Chiny budują Wielki Mur na Morzu Wschodniochińskim
Chiny próbują otoczyć Tajwan na Morzu Wschodniochińskim. Jednak im bardziej będą zaostrzać sytuację, tym bardziej instytucjonalizowana będzie współpraca Japonii, USA i Tajwanu – pisze Satoru NAGAO
.Kiedy w 2013 roku Chiny rozpoczęły budowę sztucznych wysp na Morzu Południowochińskim, japońscy eksperci ostrzegali przed możliwością stworzenia przez Chiny podobnych obiektów na Morzu Wschodniochińskim. Rok wcześniej Chiny zadeklarowały zamiar ustanowienia strefy identyfikacji obrony powietrznej (ADIZ) na Morzu Wschodniochińskim, a także ustawiły radary na znajdujących się tam platformach wiertniczych.
Jeśli Chiny połączą tę sieć radarów ze swoimi licznymi samolotami wojskowymi, to nie tylko Morze Południowochińskie, ale także Morze Wschodniochińskie może stać się częścią kolejnego chińskiego Wielkiego Muru.
Japońscy eksperci wyjaśnili ostatnio, że Chiny mają plan budowy sztucznego lądu wokół japońskich wysp Senkaku, który byłby wystarczająco duży, aby pomieścić 20 tys. mieszkańców. Jest mało prawdopodobne, by na tym sztucznym lądzie chcieli mieszkać cywile. Należy się raczej spodziewać, że plan przewiduje budowę na wyspach Senkaku bazy dla 20 tys. żołnierzy. Jeśli tak, to pokazuje to, że Chiny nie zrezygnowały z budowy baz wojskowych na Morzu Wschodniochińskim.
Budowa twierdzy na Morzu Wschodniochińskim mogłaby przynieść trzy ważne korzyści Chinom. Po pierwsze, Pekin mógłby zabezpieczyć swoje miasta nadmorskie, co jest priorytetem, ponieważ mają one decydujące znaczenie dla rozwoju gospodarczego kraju. Chiny pracują nad odsunięciem wszelkiej zagranicznej obecności wojskowej na Morzu Wschodniochińskim i Morzu Południowochińskim. Jeśli Chiny rozmieszczą okręty podwodne z rakietami balistycznymi pod ochroną samolotów wojskowych i okrętów wojennych, żaden kraj nie zaatakuje tych wysp i nie podejmie ryzyka rozpoczęcia wojny nuklearnej o Morze Południowochińskie. Jednakże nawet jeśli Chiny zbudują twierdzę na Morzu Południowochińskim, nie będą w stanie chronić swoich miast przybrzeżnych bez twierdzy na Morzu Wschodniochińskim.
Po drugie, odmowa zagranicznym siłom zbrojnym dostępu do wód Morza Wschodniochińskiego i Morza Południowochińskiego umożliwiłaby Chinom wywieranie większego nacisku na Tajwan. Tajwan znajduje się zaledwie 160 km od chińskiego wybrzeża, pomiędzy Morzem Wschodniochińskim a Morzem Południowochińskim. Jeśli Chiny zbudują twierdze na obu morzach, Pekinowi łatwiej będzie wywierać presję militarną na Tajpej i zmusić Tajwańczyków do zaakceptowania chińskich rządów.
Po trzecie, jeśli Chiny ustanowiłyby twierdzę na Morzu Wschodniochińskim, łatwiej byłoby im wywierać presję militarną na południowo-zachodnie wyspy Japonii. Chiny obawiają się, że Japonia i USA będą utrzymywać siły zbrojne na południowo-zachodnich wyspach Japonii, mogące wesprzeć Tajwan, gdyby Państwo Środka spełniło swoją groźbę przejęcia wyspiarskiego kraju siłą.
Pomimo korzyści płynących z budowy fortecy na Morzu Wschodniochińskim możliwe jest, że Chinom brakuje do tego zdolności. Morze Wschodniochińskie w porównaniu z Morzem Południowochińskim jest głębokie. Nie ma tam wysp ani raf, na których można by budować sztuczne wyspy, z wyjątkiem japońskich wysp Senkaku. Dodatkowo kraje położone nad Morzem Południowochińskim mają, z wyjątkiem Chin, niewielki potencjał militarny. Ze względu na tę „próżnię władzy” Chiny rozpoczęły budowę sztucznych wysp na tym obszarze.
Japonia i USA są znacznie silniej obecne militarnie na Morzu Wschodniochińskim niż na Morzu Południowochińskim. Japońskie myśliwce nadal przechwytują samoloty Sił Powietrznych Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLAAF) mające na celu wejście w terytorialną przestrzeń powietrzną wokół wysp Senkaku. Chociaż w 2020 roku tych incydentów było 458, Japonia nadal posiada wystarczającą zdolność do przechwytywania tych samolotów. Co ważne, na Morzu Wschodniochińskim nie występuje taka forma próżni władzy, która umożliwiałaby Pekinowi projekcję swojej siły jak na Morzu Południowochińskim.
Choć Chiny chcą zbudować na Morzu Wschodniochińskim twierdzę typu południowochińskiego, to brakuje im możliwości. Ale tak jest teraz, w przyszłości może się to zmienić.
Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) w latach 2011–2020 Chiny zwiększyły swoje wydatki wojskowe o 76 procent, podczas gdy Japonia tylko o 2,4 procent. Jeśli obecne tendencje się utrzymają, Chiny będą w stanie wywierać coraz większą presję na swoich sąsiadów – a także realizować swoje interesy na Morzu Wschodniochińskim.
Jednak z powodu prowokacji Chin współpraca między USA, Japonią i Tajwanem znacznie się pogłębiła. Świadczą o tym dokumenty japońskiego Ministerstwa Obrony. Na przykład w wydaniu rocznej białej księgi z 2020 r. sytuacja bezpieczeństwa Tajwanu została ujęta w części „Rozdział 2. Sekcja 2. Chiny”. Jednak w wydaniu z 2021 r. Tajwan został oddzielony od części poświęconej Chinom, a ponadto powstał nowy rozdział – opisujący stosunki USA–Chiny.
Ostatnie uwagi wysokich rangą japońskich urzędników państwowych wskazują na ten sam trend. Japoński wicepremier Taro Aso powiedział, że Japonia będzie bronić Tajwanu. Na wirtualnym spotkaniu w Hudson Institute w czerwcu japoński minister obrony Yasuhide Yamanaka poprosił administrację Bidena o zdecydowaną obronę Tajwanu, a w lipcu Japońskie Siły Samoobrony i siły zbrojne USA przeprowadziły wspólne ćwiczenia, aby przygotować się na wypadek zagrożenia Tajwanu.
.Dlatego im bardziej Chiny będą zaostrzać sytuację, tym bardziej współpraca Japonii, USA i Tajwanu w zakresie bezpieczeństwa będzie się instytucjonalizować, utrudniając Chinom budowę kolejnego Wielkiego Muru na Morzu Wschodniochińskim.
Satoru Nagao
Tekst pierwotnie opublikowany w 9DASHLINE [LINK].