Bohdan URBANKOWSKI: Romantyzm – państwo ponad granicami

Romantyzm – państwo ponad granicami

Photo of Bohdan URBANKOWSKI

Bohdan URBANKOWSKI

(1943-2023) Poeta, dramaturg, filozof i eseista. Twórca i teoretyk ruchu Nowego Romantyzmu. Działacz „Solidarności”. Autor ponad 50 książek.

To, co nazywamy Romantyzmem, było po części kulturą wymuszoną, lecz walczącą o powrót do suwerenności, walczono, czym się dało, stosując zaskoczenie i maskowanie ataków – pisze Bohdan URBANKOWSKI

.Poezja polskiego Romantyzmu przybierała różne formy – od żołnierskich pieśni do modlitw, od dramatów do wizji sennych. Zawsze była jednak jak nie mieczem, to tarczą. Tę rolę pełniły także inne dziedziny życia – można powiedzieć, że Polacy próbowali zmilitaryzować rolnictwo, ekonomię, pedagogikę i rzecz jasna literaturę. Czasami wyglądało to na rozpaczliwe szukanie oręża – po utracie innego…

Romantyzm w Polsce był kulturą broniącego swojej niepodległości kraju i zarazem wartości Zachodu. Do tego był nową syntezą – przydatną w warunkach politycznego zniewolenia, posługującą się różnymi rodzajami broni, od ekonomii po religię i od literatury po malarstwo. Stąd nakaz konspiracji, stąd hasło gotowości do walki, a to znaczy do kolejnych powstań. Romantyzm stanowił zarazem czas przebudowy narodowego charakteru – zgodnie z zasadą Hoene-Wrońskiego, iż kreacja jest autokreacją.

.Nowymi wynalazkami były sposoby ukrywania rezerw poza zasięgiem wroga. Legiony – szkoły żołnierskie we Francji, literatura Wielkiej Emigracji. Ważną umiejętnością stało się polityczne i oświatowe wykorzystanie różnic między zaborcami: druk książek antypruskich w Kongresówce, antyrosyjskich – w Galicji. Nowymi arsenałami polskości stają się Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Warszawie, zreformowany w duchu Księstwa Uniwersytet Jagielloński, pozostające pod opieką Czartoryskiego Wilno, a po latach, już na wychodźstwie – Batignolles i Rapperswil.

To, co nazywamy Romantyzmem, było po części kulturą wymuszoną, lecz walczącą o powrót do suwerenności, walczono, czym się dało, stosując zaskoczenie i maskowanie ataków. Działania oświatowe czy ekonomiczne nierzadko stanowiły zasłony dymne – uzbrojono nawet polszczyznę. Chwała Mickiewiczowi za ballady, ale kto wie, czy nie większa za to, że wynalazł wallenrodyzm, a także specyficznie polski dialekt – ten do oszukiwania cenzury.

Inne narody nie miały tego problemu. Ich kultura miała inną hierarchię wartości – często tych samych, ale inaczej ustawionych, funkcjonujących w innym kontekście. Romantyzm Zachodu stawiał na szczycie – świadomie lub nie – werteryzm i lirykę osobistą, nasz – tyrteizm i wartości wspólnotowe, wywodzące się z etyki rycerskiej. Ponurą stroną tyrteizmu była poezja więzienna, której początki sięgają więzienia Niemcewicza i Kołłątaja, potem Mickiewicza i innych. Czas dopisze nazwiska Obertyńskiej, Broniewskiego, Porayskiego… W liryce miłosnej pojawiło się nieproporcjonalnie dużo utworów na poły lamentacyjnych – o rozstaniu, o śmierci kochanka-żołnierza, w liryce religijnej – prośby, a nawet pretensje do Boga za niesprawiedliwość względem obrońców wiary. Jako pociechę i nadzieję przywoływano porównanie Polski do Chrystusa, który przed zmartwychwstaniem musiał cierpieć i znaleźć się w grobie.

Chociaż Romantyzm zwrócił uwagę na znaczenie wolności kulturowej, religijnej, ekonomicznej – jako wolności niejako rekompensacyjnych, nie zmieniło to faktu, że walka o niepodległość polityczną pozostawała głównym postulatem, że w celu jej wywalczenia i obrony przypominano kodeks rycerski. Utrwalała go poezja Mickiewicza i Romanowskiego, później proza Sienkiewicza i Żeromskiego. Próbowano rozszerzyć liczbę obrońców polskości na inne niż szlachta warstwy; coraz częściej nobilitowano mieszczan, także chłopów – zwłaszcza żołnierzy, którzy walką i ranami dawali świadectwo polskości. Udało się także włączyć do kultury część mniej fanatycznych Żydów, którzy zasłużyli się potem pracą przy budowie wspólnotowej kultury. Trwający nawet po śmierci Słowackiego i Krasińskiego ich spór o stosunek do chłopstwa dotyczył w istocie problemu polskiego solidaryzmu; Ujejski i Żeromski stanęli po stronie Krasińskiego, wykazując, że tzw. Lud jeszcze nie dojrzał do narodowości, Piłsudski, który reorganizując (militaryzując) PPS stawiał na klasę robotniczą – był początkowo po stronie Słowackiego. Po klęsce 1905 roku nie załamuje się, lecz wskazuje nowe pole walki – apeluje do młodego pokolenia. To początek masowej „pedagogiki dumy narodowej” „wychowania bohaterskiego” i stworzenia „Rządu Moralnego”, który to postulat zjawił się jeszcze w pokoleniu Bronisława Ferdynanda Trentowskiego – rządu, który mógłby zastąpić władzę polityczną – opartego na najwyższych autorytetach. Przypomnijmy słowa Trentowskiego: „Rząd moralny jako boski jest niewidzialny: jest wszędzie i nigdzie. Wróg pokona go wtedy jedynie, gdy żadnego już prawego Polaka nie będzie. Członkowie tego rządu nie potrzebują wcale porozumiewać się z sobą ani piśmiennie, ani ustnie; nie wydają na koszt najbiedniejszych braci czczych okólników. Sama natura rzeczy wskazuje im cel spólny, tj. wyjarzmienie narodu”.

Taką władzę sprawował Mickiewicz, a przejściowo – niestety – Towiański, o takiej władzy pisał Piłsudski w wykładzie o roli pieczątki Rządu Narodowego, taką władzę sprawował i sam Marszałek, nawet po odzyskaniu niepodległości.

Zarówno tajne, jak i jawne nauczanie, zarówno literatura krajowa, jak i emigracyjna, pierwsze fabryki, jak i oficyny wydawnicze, niezależnie od stopnia ich trwałości, były okopami wojny o przetrwanie. W przeciwieństwie do nadpełzającego neopozytywizmu i czającego się za materializmem nihilizmu, Romantyzm penetrował nowe dziedziny wiedzy, intensyfikował poszukiwania religijne, a nawet sięgał do krainy snów. Była to ciągła walka. Po stracie jednej broni wymyślano natychmiast drugą, po utracie jednego pola bitwy – przerzucano się na następne.

Zgadzając się więc na określenie „Romantyzm”, trzeba pamiętać, że to tylko połowa definicji zjawisk zachodzących w naszej kulturze ostatnich dwustu lat. Konieczna jest differentia specifica: „polski”.

.Nie muszę chyba rozwijać potwierdzonej historią tezy, że polskie wartości wolnościowe miały też wymiar ponadnarodowy – hasło „za wolność waszą i naszą” mówiło przecież o przyszłości wszystkich narodów. Te wartości przyświecały ostatnim chwilom walki Jarosława Dąbrowskiego, ale też ostatnim latom walki historycznego Ordona, legionistom Wybickiego i Godebskiego, żołnierzom Piłsudskiego wyzwalającym Kijów czy Dyneburg.

Bohdan Urbankowski

Fragment książki Romantyzm polski, wyd. Biały Kruk, 2022 [LINK]

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 stycznia 2024