
"Kto ma informację, ten ma władzę. I to się nie zmienia"
.Paradoks współczesnego człowieka polega na tym, że żyje w natłoku informacji i nie jest w stanie skutecznie i efektywnie z nich korzystać. W tej sytuacji kwestia sposobów pozyskiwania wiedzy w ciągle zmieniającym się świecie zyskuje na aktualności. Jeśli źródeł informacji jest tak wiele, że nie jesteśmy w stanie ich nawet skutecznie skatalogować, to jak możemy być „na bieżąco”?
.Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy najpierw zapoznać się z dokonaniami psychologów społecznych z E. Aronsonem na czele, którzy pod koniec XX w. zaczęli zastanawiać się, dlaczego ludzie w małych miastach są bardziej skłonni do pomocy niż osoby zamieszkujące duże aglomeracje. Po serii eksperymentów i obserwacji badacze dowiedli, że ludzie zamieszkujący duże ośrodki nie różnią się, jeśli chodzi o poziom empatii i innych czynników mogących wpłynąć na chęć niesienia pomocy. Jedyna różnica polega na tym, że mieszkańcy wielkich miast wystawieni są na działanie znacznie większej ilości bodźców. Co znamienne, po pewnym czasie przestają na nie reagować, ponieważ ich ilość wykracza poza maksimum, jakie jest w stanie przetworzyć nasz mózg; dochodzi do przekroczenia tzw. punktu krytycznego. W efekcie ludzie odcinają się od zgiełku i niekiedy wołanie o pomoc pozostaje po prostu niezauważalne.
Przyjmijmy na chwilę, że żyjemy w wielomilionowej metropolii informacyjnej. Ponieważ nie jesteśmy w stanie przetwarzać gigantycznej ilości danych, bronimy się przed nacierającą zewsząd informacją w analogiczny do tych opisanych w pracach Aronsona sposów — odcinając się od niej.
Wystarczy jednak, abyśmy pozyskiwanie informacji przestali traktować w kategoriach jednostki. Alternatywą dla tego anachronicznego modelu jest przetwarzanie i porządkowanie informacji w grupach.
Skutecznego sposobu na to szukałem, przygotowując się do matury. Zdawałem sobie sprawę, że znajduję się pod presją czasową. Szukałem modelu, który pozwoliłby na zdobycie jak najlepszych informacji przy jak najmniejszym wysiłku.
Zaobserwowałem więc, że w grupie, jaką była klasa, każdy przygotowywał się do egzaminu na własną rękę i że poszukując informacji, marnowaliśmy czas, którego mieliśmy tak niewiele. Byłoby lepiej, gdybyśmy wzajemnie udostępniali sobie wartościowe informacje, niż działali osobno. Sukces naszej grupy, czyli pozyskanie zdecydowanie większej ilości cennych wiadomości, przełożył się bezpośrednio na sukces jednostki pod postacią wyników zdecydowanie odbiegających od średniej krajowej.
Do dziś tworzę grupy, w których wzajemnie udostępniamy sobie artykuły, analizy, eseje, etc., słowem, wszystko, co jednostka uzna za wartościowe, warte przekazania dalej. W efekcie dysponujemy zdecydowanie szerszym wachlarzem informacji, co bezpośrednio przekłada się na większą wiedzę jednostkową niezwiązaną bezpośrednio z daną dziedziną.
Nie generujemy informacji — co kiedyś było warunkiem sine qua non — my je jedynie agregujemy. W ten sposób wspomniane zjawisko odcięcia się od informacji zostaje wyeliminowane.
Ludzie którzy potrafią agregować i rekomendować informację stają się dziś liderami pozyskiwania i wykorzystywania informacji, a w efekcie – liderami zmian.
Malcolm Gladwell w „The Tipping point”, odpowiadając na pytanie, czy uczniowie z małych klas uczą się lepiej niż ci z klas większych, posługuje się pojęciem krzywej dzwonowej, które okazuje się niezwykle przydatne również w rozważaniach dotyczących zdolności przetwarzania informacji i zjawiska odcięcia się. Otóż przy wykorzystaniu modelu krzywej dzwonowej można wyróżnić trzy etapy agregowania informacji w grupach:
Po pierwsze, wraz ze zwiększającą się ilością informacji rośnie ich użyteczność dla całej grupy i każdego członka z osobna. Załóżmy, że grupa agreguje informacje z maili. Każdy z jej członków odczytuje i przyswaja zawartość maili nadesłanych od pozostałych. Na tym etapie występuje najsilniej zjawisko wzajemności — „skoro inni dostarczają treść wysokiej jakości, to i ja chcę mieć wkład w działania grupy”. Dlatego tak ważne jest, aby grupa była relatywnie mała, by jej członkowie się znali i dążyli do odwzajemnienia działań. Na tym etapie stopniowo zwiększa się liczba przyswajanych informacji przez jednostkę, co prowadzi do podniesienia poziomu krytycznego.
Po drugie, zwiększająca się ilość informacji agregowanych przez grupę nie ma wpływu na zdolności jednostki do ich przyswajania. Ilość informacji otrzymywanych od grupy jest bliska punktu krytycznego i jednostka czuje, że jest ich zbyt dużo, aby mogła skutecznie je przetworzyć. W efekcie ulega osłabieniu reguła stanowiąca o integralności grupy, czyli zasada wzajemności. Model nadal funkcjonuje, ale poszczególne jednostki nie rozwijają swoich zdolności do przyswajania informacji, czyli podnoszenia poziomu odcięcia.
Po trzecie, liczba informacji agregowanych przez grupę przekracza punkt krytyczny poszczególnych jednostek, doprowadzając do odcięcia od dostarczanych informacji. Przestaje obowiązywać zasada wzajemności. Jednostki postrzegają informacje dostarczane przez grupę jak ocean — nie są w stanie ani czerpać, ani dawać. Grupa ulega stopniowemu rozluźnieniu, by z czasem ulec samorozwiązaniu.
.Kluczowa jest ilość informacji agregowana przez grupę. Musi być wystarczająco duża, aby stymulowała podnoszenie punktu krytycznego, po którym następuje odcięcie się poszczególnych jednostek, oraz wystarczająco mała, aby nie weszła w fazę opisaną w punkcie drugim. Nie bez znaczenia są również liczba członków grupy i zróżnicowanie jej zainteresowań.
Grupa w zależności od celu powinna:
– gdy celem jest efektywność decyzyjna — składać się z osób, które dążą do maksymalizacji wiedzy w danej dziedzinie;
– gdy celem jest rozwój wiedzy jednostek — składać się z jednostek, które przejawiają różnorodne zainteresowania. Mała liczba członków zapewnia poprawne działanie zasady wzajemności — spoiwa grupy. Nieograniczona jest natomiast liczba obserwatorów, osób, które uzyskują informacje o działaniach grupy, nie będąc jej aktywnymi członkami.
.Tak jak kiedyś ludzie w celu przetrwania łączyli się w stada, tak dziś w celu pozyskania informacji, minimalizując koszty, będą dążyć do nawiązywania współpracy, pozyskiwania i przetwarzania informacji w grupach. To kolejny krok, który wykona społeczeństwo informacyjne na drodze ku maksymalizacji efektywności decyzyjnej.
Jan Berdychowski