Rajmund Rembieliński. Człowiek, który zbudował gospodarczą potęgę XIX-wiecznej Łodzi
Gdyby użyć współczesnej terminologii, nazwalibyśmy Rajmunda Rembielińskiego wyjątkowo sprawnym i skutecznym menedżerem przedkładającym dobro wspólne nad własne – pisze Krzysztof Paweł WOŹNIAK
.„Człowiek zdolny wszystko zmącić, wszystkich obrazić i narazić […], urzędnik zdatny i energiczny, jako człowiek dumny, zarozumiały i samą postacią znamiona tych wad na czole nosząc, odrażający” — ta opinia, sformułowana przez Kajetana Koźmiana, przeciwnika politycznego, przyczyniła się do utrwalenia „czarnej legendy” Rajmunda Rembielińskiego, a z czasem do zapomnienia jego zasług. A szkoda, bo choć bardzo wymagający dla swoich podwładnych i nieszczędzący im kar za najbłahsze zaniechania, był człowiekiem pełniącym swój urząd z rygorystycznymi zasadami. Był też chyba jedynym urzędnikiem Królestwa Polskiego, który nie dorobił się na swoim stanowisku, a nawet na nim stracił.
Zasługi Rembielińskiego można by wyliczać bardzo długo. Dobrze przygotowany do służby publicznej, znający dorobek zachodnioeuropejskiej myśli ekonomicznej, w 1816 r., mając 41 lat, stanął na czele administracji województwa, które w ciągu 15 lat stało się najbardziej uprzemysłowioną częścią Królestwa Polskiego.
Trzeba w Rembielińskim widzieć jednego z głównych kreatorów ówczesnej polityki gospodarczej. Jego liczne spostrzeżenia i uwagi stały się osnową wydawanych wówczas aktów prawnych. Był najlepszym znawcą problematyki miast: od planowania przestrzennego po ich finanse.
Wypracował też wzór energicznego, ruchliwego i konsekwentnego urzędnika państwowego, pracującego przede wszystkim dla „dobra ogółu”. Niejednokrotnie bywał przy tym nazbyt samodzielny, podejmując decyzje przed uzyskaniem na nie oficjalnej akceptacji. Nie był typem administratora przywiązanego do biurka i procedur. Każdą nową inwestycję starał się zobaczyć już na etapie planowania. Widywano go przy wytyczaniu osad fabrycznych, lokowaniu manufaktur, budowie kanałów doprowadzających wodę.
Jego decyzje wpłynęły na dynamiczny rozwój przemysłu włókienniczego na terenie późniejszego okręgu łódzkiego. Zorganizowanie osady „Łódka” dla prządków i tkaczy przerabiających bawełnę stało się podwaliną sukcesu Łodzi. W raportach dotyczących podejmowanych wówczas decyzji daje się zauważyć, jak wiele trudu włożył m.in. w przeniesienie mieszkańców z zajmowanych na nowe inwestycje terenów, bez angażowania dodatkowych środków publicznych.
Rembieliński był sprawnym negocjatorem. Niejednokrotnie udawało mu się przekonywać prywatnych inwestorów do wydatków na cele publiczne. Mając na uwadze stan kasy państwowej, zabiegał o oszczędności wszędzie tam, gdzie było to możliwe.
Opracował także zasady udzielania pomocy i otaczania opieką przybywających z zachodniej Europy rzemieślników i przedsiębiorców. Jako zwolennik sprowadzania na tereny Królestwa cudzoziemskich rzemieślników i fabrykantów, wysłał nawet swojego emisariusza do objętych kryzysem Czech i Saksonii, by promować tam walory i profity wynikające z przesiedlenia. Były to, jak na ówczesne czasy i zakres kompetencji urzędnika, działania nieszablonowe.
Wiele z jego działań daleko wykraczało poza urzędnicze obowiązki. Kiedy chorującym tkaczom w Łodzi niezbędne były leki, zarządził sprowadzanie ich ze Zgierza, ponieważ na miejscu jeszcze nie było apteki. Rembieliński miał swój duży udział w stworzeniu tzw. funduszu żelaznego, przeznaczonego na pożyczki dla rzemieślników budujących swoje domy. Dzięki takim ułatwieniom niezbyt zamożni z reguły rzemieślnicy mogli przeznaczać więcej środków na inwestycje związane z produkcją.
Rembieliński podnosił sprawę przemytu do kraju przędzy i tkanin. Zabiegał o stworzenie systemu kontroli produkcji i stosowania znaków fabrycznych. Jak zauważał, brak skutecznej walki z przemytem groził upadkiem rodzimych producentów.
Ogrom prac nad uprzemysłowieniem obszaru Polski środkowej udokumentowany został w raportach, które corocznie przedkładał władzom Królestwa Polskiego. Ich treść pozwala zerwać z mitem monokultury włókienniczej w początkach okręgu łódzkiego.
Oryginały tych raportów spłonęły w 1944 r. w Warszawie wraz z dużą częścią zbiorów Archiwum Akt Dawnych. Podstawą mojej książki poświęconej Rembielińskiemu zatytułowanej „Rajmund Rembieliński — wizjoner i menedżer Łodzi przemysłowej. Raporty z lat 1824-1830” stały się unikatowe kopie sporządzone przed 1939 r. Raporty te przynoszą bardzo wszechstronną dokumentację rozwoju przemysłu, są także bogatym źródłem wiedzy o mechanizmach funkcjonowania administracji państwowej średniego szczebla w Królestwie Polskim. Pozwalają wreszcie pokazać samego bohatera tych wydarzeń.
Choć historiografia definiuje Rembielińskiego przede wszystkim jako „założyciela” i „ojca” przemysłowej Łodzi, jego zasługi dla ówczesnej polityki gospodarczej były daleko szersze.
Krzysztof Paweł Woźniak
Książka autora „Rajmund Rembieliński — wizjoner i menedżer Łodzi przemysłowej. Raporty z lat 1824-1830”, wydana nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego, została wyróżniona nagrodą „Złoty Ekslibris”, przyznawaną od 25 lat przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną w Łodzi, jako najlepsza książka o Łodzi wydana w 2016 r. Na jej treść składają się zarys biografii prezesa Komisji Województwa Mazowieckiego i opracowanie raportów rocznych składanych władzom Królestwa Polskiego.