Historia rodziny Ulmów to opowieść o piekle niemieckiej okupacji – dr Mateusz Szpytma

Poprzez zainteresowanie historią rodziny Ulmów, ludzie na świcie zdobędą wiedzę o tym, jak wyglądała okupacja niemiecka w Polsce – że była ona strasznie brutalna, że za niewielkie wykroczenia groziła śmierć – powiedział w piątek zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr Mateusz Szpytma.

Poprzez zainteresowanie historią rodziny Ulmów, ludzie na świcie zdobędą wiedzę o tym, jak wyglądała okupacja niemiecka w Polsce – że była ona strasznie brutalna, że za niewielkie wykroczenia groziła śmierć – powiedział w piątek zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr Mateusz Szpytma.

Rodzina Ulmów

.Józef i Wiktoria Ulmowie mieszkali we wsi Markowa w przedwojennym województwie lwowskim, obecnie podkarpackim. Wiosną 1944 r. Ulmowie zostali zadenuncjowani, prawdopodobnie przez granatowego policjanta, że ukrywają Żydów. Niemieccy żandarmi z posterunku w Łańcucie 24 marca 1944 r. dokonali masakry w domu Ulmów. Najpierw zginęli Żydzi. Wśród nich dwie córki sąsiadów Ulmów – Goldmanów: Golda (Genia) Gruenfeld oraz Lea Didner wraz ze swoim małym dzieckiem. Zamordowano także trzej braci Szallów, ich 70-letniego ojca Saula Szalla oraz kolejnego mężczyznę z rodziny Szallów. Następnie na oczach dzieci Ulmów rozstrzelano Józefa i jego żonę Wiktorię, która byłą w siódmym miesiącu ciąży. Na końcu zabito dzieci – ośmioletnią Stanisławę, sześcioletnią Barbarę, pięcioletniego Władysława, czteroletniego Franciszka, trzyletniego Antoniego i półtoraroczną Marię. W masakrze zginęło 16 osób, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży.

W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani przez Yad Vashem pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata a w 2010 r. przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2016 r. otwarto w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów a od 2018 roku na wniosek prezydenta RP Andrzeja Dudy obchodzony jest ustawiony przez Sejm i Senat RP Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

Mateusz Szpytma o rodzinie Ulmów i zbrodni w Markowej

.Za jakąkolwiek pomoc udzielaną Żydom Polakom groziła kara śmierci. „Ci, którzy decydowali się na pomoc Żydom, byli wielkimi bohaterami, bardzo odważnymi ludźmi. Wśród nich była rodzina Ulmów, która prawdopodobnie w 1942 roku przyjęła pod swój dach członków trzech żydowskich rodzin: Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów” – powiedział wiceprezes IPN. W Markowej rodzina Ulmów ukrywała największą grupę Żydów. Nie byli jednak jedyną rodziną, która niosła pomoc. „W około dziewięciu markowskich domach okupację przeżyło 21 ukrywanych Żydów. Jak na 110-osobową grupę żydowską, która żyła przed wojną w Markowej, a która po 1939 roku była mniejsza, to stosunkowo dużo Żydów zostało w Markowej uratowanych” – podkreślił Mateusz Szpytma.

Za tę pomoc, rodzinie Ulmów przyszło zapłacić najwyższą cenę. 24 marca 1944 r. życie stracili Józef Ulma, jego ciężarna żona Wiktoria, ich szóstka małoletnich dzieci, a także ośmioro ukrywanych Żydów.

„Żandarmeria niemiecka pod dowództwem Eilerta Diekena wraz z podległą sobie policją granatową przybyła pod dom Ulmów. Najpierw zamordowano Żydów, a następnie Józefa i Wiktorię, która była w zaawansowanej ciąży i która zaczęła rodzić prawdopodobnie albo w czasie zbrodni, albo już po śmierci. Ponadto Niemcy zamordowali wszystkie dzieci – Stasię, Basię, Władzia, Franusia, Antosia i Marysię. Ta tragedia działa się na oczach furmanów, którzy na rozkaz niemiecki przywieźli żandarmów. Jeden z nich zeznał pod przysięgą przed sądem wojewódzkim w Rzeszowie, co wówczas się wydarzyło, dlatego mamy tak dokładny obraz tego, co działo się tego strasznego poranka 24 marca 1944 roku” – przypomniał.

Historyk zaznaczył, że po tych wydarzeniach Markowa była w wielkim szoku. „Ulmowie byli znani i lubiani. Ta tragedia była największym szokiem dla tych mieszkańców Markowej, którzy ukrywali Żydów, a także dla samych Żydów, którzy przez cały czas byli w wielkim strachu o swoją przyszłość” – mówił. Zachowała się relacja członków rodziny Szylarów, którzy w swoim domu ukrywali siedmiu Żydów, a ich dom był stosunkowo blisko miejsca zbrodni dokonanej na rodzinie Ulmów. „Dwadzieścia lat temu Szylarowie wspominali, że poszli do ukrywanych u siebie Żydów i powiedzieli, że nie będą mogli już ich ukrywać. Ci jednak ich uprosili, obiecując, że będą przestrzegać zasad konspiracji. Ci Żydzi dotrwali u Szylarów do końca okupacji niemieckiej na tym terenie. W filmie, który wyprodukowała TVP Polonia i który będzie niebawem będzie miał swoją telewizyjną premierę, znajdują się rozmowy z dziećmi Żydów, którzy ukrywali się u Szylarów. Ich córka powiedziała, że mogli oni nawet słyszeć krzyki, jakie dochodziły z domu Ulmów, a na pewno słyszeli strzały, które padły na posesji Józefa i Wiktorii” – powiedział Mateusz Szpytma.

Mateusz Szpytma o upamiętnianiu rodziny Ulmów

.Historyk zaznaczył, że w badaniach prowadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej, rodzina Ulmów, a także Polacy ratujący Żydów oraz tematyka Holokaust zajmują bardzo ważne miejsce. „To Instytut Pamięci Narodowej przyczynił się to upowszechnienia w Polsce, jak i na świecie wiedzy o rodzinie Ulmów. Przygotowywał publikacje w języku polskim i angielskim, a także wystawy” – przypomniał.

Do 7 września przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie można oglądać jedną z wystaw przygotowaną przez IPN pt. „Śmierć za człowieczeństwo. Rodzina Ulmów”. Część zdjęć na wystawie została opublikowana po raz pierwszy. Z okazji beatyfikacji IPN wydał także książkę w języku polskim i angielskim „Sprawiedliwi i ich świat”/ „The Righteous and the Merciful”. Wydana została także broszura pokazująca także historie innych Polaków, którzy w czasie II wojny światowej nieśli pomoc Żydom.

„Jest również przygotowywana wystawa artefaktów, która będzie dostępna dla zwiedzających w Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Pokażemy na niej rzeczy, które zostały wydobyte z grobu Ulmów podczas ekshumacji, a także te, które zostały znalezione w czerwcu 2023 roku w miejscu zbrodni podczas badań archeologicznych, których przeprowadzenie zasugerował prezes IPN dr Karol Nawrocki. W ich trakcie znaleźliśmy łuskę oraz kulę, która była wystrzelona do rodziny Ulmów” – powiedział Mateusz Szpytma. Wystawa będzie dostępna od 9 września. Ponadto Biuro Nowych Technologii IPN przygotuje etiudę poświęconą rodzinie Ulmów. We współpracy z Ministerstwem Edukacji i Nauki został rónież przygotowany konkurs na najlepszy scenariusz lekcji o rodzinie Ulmów. „Tych inicjatyw jest bardzo wiele, a koordynuje je Komitet Prezydenta RP ds. Obchodów Towarzyszących Beatyfikacji Rodziny Ulmów” – przypomniał Szpytma.

Proces beatyfikacyjny

.Beatyfikacja rodziny Ulmów odbędzie się 10 września w Markowej. „Każda beatyfikacja jest wydarzeniem dla kościoła regionalnego, ale w przypadków Ulmów jest ona o tyle wyjątkowa, że będzie beatyfikowane dziecko nienarodzone. To wzbudza duże zainteresowanie na świecie. Mam nadzieję, że poprzez zainteresowanie historią rodziny Ulmów, ludzie na świcie zdobędą wiedzę o tym, jak wyglądała okupacja niemiecka w Polsce – że była ona strasznie brutalna, że za niewielkie wykroczenia groziła śmierć. Kara śmierci groziła także za pomoc Żydom i była ona naprawdę wykonywana. Około tysiąca Polaków zostało przecież zamordowanych za ratowanie Żydów. Myślę, że to powinno wielu osobom na świecie otworzyć oczy na to, pod jaką straszną okupacją były ziemie polskie w latach 1939-1945″ – podkreślił.

Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów trwał w sumie 20 lat. Rozpoczął się 17 września 2003 r. w ramach procesu beatyfikacyjnego drugiej grupy męczenników II wojny światowej (łącznie 122 osób). W trakcie dochodzenia, z racji braku potrzebnego materiału dowodowego, grupa domniemanych męczenników II wojny światowej zmniejszyła się do 89 osób. W celu zebrania zeznań świadków oraz dokumentacji dotyczącej domniemanego męczeństwa rodziny Ulmów, w Archidiecezji przemyskiej odbył się proces rogatoryjny, który zakończył się 25 kwietnia 2008 r.

Metropolita przemyski abp Adam Szal 31 stycznia 2017 r. zwrócił się do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych (obecnie Dykasterii) o wyłączenie procesu „sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów i ich siedmiorga Dzieci” z procesu 89 męczenników II wojny światowej. Po przychylnej decyzji kongregacji w archidiecezji przemyskiej otwarto nowy, niezależny proces beatyfikacyjny „o męczeństwie Sług Bożych – Józefa Ulmy i Wiktorii Ulmy, małżonków i 7 towarzyszy, ich dzieci, zabitych, jak się utrzymuje, z powodu nienawiści do wiary w 1944 roku”. W czasie etapu diecezjalnego zostało przesłuchanych 11 świadków. W większości byli to bliscy krewni Józefa i Wiktorii Ulmów, z których do dzisiaj żyją 2 osoby.

W lipcu 2020 r. ukończono prace nad liczącą 500 stron Positio o męczeństwie Rodziny Ulmów. Następnie było ono przedmiotem oceny siedmiu historyków oraz biskupów i kardynałów, członków zwyczajnych watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Positio to opracowanie naukowe, którego celem w przypadku Rodziny Ulmów było udowodnienie, że ponieśli oni śmierć męczeńską za wiarę w Chrystusa. Jej najważniejszą część stanowią 3 aspekty konstytutywne teologii męczeństwa; tzn.: aspekt materialny (w jaki sposób umarł sługa Boży), aspekt formalny ex victimae (motywy ofiary – czym kierowali się Józef i Wiktoria, przyjmując pod dach swojego domu ośmioro Żydów) oraz aspekt formalny ex persecutoris (motywy prześladowcy – dlaczego pozbawili życia rodzinę Ulmów).

Papież Franciszek 17 grudnia 2022 r. podjął decyzję o beatyfikacji rodziny Ulmów, którzy zostali zamordowani przez Niemców za ukrywanie żydowskich rodzin 24 marca 1944 r.

Polacy muszą opowiedzieć światu swoją historię. Dzięki rodzinie Ulmów będzie to łatwiejsze

.Historia rodziny Ulmów to symbol piekła niemieckiej okupacji oraz heroizmu tych Polaków, którzy ryzykując życie decydowali się na pomoc Żydom. Za pośrednictwem owej historii możliwe jest lepsze zrozumienie dziejów Polski i Polaków podczas II wojny światowej. Fakt, że istnieje potrzeba rzetelnego opowiadania Polski światu, sygnalizuje Nathaniel GARSTECKA, redaktor „Wszystko co Najważniejsze”, w tekście pt. „Na temat Polski wciąż krąży wiele kłamstw”.

Jak podkreśla, „francuska i zachodnia opinia publiczna wie bardzo niewiele o realiach niemieckiej okupacji Polski podczas II wojny światowej. Polska jest regularnie oskarżana o udział w Zagładzie lub współpracę z faszyzmem”.

„Niezależnie od tego, czy chodzi o Francję, Rosję, Stany Zjednoczone, czy Izrael, wiedza na temat wydarzeń wojennych w Polsce jest albo bardzo ograniczona, albo tendencyjna. Bardzo często uczniom przekazuje się po prostu, że Polska została szybko pokonana we wrześniu 1939 r. (nie bez powielania słynnej, ale kłamliwej anegdoty o polskiej kawalerii szarżującej na niemieckie czołgi, będącej częścią nazistowskiej propagandy mającej na celu przedstawienie Polaków jako narodu zacofanego, który „można skolonizować”) i że to właśnie tam miała miejsce Zagłada, przy aktywnym udziale Polaków (twierdzenie także wątpliwe i wysoce tendencyjne)” – pisze Nathaniel GARSTECKA.

Pośród kłamstw na temat Polski, redaktor „Wszystko co Najważniejsze” wymienia też to, wedle którego Polacy pomagali nazistom w zagładzie. „W rzeczywistości żadna polska organizacja nacjonalistyczna, państwo ani instytucja polityczna nie pomogły Niemcom w popełnieniu ludobójstwa na Żydach, w przeciwieństwie do większości krajów europejskich, w których miało to miejsce. Legalny rząd na uchodźstwie sprzeciwiał się prześladowaniom Żydów. Byli pojedynczy Polacy, którzy popełniali antysemickie zbrodnie. Pojawiały się wydarzenia, które można porównać do pogromów, szczególnie latem 1941 r. na terytoriach, gdzie okupacja sowiecka była brutalna wobec Polaków, ale w większości przypadków miały one miejsce pod nadzorem niemieckim i jako część szczególnie brutalnej okupacji kraju. Działo się to w większości okupowanych krajów” – pisze Nathaniel GARSTECKA.

Jak przekonuje, „Polacy nie brali jednak udziału w przemysłowej machinie Zagłady stworzonej przez nazistów. Węgrzy, Rumuni, Bułgarzy, Ukraińcy, Bałtowie, Chorwaci i Słowacy byli znacznie bardziej zaangażowani w Zagładę. Nawet Sowieci deportowali dziesiątki tysięcy Żydów w latach 1939–1941. Należy również pamiętać, że żydowskie sieci pomocy były w Polsce bardzo rozwinięte, że polski ruch oporu rozstrzeliwał donosicieli i że wiele wiosek zostało spalonych przez okupantów, a Polacy byli mordowani za ukrywanie Żydów. Należy również zauważyć, że napięcia etniczne nie ograniczały się do Żydów. Krwawe konflikty wybuchały między Polakami i Litwinami oraz między Polakami i Ukraińcami”.

Projekt „Opowiadamy Polskę Światu”

.„Opowiadamy Polskę światu” to realizowany przez Instytut Nowych Mediów, wydawcę miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze”, globalny projekt promocji Polski w mediach zagranicznych. Wcześniejsze edycje projektu związane były m.in. z rocznicami wybuchu II wojny światowej, wyzwolenia obozu w Auschwitz, Bitwy Warszawskiej, Grudnia’70, rocznicą urodzin Jana Pawła II, udziału Polski na Forum Ekonomicznym w Davos. Ponad miliard zasięgu miały teksty na 40-lecie „Solidarności” opublikowane w 38 krajach. Aż 1 650 000 000 (ponad półtora miliarda – dane monitoringu PAP Media Intelligence) zasięgu miały publikacje 87 artykułów w ponad 70 krajach, w tym w globalnym „Newsweeku”, w „Le Figaro”, „El Mundo”, „La Repubblica”, o polskich stratach wojennych i nierozliczonej II wojnie światowej.

.Kolejne odsłony projektu „Opowiadamy Polskę światu” realizowane są przez Instytut Nowych Mediów przy wsparciu Instytutu Pamięci Narodowej, Polskiej Fundacji Narodowej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Polskiej Agencji Prasowej. Wszystkie teksty projektu „Opowiadamy Polskę światu” publikowane są na portalu www.WszystkoCoNajwazniejsze.pl.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 25 sierpnia 2023
Fot. Instytut Pamięci Narodowej