Premierzy Polski, Czech i Słowacji ze wspólnym tekstem o Rosji w „Foreign Affairs”

Wolny Świat musi dalej wspierać Ukrainę, aby całkowicie pokonała Rosję, bo zamrożenie konfliktu – ulubiony rosyjski sposób gry na zwłokę, pozwoliłoby jedynie na dalsze szerzenie się imperialnej ideologii Moskwy – piszą premierzy Polski, Czech i Słowacji w artykule dla amerykańskiego opiniotwórczego dwumiesięcznika „Foreign Affairs”.

Wolny Świat musi dalej wspierać Ukrainę, aby całkowicie pokonała Rosję, bo zamrożenie konfliktu – ulubiony rosyjski sposób gry na zwłokę, pozwoliłoby jedynie na dalsze szerzenie się imperialnej ideologii Moskwy – piszą premierzy Polski, Czech i Słowacji w artykule dla amerykańskiego opiniotwórczego dwumiesięcznika „Foreign Affairs”.

Premierzy Polski, Czech i Słowacji wspólnie na łamach „Foreign Affairs”

.„Jeśli Rosja wygra, a Ukraina upadnie, następna może być Europa środkowa. Jednocześnie, pokonanie teraz Rosji na Ukrainie zmniejszy szanse na to, że zwolennicy Ukrainy będą musieli przelewać własną krew i środki finansowe w przyszłości. Wyśle to jasny przekaz, że w naszym regionie nie ma miejsca na zamrożone konflikty i niekończące się wojny. I wyśle także jasny przekaz do tyranów na całym świecie, że agresja nie zostanie nagrodzona, a dyktatorzy nie będą mogli tworzyć stref wpływów” – oceniają w poniedziałek na łamach amerykańskiego magazynu premierzy Mateusz Morawiecki, Petr Fiala i Eduard Heger.

W ich opinii, jeśli pozostawienie w rękach Rosji takie terytoria jak Półwysep Krymski czy obwody na wschodzie Ukrainy, oznaczałoby „wysłanie otwartego zaproszenia dla wszystkich autorytarnych szaleńców, którzy twierdzą, że najeżdżanie sąsiadów na podstawie sfabrykowanych, nienawistnych narracji i mordowanie setek czy tysięcy niewinnych cywilów w tym procesie jest w porządku”.

Premierzy Polski, Czech i Słowacji podkreślają, że historia Europy środkowej nauczyła kraje z tej części kontynentu wagi przeciwstawiania się złu. Trzej szefowie rządów wymieniają powody, dla których należy nie tylko dalej i intensywniej pomagać Ukrainie, ale także bliżej współpracować w ramach NATO. Jak zauważają, pomoc Kijowowi nie może być jednak dokonywana kosztem wyniszczania możliwości obronnych pojedynczych krajów. Premierzy twierdzą, że przekazane jak dotąd wsparcie sojuszników Ukrainy okazało się mieć „kluczowe znaczenie w boju”.

„Każda chwila zastanowienia, każdy zwłoka, jest niebezpieczna dla Ukrainy” – piszą trzej premierzy.

Jak piszą szefowie rządów, zanim zaplanuje się rekonstrukcję ogarniętego wojną kraju, konieczne jest wpierw zapewnienie mu możliwości obrony przeciwko agresji w przyszłości.

Premierzy Polski, Czech i Słowacji o przyszłości europejskiego bezpieczeństwa

.Premierzy Polski, Czech i Słowacji stoją na stanowisku, że przyszłość europejskiego bezpieczeństwa musi zostać oparta na solidnych fundamentach, z NATO w roli głównej, a w czasie nadchodzącego szczytu Sojuszu w Wilnie w lipcu bieżącego roku, konieczna będzie odpowiedź na „trudne, jednak nieuchronne” pytania dotyczące jego przyszłości, w tym jego relacji z Ukrainą i strategii wobec Rosji.

„Nadszedł czas, aby Sojusz wytyczył jasną i wiarygodną ścieżkę członkostwa Ukrainy, jeśli Kijów sobie tego życzy i kiedy pozwoli na to sytuacja” – piszą premierzy.

„A do tego czasu musimy być gotowi, aby przekazać gwarancje bezpieczeństwa (Ukrainie), poza politycznymi zapewnieniami” – podkreślają premierzy Morawiecki, Fiala i Heger.

Premierzy Polski, Czech i Słowacji podkreślają, że to odstraszanie i siła muszą znaleźć się w sercu strategii NATO wobec Rosji, a dialog powinien być jedynie „narzędziem do komunikowania determinacji i rozładowywania napięć”. Przez lata rozmawiano z Rosją, dzieląc się zaniepokojeniem i różnicami zdań w różnych kontekstach, jednak nie przyniosło to efektów – uważają szefowie rządów.

„76 lat temu w tym czasopiśmie George Kennan (amerykański dyplomata uważany za architekta polityki zimnej wojny – red.) wezwał do polityki powstrzymywania Związku Sowieckiego. Podobne zasady można zastosować dzisiaj poprzez siłę militarną, surowe sankcje, izolację Rosji oraz utrzymanie transatlantyckiej jedności” – piszą premierzy na łamach „Foreign Affairs”.

Trzej politycy podzielają także zaniepokojenie Waszyngtonu dotyczące bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku i podkreślają, że „jeśli Europa ma pozostać niepodzielona i wolna, amerykańskie zaangażowanie i przywództwo będzie kluczowe”, a powstrzymanie wojny na Ukrainie zostanie odebrane jako jasny sygnał sprzeciwu wobec agresji w innych regionach świata.

„Historia ma swoje chwile, i oto jedna z nich. Oto dlaczego my w Europie musimy iść naprzód, aby robić więcej w służbie zjednoczonej Europy i odnowionych relacji transatlantyckich. I oto dlaczego musimy utrzymać kurs na Ukrainie, pokonując ciemne siły rewanżyzmu i wspierając Kijów aż do zwycięstwa” – podsumowują premierzy Morawiecki, Fiala i Heger.

Trójmorze, czyli Europa Środkowa jako przedmiot polityki

.„Trójmorze jest katalizatorem naszych więzi i ambicji, byśmy mieli wpływ na przyszły kierunek rozwoju Europy” – pisze Jan SECHTER, czeski dyplomata, Ambasador Republiki Czeskiej w Polsce w latach 2008–2013.

Jak podkreśla, „Trójmorze to projekt współpracy gospodarczej, infrastrukturalnej i energetycznej między dwunastoma państwami członkowskimi UE: Bułgarią, Czechami, Estonią, Chorwacją, Litwą, Łotwą, Węgrami, Polską, Austrią, Rumunią, Słowacją i Słowenią. Od momentu jego powstania z inicjatywy Polski i Chorwacji jest to również projekt współpracy transatlantyckiej. Wspierany przez prezydenta Trumpa, a obecnie przez administrację Bidena – jest najważniejszym projektem transatlantyckim realizowanym w Europie od czasu integracji Europy Środkowo-Wschodniej ze strukturami NATO”.

„Za niezwykle ważne uważam wzmocnienie wzajemnej synergii udanej transformacji gospodarczej ostatnich trzydziestu lat w krajach Trójmorza. Jednocześnie fakt, że nasz potencjał jest agregowany poprzez współpracę, znacznie zwiększa naszą atrakcyjność dla amerykańskich inwestorów” – twierdzi Jan SECHTER.

Polityk zauważa, że „nasze kraje, bliskie sobie kulturowo, pod względem koncepcji wolności i demokracji oraz wyzwolenia się z zimnej wojny, mogą zatem znaleźć w Trójmorzu inne ważne umocowanie poza członkostwem w UE i NATO”.

W poszukiwaniu tożsamości Europy Środkowej

.„Europa Środkowa – region zamieszkały przez małe narody – zawsze sprawiała kłopoty, gdy dochodziło do wytyczania jej granic i określania jej historycznej tożsamości” – pisze Krzysztof BRZECHCZYN, historyk, filozof, profesor Wydziału Filozoficznego UAM.

Jak podkreśla, „po upadku komunizmu w 1989 r. i sowieckiego imperium w 1991 r. kraje Europy Środkowej i Południowej uległy dezintegracji. W 1991 r. rozpoczęła się wojna w Jugosławii, a w 1993 r. Czechosłowacja rozpadła się na Czechy i Słowację. Jednocześnie pojawiły się nowe inicjatywy integracyjne”.

„Trudno w tej chwili prorokować, jak potoczą się dalsze losy Trójmorza. Wydaje się, że w latach 2016–2020 USA za czasów prezydentury Trumpa traktowały Trójmorze jako swoistą polityczną przeciwwagę wobec wpływów osi Berlin-Paryż i starych państw Unii. Z tego powodu USA w okresie prezydentury Bidena w naturalny sposób wykazywały mniejsze zainteresowanie projektem, przynajmniej w wymiarze geopolitycznym” – pisze prof. BRZECHCZYN.

Jego zdaniem „przekształcenie Trójmorza w rodzaj swoistej geopolitycznej przeciwwagi dla starych państw Unii Europejskiej wydaje się jednak na razie mało realne lub zgoła nierealne. Przede wszystkim przedefiniowanie relacji z państwami starej UE i strukturami samej UE musiałoby leżeć w interesie najważniejszych przynajmniej państw dwunastki. Ponadto w poszczególnych państwach musiałby się wytworzyć w tej kwestii konsensus ponad politycznymi podziałami, aby taka zmiana kursu w polityce międzynarodowej była w ogóle możliwa. Rozbieżności i sprzeczności pomiędzy krajami Trójmorza (vide konflikt pomiędzy Czechami a Polską w sprawie Turowa, stanowisko Węgier wobec konfliktu na Ukrainie) jest zbyt wiele, aby Trójmorze mogło odegrać taką rolę. I można wątpić, czy jest to akurat pożądane”.

Jak pisze prof. Krzysztof BRZECHCZYN, „kraje Trójmorza na pewno zintegrowała wojna na Ukrainie. Polska i kraje bałtyckie stosunkowo najmocniej wsparły społeczeństwo i państwo ukraińskie w walce z rosyjską agresją. Przykładowo w niedawnym wspólnym oświadczeniu szefowie komisji spraw zagranicznych parlamentów siedmiu państw, Czech, Danii, Estonii, Finlandii, Litwy, Łotwy i Polski, domagali się zniesienia wiz dla obywateli Rosji. Warto zauważyć, że większość sygnatariuszy apelu pochodziła z krajów Trójmorza. Wydaje się jednak, że inicjatywa Trójmorza ma szansę powodzenia tylko wówczas, gdy nie będzie traktowana jako przeciwwaga dla państw starej Europy, lecz jako narzędzie przydatne w lobbowaniu w strukturach UE korzystnych rozwiązań geopolitycznych i ekonomicznych dla krajów regionu. Pomocne w tym procesie mogą być wypracowane w ramach Trójmorza kanały komunikacji dyplomatycznej i zrozumienie wspólnych interesów”.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 24 kwietnia 2023
Fot. foreignaffairs.com