
Poczta Polska pokazuje nam, jak wygląda postępująca degradacja państwa
W przestrzeni publicznej mówi się o upadających usługach publicznych i wycofywaniu się państwa z prowincji do wielkich metropolii. Może to brzmieć nieprawdopodobnie, lecz Poczta Polska pokazuje nam namacalnie, jak wygląda postępująca degradacja państwa. Państwo, wycofując się, odcina od siebie własnych obywateli – pisze Paulina MATYSIAK
.To będzie mój kolejny felieton poświęcony Poczcie Polskiej. Niestety, prawie nie ma tygodnia, żeby w jej sprawie nie pojawiały się nowe niepokojące informacje. Jak dobrze wiemy, nie jest tak łatwo sprawić, żeby przez codzienne medialne przepychanki w sprawach zupełnie błahych przebijały się rzeczy naprawdę ważne. A jako że piszę te felietony dla „Wszystko co Najważniejsze„, to do czegoś to zobowiązuje.
Dymisję złożył Zbigniew Ziejewski, wiceminister w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Był on odpowiedzialny między innymi za sprawy Poczty Polskiej. Jego dymisja ma związek z tym, że dziennikarze dotarli do informacji, że ciąży na nim kilka prawomocnych wyroków. Jakby więc Poczcie Polskiej i jej pracownikom mało było w ostatnim czasie niepewności, dochodzi jeszcze wymiana wiceministra odpowiedzialnego za ten obszar. W momencie, gdy piszę te słowa, nie wiemy jeszcze, kto go zastąpi i czy będzie kontynuował linię poprzednika, czy wraz z nowym wiceministrem podejście rządu do spraw Poczty Polskiej się zmieni.
To zły czas na zmienianie nadzoru nad Pocztą. Trwa proces zwalniania pracowników (na razie na etapie tzw. Programu Dobrowolnych Odejść), związki zawodowe protestują, a w ostatnim czasie zaczęły napływać informacje o kolejnych ograniczeniach w działaniu oddziałów pocztowych w całej Polsce. Niektóre placówki są zamykane, przede wszystkim w bardzo wielu skracane są godziny otwarcia.
To trochę jak ze zwalnianiem listonoszy: pogłębianie problemu zamiast jego rozwiązywania. Poczta już jest atakowana za nieżyciowy czas funkcjonowania jej placówek. Krótszy czas dostępności do poczty to dłuższe kolejki, większy chaos organizacyjny i – przede wszystkim – sfrustrowani klienci. W konsekwencji to coraz większy nacisk społeczny na pomysły w rodzaju prywatyzacji lub likwidacji Poczty przy jednoczesnym odpływie kolejnych klientów do konkurencyjnych firm oferujących usługi wysyłkowe.
A musi do tego dojść przy takim postępie tego zjawiska. Poniżej informacje o ograniczeniach w działaniu kolejnych placówek, które pojawiły się w mediach tylko w marcu, a więc w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Oddział Poczty Polskiej przy ul. Dworcowej w Szczecinie, dotychczas czynny całą dobę, od 1 marca 2025 roku działa w godzinach 8–20 od poniedziałku do piątku i w godzinach 9–15 w soboty.
W Jeleniej Górze poczta zaczęła działać od 9 do 17 w dni robocze i do 13 w soboty.
W Tarnowskich Górach poczta przy ul. Piłsudskiego już tylko w piątki będzie otwarta do 20, jak dotychczas. Od poniedziałku do czwartku kończy przyjmowanie klientów o 17.
W Sulejowie poczta przeszła na działanie w godzinach 9–16:30. W Piotrkowie na poczcie głównej według doniesień lokalnych mediów tworzą się absurdalne kolejki, kończące się daleko za drzwiami. Jest to oczywiście spowodowane zbyt małą liczbą pracowników.
Filia poczty przy ul. Boya-Żeleńskiego w Łodzi zaczęła działać od poniedziałku do czwartku w godz. 9–17, a w piątki w godz. 12–20.
Od 1 marca zamknięty w soboty jest główny punkt pocztowy w Ostrowie Świętokrzyskim, a punkt zlokalizowany na dworcu działa krócej.
Podobnie w Gnieźnie: siedziba główna poczty przy ul. Chrobrego przestaje funkcjonować w soboty, a w dni robocze działa krócej.
W Chojnicach placówka Poczty Polskiej na Starym Rynku zaczęła od początku marca pracować w godz. 10:30–16:30 w dni robocze i w godz. 9–13 w soboty.
Sprawdziłam, jak wyglądają godziny otwarcia placówek poczty w najbliższym otoczeniu mojego rodzinnego Kutna. W dni robocze w Strzelcach, Krzyżanowie, Pleckiej Dąbrowie, Dobrzelinie poczta zamyka się już o 14:30. Jeszcze gorzej jest w Bedlnie i Oporowie, gdzie nie załatwimy spraw na poczcie po 14, nie wspominając o Gołębiewie Starym, gdzie poczta działa w dni robocze do 13, a w sobotę w ogóle. Niewiele lepsza jest sytuacja mieszkańców Krośniewic, Nowej Ostrowy, Dąbrowic i Łanięt, którzy mogą korzystać z placówki pocztowej do godz. 15.
To zatrważające dane. A przypominam, że są to informacje o ograniczeniach w dostępie do poczty z zaledwie dwóch ostatnich tygodni. Gdy w przestrzeni publicznej mówi się o upadających usługach publicznych i wycofywaniu się państwa z prowincji do wielkich metropolii, brzmieć to może nieprawdopodobnie.
Tymczasem Poczta Polska pokazuje nam zupełnie namacalnie, jak wygląda postępująca degradacja państwa. Dostęp do usług pocztowych, których wszyscy potrzebujemy, kurczy się na naszych oczach. Każda godzina działania poczty mniej – to dziesiątki godzin zmarnowanych przez obywateli więcej. Dlatego właśnie potrzebujemy sprawnych usług publicznych – bo to się wszystkim opłaca, oszczędza nasz czas, nasze nerwy i nasze pieniądze.
.Najwyższy czas, żeby państwo zrobiło z Pocztą Polską coś więcej niż ciągła restrukturyzacja polegająca na cięciu kosztów, bo za chwilę miliony Polaków będą faktycznie odcięte od usług pocztowych – czyli od swoich rachunków, korespondencji administracyjnej, sądowej, od swoich PIT-ów i nowych taryf za prąd. Państwo, wycofując się, odcina od siebie własnych obywateli.