Rafał KAMIŃSKI: Narcyzm wrażliwy

Narcyzm wrażliwy

Photo of Rafał KAMIŃSKI

Rafał KAMIŃSKI

Duchowny katolicki, doktor nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego, prodziekan Wydziału Prawa Kanonicznego UKSW, sędzia Sądu Metropolitalnego Warszawskiego, sekretarz kwartalnika "Ius Matrimoniale", członek Komisji Prawnej Konsulty Przełożonych Wyższych Zgromadzeń Zakonnych Męskich w Polsce.

Jednym z najbardziej znanych problemów osobowościowych we współczesnej rzeczywistości jest narcyzm. W ostatnich latach temat ten jest coraz częściej podejmowany w różnego rodzaju publikacjach, a sama postawa, oceniana jako narcystyczna, uchodzi za charakterystyczną dla współczesnego pokolenia. Czasy, w jakich żyjemy, naznaczone indywidualizmem i przesadnym skupieniem na samorealizacji, sprzyjają powstawaniu zachowań właściwych ludziom „zakochanym w sobie”. Osoby takie mają tendencję do poczucia wyższości i przekonania o swojej wyjątkowości i niepowtarzalności. Wymagają od otoczenia, aby ich podziwiano, chwalono i traktowano w sposób uprzywilejowany – pisze ks. dr Rafał KAMIŃSKI

.W XXI wieku w odniesieniu do współczesnych ludzi często używa się pojęcia narcyzmu w różnych kontekstach i odmianach tego terminu. Stąd też w literaturze mówi się nawet o pewnym fenomenie. Termin ten jest powszechnie znany i używany w stosunku do osób o trudnym charakterze, które wydają się „zakochane w sobie”; często również bywa on nadużywany bądź też błędnie stosowany. Namysł nad tym pejoratywnym zjawiskiem komplikuje fakt, iż w psychologii oraz psychiatrii dokonuje się rozróżnienia pomiędzy narcyzmem, który pojawia się w początkowej fazie rozwojowej człowieka, a zachowaniami narcystycznymi, jakie mogą towarzyszyć poszczególnym jednostkom przez całe ich życie, rysem osobowości narcystycznej oraz występowaniem u niektórych ludzi narcystycznego zaburzenia osobowości.

Narcyzm jako zjawisko społeczne

.Narcyzm jest pojęciem dość szeroko opisanym w literaturze przedmiotu. Pomimo to jest jednym z najbardziej kłopotliwych i niejasnych terminów. Samo określenie wywodzi się z mitologicznej historii Narcyza i – za sprawą niektórych badaczy wieszczących „powszechną epidemię narcyzmu” – robi „szczególną karierę” w dzisiejszym świecie. Już badacze inspirowani psychoanalizą uważali, że współczesny model życia nasila zachowania narcystyczne.

Amerykański psychiatra Glen Owens Gabbard utrzymuje, że żyjemy w „kulturze narcyzmu”, która charakteryzuje się niewolniczym oddaniem się śledzeniu mediów, żerujących jedynie na powierzchownych obrazach i lekceważących głębsze treści i wartości. Jako drogę do szczęścia lansuje się współcześnie konsumpcyjny styl życia. Lęk przed starością i śmiercią doprowadził do rozkwitu chirurgii plastycznej, dominuje kult ciała (co ma korzenie w mitologii greckiej). Ludzie żyją za pomocą social mediów, interesują się przede wszystkim życiem tzw. celebrytów, a rywalizacja sportowa, która jest ważną częścią współczesnego życia i jedną z ulubionych rozrywek, pokazuje, że w życiu liczy się tylko zwycięstwo i pierwsze miejsce na podium.

Narcyzm, zarówno jako zjawisko społeczne, jak i popularny temat poruszany w psychologii, doczekał się wzmożonej aktywności badawczej. Jak podają Anthony D. Hermann, Amy B. Brunell i Joshua D. Foster, na przestrzeni ostatnich dwunastu lat w naukowej bazie PsychINFO zanotowano ponad pięćdziesięcioprocentowy wzrost recenzowanych artykułów naukowych na temat narcyzmu – od czasu, kiedy został opublikowany kwestionariusz do pomiaru narcyzmu jako cechy osobowości, czyli od roku 1979.

Szerokie zastosowanie tego narzędzia pozwoliło głębiej poznać uwarunkowania narcyzmu. Jednak jak zauważa Oliwia Maciantowicz, różnorodność koncepcyjna, wielość narzędzi i wzmożone zainteresowanie naukowców narcyzmem zaowocowały dużą liczbą sprzecznych doniesień na jego temat, a także na temat związków narcyzmu z innymi cechami ludzkiej psychiki. Należy wszakże podkreślić, że nie zawsze narzędzia służące do pomiaru narcyzmu wykazują zgodność pomiarową. Rozważając te niespójności, badacze zaczęli dochodzić do wniosku, że cecha narcyzmu może być zjawiskiem wielowymiarowym; de facto różne jego aspekty są ukazywane za pomocą różnych narzędzi. Rodzące się coraz większe wątpliwości sprowokowały pojawianie się różnych modeli i konceptualizacji narcyzmu.

Zanim jednak zostanie zaprezentowane występowanie narcyzmu jako fenomenu, który pojawia się w początkowej fazie rozwoju człowieka, a następnie jako cecha osobowości oraz narcystyczne zaburzenie osobowości – w tym jego szczególny rodzaj, jakim jest narcyzm wrażliwy, a także jego wpływ na zdolność do zawarcia małżeństwa kanonicznego, należy pochylić się nad fenomenem narcyzmu w ujęciu kulturowo-społecznym. Zdefiniowanie i klasyfikacja narcyzmu jako zjawiska społecznego nie należy do zadań łatwych. Magdalena Szpunar zauważa, że pojawia się on jako właściwość społeczna, charakteryzująca pewne grupy społeczne. W tym znaczeniu kultura, w jakiej to zjawisko funkcjonuje, staje się przestrzenią do realizacji partykularnych i egoistycznych celów jednostki. M. Szpunar traktuje narcyzm pojawiający się w kontekście kultury synonimicznie z dwoma pojęciami – egocentryzmem i egotyzmem. W kulturze, która promuje wartości nastawione na indywidualizm, następuje podkreślanie wyjątkowości jednostki oraz szczególnej dbałości o wizerunek społeczny i medialny, co często bywa połączone z autopromocją za pomocą mediów społecznościowych. W tym ujęciu pojawił się termin homo narcissus – związany z dwuwymiarowością człowieka. Osoba doświadczająca egzystencjalnej pustki, żyjąca często w odosobnieniu pokazuje swój zupełnie odmienny wizerunek za pomocą mediów, co w jej przekonaniu ma ją ochronić przed poczuciem bezwartościowości.

Definicja kulturowo-społeczna narcyzmu jest zaliczana przez niektórych teoretyków do postawy społecznej. Jednak, jak zauważa Barbara Gawda, to ujęcie zdaje się odwoływać do różnych teorii, co utrudnia klasyfikację tej postaci narcyzmu. W nurcie kulturowo-społecznym bardzo popularna jest koncepcja amerykańskiego myśliciela Christophera Lascha, nawiązującego do myśli niemieckiego filozofa, psychologa i psychoanalityka Ericha Fromma. Lasch wiąże zjawisko narcyzmu z kulturą kapitalistyczną, która – zdaniem tego autora – nie pochwala wrażliwości oraz patrzenia na potrzeby i emocje innych. W jego opinii, są one przejawem słabości i naiwności. Tym, co liczy się przede wszytkim, jest silne ego, dążenie do sukcesu i sławy oraz zdobycia pozycji społecznej. Kultura kapitalistyczna kształtuje w ludziach – i to już od najmłodszych lat – specyficzne cechy osobowości, a nawet dewiacje psychiczne, tym samym wzmacniając określone zachowania jako pożądane w danym środowisku.

Narcyzm w wymiarze indywidualnym jest, według koncepcji Ch. Lascha, odbiciem narcyzmu społecznego. Wydaje się dobrym sposobem adaptacji do warunków społecznych. Stanowi jakieś rozwiązanie w kwestii radzenia sobie z napięciami i niepokojami. Jednostka narcystyczna to człowiek zawieszony w próżni, niezainteresowany ani przeszłością, ani przyszłością. Pojawiający się lęk próbuje pokonać albo poprzez nasilanie przeżyć religijnych, albo też przez szukanie pomocy u terapeutów. Takie rozwiązania, zdaniem Lascha, powodują chwilowe złagodzenie intensywności lęku, ale jednocześnie pogłębiają poczucie własnej znikomości. Odczucie to prowadzi do poszukiwania pewnych wzorców postępowania. Te natomiast podsuwa kultura masowa czy też media. Dążenie do sukcesu staje się celem nadrzędnym, a miarą człowieczeństwa jest stopień, w jakim człowiek ten sukces osiągnął. Znamienną właściwością czasów współczesnych jest również pogoń za bogactwem materialnym. Media kształtują wzory, wyznaczają wartości i nadają kierunek dążeniom współczesnych ludzi. Osoba narcystyczna nie docenia roli zwykłych czynności, a życie codzienne uważa za banalne i nudne.

Nawiązując do myśli wspomnianego E. Fromma, który za nadrzędny uważał egzystencjalny konflikt powstający w człowieku nieustannie dążącym, z jednej strony, do indywidualności, a z drugiej – do afiliacji, Ch. Lasch sugeruje, że próbą rozwiązania tego konfliktu staje się niekiedy narcyzm. Jednym z aspektów funkcjonowania człowieka narcystycznego jest jego dążenie do sławy i sukcesu. Nie przyjmuje on do wiadomości, że można przeżyć życie bez potrzeby bycia zauważonym. Traktuje więc relacje małżeńskie, rodzinne i towarzyskie, a także relację ze sobą, pracę oraz pasje jedynie jako towar i środek do osiągnięcia sukcesu. Takie zachowania mogą prowadzić nieuchronnie do koncentracji na iluzji siebie. Osoba narcystyczna żąda uznania i całkowitej uległości, pragnie podporządkować sobie ludzi, nie ofiarując niczego w zamian. W ten sposób nie traci niezależności, a jednocześnie unika konieczności tworzenia bliższych relacji. Tendencja ta negatywnie wpływa na funkcjonowanie całej rodziny. Doprowadza do upadku autorytetu rodzicielskiego, dewaluuje wartość pracy i kładzie nacisk na stawanie się liderem, „osobą zwycięską”, która nie doznaje porażki czy też nie doświadcza poczucia bycia nieudolnym. Dewaluacji ulega również okres starości.

Wspomniana wyżej Barbara Gawda krytycznie ocenia kulturowo-społeczne ujęcie narcyzmu, twierdząc, że definiuje ono narcyzm dość niejasno, widząc w nim ogólnospołeczną tendencję charakteryzującą współczesne społeczeństwa kapitalistyczne, niekiedy również cechę osobowości, ale także patologiczny aspekt zachowania. Zaprezentowane przez B. Gawdę dane nie wskazują na nasilenie tendencji w zakresie narcyzmu w krajach kapitalistycznych wysoko rozwiniętych, z wyjątkiem Polski. Nie oznacza to jednocześnie, że koncepcja ta nie ma racji bytu. Jeśli bowiem traktować tendencje, o których mowa, w ujęciu kulturowo-społecznym jako dotyczące postaw i zachowań społecznych, a nie zaburzeń osobowości, można koncepcje te poddawać analizie. Kluczowy problem w rozstrzygnięciu tej kwestii, zdaniem Gawdy, tkwi w samej definicji pojęcia narcyzmu, którym posługują się modele kulturowo-społeczne. Autorka skłania się ku tezie, że nadużywanie tego terminu w bliżej nieokreślonym znaczeniu jest cechą znamienną naszych czasów.

Jedna z faz rozwojowych człowieka

.Postrzeganie narcyzmu w ujęciu rozwojowym związane jest z klasycznymi już dziś poglądami austriackiego badacza Zygmunta Freuda, który zajmował się tym zjawiskiem na gruncie psychoanalizy. Odnosił je w pierwszym rzędzie do perwersji seksualnej, czyli „postawy jakiejś osoby, która traktuje swoje ciało w taki sam sposób, w jaki zazwyczaj traktowane jest ciało obiektu seksualnego – która patrzy na nie, głaszcze je i pieści, dopóki nie uzyska dzięki tym czynnościom całkowitego zaspokojenia”, ale również traktował narcyzm jako uzasadnienie konkretnej formy wyboru obiektu homoseksualnego, w jakiej określone jednostki traktują siebie tak samo jak traktują obiekt seksualny; z perspektywy narcystycznej szukają człowieka, który przypomina ich samych i którego mogą kochać tak, jak kochała ich matka.

W drugim znaczeniu Freud wiązał narcyzm z fazą rozwoju człowieka. Rozpatrywał to zjawisko w kontekście możliwych następczych zaburzeń psychicznych. Rozważając przypadek pacjenta z paranoją, określił narcyzm jako normalną fazę rozwoju libidalnego, w której jednostka unifikuje swe popędy seksualne poprzez poświęcenie ich sobie samemu i swojemu ciału. Dla Zygmunta Freuda narcyzm to na początku życia stan normalny, zdrowy i ogólny. U małego dziecka cała dostępna energia libido – rozumiana jako energia życiowa, zgromadzona jest w ego, które znajduje się w początkowej fazie rozwoju. Jest to tzw. narcyzm pierwotny. Utrzymuje się do czasu, kiedy ego nie zacznie wyobrażeń obiektu, którymi są obrazy osób, obsadzać energią libido i zmieniać je z libido narcystycznego w „libido przedmiotowe”. A zatem miłość do obiektów następuje po fazie miłości do samego siebie. U osób zdrowych część pierwotnej energii narcystycznej zostaje również przeniesiona na Ja idealne, które Freud tłumaczy jako „to, co staje się w projekcji jego ideałem, jest namiastką utraconego narcyzmu jego dzieciństwa, w którym sam był swym własnym ideałem”.

Wspomniane wyżej obiekty miłości (najczęściej jest to matka) muszą odpowiedzieć pozytywnie na libidinalną kateksję, tłumaczoną jako umieszczenie energii libido w obiekcie. W przeciwnym razie siła libido powróci do ego, gdzie zgromadzi się jako tzw. libido narcystyczne. Jak twierdził ojciec psychoanalizy, takie zahamowanie drogi powrotnej libido do obiektów staje się chorobotwórcze. W ten sposób powstaje niebezpieczny dla struktury psychicznej „narcyzm wtórny”, który, zdaniem Freuda, stanowi jądro samej struktury psychotycznej.

W ujęciu rozwojowym zatem człowiek na początku życia jest postrzegany jako podmiot, który kieruje wszystkie swoje potrzeby jedynie na samego siebie. Przechodząc przez kolejne fazy, zwraca się od libidinalnej kateksji własnego ego w kierunku kateksji do obiektu pozostającego na zewnątrz. W sytuacji gdy obiekt ten nie zareaguje właściwie na tę formę uczucia, może pojawić się zalążek psychozy, ale także wielu innych zaburzeń psychicznych.

W ten sposób początków narcystycznego zaburzenia osobowości, postrzeganego również w kontekście zdolności konsensualnej, co dla niniejszego studium ma funadamentalne znaczenie, należy upatrywać we wczesnym dzieciństwie. W najbardziej ogólnych zarysach teorii psychoanalitycznej można zauważyć, że każda istota ludzka przychodzi na świat w stanie „całkowitego narcyzmu”, który sam twórca psychoanalizy uważa za „oceaniczne poczucie wszechpotencji”, w toku zaś zbierania coraz większej ilości doświadczeń życiowych jednostka przechodzi od własnego ego ku obiektowi zewnętrznemu.

W koncepcjach analitycznych czy też psychodynamicznych szczególne miejsce w wyjaśnianiu etiologii i mechanizmu narcystycznych zaburzeń osobowości mają wspomniane wyżej teorie relacji z obiektem. W koncepcjach tych o uformowaniu się osobowości i relacji ze światem decyduje specyficzny charakter relacji między dzieckiem i jego opiekunami (obiektami) oraz zinternalizowany i powstający w umyśle dziecka obraz siebie w relacji z wewnętrznymi obiektami. To właśnie, zdaniem przedstawicieli tego nurtu, narcystyczne zaburzenia osobowości biorą swój początek we wczesnej fazie rozwojowej. Chociaż poszczególni autorzy różnią się sposobem wyjaśniania mechanizmu narcystycznych zaburzeń osobowości, to są zgodni co do tego, że traumatyczne doświadczenia rozwojowe decydują o ukształtowaniu się tego typu zaburzeń.

Jakkolwiek sam Zygmunt Freud uważał, że jego koncepcja narcyzmu wymaga dalszego doprecyzowania i wielokrotnie wprowadzał do niej zmiany, a poglądy analityków znacznie ewoluowały od jego czasów, co zaowocowało krytyką freudowskiej koncepcji narcyzmu, jako ogólnikowej i fizykalnej, to, zdaniem Alicji Smelkowskiej-Zdziabek, nie sposób pominąć jego wkładu w rozumienie tego zagadnienia.

Pierwotnie terminem narcyzm posługiwano się do określenia licznych zjawisk, które udawało się wyjaśnić przez przyjęcie założenia, że jednostka obiera siebie jako obiekt seksualny. Z czasem znaczenie to przypisywano każdemu skoncentrowaniu psychicznego zainteresowania na sobie (the self ). W literaturze psychoanalitycznej pojęcia tego używano w znaczeniu klinicznym na określenie perwersji seksualnej w relacji z obiektem, na oznaczenie dwóch różnych zjawisk: wyboru obiektu oraz sposobu odnoszenia się do środowiska, a także na oznaczenie różnych aspektów złożonego stanu ego, jakim jest samoocena (self-esteem). Jednym z zastosowań powyższego terminu było także to o znaczeniu genetycznym, stosowane do określenia fazy rozwoju.

Zdaniem niektórych badaczy, pierwsze cechy narcyzmu pojawiają się u dzieci siedmioletnich. W tym wieku dzieci posiadają już umiejętność oceny swojej wartości i dokonywania porównań. Badania wskazują, że wiek jest w sposób istotny statystycznie ujemnie skorelowany z poziomem narcyzmu. Szczyt osiąga w okresie dojrzewania. To jednoznacznie wskazuje, że im osoba jest młodsza, tym poziom narcyzmu badany za pomocą Inwentarza Osobowości Narcystycznej jest wyższy. Następnie, wraz z wiekiem, maleje.

Narcyzm dziecięcy może się przejawiać przywódczymi zachowaniami, a także chęcią pełnienia funkcji lidera w swoim środowisku. Istnieje również pogląd, że wczesnodziecięcy narcyzm może być związany ze stylem przywiązania, wyrażanym m.in. w domaganiu się podziwu.

Jakkolwiek w ujęciu psychoanalitycznym zwraca się uwagę na występowanie narcyzmu jako fazy rozwoju we wczesnym dzieciństwie, może on występować na różnych etapach życia. Ocena zachowania, które ma znamiona narcystyczne, nie jest łatwa. To, co u jednej osoby może być przejawem patologicznego narcyzmu, u drugiej będzie objawem zdrowej miłości własnej. Jak zauważa Glen O. Gabbard, narcyzm musi być oceniany w zależności od fazy cyklu życiowego, w której dana jednostka się znajduje. Świadomość różnic w procesie rozwoju nie znosi pejoratywnego skojarzenia określenia „narcystyczny”, które kierowane jest do osoby obdarzonej zdrową samooceną. Może ono również pojawiać się jako cecha osobowości, co nie oznacza, że osoba nią obdarzona jest naznaczona narcyzmem w sposób patologiczny.

Cecha osobowości

.Jak wspomniano już wyżej, w praktyce psychiatrycznej i psychologicznej istnieje problem z wytyczeniem wyraźnej granicy między narcyzmem mieszczącym się w normie a narcyzmem patologicznym. Glen O. Gabbard zauważa, że pewna doza miłości własnej jest nie tylko czymś normalnym, lecz wręcz pożądanym. Trudno jednak rozpoznać konkretny punkt na skali, w którym narcyzm staje się patologiczny.

Określenie „narcystyczne”, zdaniem Nancy McWilliams, odnosi się do jednostek, których osobowość ogniskuje się wokół kwestii podtrzymania własnej samooceny, poszukując jej potwierdzenia w czynnikach zewnętrznych. Według uczonej, każdy człowiek jest podatny na zranienie poczucia tożsamości i własnej wartości. W jej przekonaniu, aprobata ze strony osób, które odgrywają ważną rolę w naszym życiu, jest ważna i umacnia poczucie ludzkiej dumy, natomiast ich krytyka nas rani. U niektórych jednostek zaabsorbowanie „narcystycznymi zyskami” czy też wzmocnieniem samooceny jest tak silne, że wypiera z ich świadomości inne sprawy. Osoby takie uznaje się za nadmiernie skoncentrowane na sobie. Pojęcia „osobowość narcystyczna” oraz „narcyzm patologiczny”, jak stwierdza McWilliams, odnoszą się do osób przesadnie zaabsorbowanych sobą, nie zaś do tych, które w sposób prawidłowy reagują na aprobatę i krytykę. W związku z tym pojawia się pytanie: Jak odróżnić narcyzm, który jest cechą osobowości, od jej narcystycznego zaburzenia, będącego psychopatologią? Przy czym należy zauważyć, iż zmaganie się z naturą narcystyczną nie oznacza jeszcze narcystycznej struktury osobowości.

.Możemy zatem mówić o pewnej gamie zachowań określanych mianem narcystycznych, poczynając od cechy osobowości u osób prawidłowo funkcjonujących, poprzez cechy mieszczące się w granicach normy zaburzenia o stylu narcystycznym, aż po zaburzenie osobowości, któremu zostanie poświęcone odrębne miejsce. Jak przekonuje Jerzy Gościaniak, kryteria diagnostyczne, stosowane do oznaczenia zaburzenia osobowości, można w łagodniejszej formie odnosić do osób prawidłowo funkcjonujących, ale przekonanych w dużym stopniu o własnej wyjątkowości, mających duże ambicje, przejawiających silną potrzebę osiągnięć i dbających w nadmiernym stopniu o uznanie ze strony innych. W jego opinii, w przypadku gdy posiadanie powyższych cech nie zaburza zdolności adaptacyjnych danej osoby i nie prowadzi do pogorszenia relacji z innymi ludźmi, można mówić o „narcystycznym stylu funkcjonowania”, a nie o zaburzeniu narcystycznym. W ramach narcyzmu rozumianego jako cecha charakteru Nancy McWillimas wyróżnia także „narcystyczną organizację charakteru” oraz „reakcje narcystyczne”.

Rafał Kamiński

Fragment książki: Narcyzm wrażliwy i jego wpływ na zdolność do zawarcia małżeństwa kanonicznego, wyd. Wydawnictwo Naukowe UKSW, Warszawa 2024 [LINK].

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 grudnia 2024