
Rada Dialogu z Młodym Pokoleniem. Skansen do oglądania ciekawej młodzieży?
Właśnie rozpoczęła się rekrutacja do Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem, wzbudzając ogromne kontrowersje w środowisku młodzieżowym. Rząd, zamiast wprowadzić potrzebne zmiany proponowane przez to środowisko, praktycznie bez konsultacji ugruntował błędy poprzedniej władzy, niszcząc ideę dialogu młodzieżowego. Zamiast dialogu będzie skansen do oglądania ciekawej młodzieży.
Początek dialogu z młodymi
.W 2019 roku powstała Rada Dialogu z Młodym Pokoleniem, czyli ustawowy organ powoływany przez przewodniczącego rządowego Komitetu ds. Pożytku Publicznego. Rada miała odpowiadać na postulaty środowisk młodzieżowych, by włączać opinie młodzieży w proces podejmowania decyzji rządowych. Miało temu służyć zagwarantowane opiniowanie ustaw czy inicjowanie i wspieranie aktywnych działań zwiększających partycypację obywatelską młodego pokolenia.
Rada składała się z osób reprezentujących organizacje pozarządowe, młodzieżowe rady i sejmiki oraz Parlament Studentów RP, a także przedstawicieli wybranych ministrów czy urzędów centralnych. W ciągu swoich trzech kadencji (2019–2021–2023) Rada m.in. skopiowała od PROM i zmodyfikowała projekt ustawy wzmacniający rady młodzieżowe, wspomogła tworzenie Solidarnościowego Korpusu Wsparcia Seniorów czy pomagała prowadzić konsultacje wojewódzkich strategii RP na rzecz młodego pokolenia. W praktyce proces rekrutacji był niezwykle nietransparentny i prorządowy, co odebrało wielu młodym ludziom możliwość sprawczego działania wokół ważnych postulatów. Realia funkcjonowania również zawiodły – niejednokrotnie zmieniano uchwały po ich przegłosowaniu (!).
Polityka grzebie ideę
.Wkrótce Rada stała się kolejnym polem politycznego youthwashingu – jej działania skupiły się raczej na organizacji konferencji i konkursów (np. konkurs Ambasador Młodego Pokolenia, w którym wygrywali… członkowie Rady) niż na realnym opiniowaniu i poprawianiu prawa dotyczącego młodzieży. Ogromny potencjał organu, w którym młodzież może wpływać na ważne dla siebie sprawy, został niestety pogrzebany.
„Koalicja 15 października” nie podjęła tematu reformy czy dalszego działania ustawowego organu państwowego, w praktyce paraliżując jego działanie. 16 lutego 2024 roku odwołano Radę Dzieci i Młodzieży przy Ministerstwie Edukacji Narodowej, a 17 czerwca 2024 roku przekazano informację o zlikwidowaniu Wydziału Dialogu z Młodym Pokoleniem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Wszelkie pytania dotyczące przyszłości rządowych ciał młodzieżowych są od 15 października zbywane zapowiedziami usuwania „pisowskich organów” bez podawania konkretnych propozycji.
Iskra nadziei
.Dnia 23 maja 2025 r. Minister ds. Społeczeństwa Obywatelskiego opublikowała wiadomość o konsultacjach Rozporządzenia Przewodniczącego Komitetu do spraw Pożytku Publicznego w sprawie Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem. Na nowo uregulowano komisję rekrutacyjną oraz tryb rekrutacji, umożliwiający każdemu młodemu zgłoszenie się po spełnieniu określonych wymagań. Zgłaszanie członków Rady przez organy polityczne – niektórych ministrów, prezydenta, RPD, a także kolegialność organu czy przewodzenie mu przez dwóch współprzewodniczących (ze strony rządowej i pozarządowej) pozostały bez zmian.
Nowy rząd nie wyciągnął wniosków z błędów poprzedniej władzy. Nie znowelizowano rozdziału 5a Ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, pozostawiając ogromne błędy w kształcie działania Rady, które nowe rozporządzenie tylko ugruntowuje.
1. Ekspresowe tempo powoływania „na ostatnią chwilę”
Rekordowo szybkie konsultacje, brak spotkań z młodzieżą (o które wnioskowaliśmy), skrócenie rekrutacji do końca lipca (zwykle do końca sierpnia) oraz kompletny brak zrozumienia mechanizmów działania rad młodzieżowych. Która z nich zbierze się w tak krótkim czasie w wakacje, by przegłosować swoje poparcie?
2. Upolityczniona komisja rekrutacyjna powoływana przez p. minister, zapewne złożona z urzędników, bez udziału młodych ludzi, nawet w charakterze obserwatorów.
3. Nadmierna biurokratyzacja i utrudnianie młodym ludziom (zwłaszcza spoza świata polityki) zgłoszeń – wymóg ośmiu (sic!) rekomendacji od organizacji popierających kandydata lub trzech uchwał rad młodzieżowych.
4. Brak uszczegółowienia wykonywania kompetencji Rady – ponad połowę rozporządzenia stanowi procedura powoływania członków, która jest już dobrze opisana w ustawie. Nie ma natomiast żadnego uszczegółowienia wykonywania kompetencji, nie wspominając o ustanowieniu procedury obowiązkowych konsultacji projektów dot. młodzieży, czego dopomina się całe nasze środowisko. W tym kształcie Rada staje się raczej wymianą doświadczeń dotyczących działań Prezydenta RP, ministrów czy RDPP na rzecz młodzieży, a nie organem dialogu z młodzieżą.
5. Młodzież nie ma żadnych gwarantowanych mechanizmów wnoszenia spraw, projektów czy zmian w porządku obrad – Rada ma w swoim regulaminie (dobrze, że sama go stworzy!) określić tryb realizacji zadań, które… nie są znane.
Konsultacje bez chęci
.Projekt rozporządzenia poddano konsultacjom (zdaniem urzędników z KPRM tylko po to, by uniknąć kontrowersji), na które wyznaczono raptem 10 dni (w praktyce 5). Nie zorganizowano żadnego spotkania z młodzieżą. Rozporządzenie do zaopiniowania otrzymały takie organizacje dialogu młodzieżowego, jak: Caritas Polska, Ogólnopolski Strajk Kobiet czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy (!). Do konsultacji nie zaproszono PROM (Krajowej Rady Młodzieży według prawa UE), młodzieżowych sejmików województw (z wyjątkiem świętokrzyskiego), Parlamentu Młodych RP czy młodzieżowych NGO. Wysłano za to dokument „starej” Radzie Dialogu z Młodym Pokoleniem, której w tym celu… nie zwołano, oraz Radzie Dzieci i Młodzieży przy MEN, która… została odwołana rok temu i nie istnieje.
Minister A. Porowska, która będzie odpowiedzialna za funkcjonowanie Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem umieściła 3 czerwca (w dniu końca konsultacji) w swoich mediach społecznościowych filmik, w którym oznajmiła:
„Rada Dialogu z Młodym Pokoleniem to nie jest miejsce dla młodych polityków. To ma być miejsce do tego, aby młodzi ludzie mogli opowiedzieć o wyzwaniach, z jakimi się mierzą. To mają być osoby, które doświadczyły bezdomności, wyszły z pieczy zastępczej (…), mają problemy z dojazdem do szkoły albo na zajęcia pozalekcyjne”.
Dlaczego Rada ma „opowiadać”, a nie „opiniować”? Jak osoba z małej miejscowości zbierze osiem podpisów od dużych organizacji pozarządowych? Dlaczego jej praca będzie nieodpłatna? Na te pytania trudno znaleźć sensowną odpowiedź.
Projekt rozporządzenia oraz cały pomysł reformy Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem:
- powiela błędy poprzedniej władzy,
- ugruntowuje złe uregulowania ustawowe,
- upolitycznia rekrutację,
- odbiera sprawczość oraz inicjatywę młodym ludziom,
- dyskryminuje osoby z mniejszych miejscowości,
- nie realizuje potrzeby realnego dialogu z młodzieżą wokół propozycji rządowych zmian.
Szanowni politycy,
.Jeśli tworzycie ciało dialogu z młodzieżą, jesteście odpowiedzialni za to, by dać nam możliwość realnego wpływu na rzeczywistość. Bycie „ścianką do zdjęć” czy „skansenem do oglądania i słuchania” to wyłącznie wizerunkowy youthwashing – co jest poniżej naszej godności jako ludzi mających swoje trudne problemy i bolączki.
