
Rosja - Zachód. Więcej pytań, niż odpowiedzi
Decyzja Władimira Putina o pełnoskalowej inwazji na Ukrainę doprowadziła nie tylko do głębokiego konfliktu Zachodu z Rosją, ale i do swoistego ustrojowego marszu Zachodu na Wschód. Znalezienie potencjalnych dróg dialogu między przedstawicielami Zachodu a Rosjanami będzie w przyszłości bardzo trudne – pisze Michał Patryk SADŁOWSKI
.Prognozowanie przyszłości relacji Rosji z Zachodem to niezwykle trudne zadanie. Pierwszym powodem jest oczywiście trwająca wojna ukraińsko-rosyjska. Mimo fiaska pierwotnych planów Rosji w stosunku do Ukrainy docierają do nas wiarygodne informacje, że obie strony są tym konfliktem zmęczone.
Widać, że Kreml postawił na taktykę „przeżycia”. Oznacza to, że z jednej strony będzie dążył do maksymalnego wyniszczenia Ukrainy (jej ludności, infrastruktury, gospodarki, sił zbrojnych, baz wojskowych, a nawet budownictwa cywilnego i maszyn rolniczych), a z drugiej do sprawienia, że koszty wojny będą maksymalnie odczuwalne w jak największej liczbie państw na świecie – w myśl hasła: „zwycięzców w tej wojnie nie będzie, a będą tylko ci, którzy przeżyją”. Konflikt Rosji z Zachodem będzie się zatem pogłębiał, co w założeniu Kremla doprowadzić ma do określonych ustępstw tego drugiego i być może do wielkiego resetu.
Co po Putinie?
.Druga przyczyna dotyczy samej Rosji, stosunków w niej panujących. Obecny ustrój Rosji, oparty na biurokracji oraz szeroko rozumianym sektorze bezpieczeństwa i armii, funkcjonuje na podstawie decyzji, a właściwie wyobrażeń i światopoglądu jednostki, czyli Władimira Putina. To powoduje, że właściwie nikt nie wie, co będzie „po nim”.
Możemy więc założyć, że w zależności od rozwoju wypadków będziemy mieć do czynienia z różnymi wariantami poputinowskiej Rosji. I to nie z wariantami demokratycznymi. Według jednego z nich władzę przejmie ktoś z kręgu Putina i będzie kontynuował antyzachodnią drogę ustrojowego rozwoju państwa rosyjskiego. Z drugiej strony nie jest wykluczone, że obalenie władzy Putina przyjdzie z dołu. Komplikując ten obraz, możemy założyć, że w tych dwóch przypadkach może wystąpić również pewien okres przejściowy, w którym pojawią się jednostki, grupy lub środowiska, które staną się liderami i przejmą władzę.
Co ważne, tych, którzy przejmą władzę, możemy jeszcze w ogóle nie znać, możemy też nie mieć świadomości, że to właśnie określona grupa lub osoba, aktualnie funkcjonująca w rzeczywistości politycznej Rosji, przejmie w niej stery. Wszystko to więc zależy od tego, czy odejście Putina nastąpi w drodze sukcesji, śmierci i przejęcia władzy przez wyznaczonego następcę, przewrotu oddolnego czy też wreszcie w drodze przewrotu pałacowego. To z kolei będzie determinować kierunek rozwoju relacji Rosji z Zachodem.
Koncept anty-Zachodu
.Wielkim problemem i wyzwaniem dla Europy i świata jest to, że inwazja na Ukrainę przybrała charakter swoistej wojny narodowej i obronnej Rosji. Kreml próbuje przedstawiać „operację specjalną na Ukrainie” jako walkę z nazizmem/neonazizmem, co u byłego „człowieka radzieckiego” wywołuje poparcie lub zrozumienie.
Odwołując się do mieszanki różnego rodzaju emocji (patriotyzmu, imperializmu, kompleksów, rosyjskiego nacjonalizmu i szowinizmu), Putin wykorzystuje zachodnie sankcje nałożone na Rosję do mobilizacji społeczeństwa wokół władzy i państwa rosyjskiego. To ostatnie, stosunkowo młode, bo powstałe w 1991 r. na gruzach Związku Radzieckiego jako Federacja Rosyjska, przedstawiane jest w narracji kremlowskiej jako podmiot, który sprawiedliwie i walecznie bije się na arenie międzynarodowej z mocarstwami zachodnimi o to, żeby był traktowany na równi z nimi. Wskutek tego postawa asertywności lub wrogości Rosjan wobec Zachodu staje się w określonych grupach i kręgach twardsza.
Brak wolności w życiu polityczno-partyjnym sprawia, że wojna i związana z nią przemoc to jedyna możliwość rozładowania nastrojów społecznych. Tym samym tożsamość obywateli Federacji Rosyjskiej może przybierać trwałe i wyraźne oblicze antyzachodnie. W tym sensie wojna na Ukrainie stała się, niestety, czynnikiem nacjo- i państwowotwórczym. Chyba że Rosja tę wojnę sromotnie przegra i jej struktury państwa ulegną rozpadowi.
Nieimperialna alternatywa
.Biorąc pod uwagę powyższe, można skonstatować, że również po Putinie Rosja może pozostać państwem, które filozofię swojej egzystencji w Europie Wschodniej, obszarze Eurazji czy też ogólnie w sferze stosunków międzynarodowych i polityki bezpieczeństwa opierać będzie na antyzachodnim rdzeniu. Pytanie tylko, czy ta antyzachodniość będzie mieć również oblicze ustrojowe, polityczno-ideologiczne, gospodarcze, czy też będą tego przejawy głównie geopolityczne, co byłoby o wiele korzystniejsze dla Zachodu.
Można bowiem sobie wyobrazić również Rosję, która implementując zachodnioeuropejskie wzorce ustrojowe, w relacjach z Zachodem będzie kierować się polityką dystansu, asertywności, konkurencji czy wręcz wrogości. To z kolei wygeneruje możliwość dalszych napięć i konfliktów we wzajemnych stosunkach.
Pozytywna oferta
.Rywalizując i walcząc z Rosją, Zachód musi mieć wyraźną ofertę dla Rosjan, zarówno dla społeczeństwa rosyjskiego, jak i elit rosyjskich. Jej charakter powinien być pozytywny, co polegałoby na tym, że zaakcentowano by silniej aspekt potencjalnej współpracy, koegzystencji i sąsiedztwa, pod warunkiem że Rosja zrezygnowałaby z polityki imperializmu wojennego oraz innych siłowych metod kształtowania relacji z Zachodem, takich jak wojny zastępcze, przewroty, wykorzystanie służb specjalnych, szantaże surowcowe itp. W tym zakresie Zachód musiałby jednak zaoferować Rosji pomoc gospodarczą, co stanowiłoby wiarygodne działanie zmierzające do przebudowy stosunków w Rosji w kierunku państwa nieimperialnego. W tej sferze nie można powtórzyć błędów z lat 90. XX w.
Obecny konflikt na Ukrainie pokazuje, że lepiej mieć do czynienia z Rosją demokratyczną, będącą nawet jednym z mocarstw europejskich i światowych, niż z Rosją w formie nieprzewidywalnego podmiotu neoimperialnego, którego polityka opiera się na działaniach wojennych, będących jednym z głównych narzędzi rozwiązywania konfliktów międzynarodowych. Ciągłe poszukiwanie przez Rosję antyzachodnich ustrojowych dróg rozwoju może wywoływać jej kolejne mutacje ideologiczne i totalitarne.
Asertywność i symetria
.W relacjach z Rosją Zachód nie może dopuścić do powtórzenia błędów polegających na braku zdecydowania. Rosja – jej biznes, politycy, aktywiści, wojskowi, różnego rodzaju służby – przez długie lata korzystała z przyzwolenia zachodnich elit na aktywność w państwach zachodnich, co doprowadziło nie tylko do nadużyć, ale i szantaży na poziomie strategicznym.
Rosyjskie elity muszą uświadomić sobie, że możliwość pełnego czerpania z systemu praworządności, demokracji i wolności słowa nie będzie do pogodzenia z tolerancją dla rosyjskiej polityki przekupstwa politycznego, szantażu i wreszcie rosyjskiego imperializmu zbrojnego. W tym zakresie Zachód może spojrzeć na doświadczenia innych państw, np. Iranu lub Chin, które w ramach współpracy z Rosją nie pozwalają, by Kreml przekraczał pewną linię. Bez tego pozytywna oferta dla Rosji nie powinna być możliwa.
Michał Patryk Sadłowski