Francuzi wypatrują już kandydata prawicy w wyborach prezydenckich

Rassemblement National

Ponad 40 proc. Francuzów chciałoby, by prawicowe Rassemblement National miało kandydata w wyborach prezydenckich w 2027 roku. Lewica ma gorsze oceny w najnowszym sondażu.

Francuzi wolą kandydata z Rassemblement National

.Dziennik „Le Figaro” opublikował badanie przeprowadzone przez instytut IFOP-Fiducial na temat popularności potencjalnych kandydatów w przyszłych wyborach prezydenckich, zaplanowanych wstępnie na 2027 rok. Prawica i centroprawica zdecydowanie dominują, gdyż skrajna lewica wydaje się odrzucona przez Francuzów.

Ponad 40 proc. badanych chciałoby, by prawicowy Rassemblement National wystawił Jordana Bardellę (obecny przewodniczący partii) lub Marine Le Pen (obecna szefowa klubu parlamentarnego RN), przy czym bardziej wierzą, że to córka Jean-Marie Le Pena ostatecznie będzie kandydatką, po raz czwarty od 2012 roku. Warto jednak dodać, że toczy się wobec niej sprawa sądowa, która może zakończyć się zakazem udziału w wyborach w najbliższych latach.

Wśród innych postaci francuskiej prawicy kandydatura ministra spraw wewnętrznych Brunona Retailleau jest wspierana przez 33 proc. ankietowanych. Były przewodniczący senatorów centroprawicowej LR przymierza się do walki o fotel prezesa tejże partii. Były jej przewodniczący, Éric Ciotti, ma 20 proc. pozytywnych opinii. Po rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego przez prezydenta Macrona w czerwcu 2024 roku Ciotti zaapelował o sojusz między LR i RN, za co został usunięty z postgaullistowskiej partii i musiał założyć własną: UDR. Nicolas Dupont-Aignan, który wyraża ostrą niechęć do Sojuszu Północnoatlantyckiego i pobłażliwość wobec Rosji, jest popierany przez 19 proc. Francuzów. 17 proc. z kolei chciałoby, by kandydował Éric Zemmour, założyciel liberalno-konserwatywnej i antyimigranckiej partii Reconquête.

Kryzys na skrajnej lewicy

.Drugą główną siłą według tego badania jest centroprawica, zarówno po stronie LR, jak i po prawej stronie bloku centrowego Emmanuela Macrona. 38 proc. ankietowanych dobrze postrzegałoby kandydaturę byłego premiera Édouarda Philippe’a, 28 proc. byłego ministra spraw wewnętrznych i obecnego ministra sprawiedliwości Géralda Darmanina, 24 proc. Xaviera Bertranda, byłego ministra pracy za rządów Nicolasa Sarkozy’ego, i 20 proc. obecnego przewodniczącego grupy parlamentarnej LR Laurenta Wauquieza. Warto zauważyć, że 17 proc. widziałoby kandydaturę byłego premiera Dominique’a de Villepina.

Po stronie centrolewicy i lewicy wyniki są trochę gorsze. Były premier Gabriel Attal uzyskuje 33 proc. poparcia, ale 27 proc. socjalistycznego europosła Raphaëla Glucksmanna stanowi już mocny sygnał w kierunku republikańskiej lewicy. Podobnie można postrzegać wynik 21 proc. dla François Ruffina i 20 proc. dla lidera komunistów Fabiena Roussela. Były prezydent François Hollande jest popierany przez 18 proc. Francuzów, a przewodniczący Partii Socjalistycznej Olivier Faure przez 17 proc.

Skrajna lewica z kolei notuje najgorsze notowania. Zarówno szef ekologów Yannick Jadot i szef skrajnie lewicowej LFI Jean-Luc Mélenchon uzyskują po 16 proc., co jest bardzo złym wynikiem, zwłaszcza dla tego drugiego. Można stwierdzić, że to cena za bezkompromisowość w trakcie kryzysu parlamentarnego lata 2024 roku oraz za kontrowersyjne stanowisko wobec konfliktu między Izraelem i Hamasem.

.W badaniach poparcia kandydatur do wyborów prezydenckich dominują więc kandydaci prawicy. Sytuacja może jednak okazać się dynamiczna z powodu niepewności politycznej. Rząd François Bayrou utrzymuje się bez większości i istnieje ryzyko ponownego rozwiązania Zgromadzenia Narodowego. W 2026 roku odbędą się także wybory do rad miast i gmin, które mogą zmienić polityczny układ sił w kraju. Na rozwój wydarzeń może mieć wpływ również sytuacja międzynarodowa, tak samo jak pogłębienie się napięć społecznych we Francji.

Nathaniel Garstecka

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 8 marca 2025