Wołodymyr JERMOŁENKO
Nasze wartości pozostały i pozostaną niezmienne
„Niechaj ci do snu nucą chóry niebian”: nowy monarcha składa przejmujący hołd swojej zmarłej matce, królowej Elżbiecie II
.Zwracam się dziś do was z uczuciem głębokiego smutku. Przez całe swoje życie Jej Wysokość Królowa, moja ukochana matka, była inspiracją i przykładem dla mnie i dla całej mojej rodziny. Mamy wobec niej ogromny dług wdzięczności: za jej miłość, czułość, wsparcie, zrozumienie i dobry przykład.
Życie Królowej Elżbiety było życiem dobrze przeżytym, dotrzymaną obietnicą i wypełnionym przeznaczeniem; jej odejście budzi głęboki smutek. Dziś ja podejmuję tę misję i ślubuję wam wszystkim swą dożywotnią służbę.
Oprócz osobistego żalu, który odczuwa cała moja rodzina, dzielimy z wieloma z was – w Zjednoczonym Królestwie, we wszystkich krajach, w których królowa pełniła funkcję głowy państwa, we Wspólnocie Narodów i na całym świecie – głębokie poczucie wdzięczności za ponad 70 lat pracy mojej matki dla dobra tak wielu nacji.
W 1947 roku, w swoje 21. urodziny, w przemówieniu transmitowanym z Kapsztadu do Wspólnoty Narodów Elżbieta przysięgła poświęcić swe życie, krótkie, czy długie, służbie swoim narodom.
Była to jednak nie tylko obietnica, ale głębokie osobiste zobowiązanie, które zdefiniowało całe jej życie. W imię tego zobowiązania poniosła wiele wyrzeczeń.
Jej oddanie i poświęcenie obowiązkom tronu nigdy nie osłabło, ani w obliczu transformacji i przełomu, ani w czasach radości i świętowania, ani też w momentach smutku i straty.
W swej misji odznaczała się niegasnącym umiłowaniem tradycji, a jednocześnie odważnym dążeniem do postępu – przymiotom, które stanowią o naszej wielkości jako wspólnoty. Oddanie, podziw i szacunek, które wzbudzała, stały się charakterystycznymi cechami jej rządów.
Cechy te, o czym może zaświadczyć każdy członek mojej rodziny, łączyła z osobistym ciepłem, poczuciem humoru i nieomylną zdolnością dostrzegania w każdym człowieku tego, co najlepsze.
Składam hołd pamięci mojej matki i oddaję cześć jej życiu poświęconemu służbie. Wiem, że jej odejście napawa smutkiem bardzo wielu z was i dzielę z wami to nieukojone poczucie straty.
Kiedy królowa wstępowała na tron, Wielka Brytania i cały świat borykały się jeszcze z bolesnymi następstwami drugiej wojny światowej, a życie wciąż podporządkowane było konwencjom minionej epoki.
W ciągu ostatnich 70 lat staliśmy się jednak społeczeństwem wielokulturowym i wieloreligijnym.
Również instytucje państwowe uległy dalekim przekształceniom. Ale przez cały okres wyzwań i zmian nasz naród i cała Wspólnota – której talenty, tradycje i osiągnięcia napawają mnie niebywałą dumą – wzrosły i rozkwitły. Nasze wartości pozostały jednak, i pozostaną, niezmienne.
Niezmienne pozostają również rola i obowiązki Monarchii oraz jej szczególna więź i powinności wobec kościoła anglikańskiego – obrządku, w którym głęboko zakorzeniona jest moja osobista wiara.
W tej wierze i w wartościach, którym hołduje, zostałem wychowany, by pozostać wiernym swoim obowiązkom w największym poszanowaniu naszej bezcennej tradycji, wolności i historii, które ukształtowały nasz system parlamentarny.
Jak królowa przyjęła to zobowiązanie z niezachwianym oddaniem, tak i ja teraz uroczyście przysięgam, tak długo jak Bóg mi jeszcze pozwoli, stać na straży konstytucyjnych wartości, które stanowią o tożsamości naszego narodu.
Gdziekolwiek mieszkacie – czy w Wielkiej Brytanii, czy na terytoriach Wspólnoty rozsianych po całym globie – i jakie by nie były wasze korzenie i przekonania, dołożę starań, by dalej służyć wam z lojalnością, szacunkiem i ofiarnością, którymi kierowałem się całe życie.
Moje życie naturalnie ulegnie zmianom, gdy podejmę się nowych obowiązków.
Nie będę już mógł poświęcać tyle czasu i energii działalności dobroczynnej i innym sprawom tak bliskim mojemu sercu. Wiem jednak, że pracę tę będą kontynuować właściwe osoby.
Jest to też czas zmian w mojej rodzinie. Bardzo liczę na wsparcie mojej ukochanej żony Kamili. W uznaniu jej niestrudzonej działalności publicznej, którą prowadziła, odkąd pobraliśmy się 17 lat temu, nadaję jej tytuł królowej małżonki. Mam pewność, że tę nową funkcję będzie pełnić z tym samym poświęceniem i niewzruszonym poczuciem obowiązku, którym wspierała mnie do tej pory.
Jako mój następca William przejmuje niniejszym tak cenne dla mnie szkockie tytuły. Otrzymuje po mnie również tytuł księcia Kornwalii i przejmuje obowiązki, które podjąłem wobec tego księstwa przed ponad pięćdziesięcioma laty.
Z dumą nadaję dziś mu tytuł księcia Walii, Tywysog Cymru – tytuł, który miałem zaszczyt nosić przez większość swojego życia.
Jestem przekonany, że nowy książę Walii z księżną Catherine u boku będą nadal inspirować i prowadzić nasz narodowy dyskurs, rzucając światło na te kwestie, które wymagają najwięcej zaangażowania.
Z czułością myślę także o Harrym i Meghan, którzy budują swoje życie za oceanem.
Za niecały tydzień zjednoczymy się jako naród, Wspólnota i globalna społeczność, aby odprowadzić moją ukochaną matkę na wieczny spoczynek. W obliczu tak wielkiego żalu pozostaje nam czerpać siłę z jej inspirującego przykładu.
Z głębi serca i najserdeczniej dziękuję wam za wsparcie i wyrazy współczucia. Znaczą dla mnie więcej, niż jestem w stanie wyrazić.
Zaś mojej kochanej mamie, rozpoczynającej ostatnią wielka podróż, by połączyć się z mym najdroższym tatą, chcę powiedzieć po prostu: dziękuję.
.Dziękuję ci za miłość i oddanie nie tylko naszej rodzinie, ale i rodzinie narodów, której tak gorliwie służyłaś przez te wszystkie lata. Niechaj ci do snu nucą chóry niebian.
Król Karol III