
Ameryka przed poważnym wstrząsem. Co 50 lat USA wchodzą w turbulencje
W danych o amerykańskiej przemocy politycznej widoczna jest 50-letnia okresowość, cykl. Obecnie znajdujemy się być może w samym środku kolejnej fali niestabilności społeczno-politycznej – pisze prof. Peter TURCHIN
.Zająć się chcę przetestowaniem prognoz Teorii Demografii Strukturalnej (SDT) z wykorzystaniem historii Stanów Zjednoczonych jako empirycznego studium przypadku. Zważywszy, że teoria SDT została opracowana, i po raz pierwszy sprawdzona, na państwach preindustrialnych, zastosowanie jej w społeczeństwie uprzemysłowionym (i postindustrialnym) wiąże się z koniecznością znacznego rozszerzenia jej zakresu. Wymagało to pewnego przeformułowania teorii SDT, zwłaszcza jej neomaltuzjańskiego komponentu. Niemniej jednak porównania między teoretycznymi prognozami a danymi przedstawionymi w niniejszej pracy stanowią prawdziwy test teorii SDT, ponieważ dane te nie były brane pod uwagę przy prognozowaniu. W żargonie statystycznym takie porównanie określa się mianem testu „poza próbą”.
Zacznijmy przegląd wyników empirycznych od dynamiki niestabilności politycznej. Wszystkie wielkie społeczeństwa, które osiągnęły poziom państwowości, na przestrzeni stuleci doświadczają fal niestabilności politycznej – cykli sekularnych. W wielu przypadkach występuje dodatkowy cykl, trwający około 50 lat i nałożony na dłuższe cykle sekularne. Z analizy wynika, że wzorzec ten sprawdził się w Stanach Zjednoczonych.
W dziejach Ameryki były dwa okresy wyraźnie wolne od przemocy politycznej: Era dobrego samopoczucia (Era of Good Feelings) w latach 20. XIX w. i powojenna prosperity w latach 50. XX wieku, którą nazwałem Erą dobrego samopoczucia II (Era of Good Feelings II). Pomiędzy tymi dwoma epokami Stany Zjednoczone doświadczyły masowej falowej niestabilności społeczno-politycznej. Po spokojnych latach 1950. przypadki przemocy politycznej znowu się nasiliły, a obecnie znajdujemy się być może w samym środku kolejnej fali niestabilności społeczno-politycznej.
W danych o amerykańskiej przemocy politycznej widoczna jest 50-letnia okresowość. Skoki niestabilności były obserwowane około 1970, 1920 i 1870 roku. Idąc głębiej w przeszłość, można by się spodziewać, że skok miał też miejsce w 1820 roku, ale dane temu przeczą. Ciekawe, że wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych (1775-1783) wpasowuje się w ten 50-letni wzorzec, zwłaszcza jeśli zwrócić uwagę, że wstrząsy polityczne, które ostatecznie przerodziły się rewoltę w pełnym tego słowa znaczeniu, zaczęły się od oporu przeciwko Ustawie stemplowej, przyjętej przez brytyjski parlament w 1765 roku. Mamy więc następującą sekwencję (tym razem posuwamy do przodu na osi czasu): 1770-1780, brak przesilenia w 1820 roku, potem ok. 1870, 1920 i 1970 roku – i być może ok. 2020 roku?
Brakujący skok 1820 roku nie jest zanadto problematyczny, ponieważ moja analiza wpływu napięć strukturalno-demograficznych na niestabilność wykazała, że lata 20. XIX wieku charakteryzowały się wysoką i rosnącą stopą życia i brakiem oznak nadprodukcji elit. Tak więc skok 1820 roku został prawdopodobnie stłumiony w rezultacie panujących wówczas bardzo korzystnych warunków strukturalno-demograficznych. Model matematyczny, uwzględniający zarówno cykle sekularne, jak i te 50-letnie, pokazuje, że korzystne warunki strukturalno-demograficzne istotnie tłumią cykl 50-letni.
Ryc. 1 Anatomia amerykańskich cykli sekularnych. Krzywa ciągła wyznacza średni trend sekularny.
Sekularne ruchy niestabilności wewnętrznej były, generalnie rzecz biorąc, zbliżone z uwagi na wzrosty i spadki innych zmiennych strukturalno-demograficznych. Aby to zobrazować, spójrzmy na rysunek 1, który odzwierciedla ogólny trend sekularny, wyizolowany przez uśrednienie wszystkich szeregów czasowych. Gdy krzywa jest powyżej zera (pozioma linia przerywana), system społeczny znajduje się w fazie dezintegracyjnej (i odwrotnie, gdy krzywa jest poniżej zera, następuje wejście w fazę integracyjną). Należy zauważyć, że pierwsza (pełna) faza dezintegracyjna kończy się około 1930 roku. Zgodnie z konwencją obraną w pracy „Cykle sekularne” (Turchin i Nefedov 2009), za datę zakończenia I amerykańskiego cyklu sekularnego przyjąłem rok 1930.
150-letni czas trwania pierwszego amerykańskiego cyklu (1780-1930) był nieco krótszy niż okresy typowe dla preindustrialnych społeczeństw europejskich (około dwóch wieków, a niekiedy więcej). Tłumaczą to modele dynamiki demograficzno-strukturalnej, o których mowa w pracy „Dynamika historyczna” (Turchin 2003). Jednym z ogólnych wniosków tam zawartych jest stwierdzenie, że okresy cyklu sekularnego są determinowane przez parametry wzrostu populacji. W przypadku Ameryki do wzrostu populacji przyczyniały się masywne fale imigracyjne. W połowie XIX wieku imigracja zasadniczo podwoiła tempo wzrostu populacji. Bezpośrednim skutkiem gwałtownego napływu ludności było to, że nadpodaż siły roboczej wystąpiła dużo szybciej niż w typowych społeczeństwach rolniczych, które bazowały na wewnętrznych źródłach wzrostu populacji.
Podsumowując, analiza empiryczna ogólnego trendu strukturalno-demograficznego wykazała, że poszczególne wskaźniki rosły i spadały mniej więcej w zgodzie z prognozami teorii SDT. Przyjrzyjmy się teraz bardziej formalnie trzem podstawowym prognozom teorii SDT, które wyjaśniają dynamikę niestabilności.
Zasada nadpodaży siły roboczej. Na stosunek podaży siły roboczej i popytu na nią wpływa wiele czynników. Ze względu na to, że kombinacja tych czynników zmieniała się w historii Stanów Zjednoczonych, posłużyłem się dwoma wersjami modelu ogólnego: pierwsza – dla XIX wieku (model sprzed wojny secesyjnej); druga – dla XX wieku (model współczesny). Obydwa te modele dobrze wydobywają istotę trendów empirycznych i potwierdzają założenie, że nadpodaż siły roboczej była zasadniczym powodem depresji płac. O ile jednak w modelu sprzed wojny secesyjnej (Antebellum) stosunek popyt-podaż był głównym czynnikiem determinującym średni poziom płac, o tyle w modelu współczesnym pojawił się dodatkowy czynnik związany z pozarynkowymi siłami kulturowymi.
Z powyższego płynie wniosek, że zasada nadpodaży siły roboczej jest empirycznie sprawdzona, jakkolwiek we współczesnych społeczeństwach nie jest to jedyny czynnik warunkujący płace. W przeciwieństwie do XIX-wiecznego leseferyzmu dzisiejsze normy społeczne i instytucje mogą skutecznie ograniczać wpływ relacji popyt-podaż w odniesieniu do siły roboczej na cenę pracy człowieka.
Zasada nadprodukcji elit. Ogólnie biorąc, zobaczyliśmy, że średnia płaca (typowa płaca podzielona przez PKB per capita) przebiegała przez dwa cykle od 1780 roku. Druga zasada ogólna mówi, że spadek średniego wynagrodzenia (a tym samym przesuwanie się zysków ze wzrostu gospodarczego od mas w kierunku elit) powinien skutkować wzrostem liczebności elit (i aspirujących elit) oraz wzrostem poziomu ich konsumpcji. To z kolei prowadzi do nadprodukcji elit: rosnącej nierówności w zakresie podziału bogactwa, narastającej konkurencji między elitami i fragmentacji politycznej (zob. rys. 2).
Rys. 2 Wpływ średniej płacy (typowej płacy podzielonej przez PKB per capita) na nadprodukcję elit (średnia trzech aproksymant nadprodukcji elit). Obie zmienne zostały znormalizowane: średnia = 0, wariancja = 1.
Zasada niestabilności. Ostatnia zasada ogólna łączy w sobie niestabilność społeczno-polityczną z napięciami demograficzno-strukturalnymi. Oto te napięcia według hierarchii ważności: (1) nadprodukcja elit prowadząca do konfliktu i konkurencji między elitami, (2) zubożenie ludności wynikające ze spadku stopy życia, oraz (3) kryzys finansów publicznych. Rysunek 3 pokazuje silną, pozytywną zależność między niestabilnością a miarą, która łączy dwa pierwsze napięcia, tj. nadprodukcję elit i zubożenie ludności. Koncentruję się tu na dwóch pierwszych czynnikach, ponieważ kryzys finansów publicznych nie zawsze występuje jako czynnik przyczyniający się do niestabilności społeczno-politycznej, jak omówiono to pracy „Cykle sekularne” (Turchin i Nefedov 2009).
Rys. 3 Wpływ napięcia strukturalno-demograficznego (kombinacji zubożenia ludności i aproksymant nadprodukcji elit) na niestabilność polityczną w Stanach Zjednoczonych (1780-2010).
Na koniec przeanalizujmy wyniki podejścia ilościowego: używając wskaźnika napięć politycznych (Political Stress Index – PSI) jako prognostyka wzrostu przemocy politycznej.
Rysunek 4 może służyć jako graficzne podsumowanie zasadniczych wniosków. Po pierwsze, kreśli on długoterminową dynamikę wskaźnika dobrego dobrobytu ludności, który jest wypadkową ekonomicznych, zdrowotnych i społecznych miar dobrobytu. Po drugie, prześledza on dynamikę wskaźnika PSI, obliczoną na podstawie modelu Antebellum i modelu współczesnego. Te dwie pary krzywych fluktuują w rytmie wolno rozwijających się zmiennych strukturalnych – dynamika longue durée, według terminologii stosowanej przez francuską szkołę Annales. Następnie rysunek odwzorowuje znaczące wydarzenia i kluczowe okresy historii Stanów Zjednoczonych w dynamice longue durée. PSI był dokładnym, wiodącym wskaźnikiem narastającej fali niestabilności politycznej w okresie, którego kulminacją była wojna secesyjna.
Rys. 4 Wieki niezgody: przełożenie dynamiki longue durée wskaźnika dobrobytu ludności (ciągła krzywa) oraz wskaźnika napięć politycznych (krzywa przerywana) na wydarzenia z historii USA.
.Jeśli chodzi o współczesność, żyjemy w czasach nasilających się napięć strukturalno-demograficznych, które rodzą niestabilność. Wskaźnik PSI nie osiągnął jeszcze poziomu, który wywołał wojnę domową w latach 1861-1865. Niemniej jednak jego lawinowy wzrost powinien być dla nas wszystkich poważnym ostrzeżeniem – tak dla naszych elit gospodarczych i politycznych, jak i dla ogółu społeczeństwa.
Czy będziemy w stanie zjednoczyć siły, aby uniknąć najgorszych konsekwencji nieuchronnie nadciągającego kryzysu demograficzno-strukturalnego? Mam taką nadzieję. Więcej, mam nadzieję, że teoria i dane zaprezentowane w niniejszej pracy pomogą wypracować rozwiązania, które umożliwią bezbolesne przejście przez kryzys.
Peter Turchin
Udostępniony przez Autora tekst pochodzi z szerszego opracowania „Ages of Discord: A Structural-Demographic Analysis of American History”