Bogusław SONIK we „Wszystko co Najważniejsze”

3 grudnia 1953 urodził się Bogusław SONIK, polski polityk i dziennikarz, poseł na Sejmu RP VIII i IX kadencji oraz do Parlamentu Europejskiego VI, VII i VIII kadencji. Redakcja przypomina z tej okazji wybrane teksty Bogusława SONIKA opublikowane we „Wszystko co Najważniejsze”.
Co nam pozostało z „Solidarności”?
.„Ruch solidarnościowy był czymś więcej niż zrywem. Pretendował do tytułu rewolucji duchowej i często w istocie takim był – poświęcenie, gigantyczny, bezinteresowny wysiłek setek tysięcy ludzi ze wszystkich środowisk próbujących przeorganizować funkcjonowanie społeczeństwa przy rezygnacji z przemocy na rzecz podtrzymywania nadziei” – pisze Bogusław SONIK w tekście „Co nam pozostało z «Solidarności»”?
Jak podkreśla, „«Solidarność» czerpała z czytelnego dla wszystkich – robotników i intelektualistów – gotowego zestawu archetypów chrześcijańskich, co wynikało zarówno z polskiej historii, jak i postawy Kościoła z emblematyczną postacią Jana Pawła II na czele”.
„We wszystkich zaangażowanych w Solidarność ludziach kołacze się wspomnienie siły, którą daje uczestnictwo w wielkiej wspólnocie przekonanej do swej racji i zakorzenionej w szerszej jeszcze więzi idącej przez wieki, ponad granicami środowiskowymi, państwowymi, a nawet narodowymi. Wartości i antywartości rozkładały się wyjątkowo klarownie: wolność i zniewolenie, brak przemocy i przemoc, prawda i oszustwo, bezinteresowność i cynizm” – pisze Bogusław SONIK.
Zauważa, że „Charakter naszej rewolucji fascynował świat. Do Polski zjechali dziennikarze ze wszystkich kontynentów, a chyba najbardziej wtedy znany francuski socjolog Alain Touraine z ekipą badał ten fenomen. Potem napisał: «Solidarność to największy zryw wolności, jaki dokonał się na świecie po II wojnie. Była to jedna z najważniejszych spraw, jakie zdarzyły się ludzkości w drugiej połowie XX wieku. Dużo jeździłem po świecie, ale nigdy nie spotkałem ludzi podobnych do tych z Solidarności, bezwarunkowo przywiązanych do wolności, ludzi, którzy zdecydowali się przyjąć odpowiedzialność za historię»”.
„Ktoś powie, że państwa Europy Środkowej, które nie miały Solidarności, także dokonały podobnej zmiany, nie ponosząc tylu ofiar. Odpowiem, że bez Solidarności nie byłby możliwy cały proces wybijania się na niepodległość naszego regionu” – twierdzi BOGUSŁAW SONIK.
Bogusław Sonik o Kazimierzu Leskim
.„Kazimierz Leski w przebraniu niemieckiego generała przewoził po Europie tajne dokumenty zdobyte przez polskie podziemie. Jego pokolenie płaciło ogromną cenę za przywiązanie do wolnej Polski” – pisze Bogusław SONIK w tekście „Kazimierz Leski. Z fałszywym paszportem, fałszywy generał, przez okupowaną Europę”.
Przypomina, że „Leski podczas II wojny posługiwał się fałszywymi dowodami tożsamości wyprodukowanymi przez słynnego «Agatona» – kierownika komórki «legalizacyjnej» podziemnej Armii Krajowej. «Agaton» był w tym mistrzem: jak Europa długa i szeroka nikt nie zakwestionował spreparowanych przez niego papierów”.
„W roku 1939, podczas sowieckiej inwazji na Polskę, samolot pilotowany przez Leskiego został zestrzelony przez Armię Czerwoną. Młody pilot doznał urazu kręgosłupa. Co z tego, że miał nienaganne papiery, że mówił po niemiecku jak Niemiec, jeśli nie wytrzymywał długich przejazdów zatłoczonymi pociągami. Żeby to zmienić, musiał zmienić status. Zażądał więc «awansu». Wkrótce otrzymał doskonale podrobione dokumenty na nazwisko generała Juliusa von Hallmana. Przy okazji sam się mianował pełnomocnikiem ds. Sieci Komunikacyjnych i Fortyfikacji Frontu Południowo-Wschodniego. Od tej pory podróżował w luksusowych warunkach zarezerwowanych dla niemieckich oficerów” – pisze Bogusław SONIK.
Autor podkreśla, że „w Paryżu, żeby się uwiarygodnić wobec Niemców, zgłosił się do sztabu marszałka von Rundstedta – naczelnego dowódcy wojsk niemieckich w Europie Zachodniej. Przyjęto go z uznaniem jako wysokiego oficera z frontu walk na wschodzie. Gdy Leski stwierdził, że ma «zabezpieczone plecy», nawiązał kontakt z francuskim ruchem oporu. Naturalnym łącznikiem stał się pochodzący z polskiej rodziny Henri de Lipkowski – jeden z dyrektorów Banque de Paris et des Pays Bas. Zaangażowany w podziemną działalność poznaje Leskiego z Gilbertem Védym («Médéric») ze znaczącej siatki oporu «Ceux de la Libération». Razem organizują szlaki przerzutu przez Pireneje dla kurierów z Polski”.
Unia i ziarnka piasku
.„Co jakiś czas podejmuje się działania, które mają z Europy uczynić mocarstwo. Przykładem była ogłoszona w 2000 roku Strategia lizbońska, która miała w ciągu 10 lat uczynić z Unii światowego lidera nowych technologii. Umarła bezgłośnie i spoczywa w zapomnieniu. Na otarcie łez powołano Europejski Instytut Technologiczny z siedzibą w Budapeszcie (jeszcze w czasach przedorbanowskich), który też pozwolił o sobie zapomnieć. Powołano Radę Mędrców (Polskę reprezentował Lech Wałęsa), ale czy ktoś słyszał o rezultatach jej przemyśleń?” – pyta Bogusław SONIK w tekście „Unia i ziarnka piasku”.
Dodaje, że „ maksyma, iż Unia rozwija się przez kryzysy, często się sprawdza. W sytuacji światowego kryzysu bankowego w wyniku tytanicznej pracy komisarza Michela Barniera i przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya europejski system bankowy został obroniony. Mnożące się katastrofy naturalne doprowadziły do stworzenia funduszu dla poszkodowanych regionów. Świetnym przykładem sukcesu był wspólny zakup szczepionek przeciw COVID-19”.
„Te osiągnięcia nie uspokoją jednak ambicji tych, którzy chcieliby uczynić z Unii jednolity, sterowny organizm skutecznie konkurujący z Chinami, Stanami Zjednoczonymi czy Indiami. Odwołam się tu do koncepcji, którą przedstawił w książce Potęga albo śmierć prof. Christian Saint-Étienne. W obecnej dobie – pisze on – nie terytorium, tylko sieć zależności ekonomicznych decyduje o roli na globalnej scenie. Pamiętając o tym, narody europejskie muszą wybrać między Europą – wspólnotą cierpienia a Europą – wspólnotą potęgi. Bo Europa budowana jako przestrzeń formalnych swobód stanie się wkrótce pustą skorupą, której prawa zostaną przez kapitalizm amerykański, chiński, japoński i koreański (dziś pewnie do listy dodałbym rosyjski) wykorzystane jako instrument podboju. Tylko narody posiadające ofensywną strategię (w polityce, ekonomii, kulturze i wojskowości) mogą skutecznie bronić swych interesów w świecie, w którym trwa bezlitosna konkurencja. «Podczas gdy – jak pisze Saint-Étienne – dla europejskich elit naród jawi się dziś jako kłopotliwa scheda przeszłości, rząd USA uznaje, że naród jest podstawowym aktorem dziejów». Słabość Europy nie wynika z braku kapitału czy wykształconych kadr. Problemem są kwestie fundamentalne. «Zadeklarowaliśmy epokę postmocarstwową, ponieważ nie ma w nas woli prowadzenia polityki mocarstwowej». Gospodarki państw Unii konkurują ze sobą. Komisja Europejska wielokrotnie dawała dowody, jak bardzo jest przywiązana do idei konkurencji w łonie Unii, podczas gdy w sytuacji ekonomii globalnej konkurencją jest reszta świata” – pisze Bogusław SONIK.
Jak podkreśla, „czas najwyższy, by państwa członkowskie jasno określiły, czego od Unii oczekują, i sformułowały najważniejsze dla wszystkich cele przynajmniej na najbliższą dekadę. Czasy bowiem mamy niespokojne. Wraz ze zmianami w światowym układzie sił i wobec przeorientowania polityki głównych globalnych aktorów warto wiedzieć, dokąd zmierzamy i w jaki sposób chcemy zagwarantować obywatelom Unii wolność irozwój (w dziedzinie ekonomicznej, energetycznej, kulturalnej, innowacji, obronności)”.
WszystkoCoNajważniejsze/SN