Edward LUTTWAK, Eitan SHAMIR: Sztuka militarnej innowacji. Czego uczą nas Siły Obronne Izraela?

Sztuka militarnej innowacji. Czego uczą nas Siły Obronne Izraela?

Photo of Edward LUTTWAK

Edward LUTTWAK

Ekonomista, strateg, historyk wojskowości. Były doradca Prezydenta USA George’a H.W. Busha.

zobacz inne teksty Autora

Photo of Eitan SHAMIR

Eitan SHAMIR

Wykładowca na Wydziale Nauk Politycznych Uniwersytetu Bar-Ilana oraz w Centrum Studiów Strategicznych Begin-Sadat. Wcześniej kierował Departamentem Doktryny Bezpieczeństwa Narodowego w Ministerstwie Spraw Strategicznych Izraela.

Żydzi palestyńscy, których państwo zostało zaatakowane 15 maja 1948 roku, zaraz po jego proklamowaniu, znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji – nie mieli żadnych sił zbrojnych, żadnych wojsk lądowych, marynarki wojennej czy sił powietrznych gotowych do walki. W kolejnych dziesięcioleciach okazało się, że ten brak miał swoją zaletę – dzięki niemu IDF powstało od razu jako jednolita struktura, skonsolidowana w stopniu wciąż nieosiągalnym gdzie indziej – piszą Edward LUTTWAK i Eitan SHAMIR

.Siły Obronne Izraela (IDF) różniły się od innych sił zbrojnych na świecie już od momentu powstania w maju 1948 roku. Powołano je jako formację złożoną z jednostek lądowych, morskich i powietrznych podlegających jednemu dowództwu, nie zaś jako odrębne jednostki wojsk lądowych, marynarki wojennej i sił powietrznych – niekiedy z dodatkiem czwartej formacji, jak Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych czy włoscy karabinierzy – które funkcjonowały i nadal funkcjonują w innych krajach (z wyjątkiem Kanady, gdzie unifikacja nastąpiła znacznie później i została częściowo cofnięta).

IDF było i jest wyjątkowe również dlatego, że wciela do wojska zarówno kobiety, jak i mężczyzn (jednocześnie ułatwiając uzyskanie zwolnienia ze służby wojskowej). W Izraelu kobiety od dawna szkolą żołnierzy w zakresie umiejętności bojowych, od rzucania granatami, przez strzelanie z karabinów, po obsługę dział czołgowych i artyleryjskich. Pełnią zatem funkcję instruktorów bojowych, którą w innych armiach sprawują mężczyźni. Wiele kobiet służących w armii wykonuje obowiązki administracyjne, wiele też uczy umiejętności bojowych. Jeszcze inne zgłaszają się do sił powietrznych i marynarki wojennej.

Początkowo pobór kobiet był koniecznością demograficzną – kraj, który liczył około 650 000 żydowskich cywilów, po ataku ze strony kilku państw arabskich musiał zmaksymalizować swoje zasoby ludzkie, wcielając do wojska również kobiety. Przydzielono im wówczas tyle zadań niezwiązanych z walką, ile to było możliwe, w celu zwiększenia liczby mężczyzn biorących udział w działaniach bojowych. Z biegiem lat okazało się jednak, że kobiety nie tylko zwiększają liczebność wojsk, ale także wnoszą szczególne umiejętności.

.Kolejna fundamentalna innowacja IDF została zainspirowana szwajcarską praktyką wojskową, ale poszła znacznie dalej. IDF od samego początku zostało ustanowione jako siły zbrojne oparte na rezerwach. W 1948 roku była to jednak tylko teoria, ponieważ wojna rozpoczęła się, zanim rekruci stali się wyszkolonymi żołnierzami. Ostatecznie zostali rezerwistami, których można było powołać do służby czynnej. Jednak do czasu wojny w 1956 roku liczba poborowych wzrosła wystarczająco, by obsadzić formacje rezerwowe, które przekroczyły liczebność jednostek służby czynnej. W latach 1967 i 1973 stosunek ten jeszcze wzrósł.

Jest to oczywiście bardzo pożądana zaleta sił opartych na rezerwach. Rezerwy mogą być znacznie większe niż konwencjonalna armia złożona wyłącznie z personelu w służbie czynnej. Konsekwencją jest jednak fakt, że mobilizacja armii opartej na rezerwie jest uzależniona od wcześniejszego ostrzeżenia. Jest to bardzo trudne zadanie, któremu nie są w stanie sprostać nawet najlepsze służby wywiadowcze.

Dobitnym tego przykładem była porażka izraelskiego wywiadu wojskowego, który nie przewidział ataków Egiptu i Syrii z 6 października 1973 roku, rozpoczynających ofensywę na pełną skalę. Winą obarczono dowództwo wywiadu, które nie zrewidowało swoich przekonań w obliczu rosnących sił wroga. Zależność Izraela od armii opartej na rezerwach postawiła przed wywiadem zadanie niemożliwe do wykonania – przewidzieć każdy atak z zaskoczenia, aby IDF mogło się zmobilizować i skłonić wroga do rezygnacji z ataku. W takich warunkach sygnały – w tym od agentów w obozie wroga – które ostrzegają przed atakiem, bywają dyskredytowane, podczas gdy zwodnicze wskazówki negujące niebezpieczeństwo są uznawane za słuszne. Powtarzające się fałszywe alarmy mogą zaślepić system wywiadowczy, zwiększając zdolność wroga do przeprowadzenia akcji z zaskoczenia.

Dokładnie tak potoczyły się wydarzenia w 1973 roku. Najpierw pojawiły się oznaki nadchodzącej wojny, do której jednak nie doszło. Następnie w maju 1973 roku egipskie siły zbrojne zgromadziły się nad Kanałem Sueskim, zwracając się w stronę izraelskiego półwyspu Synaj, co wywołało masową mobilizację rezerwowych formacji i IDF. Spowodowało to zamknięcie znacznej części izraelskiej gospodarki i pociągnęło za sobą ogromne koszty. Jednak mijały dni, a Egipt nie atakował. Powstał więc dylemat: odesłać rezerwistów do domów i miejsc pracy, ryzykując, że będą musieli zostać ponownie wezwani do służby, i to w wielkim zamieszaniu, czy też poczekać jeszcze trochę mimo rosnących kosztów. Dylemat ten uwidocznił, że oprócz korzyści siły zbrojne oparte na rezerwie niosą ze sobą nieodłączne ryzyko. Izraelscy decydenci poddali się zarówno krytyce mediów za „zbędną mobilizację”, jak i amerykańskim napomnieniom, by nie pogarszać sytuacji. Dlatego w październiku nie zarządzili mobilizacji – wtedy wróg zaatakował.

Ze wszystkich innowacji IDF być może najważniejszą jest struktura formacji. Jej podstawowe zalety są oczywiste – taniej jest skupić formację pod jedną kwaterą główną, ubierać żołnierzy w jeden typ mundurów i działać w oparciu o jeden zestaw praktyk administracyjnych i tak dalej – ale prawdziwą zaletą zjednoczonych sił zbrojnych jest fakt, że jedność sprzyja innowacjom. Zamiast bardzo kontrowersyjnej integracji wojsk lądowych, sił powietrznych i marynarki wojennej, która od zakończenia II wojny światowej powoli była wdrażana w Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach, IDF było zjednoczone od samego początku, bez oddzielnych formacji i oczywiście bez oddzielnych ministerstw cywilnych zarządzanych przez różnych polityków. Tymczasem Sekretarz Marynarki Wojennej i Sekretarz Armii Stanów Zjednoczonych sprzed 1947 roku lub Pierwszy Lord Admiralicji, Minister Wojny i Minister Lotnictwa w Wielkiej Brytanii sprzeciwiali się w swoich krajach utworzeniu ogólnego Departamentu Obrony lub Ministerstwa Obrony, gdyż uczyniłoby to ich podwładnymi jednego ministra obrony (lub sekretarza w przypadku USA).

.Żydzi palestyńscy, których państwo zostało zaatakowane 15 maja 1948 roku, zaraz po jego proklamowaniu, znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji – nie mieli żadnych sił zbrojnych, żadnych wojsk lądowych, marynarki wojennej czy sił powietrznych gotowych do walki. W kolejnych dziesięcioleciach okazało się, że ten brak miał swoją zaletę – dzięki niemu IDF powstało od razu jako jednolita struktura, skonsolidowana w stopniu wciąż nieosiągalnym gdzie indziej.

Instytucje wojskowe nie mają żadnej wartości, jeśli nie są wystarczająco spójne, aby utrzymywać wysoki poziom lojalności i dyscypliny, niezbędny do walki na wojnie. Ale to samo sprawia, że instytucje te są bardzo odporne na zmiany – nawet jeśli zmiana zostanie im narzucona, może dojść do jej cofnięcia, gdy dominuje przekonanie, że należy przywrócić to, co było wcześniej. Tak właśnie stało się z Kanadyjskimi Siłami Zbrojnymi, jedynymi, które próbowały przyjąć jednolitą strukturę. Kanadyjskie siły lądowe, marynarka wojenna i siły powietrzne – funkcjonujące do tej pory oddzielnie, tak jak ich brytyjskie pierwowzory – zostały zjednoczone na mocy ustawy o obronie narodowej z 1968 roku, która jasno stwierdzała, że „siły zbrojne Jej Królewskiej Mości powołane przez Kanadę składają się z jednej formacji zwanej Kanadyjskimi Siłami Zbrojnymi (Canadian Armed Forces lub Forces Armées Canadiennes)”.

Uważano, że ujednolicenie obniży np. koszty skarpet, ponieważ będzie je można kupić w jednym kolorze zamiast trzech; podobnych oszczędności spodziewano się w odniesieniu do kilku milionów innych produktów. Kanadyjczycy mieli gorzkie doświadczenia strat bojowych spowodowanych nieporozumieniami między służbami. Dlatego liczono także na to, że wspólne planowanie i dowodzenie w czasie walk będzie znacznie łatwiejsze, jeśli wszyscy zainteresowani będą należeć do tego samego umundurowanego bractwa, z tym samym słownictwem oraz tymi samymi nawykami i procedurami. Początkowo sprawy układały się doskonale i wszyscy nosili te same ciemnozielone mundury zjednoczonych Kanadyjskich Sił Zbrojnych. Ale pod powierzchnią przetrwały atawistyczne tożsamości, które w końcu wzięły górę. 16 sierpnia 2011 roku, czterdzieści trzy lata po zjednoczeniu, trzy „środowiskowe” dowództwa Kanadyjskich Sił Zbrojnych przywróciły swoim jednostkom pierwotne nazwy: Kanadyjskie Królewskie Siły Powietrzne zamiast Dowództwa Sił Powietrznych, Kanadyjska Królewska Marynarka Wojenna zamiast Dowództwa Sił Morskich i Wojska Lądowe Kanady (nigdy nie były „królewskie”) zamiast Dowództwa Sił Lądowych. Mundury powróciły do kolorów i wzorów z 1968 roku wraz z mundurami galowymi w kolorze czerwonym lub niebieskim i całą resztą.

Ten powrót do tradycji nie miał wprawdzie znaczenia operacyjnego, ponieważ nie przywrócono odrębności poszczególnym formacjom, ale pokazał, że silne lojalności instytucjonalne mogą przeważyć nad chłodnymi kalkulacjami kosztów i korzyści. I nie bez powodu – instytucjonalne pamięć i lojalność podtrzymują bowiem morale i spójność (esprit de corps). Te dwie niezwykle ważne, choć niemierzalne wartości niematerialne odróżniają stosunkowo nieliczne siły zbrojne, faktycznie zdolne do walki z uzbrojonym wrogiem, od ogromnej większości, która może jedynie paradować i atakować nieuzbrojonych cywilów. Oddzielne mundury są tylko symbolem prawdziwie problematycznych kwestii wynikających z oddzielnych programów rozwoju broni, oddzielnych obiektów szkoleniowych i oddzielnych, częściowo powielających się administracji.

Jeśli pamięć i lojalność instytucjonalna są wystarczająco silne, aby utrzymać morale, będą równie silnie hamować innowacje, które kolidują z misjami, statusem, etosem lub wizerunkiem własnym zaangażowanych osób. Z tego powodu jednolita struktura IDF istotnie zwiększa podatność na innowacje, ponieważ ani etos, ani wizerunek służby nie stoją tu na przeszkodzie. Najwyraźniejszym tego przykładem jest wczesne wdrożenie przez Izrael lotnictwa bezzałogowego.

.Pomimo że w Korpusie Powietrznym IDF (Heyl Ha’Avir), tak jak w większości sił powietrznych na całym świecie, dominowali piloci, nie była to odrębna formacja. Jej dowódcy podlegali sztabowi generalnemu IDF, który popierał wprowadzenie samolotów bezzałogowych pomimo oporu pilotów.

Właśnie ten czynnik organizacyjny pozwolił Izraelowi stać się światowym liderem w projektowaniu, rozwoju i wprowadzaniu do służby bezzałogowych statków powietrznych, począwszy od 1970 roku, kiedy był jeszcze stosunkowo biednym, nierozwiniętym krajem zamieszkałym przez zaledwie trzy miliony ludzi.

Edward Luttwak
Eitan Shamir
Fragment książki: The Art of Military Innovation: Lessons from the Israel Defense Forces, wyd. Harvard University Press, 2023 [LINK]

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 24 listopada 2023
Fot. Kobi GIDEON / Israeli Gpo via ZUMA Press Wire