
Henry More. Filozof i teolog
Henry More (1614-1687) cieszył się za życia opinią jednego z najwybitniejszych filozofów angielskich swoich czasów, może nawet najwybitniejszego. Jedyną konkurencję stanowić dlań mogli Thomas Hobbes i John Locke – pisze ks. prof. Dariusz KUCHARSKI
.Ten pierwszy głosił jednak poglądy nazbyt kontrowersyjne, by cieszyć się powszechnym uznaniem, Locke z kolei dopiero zaczynał swą działalność filozoficzną, a znaczące dzieła z tej dziedziny opublikował dopiero po śmierci More’a. Tymczasem poglądy filozoficzne, teologiczne i polityczne More’a wystarczająco mieściły się w obowiązujących ówcześnie standardach, a zarazem stanowiły propozycję cieszącą się zainteresowaniem i szacunkiem współczesnych.
Co ważne, More był pisarzem niezwykle płodnym, przedstawiającym swoje poglądy w różnorodnych formach literackich, co sprzyjało oczywiście wzmacnianiu wpływu jego filozofii na intelektualny obraz ówczesnej Anglii. Dzieła More’a obejmowały niezwykle szeroki zakres zagadnień od metafizyki, etyki i filozofii naturalnej po egzegezę biblijną, teologię naturalną i mistyczną teozofię, w mniejszym wymiarze zajmował się również epistemologią, psychologią, polityką, a nawet antropologią społeczną. Mówiąc o wpływie More’a na kształt ówczesnej filozofii naturalnej, trzeba wspomnieć o tym, że był on chyba jedynym filozofem, który podejmował dyskusje zarówno z Kartezjuszem, jak i z Newtonem. Znana jest jego korespondencja z tym pierwszym, Newton z kolei przez ponad dwadzieścia pięć lat podobnie jak More był wykładowcą na uniwersytecie w Cambridge (ich znajomość mogła trwać jeszcze dłużej, jako że Newton wychowywał się w Grantham, rodzinnej miejscowości More’a i uczęszczał tam do tej samej szkoły co wcześniej More; o bliskich kontaktach między nimi może świadczyć to, że More zapisał Newtonowi w testamencie pierścień pogrzebowy, wymieniając go z imienia obok zaledwie czternastu innych osób). Henry More należał więc do tych filozofów, którzy brali udział w debatach dotyczących filozofii naturalnej czy też rodzącej się nauki.
Obok zagadnień związanych z odkryciami Newtona (np. relacja Boga i przestrzeni absolutnej) odnosił się on do fizyki Galileusza, opowiadając się za heliocentryzmem, czy też stał się zwolennikiem Harveyowskiej teorii krążenia krwi, sławiąc ją w formie poetyckiej. W 1662 roku More został jednym z pierwszych członków Royal Society (choć jego relacje z Towarzystwem są przedmiotem sporów historyków). Angażował się też w dyskusje dotyczące nabierającej wówczas dopiero kształtu metody eksperymentalnej, spierając się z Robertem Boyle’em o wartość wiedzy zdobywanej za jej pomocą i o sposób wykorzystania wyników eksperymentów. Warto jeszcze wspomnieć o zainteresowaniu More’a filozofią Spinozy, którego efektem było napisanie wnikliwej krytyki zarówno Tractatus theologico-politicus, jak też Ethica (w liście do Boyle’a określa Spinozę jako „najpierw Żyda, potem kartezjanina, a teraz ateistę”).
Chociaż Henry More należy do filozofów drugiego planu, znaczenie jego filozofii dla umysłowości drugiej połowy XVII wieku jest nie do przecenienia. Świadczy o tym nie tylko wspomniany udział w dyskusjach z pierwszoplanowymi postaciami filozofii nowożytnej, ale też oryginalne rozwiązania problemów z zakresu filozofii naturalnej (np. koncepcja Ducha Natury) czy etyki (np. połączenie racjonalnej koncepcji cnoty z rolą uczuć w życiu moralnym). Nie należy też zapominać, że kanoniczne postacie filozofii nowożytnej stały się takimi, gdyż występowały przeciw dominującym prądom umysłowym swego czasu, ich stanowiska filozoficzne powstawały w trakcie długotrwałych dyskusji z filozofami, których możemy zaliczyć do tzw. „drugiego szeregu”. Dziś do pewnego stopnia zapomniani, tworzyli oni jednak w swoim czasie konieczny kontrapunkt dla pierwszoplanowych postaci nowożytności. To ich krytyka, a także własne propozycje filozoficzne stanowiły kontekst powstawania uznanych dziś właśnie za kanoniczne koncepcji filozofii nowożytnej. Wydaje się więc, że dla pełnego ujęcia i możliwie trafnej rekonstrukcji myśli nowożytnej konieczne jest osadzenie jej w owym kontekście. Filozofowie „drugiego planu” odegrali zatem o wiele ważniejszą rolę, niż zazwyczaj się to przyjmuje. Henry More był jedną z takich właśnie postaci. Jak wyraził to John Passmore: „Zignorować platoników […] to narazić się na ryzyko niezrozumienia i poważnego uproszczenia historii brytyjskiej myśli spekulatywnej i postaw moralnych, które zbyt często traktowane są tak, jakby były całkowicie zdominowane przez koncepcje empiryczne i utylitarne”.
Filozofia More’a zasługuje na uwagę nie tylko w kontekście poglądów pierwszoplanowych filozofów nowożytności. Jest on bowiem autorem koncepcji jak najbardziej oryginalnych, stanowiących interesujący wkład do dyskutowanych wtedy zagadnień. Widać to wyraźnie np. w przypadku problematyki metafizycznej. More, przyjmując teorię atomistyczną, twierdził, że atomy są nie podzielne nie tylko dla jakiejkolwiek naturalnej siły, ale także dla Boga (nie było to stanowisko powszechnie akceptowane; miało jednak związek z poglądami na istotę wszechmocy Boga – „woluntarystyczną” bądź „intelektualistyczną”). Co więcej, More odrzucał istnienie próżni, twierdząc, że istnieje plenum atomów, odrzucał twierdzenie, że poszczególne atomy mają jakiekolwiek kształty, zrywał więc z przekonaniem, że to właśnie kształty atomów decydują o własnościach przedmiotów, które się z nich składają. More nie rezygnował też z pojęcia całkowicie potencjalnej materii pierwszej, próbując uzgodnić je z poglądami nowożytnych. More jest również autorem nieco bardziej znanej historykom koncepcji rozciągłości duchowej i niematerialnej przestrzeni. Związana była z tym inna, niezgodna z klasyczną, koncepcja dotycząca duszy i Boga – przypisanie bytom duchowym jakiegoś rodzaju rozciągłości prowadziło do wniosku, że mogą one mieć części, jednak nie wynikało z tego zdaniem More’a, że są cielesne. Wy mienione powyżej teorie były efektem dużego zainteresowania, którym More darzył filozofię mechanistyczną. Można powiedzieć, że przez dziesięciolecia sprawdzał, gdzie są granice wyjaśniania zaproponowanego przez tę filozofię. W rezultacie sformułował w ciągu swej kariery kilka zmieniających się propozycji metafizycznych, w których próbował dokonać syntezy nowożytnego mechanicyzmu ze starożytnym witalizmem. Przedstawienie poglądów More’a musi uwzględniać chronologię ich powstawania, ulegały one bowiem w ciągu niemal pięćdziesięciu lat pracy modyfikacjom, czasem w postaci spokojnej ewolucji, a czasem gwałtownych zwrotów. Sam More uzasadniał te zmiany, oświadczając, że przede wszystkim jest przyjacielem prawdy, a dopiero później samego siebie.
Działalność filozoficzna More’a, choć tak wielowątkowa, podporządkowana była jednemu zasadniczemu celowi, który pozostawał niezmienny przez długie dziesięciolecia jego pracy naukowej. Jego jasne sformułowanie odnajdujemy w „Ogólnym wstępie” poprzedzającym wydane w 1662 roku A Collection of Several Philosophical Writings: „Wyjątkowym (great) spoiwem, które jednoczy te kilka rozpraw, jest jeden zamysł, do którego [realizacji] wspólnie zmierzają i o którym jak sądzę trzeba stwierdzić, że jest dobroczynny i ważny, a miano wicie poznanie Boga, a w ten sposób prawdziwego szczęścia, na ile tylko rozum potrafi utorować sobie drogę przez owe ciemności i trudności, które stanowią dla niego przeszkodę w tym życiu”.
Tak więc More kontynuował dzieło podejmowane przez tak wielu poprzedników, tzn. zmierzał do udowodnienia istnienia Boga, rozjaśnienia Jego natury, wykazania nieśmiertelności ludzkiej duszy i częściowego chociażby opisu tego szczęścia, którego zasługująca na nie dusza dostąpi po uwolnieniu się od ziemskiego ciała. Choć religijnie motywowane cele More’a nie były nowe, to on sam musiał podjąć zadanie obrony „prawdziwej religii” (chodziło o chrześcijaństwo w wydaniu Kościoła anglikańskiego) w sposób odpowiedni dla swej własnej epoki. Broniąc starych, szacownych tez religijnych, odwoływał się więc do argumentacji opartej na dokonaniach filozofii nowożytnej, niosła ona bowiem ze sobą nowego rodzaju zagrożenia nieznane w poprzednich epokach. Odparcie zarzutów wymagało oczywiście odwołania się do argumentacji charakterystycznej dla filozofii nowożytnej.

.W tej perspektywie nie może dziwić aktywne zaangażowanie More’a w filozoficzne spory współczesności. Czujnie reagował zawsze, gdy dostrzegał pojawiające się w nowych ideach zagrożenia dla religii. Jednocześnie dostrzegał możliwość wykorzystania pewnych nowożytnych idei filozoficznych dla swoich celów i w takich przypadkach nigdy łatwo nie rezygnował (np. dualizm kartezjański; filozofia eksperymentalna Boyle’a). Nowe zagrożenia wymagały bowiem stosowania nowego rodzaju argumentów.
Dariusz Kucharski
Fragment książki: Racjonalność wiary w ujęciu Henry’ego More’a. Między teologią kalwińską a platonizmem z Cambridge, wyd. Wydawnictwo Naukowe UKSW, Warszawa 2020 [LINK].