Marcin JAKUBOWSKI: Człowiek rozumny

Człowiek rozumny

Photo of Marcin JAKUBOWSKI

Marcin JAKUBOWSKI

Fizyk w Instytucie Fizyki Maxa Plancka w Greifswaldzie zajmujący się badaniami nad syntezą termojądrową. Pracował w kilku największych ośrodkach zajmujących się badaniami nad syntezą termojądrową, m.in. w General Atomics w San Diego i National Institute for Fusion Science w Japonii, gdzie wielokrotnie był profesorem wizytującym. Na Twitterze zainicjował stream #PięknoNauki.

Ryc.: Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Mamy w sobie wielki potencjał tworzenia, budowania, sięgania gwiazd i równie silny potencjał destrukcji – pisze Marcin JAKUBOWSKI

.Co odróżnia ludzi od zwierząt, wyjaśnia Thomas Suddendorf w doskonałej książce „The Gap”. Choć DNA szympansa jest bardziej podobne do ludzkiego niż do gorylego, to człowiek jako jedyny postawił stopę na Księżycu. To oczywiście truizm, że potęga ludzkiego umysłu pozwoliła ujarzmić ogień i wymyślić alfabet. Dzięki 86 miliardom neuronów potrafimy elastycznie reagować na zmieniające się środowisko i zaadaptować się do skrajnie różnych warunków. Suddendorf pisze o unikalnej możliwości Homo sapiens sapiens do tworzenia relacji wyższego rzędu z istniejących już relacji.

Nauczyliśmy się mówić i pisać, co daje nam możliwość bardzo precyzyjnej i wyrafinowanej komunikacji, a przez to i wymiany myśli, abstraktów pomiędzy przedstawicielami gatunku. Tworzymy wirtualne światy, próbujemy przewidywać, a nawet kształtować przyszłość i spieramy się ze sobą o naszą przeszłość. I choć głównym celem mowy jest plotkowanie, to mowa sprawia, że potrafimy tworzyć konglomeraty wielu umysłów, a przez to tworzymy rzeczy jeszcze wspanialsze. Pismo pozwoliło nam stworzyć pamięć gatunku, o wiele bardziej niezawodną od naszego umysłu. To wyniosło umiejętność tworzenia relacji wyższego rzędu na nieprawdopodobny poziom — powstały kodeksy prawne, matematyka, druk, powszechna edukacja, komputery, internet i cała współczesna nauka. Wydaje się, że już niedługo sięgniemy gwiazd.

A jednak to wszystko kiedyś szlag trafi.

Jacques Lizot, francuski antropolog badający Indian Yanomami, opisał ich jako pokojowy, spokojny lud, u którego od czasu do czasu dochodzi do wybuchu niepohamowanej agresji i niewysłowionego okrucieństwa. Przyczyną są kurczące się tereny i zasoby dostępne dla Yanomami. Podobne zachowanie obserwowane jest u szympansów, naszych najbliższych kuzynów. Naukowcy podejrzewają, że agresja była ewolucyjnie korzystna i jest głęboko zakorzeniona w naturze hominidów. Steven Pinker, amerykański psycholog, zaprezentował w swojej monumentalnej pracy „The Better Angels of Our Nature” analizę ludzkiej agresji, jej przyczyny i ewolucję. Główną tezą książki jest zanik agresji u człowieka wraz z rozwojem cywilizacji. Według Pinkera obecnie żyjemy w najspokojniejszym okresie w historii ludzkości. Zanik przemocy, gwałtów, niewolnictwa, tortur, konfliktów religijnych, militarnych i ludobójstw jest wyraźny, choć zdarzają się erupcje agresji i okrucieństwa, tak jak dzieje się to u Indian Yanomami.

Na początku XX wieku najpoczytniejsze czasopisma naukowe były wydawane po niemiecku, gdyż to niemieccy uczeni wyznaczali trendy w nauce. Przyczyn jest kilka, także ta, że poprzedzili ich wybitni niemieccy filozofowie, pisarze i kompozytorzy. W obszarze kultury niemieckiej powstało wyjątkowe środowisko, które pozwoliło stworzyć wybitne dzieła intelektu. Dziś, 100 lat później, o „Annalen der Physik” i „Zeitschrift für Physik” wiedzą już tylko historycy nauki, a w międzyczasie przez świat przeszły dwie hekatomby, w tym ta druga, największa, przygotowana i wykonana z precyzją zegarmistrza przez nieprawdopodobnie cywilizowanych Niemców. Hekatomba, której nie da się racjonalnie wytłumaczyć, choć naziści napisali mnóstwo książek, by to wyjaśnić. Zawsze staramy się rozumem wytłumaczyć coś, co wynika po prostu z naszej biologii. Homo sapiens sapiens pomimo zamiłowania do pogodnych filmów, muzyki i mycia rąk po skorzystaniu z toalety postanawia od czasu do czasu zamordować w okrutny sposób część swoich pobratymców. Zwykle powodem jest brak zasobów, ale czasem przyczyna jest zgoła irracjonalna.

.Nasza agresja ma podłoże bardzo zwierzęce, jest przecież korzystna ewolucyjnie. Tyle że ewolucja nie nadąża za zmianami, których sprawcą jest nasz rozum. Żyjemy w antropocenie, epoce, w której to człowiek zmienia klimat i przyrodę, choć tak naprawdę nie wie, jakie to ma konsekwencje. Szacunki mówią, że tracimy rocznie kilkadziesiąt tysięcy gatunków, w tym i pszczoły, bez których nasze życie stanie się nieznośnie trudne. Zmiany na Ziemi sprawią, że człowiek będzie walczył o przeżycie i zasoby. Wszak tego „nauczyła” nas ewolucja. Ale teraz mamy niezliczone środki unicestwiania siebie nawzajem, w tym i najpotężniejszą broń — nasz umysł. I pewnie dlatego nas szlag trafi.

Marcin Jakubowski
Tekst pochodzi z nr 1 magazynu opinii „Wszystko Co Najważniejsze” [LINK]

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 17 kwietnia 2018
Fot. Shuttestock