Prof. Zbigniew LEWICKI we „Wszystko co Najważniejsze”
27 października 1945 r. urodził się prof. Zbigniew LEWICKI, politolog, amerykanista, w latach 1990-1995 dyrektor Departamentu Ameryki w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Redakcja przypomina z tej okazji rozmowy z prof. Zbigniewem LEWICKIM na temat geopolityki opublikowane na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Polska zyskuje na znaczeniu, zarówno w Waszyngtonie, jak i w całej strukturze NATO
.„Musimy rozróżnić dwa spojrzenia na prezydenta Joe Bidena: nasze, uwzględniające wojnę na Ukrainie, oraz amerykańskie. Dla nas Joe Biden jest prezydentem, który jednoznacznie stanął po stronie Ukrainy i konsekwentnie udziela jej pomocy finansowej i wojskowej. To jest dla nas ważne. Niekoniecznie dla Amerykanów, którzy są bardziej skupieni na problemach wewnętrznych, w tym na stanie gospodarki. Dlatego nawet jeśli polityka Joe Bidena wobec Ukrainy jest godna pochwały, to nie przełoży się na wzrost jego poparcia we własnym społeczeństwie” – stwierdził prof. Zbigniew LEWICKI w rozmowie z Mikołajem Czyżem opublikowanej na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Jak zaznaczył, „USA pomagają Ukrainie w celu osłabienia Rosji. To jest ich podstawowy cel: uniemożliwić Rosji dokonanie podobnych aktów, jak wypowiedzenie wojny innemu państwu. Jednocześnie wśród amerykańskich decydentów obecne jest przekonanie, że pokonanie Rosji nie będzie możliwe. Jest to państwo posiadające ogromne zapasy broni i ciężkiego sprzętu. Ale osłabienie go jest możliwe. Cenę za to zapłacą jednak przede wszystkim Ukraińcy”.
„W obecnej sytuacji NATO i USA potrzebują silnej obecności wojskowej na wschodniej flance i Polska jest pod tym względem najlepszym wyborem. Jesteśmy krajem najbardziej zaangażowanym w obronę Ukrainy i jednocześnie krajem silnie obecnym na wschodzie. Polska zyskuje więc na znaczeniu, zarówno w oczach Waszyngtonu, jak i w całej strukturze NATO” – twierdzi prof. Zbigniew LEWICKI.
W jego opinii „w sytuacji zagrożenia możemy być pewni, że nikt poza Ameryką nam nie pomoże. Ale to wcale nie oznacza, że możemy być pewni pomocy USA. Dlatego zabiegamy o gwarancję, rozbudowę struktur NATO w Polsce i większe siły, które będą stacjonowały na naszym terytorium. Chcemy też, by były to siły amerykańskie, a nie niemieckie czy francuskie, co do których wsparcia jesteśmy jeszcze mniej przekonani”.
Jakiego prezydenta Stanów Zjednoczonych potrzebuje świat?
.„Świat potrzebuje prezydenta Stanów Zjednoczonych, który będzie przywódcą. Może to być Ronald Reagan czy Donald Trump. Oczywiście nikt nie jest bez wad. Istotne jest, by ten ktoś był w stanie powiedzieć przywódcom Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemiec, co mają robić w taki sposób, by uwierzyli w jego pomysł i poszli za nim. W tym uwidacznia się siła przywódcy politycznego największego kalibru. To ktoś, komu się wierzy. Ciekawym przykładem był Barack Obama, który porywał tłumy, choć to się nie przekładało na jego efektywność gabinetową. Z pewnością prezydentem, który ucieleśniał siłę USA, był John F. Kennedy. Tego brakuje Bidenowi, Ameryce i światu” – stwierdził prof. Zbigniew LEWICKI w wywiadzie udzielonym „Wszystko co Najważniejsze” z okazji pierwszej wizyty Joe Bidena w Polsce.
Jak stwierdził, „warto przywołać postać prezydenta Dwighta Eisenhowera, który był przywódcą NATO, a wcześniej dowódcą sił amerykańskich podczas II wojny światowej. Był on zdecydowanym przeciwnikiem używania siły. Wtórowali mu także inni wybitni dowódcy”.
„Jedna z najbardziej fascynujących analiz, jakie czytałem, dotyczyła okresu montażu na Kubie sowieckich rakiet. Prezydent Stanów Zjednoczonych powołał radę, która miała mu pomóc w podjęciu decyzji. Zostali do niej zaproszeni najwybitniejsi profesorowie i politolodzy. Były to osoby, które ze względu na swój autorytet i pozycję nie musiałby bać się kogokolwiek. To miało dać gwarancję, że prezydent usłyszy od nich także to, z czym absolutnie się nie zgadza. Ujawnione niedawno dokumenty pokazują dobitnie, że najwybitniejsze, niezależne umysły Ameryki, które wtedy zasiadały w radzie, szukały rozwiązań, które spodobają się prezydentowi. Żaden doradca nie chce zaproponować rozwiązania, które szef odrzuci, przez co da mu do zrozumienia, że nie jest fachowcem. Dlatego tak ważne jest to, by na czele USA stał człowiek obdarzony genem prawdziwego przywódcy” – podkreślił prof. Zbigniew LEWICKI.
Ekspert dodał ponadto, że „jest takie francuskie powiedzenie, że «porównanie nie jest argumentem». Nic się nie da do niczego porównywać. Porównywanie tego, co dzieje się obecnie, do tego, co było wcześniej, jest świadectwem naszej bezsilności, bo nie umiemy sobie poradzić z tym, co jest. Można oczywiście snuć podobieństwa, ale przy głębszym zbadaniu okaże się, że jest jeszcze więcej różnic. Wiadomo, że to, co dzieje się na Ukrainie, to element ekspansywności Związku Sowieckiego i to wpisuje się w tę tradycję”.
„Jedno jest pewne. Jeżeli USA uda się powstrzymać Rosję, będzie to kolejny dowód, że potrzebujemy Stanów Zjednoczonych nie tylko jako Polska, ale także jako ludzkość. To jest jedyne państwo, które może coś zrobić. Nie wiem, czy im się uda. Ale jedno jest pewne, jeśli Stanom Zjednoczonym nie uda się zatrzymać Władimira Putina, nie uda się to nikomu. Musimy wierzyć w to, że Ameryce się uda, bo jeśli nie ona, to kto? Nikt. Ostatecznie więc wszelka krytyka Joe Bidena, nawet słuszna, musi być wzięta w nawias. To jest nasza jedyna nadzieja, jeśli chcemy, by świat, jaki znaliśmy do tej pory, przetrwał” – zaznaczył prof. Zbigniew LEWICKI.