Paweł MARKIEWICZ: Waszyngton musi doprowadzić do pokonania rosyjskiej autokracji na Ukrainie. Od tego zależy reputacja wolnego świata

Waszyngton musi doprowadzić do pokonania rosyjskiej autokracji na Ukrainie. Od tego zależy reputacja wolnego świata

Photo of Paweł MARKIEWICZ

Paweł MARKIEWICZ

Historyk specjalizujący się w tematyce Europy Środkowej i Wschodniej XX wieku. Dyrektor wykonawczy biura Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w Waszyngtonie.

Niespodziewana wizyta prezydenta Joe Bidena w Kijowie i jego dwudniowy pobyt w Warszawie, w czasie gdy Władimir Putin toczy rozpoczętą ponad rok temu wojnę z Ukrainą, dają jasny sygnał, że Stany Zjednoczone będą nadal przewodzić krajom wolnego świata we wspieraniu Ukrainy i jej walki o zwycięstwo w „wielkiej bitwie o wolność” – pisze Paweł MARKIEWICZ

.Znamienne, że podróże Joe Bidena miały miejsce w okolicach narodowego święta USA – Dnia Prezydentów, w którym honoruje się przywódców kraju. Od pierwszych chwil inwazji Rosji na Ukrainę Joe Biden odzwierciedla postawę swoich poprzedników poprzez zajmowane stanowiska i podejmowane decyzje. Będą one kształtować nie tylko historię jego prezydentury, ale także powojenną transformację Europy (i świata).

Wojna w Europie

.Joe Biden jest pierwszym amerykańskim prezydentem od czasu Woodrowa Wilsona, który wkracza na globalną scenę podczas wojny w Europie, zdecydowany bronić wschodnioeuropejskiego narodu przed agresywnym sąsiadem zagrażającym suwerenności tego narodu. Postępowe ideały Wilsona przekładały się na jego politykę zagraniczną – samostanowienie było demokratyczną formą obrony małych państw przeciwko wielkim mocarstwom. Wilson działał na rzecz niezależności i integralności terytorialnej Polski, natomiast Biden robi to dla Ukrainy. Opowiada się za wspomaganiem Kijowa z tego samego powodu, dla którego Wilson poprowadził Stany Zjednoczone do walki w I wojnie światowej: „Ponieważ doszło do pogwałcenia prawa, co dotknęło nas do głębi, czyniąc życie naszego narodu niemożliwym, dopóki prawo nie zostanie przywrócone i dopóki świat nie zostanie raz na zawsze zabezpieczony przed ponownym jego pogwałceniem”. Wielka strategia Wilsona stała się wzorem dla porządku opartego na zasadach – tj. wolnego świata – którego broni dziś Joe Biden.

Niektóre z legislacyjnych posunięć obecnego prezydenta USA, np. podpisanie ustawy Lend-Lease, która przyspiesza dostawy broni na Ukrainę, czy rewitalizacja Karty Atlantyckiej jako narzędzia współpracy przeciwko globalnym wyzwaniom i rywalom – są echem działalności Franklina D. Roosevelta. Jednak Biden ma znacznie większe możliwości pokierowania swoją polityką, inaczej niż jego wspomniany poprzednik, którego decyzje negatywnie wpłynęły na Europę Środkową i Wschodnią. Porozumienie jałtańskie, zawarte pod koniec II wojny światowej w lutym 1945 r. między Franklinem D. Rooseveltem, Winstonem Churchillem i Józefem Stalinem, przypieczętowało fatalny los Polski i Europy Środkowej na kolejne dziesięciolecia. Powojenna Polska stała się symbolem globalnego starcia między demokracją a autokracją. Obecnie jest nim Ukraina.

Prezydent Joe Biden, wierny podjętemu zobowiązaniu do wspierania Ukrainy, przewodzi sojuszowi, sygnalizując siłę i jedność Zachodu. Wyzwaniem będzie jednak kontynuowanie wsparcia w średniej i długiej perspektywie – godzenie go z pilnymi sprawami wewnętrznymi – oraz poszerzenie koalicji o partnerów spoza przestrzeni euroatlantyckiej. Prezydent USA wyniósł też ważną naukę z feralnego porozumienia jałtańskiego. Gdy nadciągało widmo inwazji Putina na Ukrainę i gdy już wybuchła wojna, Biden powoływał się na słowa Billa Clintona skierowane w 1997 roku do mieszkańców Europy Środkowej: „Nic o was bez was”. Dawał w ten sposób do zrozumienia, że żadne decyzje nie będą podejmowane bez porozumienia z Kijowem czy innymi stolicami Europy Środkowo-Wschodniej.

Waszyngton w czasie zimnej wojny

.W czasie zimnej wojny Niemcy Zachodnie były kluczowym sojusznikiem polityki i strategii USA, której celem było powstrzymanie ekspansji komunizmu w podzielonej Europie. Berlin stanowił potencjalny punkt zapalny konfliktu zbrojnego między Wschodem a Zachodem. Był miejscem historycznych przemówień Johna F. Kennedy’ego (czerwiec 1963) i Ronalda Reagana (czerwiec 1987), które podkreślały prawo ludzi do uwolnienia się z uścisku imperiów.

Ważna rola polityczna i wojskowa, jaką odgrywały Niemcy Zachodnie, teraz przypada Polsce, gdy bezpieczeństwo transatlantyckie i stabilność europejska są zagrożone. Jesteśmy największym państwem członkowskim NATO i Unii Europejskiej, które graniczy z Ukrainą i służy jako krytyczny punkt logistyczny dla pomocy wojskowej i humanitarnej. Ponadto Warszawa jest miejscem, ku któremu przesuwa się europejski środek ciężkości. To tutaj Biden podkreślił, że obecny wiek to walka o wolność przeciwko odradzającym się siłom autokracji na całym świecie. Jego wizyty w polskiej stolicy w marcu 2022 roku i ponownie w roku 2023 pokazują, że strategiczne myślenie Stanów Zjednoczonych uwzględnia Europę Środkowo-Wschodnią. Sygnalizują też, że Polska może odegrać i prawdopodobnie odegra kluczową rolę w strategicznym sukcesie Ameryki, jakim jest pokonanie autokracji w Europie poprzez doprowadzenie do powstania zamożnej, demokratycznej Ukrainy, będącej częścią wspólnoty europejskiej i mogącej decydować o swoich partnerstwach politycznych według własnego uznania.

Tymczasem Putin wzoruje się na dawnych carach, realizując ideologię imperialnej agresji i wojny z największym rzekomym zagrożeniem Rosji – Zachodem. Iwan Groźny stworzył despotyczny system, który pacyfikował przeciwników politycznych i podbijał sąsiednie księstwa. Podobnie jak Iwan, który marzył o zbudowaniu trzeciego Rzymu (po upadku Konstantynopola), Putin stara się uczynić go z dzisiejszej Rosji. Jego decyzja o ataku na Ukrainę w 2014 roku i ponownie w 2022 roku jest echem polityki Piotra Wielkiego, który dążył do bliskich relacji z Europą, aby wzbogacić i zmodernizować Rosję, zwłaszcza jej armię, tylko po to, aby ostatecznie się od Europy odwrócić. W XVIII wieku Katarzyna Wielka skutecznie rozszerzyła swoje imperium na zachód, anektując regiony zamieszkane przez wolną i samostanowiącą ludność, tj. tereny Polski oraz Siczy Kozackiej, która była wówczas ostatnim przyczółkiem tradycji politycznej Ukrainy. Swoje podboje caryca uczciła, zlecając wybicie specjalnego medalu z napisem „Przywróciłam to, co zostało oderwane”. Putin dąży do odzyskania Ukrainy – którą postrzega jako oderwaną przez Zachód – i przywrócenia jej pod rosyjską dominację; honoruje też specjalnymi medalami żołnierzy oskarżonych o masakry w takich miastach jak Bucza.

Wsparcie Ukrainy

.Jest oczywiste, że jeśli w wyborach prezydenckich w 2024 roku Joe Biden otrzyma mandat na kolejną kadencję, będzie nadal wspierał Ukrainę, realizując to, o czym mówił w swoim orędziu o stanie państwa – czyli robiąc, co ma zostać zrobione. Natomiast jeśli zostanie odsunięty od władzy przez republikańskiego kandydata, mądrym posunięciem zwycięzcy byłoby podążanie śladami jednego z największych prezydentów z ramienia Partii Republikańskiej, Ronalda Reagana, który pomógł Ameryce odkryć na nowo jej podstawową tożsamość – powstrzymanie imperializmu i przewodzenie wolnemu światu. Jego słowa, wypowiedziane kiedyś o Polsce, są również bardzo prawdziwe w odniesieniu do Ukrainy, narodu „wspaniale niepokornego wobec ucisku”. Reagan kierował oporem Zachodu przeciwko sowieckiej autokracji, przywracając wolność ludziom w Europie Środkowej. Z pewnością nie sprzeciwiałby się idei pomocy Ukrainie (lub komukolwiek innemu zagrożonemu przez autokratów), dostarczając wsparcie tak długo, jak byłoby to potrzebne, by przywrócić jej wolność i zapewnić podstawowe prawa.

Słowa, które Biden wypowiedział w Warszawie, były nie tylko ważne dla narodu ukraińskiego i krzepiące dla mieszkańców regionu, którzy aż za dobrze rozumieją zagrożenie, jakie rosyjski imperializm stanowi dla ich zbiorowej stabilności, dobrobytu i utrzymania. Słowa te niosły również globalny komunikat: koalicja, której USA przewodzą, stojąca za Ukrainą, przyjęła za swój obowiązek powstrzymanie autokracji poprzez obronę porządku międzynarodowego opartego na wolności i demokracji. Jak powiedział Biden, „nie można zaspokajać apetytu autokraty – należy się mu przeciwstawić”. Utrzymanie tego stanowiska teraz i w przyszłości jest dla Stanów Zjednoczonych tym ważniejsze, że Chiny rozważają udzielenie pomocy słabnącej Rosji – państwu, które usilnie próbuje rozbić zasady i normy globalnego ładu.

Paweł Markiewicz

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 16 marca 2023
Fot. Gleb GARANICH / Reuters / Forum