Edward LUCAS: Psy wojny

Psy wojny

Photo of Edward LUCAS

Edward LUCAS

Brytyjski dziennikarz, europejski korespondent tygodnika „The Economist”. Autor “The New Cold War: Putin’s Russia and the Threat to the West”

Ryc. Fabien CLAIREFOND

zobacz inne teksty Autora

Ukraiński udział w śmierci Darii Dugin uważam za mało prawdopodobny – pisze Edward LUCAS

.Od zajęcia Krymu w 2014 roku region ten stał się geopolitycznym trofeum i turystyczną atrakcją. Ale te czasy już minęły. Siły ukraińskie raz po raz atakują bazy wojskowe na okupowanym przez Rosję półwyspie. Niektóre natarcia kończą się sukcesem. Inne są ponoć udaremniane przez intensywne ostrzały przeciwlotnicze. Tak czy inaczej, przerażające eksplozje nadwątlają przekonanie o rosyjskiej niezłomności i psują urlopowe nastroje. Rosyjscy turyści hurmem wracają do domu.

Atmosfera robi się gorąca również w nieobjętych konfliktem częściach Rosji. W ubiegłym tygodniu pożar strawił ogromny magazyn broni w Biełgorodzie, tuż przy ukraińskiej granicy. Mieszkańcy pobliskich wiosek uciekli w bezpieczniejsze rejony: było to ich pierwsze zetknięcie z wojną od wycofania się wojsk nazistowskich w 1943 r.

Jeszcze bardziej ponura była śmierć Darii Dugin, która zginęła w zamachu bombowym w Moskwie wymierzonym rzekomo przeciwko jej ojcu, skrajnie nacjonalistycznemu idealiście Aleksandrowi Duginowi. Być może była to próba wyrównania rachunków wśród rosyjskiej skrajnej prawicy. A może była to operacja typu false-flag, przeprowadzona przez władze lub jej pełnomocników w celu podsycenia paniki. Wielu Ukraińców odczuje radość, ponieważ postrzegają rasistowskiego teoretyka spiskowego jako jednego z intelektualnych sprawców ich udręki. Mimo to uważam ukraiński udział za mało prawdopodobny. Gdyby władze Kijowa miały wysłać do Moskwy szwadrony uderzeniowe, to znalazłyby dziesiątki innych celów bardziej kuszących i adekwatnych niż dziwaczny eksprofesor.

Ktokolwiek za nim stoi, atak ten przyprawi o krymski dreszcz niepokoju wysokich rangą uczestników kremlowskich operacji ideologicznych i propagandowych (oraz ich najbliższe rodziny). Życie w putinowskiej Rosji już wcześniej miało niewielką wartość, a ostatnie zabójstwo obniżyło ją jeszcze bardziej. Polityczne reperkusje nastąpiły natychmiast. Rosyjscy oficjele i ich zagraniczni obrońcy kipią z oburzenia. Uderzenie w osoby niebiorące udziału w walkach oraz w ludność cywilną jest zbrodnią wojenną. Ukraińskie ataki na rosyjskie terytorium są (o ironio!) nielegalne, bezsensowne, prowokacyjne i oburzające, w związku z czym spotkają się z bezlitosnymi konsekwencjami.

Niezależnie od wielu złożonych kwestii dotyczących legalności celowych zabójstw historia Rosji jest w tym zakresie spektakularna i bezdyskusyjna.

Odkąd Putin przejął władzę, zginęło wielu krytyków Kremla, zarówno miejscowych, jak i zagranicznych. Niektóre intrygi potoczyły się nie tak, jak planowano: otrucie związkiem paralityczno-drgawkowym byłego szpiega Siergieja Skripala w Salisbury w 2018 r. nie skończyło się śmiercią tegoż, lecz zabiło niemającą żadnych związków z Rosją Dawn Sturgess. W Czechach w 2014 r. w wyniku zamachu sabotażowego na skład amunicji w Vrběticach dokonanego przez rosyjski wywiad wojskowy GRU zginęło dwóch miejscowych. Ostatnie doniesienia o aresztowaniu w Albanii trzech domniemanych rosyjskich szpiegów w fabryce broni oraz o użyciu paraliżującego sprayu przeciwko strażnikom podkreślają, że Kreml bez oporów sięga po narzędzia chaosu i mordu.

Największą ofiarą jest oczywiście Ukraina. Według oficjalnych ukraińskich danych od 24 lutego Rosja zaatakowała 17 300 budynków cywilnych, a tylko 300 obiektów wojskowych. Wojna zabiła tysiące ludzi – co najmniej 5514, jak podaje Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka – a wielu innych zostało okaleczonych, doznało traumy lub straciło dach nad głową. To jest prawdziwy akt przemocy – nie zaś ukraińskie ataki na Krym czy jakąkolwiek inną lokalizację.

Jednak najważniejsza lekcja płynąca z ostatnich dni mówi o tym, że Kreml coraz bardziej traci kontrolę nad sytuacją. Ani jeden element początkowego planu inwazji na Ukrainę nie przetrwał zderzenia z rzeczywistością. Morale obrońców nie załamało się. Nie ustało również wsparcie Zachodu. Wyniszczenie i nieudolne przywództwo systematycznie osłabiają rosyjskie siły, podczas gdy wojsko ukraińskie staje się coraz silniejsze oraz lepiej wyćwiczone i wyposażone. Czy to za pośrednictwem sabotażu, czy przez ataki dronów i rakiet Ukraina uderza w cele, których obrony Kreml w ogóle nie przewidywał.

.To rzeczywiście jest odwet – ataki te podważają kluczową narrację Kremla o okrojonej geograficznie i militarnie skali konfliktu. Rosja sądziła, że może ograniczyć walki do terytorium Ukrainy. Lecz nikt nie zapytał Ukraińców, czy mają coś na ten temat do powiedzenia. A jak widać – mają.

Edward Lucas

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 24 sierpnia 2022