Marek MUTOR: Wrocław - miasto spotkań wartości

Wrocław - miasto spotkań wartości

Photo of Marek MUTOR

Marek MUTOR

Polonista, historyk, doktor nauk historycznych. Założyciel i dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” oraz twórca Centrum Historii Zajezdnia. Od 2023 wicedyrektor ds. rozwoju Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.

zobacz inne teksty Autora

We wrześniu otworzyliśmy Centrum Historii Zajezdnia – miejsce, w którym opowiadamy Wrocław – miniony, obecny i przyszły

.W miejscu tym opowiadamy historie – te wielkie i wzniosłe, które ukształtowały wrocławską wspólnotę oraz te mniej znane, indywidualne i codzienne, dzięki którym Wrocław jest i będzie miastem spotkań na zawsze

Wrocław jest miastem spotkania, miastem, które jednoczy – te słowa zaczerpnięte z homilii Jana Pawła II z 1997 roku, wypowiedziane tu, w stolicy Dolnego Śląska, stały się wskazówką dla zidentyfikowania misji Wrocławia jako społeczności. W ostatnim czasie pojawiły się opinie sugerujące, że formuła “miasta spotkań” została wyczerpana, że potrzebna jest nowa myśl, nowy kierunek i nowe hasło, które odzwierciedlą aktualny stan ducha i umysłu wrocławian, a w ślad za nimi – nowa strategia rozwoju miasta. Czy rzeczywiście misja “miasta spotkań” jest już wypełniona?

Ideę “miasta spotkań” sprowadza się często niesłusznie do sloganu reklamowego. W konsekwencji bywa ona rozumiana płytko: jako pomysł na miasto organizujące kongresy i duże imprezy sportowo – kulturalne. Tymczasem chodzi o coś zupełnie innego.

Wrocław powinien być w najgłębszym znaczeniu miastem dialogu, pojednania, aktywności obywatelskiej. Z tymi pojęciami przecież łączy się idea spotkania.

.Wrocław w swej powojennej historii stał się widocznym znakiem spotkania ludzi i narodów. O tym opowiada wystawa główna w Centrum Historii Zajezdnia. We Wrocławiu spotkali się ludzie z różnych stron, którzy dopiero musieli się uczyć, jak żyć razem. Wielu z nich zostało przymuszonych do opuszczenia swoich rodzinnych domów na polskich Kresach zabranych przez ZSRR. Nowi mieszkańcy zetknęli się tu z przedstawicielami narodu niemieckiego, od którego tak wiele wycierpieli w czasie wojny. Niemcy zaś wskutek powojennych rozstrzygnięć musieli opuścić swoje wrocławskie domostwa.

Spotkania we Wrocławiu tuż po wojnie nie były zatem łatwe. Trudne relacje Polaków i Niemców zostały jednak uzdrowione zwłaszcza dzięki wysiłkom wrocławskiego kardynała Bolesława Kominka, prekursora pojednania polsko – niemieckiego. Początkowo obce dla Polaków miasto zostało oswojone i odbudowane. Zatomizowana społeczność scaliła się we wspólnotę i to pomimo eksperymentów społecznych prowadzonych przez komunistów. Nie ma również wątpliwości co do tego, że symboliczne spotkanie, które nastąpiło wraz z wybuchem strajku 26 sierpnia 1980 roku w zajezdni przy ul. Grabiszyńskiej (dziś Centrum Historii Zajezdnia), utorowało drogę do sukcesu dla rozpoczętej w Gdańsku pokojowej rewolucji Solidarności. Poprzez dialog i aktywność obywatelską lat ’80 wrocławianie odczytywali swoją misję „miasta spotkań”. Nie jest przypadkiem, że to właśnie we Wrocławiu animowano działania Solidarności Polsko – Czechosłowackiej. Po przełomie 1989 r. Wrocław niejednokrotnie świadczył, że można różne problemy, konflikty i podziały społeczne rozwiązywać w duchu dialogu. Żyjąc w wolnej Polsce, wrocławianie potrafili także z szacunkiem odnieść się do wielokulturowego dziedzictwa poprzednich mieszkańców.

.Naszą aspiracją powinno być wykorzystanie tego doświadczenia w zmieniającym się, pełnym niepokoju świecie. Wrocław na stałe powinien pozostać na mapie Europy miejscem spotkania wschodu z zachodem. I nie chodzi tu o biznesmenów z europejskich stolic, lecz o kulturę i wartości.

Czym jest “miasto spotkań” dziś w obliczu wyzwań współczesności i naturalnych potrzeb wspólnoty takich jak bezpieczeństwo i czyste środowisko, zieleń i dobry transport publiczny? Przez lata Wrocław był miastem życzliwie przyjmującym nowych mieszkańców, miejscem dialogu, otwartej i rzetelnej debaty publicznej, ośrodkiem pojednania, wzorem współpracy,  tętniącym sercem polskiej kultury. Nie potrafię sobie wyobrazić, że pielęgnowanie tych cech naszego miasta i wspólnoty mogłoby się kiedykolwiek wyczerpać. Trudno byłoby podejmować jakiekolwiek zadania – choćby bardzo prozaiczne – bez tych ważnych wartości, bez ducha „miasta spotkań”.

.Kiedy myślimy o misji miasta – rozumianego jako wspólnota mieszkańców – w perspektywie strategicznej, powinniśmy zadawać sobie pytanie o ten fragment naszej tożsamości, który nie może ulegać zbyt częstym przekształceniom bez wyraźnych, dziejowych przewrotów. Czym innym zaś są cele administracji, której misją jest zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty. Te powinny być kształtowane w miarę pojawiających się potrzeb i nowych okoliczności i jako takie powinny uwzględniać oczekiwania opinii publicznej, zmieniać się w czasie. Bez wątpienia dziś w większym stopniu należy się zwrócić w stronę potrzeb mieszkańców i jakości życia. A idea „miasta spotkań” powinna im towarzyszyć. „Miasto spotkań” powinno być stałą dewizą Wrocławia.

Marek Mutor

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 2 listopada 2016
Fot.Dariusz Sankowski