Internet i demokracja. Co możemy zrobić z Google’em i Facebookiem?
Tym, którzy chcieliby scedować odpowiedzialność za obronę demokracji na platformy, proponuję wyobrazić sobie, jak by się czuli, gdyby Twitter nie był kontrolowany przez Jacka Dorseya, ale magnatów medialnych pokroju Ruperta Murdocha czy Juliana Sinclaira Smitha. Uważam, że powinniśmy się skoncentrować na zasadniczym problemie siły platform zamiast na tym, kto w danym momencie je kontroluje.