służby pałacowej oraz mniej ważnych gości. Nad drzwiami na tympanonie Chrystus błogosławiący w otoczeniu aniołów, a z kolumny dzielącej skrzydła uśmiechają się kolejne dwa anioły.
Motyw anielski tutaj dominuje – aniołowie wychylają się zza figur apostołów, wynurzają z obłoków, klęczą na archiwoltach nad niszami znajdującymi się symetrycznie po oby stronach kaplicy, gdzie zasiadali król a po przeciwnej stronie – królowa. Dzięki mnogości aniołów można się naprawdę poczuć jak w niebie.
Filary pomiędzy oknami podzielone są na mniejsze co daje złudzenie, że są znacznie węższe niż w rzeczywistości. Na cokołach znajdują się figury apostołów, podobnie jak w Saint Denis (szczęśliwie do rekonstrukcji witraży tutaj użyto szkła a nie jak w Saint Denis – plastiku). Każdy z apostołów trzyma tarczę z motywem krzyża. Arkatura poniżej okien zawiera medaliony przedstawiające sceny męczeństwa – na zdjęciu poniżej męczeństwo świętego Wiktora na kole oraz święty Sebastian przebity strzałami. Polichromie te były malowane bezpośrednio na murze, częściowo też nie udało się ich odtworzyć.
Ilość scen zawartych na witrażach jest tak ogromna, iż nie sposób ich szczegółowo opisać. Są przy tym są na tyle drobne, że do obejrzenia wyższych partii okien potrzebna byłaby mocna lornetka. Zawarto na nich całą Biblię, począwszy od Księgi Rodzaju, skończywszy na Apokalipsie. Na kilku dostrzec można opis sprowadzenia relikwii krzyża i korony cierniowej do Francji, co sugerowałoby, że to królestwo francuskie stało się spadkobiercą tego biblijnego.
Podłoga, na której kaflach są uwidocznione piękne i kolorowe motywy roślinne i zwierzęce ułożone w znak krzyża (na każdym kroku można tu spotkać przebogatą symbolikę, której poświęcono rozliczne prace naukowe) wiedzie do trybuny dla relikwii. Została ona częściowo zrekonstruowana na podstawie zachowanych ilustracji w 1843 roku, bowiem i tutaj Rewolucja poczyniła spustoszenia. Górna kaplica służyła za archiwum, po wcześniejszym splądrowaniu jej i ograbieniu z wyposażenia, które nigdy nie zostało odnalezione.
Trybuna to miniaturowa kaplica w kaplicy, misternie wykonana konstrukcja na której – a jakże – figury aniołów trzymających atrybuty Męki Pańskiej kierują uwagę do części centralnej, wyniesionej ponad całą konstrukcję, gdzie pod baldachimem były przechowywane relikwie korony cierniowej i krzyża. Obecnie relikwie te przechowywane są w nieodległej katedrze Notre – Dame. Były tutaj przeniesione w czasie Światowych Dni Młodzieży w 1997 r. Co ciekawe, w Polsce rownież znajdują się relikwie krzyża i to aż w czterech miejscach.
Spod trybuny najlepiej widać inny element z którego słynie Sainte – Chapelle – rozetę przedstawiającą Apokalipsę Świętego Jana. Powstała ona najprawdopodobniej w XV wieku. Jest wykonana ze szkła weneckiego co czyni ją wyjątkową, co więcej – użyto w niej koloru jasnożółtego, w owym czasie nie stosowanego w dekoracjach witrażowych. W poszczególnych panneau można zobaczyć wiernie odtworzone sceny Apokalipsy, a w centralnej części – Chrystus wedle opisu Janowego „Głowa Jego i włosy – białe jak biała wełna, jak śnieg, a oczy Jego jak płomień ognia. Stopy Jego podobne do drogocennego metalu, jak gdyby w piecu rozżarzonego, a głos Jego jak głos wielu wód. W prawej swej ręce miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry. A Jego wygląd – jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy.”
Gdy rzucam ostatnie spojrzenie na kaplicę przed wyjściem, przez okno przebija się promień zimowego słońca – kaplica zostaje zalana barwami a turyści chodzą w tęczy, zadzierając głowy by jak najlepiej przyjrzeć się wszystkim elementom, które można by kontemplować godzinami.
Wyjście prowadzi dookoła budynku – wzdłuż ścian można obejrzeć elementy zdobienia fasady, które nie mogły zostać umocowane na powrót na swoich miejscach. Z góry szczerzą się rzygacze – fantastyczne stwory. Pamiętając średniowieczną zasadę, że im bliżej nieba tym rzeźby są bardziej misterne i doskonałe szczerze żałuję że nie mam drona, żeby obejrzeć wszystkie detale iglicy, górującej nad kaplicą.
Anna Białoszewska
Adres: Sainte – Chapelle 8, boulevard du Palais, 75001 Paris [strona www]