Ewa FABIAN: Algorytmy nie tworzą muzyki

Algorytmy nie tworzą muzyki

Photo of Ewa FABIAN

Ewa FABIAN

Warszawska adwokat, entuzjastka nowych technologii, alumna Politechniki Warszawskiej, międzynarodowych kancelarii prawniczych i Instytutu Arbitrażowego SCC w Sztokholmie.

Automat nie ma potrzeby tworzenia muzyki, nie tworzy jej sam z siebie dla samej przyjemności usłyszenia dźwięków, by nie pozostawać w ciszy, nie podejmuje wyzwania stopniowego przekraczania swoich ograniczeń. Muzyka nie jest celem. Być może dlatego muzyka tworzona komputerowo nie budzi szczególnego entuzjazmu – pisze Ewa FABIAN

Muzyka to jedna z dziedzin, której rozwój związany jest ze sztuczną inteligencją. Nie wygląda jednak na to, żebyśmy poza traktowaniem tego faktu jako ciekawostki specjalnie chętnie go analizowali. Warto zastanowić się dlaczego, zanim nadamy robotom prawa obywatelskie i porwiemy się na inne fantazje tego typu (nawet gdy są inspirowane znakomitymi serialami lub grami wideo).

Najsilniej kojarzone ze sztuczną inteligencją w muzyce są nieliczne produkcje dostępne na YouTube w formie teledysków. Zawierają one utwory wygenerowane przez algorytmy na podstawie jakiegoś materiału źródłowego: twórczości Bacha, Beatlesów, amerykańskich jazzmanów. Rezultat zależy zatem od efektów pracy prawdziwych muzyków, utworów zapisanych na jakichś nośnikach oraz od założeń, przyjętych przez informatyka i dostępnych mu narzędzi (infrastruktura do przeprowadzania  analiz, np. uczenia maszynowego). Zatem z jednej strony mamy najbardziej lubiane przez publiczność utwory i artystów, a z drugiej informatyków starających się zmaksymalizować efekty z wykorzystaniem rozwiązań koncepcyjnych, w swej istocie matematycznych i analitycznych, mających ze sztuką coś wspólnego najwyżej w sposób nieoczywisty i mimo wszystko, drugorzędny. Takie projekty realizują m.in. Computer Sciences Laboratories firmy Sony. Mój ulubiony:

.Inne pomysły na tworzenie muzyki z udziałem algorytmów (współpraca z robotami) to między innymi wykorzystywanie dźwięków niewystępujących w świecie (generowanych przez komputer, np. przez Magenta w ramach TensorFlow), śpiewanie przez człowieka muzyki napisanej przez komputer (Taryn Southern i piosenki napisane przez Watsona od IBM), uzupełnianie piosenki ścieżką wygenerowaną przez algorytm (np. piosenka „Highteen” uzupełniona muzyką z Jukedeck).

Pomysły są różne – efekty na razie niezbyt porywające. Może jednak to, że wiemy o „elektronicznym pochodzeniu” danej muzyki, wpływa na jej odbiór? A gdyby się okazało, że polubiliśmy piosenkę usłyszaną w hotelowej windzie, a potem ktoś by nam powiedział, że wszystkie melodie w hotelu są wynikiem pracy przypadkowego algorytmu?

Trudno o właściwe podejście do poważnych zjawisk, jak muzyka generowana elektronicznie, bez odrobiny filozofii (podobnie jest w dziedzinie prawa, dlatego chętnie podążam tą sprawdzoną ścieżką). Muzyka jest jednym ze sposobów, w jaki wyrażamy się jako ludzie ( tworząc muzykę, dzieląc się nią z innymi, słuchając jej, wybierając ulubione piosenki, przeżywając dany utwór itd.). Jedną z najbardziej antropocentrycznych syntez ludzkiej myśli, jakie znamy, jest zdanie Immanuela Kanta: „ Człowiek i w ogóle każda istota rozumna istnieje jako cel sam w sobie, nie tylko jako środek, którego by ta lub owa wola mogła używać wedle swego upodobania, lecz musi być uważany zarazem za cel zawsze, we wszystkich swych czynach, odnoszących się tak do niego samego, jak też do innych istot rozumnych” (fragment z „Uzasadnienia metafizyki moralności”). Przekładając tę myśl na wąską kategorię tworzenia muzyki, warto się zastanowić, czy w muzyce chodzi o ostateczny efekt, czy o proces „stawania się” muzyki i muzyka.

Z wielu badań (warto zwrócić uwagę na prace Anity Collins). wynika, że mózgi muzyków rozwinięte są nieco inaczej niż mózgi niemuzyków 

Produkt pracy muzyka nie jest jedynie przypadkowym zbiorem dźwięków, ale stoi za tym cały proces uczenia się gry na danym instrumencie (od analogowych, jak bęben, przez skrzypce, głos, aż do pianina cyfrowego i modułów perkusyjnych). Na przykład ktoś, kto gra na gitarze i śpiewa, będzie miał trudności z nagraniem swojego utworu z użyciem cyfrowego syntezatora głosu i automatu perkusyjnego. Korzystanie z danej techniki wymaga wprawy (aby dany efekt fizycznie móc wywołać) i rozumienia, jak użycie tego czy innego elementu pasuje do twórcy i jak oddziałuje to na słuchaczy. Jest to zdanie prawdziwe także wtedy, gdy zauważymy, że muzyka jest  sztuką sformalizowaną – orkiestra korzysta z nut i w klasycznym graniu nie ma miejsca na improwizację; nawet gdy improwizuje jazzman, to gra w określonej skali i w określonym rytmie, styl muzyczny narzuca do pewnego stopnia środki wyrazu. Muzyka jest dla ludzi także pewnym kodem i podobnie jak mowa wymaga zachowania określonych zasad, nawet jeśli służy muzykowi do wyrażenia jego osobowości, gustu czy nastroju.

Na czym zatem  polega problem? Automat nie ma potrzeby tworzenia muzyki, nie tworzy jej sam z siebie dla samej przyjemności usłyszenia dźwięków, by nie pozostawać w ciszy, nie podejmuje wyzwania stopniowego przekraczania swoich ograniczeń.  Bazuje na efektach  trudów podjętych przez ludzi, a rezultaty jego pracy będą tylko marną imitacją. Muzyka nie jest celem, ale środkiem do osiągnięcia jakiegoś celu (wywołanie emocji, zaciekawienie, a w ramach działalności biznesowej np. zainteresowanie trendem, przyciągnięcie odbiorcy, wypełnienie ciszy). Być może dlatego – i słusznie – muzyka tworzona komputerowo nie budzi szczególnego entuzjazmu, choć większość z nas nie ma nic przeciwko nośnikom cyfrowym, cyfrowo wytworzonym dźwiękom czy muzyce elektronicznej. 

Zjawisko muzyki tworzonej przez komputery towarzyszy też procesowi upowszechnienia tworzenia muzyki przez amatorów. Obniżyła się poprzeczka wyznaczająca poziom, od  którego można zacząć publikować, poszerzyły się przy tym możliwości rozpowszechniania utworów, łatwo dostępne są technologie (instrumenty,  programy do obróbki i dźwięku i hjego rejestrowania). Liczba amatorów w muzyce nie spada, a cała branża „kreatywna” bardzo na tym zyskuje.

.Wykorzystanie  sztucznej  inteligencji w muzyce należy traktować raczej jak proces uczenia się przez ludzi narzędzi, jakimi są algorytmy, a zatem powstające w tym procesie „wytwory” to bardziej  wprawki informatyków niż utwory muzyczne. Warto zadbać o to, aby nasze gusty nie były kształtowane przez marne imitacje i powielenia sprawdzonych pomysłów, lecz  wartościowe produkcje muzyczne.

Ewa Fabian

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 21 lipca 2018
Fot. Shuttestock