Jak mazurki Chopina oczarowały Szwedów
Gdyby nie Fryderyk Chopin, mazurek mógłby pozostać jedynie przelotną modą taneczną. Tymczasem stał się dla niego głęboko osobistym, intymnym wyrazem uczuć jako polskiego kompozytora emigranta – pisze Anastasia BELINA
.Mazurek, którego początki sięgają XVI wieku, był polskim tańcem wiejskim z równin Mazowsza, tańczonym przez Mazurów, mieszkańców tego regionu. Istniały trzy podstawowe formy tego tańca: szybki, żywy mazurek cechujący się wyraźną i zróżnicowaną artykulacją, szybki i zabawny oberek oraz melodyjny, melancholijny kujawiak. Wszystkie trzy wywodzą się ze starodawnej polki, tańca w metrum trójdzielnym z mocnymi akcentami (często towarzyszącymi stukaniu obcasem) na drugim lub trzecim takcie. Duma i pewna dzikość wykonania sprawiały, że nastrój tego tańca różnił się od bardziej spokojnego walca. W XVII i XVIII wieku mazurek rozprzestrzenił się z ludowych zakątków na sale balowe całej Europy, a w XIX wieku dotarł nawet do Ameryki. Był też bardzo popularnym tańcem w całej dziewiętnastowiecznej Rosji, spotykanym także w błyszczących salach balowych szlacheckich posiadłości i pałaców.
Oczywiście kiedy mówimy o mazurku, pierwszym kompozytorem, który przychodzi nam na myśl, jest Fryderyk Chopin (1810–1849). Gdyby nie on, mazurek mógłby pozostać jedynie przelotną modą taneczną. Tymczasem stał się dla Chopina głęboko osobistym, intymnym wyrazem uczuć jako polskiego kompozytora emigranta mieszkającego w Paryżu. Począwszy od pierwszych kompozycji, aż po ostatnią (op. 68, nr 4, napisaną kilka tygodni przed śmiercią), jest to jedyna forma, którą Chopin komponował regularnie przez całe życie; tuż za nią plasują się nokturny. Chociaż polscy kompozytorzy, tacy jak Maria Szymanowska, Karol Krupiński i Józef Elsner, już wcześniej pisali mazurki, to geniusz muzyczny Chopina wyniósł ten wiejski taniec do rangi sztuki. Jego mazurki inspirowały różnych kompozytorów, od Glinki i Bałakiriewa, po Debussy’ego i Skriabina. W Polsce były kultywowane jeszcze w utworach Szymanowskiego, Maciejewskiego, Gradsteina i innych.
Dla szwedzkiego pianisty Petera Jablonskiego mazurek zawsze był gatunkiem osobistym, dlatego zaprosiłam go do rozmowy o historii mazurka w Szwecji.
Anastasia BELINA: Wspomniałeś kiedyś, że grałeś mazurka prawdopodobnie na każdym swoim koncercie, czy to jako część programu, czy na bis. Możesz powiedzieć o tym coś więcej?
Peter JABLONSKI: Były to oczywiście nie tylko utwory Chopina, ale także Skriabina, Szymanowskiego i wielu innych. Nagrałem komplet mazurków Skriabina dla fińskiej wytwórni Ondine (wydanych w 2019 roku), a wcześniej wybór mazurków Szymanowskiego i Maciejewskiego. Dla mnie mazurek jest czymś bardzo osobistym i bardzo lubię grać go dla publiczności.
Jesteś w połowie Polakiem, a w połowie Szwedem, wiele lat studiowałeś pod okiem Michałem Wesołowskim, polskim profesorem fortepianu w Akademii w Malmö. Czego nauczył cię o mazurku?
Michał miał ogromny wpływ na mój rozwój jako pianisty, a mazurek Chopina był pierwszym utworem, który pojawił się na naszych lekcjach. Sam był wspaniałym pianistą, Michał pozostawił po sobie nagrania wszystkich mazurków Chopina. Zawsze czuł, że utwory te są bliskie jego sercu i duszy. Pasja do tego nieuchwytnego gatunku łatwo przeniosła się na mnie. A skoro już mówimy o szwedzkim spojrzeniu na mazurki, to znany kompozytor Roman Maciejewski połączył polską i szwedzką kulturę muzyczną właśnie poprzez ceniony gatunek mazurka.
Maciejewski opuścił rodzinną Polskę w 1934 roku i osiedlił się w Szwecji (wcześniej przebywał we Francji i Wielkiej Brytanii), gdzie mieszkał w latach 1939–1951 i ponownie w 1977 roku, aż do śmierci w roku 1998. Przed przyjazdem do Szwecji spędził kilka lat we Francji, gdzie wszedł do kręgu francuskich kompozytorów awangardowych, na czele z Milhaudem, Poulencem, Honeggerem i Strawińskim. Zaprzyjaźnił się z Arturem Rubinsteinem, studiował u Nadii Boulanger i podobnie jak Chopin komponował mazurki przez całą swoją karierę, pragnąc przedstawić i zachować w nich „najpełniejszy obraz polskiej duszy”. Rubinstein regularnie wykonywał mazurki Maciejewskiego, a nawet poprosił go o napisanie dla niego koncertu fortepianowego (bezskutecznie – młody kompozytor po prostu nie był tym zainteresowany). Podczas pobytu w Szwecji Maciejewski komponował również utwory kameralne i fortepianowe, a także muzykę do sztuk teatralnych reżyserowanych przez Ingmara Bergmana.
Wiele jego mazurków pozostało niekompletnych, więc gdy w 2019 r. Polskie Wydawnictwo Muzyczne wydało dwutomowy zbiór (pod redakcją Michała Wesołowskiego), zawierał on tylko 39 utworów, mimo iż dokładna liczba dzieł kompozytora była raczej bliższa 60, bardzo podobnie jak u Chopina. Maciejewski jest wprawdzie jedynym kompozytorem ze Szwecji, który pozostawił w swoim dorobku tak wiele mazurków, ale inni kompozytorzy również je pisali.
Choć nieczęsto mówimy o muzyce szwedzkich kompozytorów, a nawet jej nie słuchamy, Szwecja jest krajem o bogatej tradycji muzycznej. Szwedzcy kompozytorzy kształcili się za granicą, byli mentorami wielkich artystów swoich czasów i pozostawili po sobie bogatą spuściznę dzieł we wszystkich gatunkach. Utwory te są świadectwem ich talentu, inwencji muzycznej i związku z europejską tradycją muzyczną. Przez wieki Szwecja była domem i sceną dla kompozytorów z innych krajów. Na przykład bart J.S. Bacha, Johann Jacob, który pracował jako flecista w Kaplicy Dworskiej w latach 1713–1722, czy Bedřich Smetana, który spędził pięć lat w Göteborgu (tym samym mieście, w którym ostatecznie osiedlił się Maciejewski), gdzie pracował jako nauczyciel gry na fortepianie, koncertował, dyrygował chórami i orkiestrami, organizował koncerty i oczywiście komponował. Pionierskie szwedzkie kompozytorki, jak Elfrida Andrée (1841–1929), były głęboko zaangażowane w życie społeczne i polityczne kraju.
Wśród szwedzkich kompozytorów, którzy przyczynili się do budowania spuścizny mazurków, wymienić należy Hugona Alfvéna (1872–1960), który napisał jeden mazurek dedykowany swojej matce w 1891 roku, i Tora Aulina (1866–1914), który napisał dwa: Mazurek jako drugi utwór w zestawie Two Character Pieces for Violin and Piano (1892) oraz Mazurek jako drugi utwór w zestawie Melodie und Rhythmus for Violin and Piano op. 26 (1910). Tor Aulin miał niezwykle utalentowaną siostrę, kompozytorkę Valborg Aulin (1860–1928), która włączyła mazurka do swojego zbioru 5 Tone Poems for Piano op. 7 (1882), a trzecia część jej monumentalnej Grande Sonate sérieuse pour le piano op. 14 (1885) nosi tytuł Scherzo capriccioso: Tempo di mazurka.
Szwedzka rodzina królewska nie tylko tańczyła mazurki, ale także je komponowała. Księżniczka Eugenia (Charlotta Eugenia Augusta Amalia Albertina Bernadotte, 1830–1889) była kompozytorką, a w 1864 roku napisała mazurka na fortepian – Trio in Anetten-Mazurka with Trio.
Księżniczka Teresa Sachsen-Altenburg (1836–1914), która poślubiła szwedzkiego księcia Augusta, była również kompozytorką i pozostawiła po sobie dwa utwory w tym gatunku: Anetten Mazurka (1864) i Jugend Mazurka (1869).
Pięciu kolejnych kompozytorów, którzy napisali po jednym mazurku fortepianowym, to Rudolf Gagge (1834–1912), 1866; Lennart Lundberg (1863–1931), op. 45, 1910; Gustaf Hägg (1867–1925), który włączył mazurka jako ostatnią pozycję do zestawu na fortepian o nazwie Sommartankar (Myśli o lecie) op. 14 (brak daty); Fredrika Wickman (1852–1910 lub później), która napisała utwór Polka-Mazurka, zadedykowany Jej Wysokości Księżniczce Luizie Bernadotte (1851–1926) w 1862 roku; oraz Adolf Wiklund (1879–1950), który włączył mazurka do swojego zestawu Stämningar (Ambience) op. 14 (brak daty).
Jeden z najbardziej płodnych szwedzkich kompozytorów Jakob Adolf Hägg (1850–1928), którego znaczna część twórczości wciąż nie została opublikowana, także pozostawił po sobie kilka mazurków.
Dziś mazurek jest wciąż obecny w twórczości szwedzkiego kompozytora Martina Skafte (ur. 1980), który w 2008 roku skomponował Trzy tłumaczenia Mazurków Chopina, a w 2021 roku napisał dla Petera Jablonskiego Fantazję na temat dwóch utworów Skriabina (Mazurek op. 25 nr i Sonatę fortepianową nr 9).
Można więc śmiało powiedzieć, że choć mazurek jako gatunek pojawia się w twórczości szwedzkich kompozytorów raczej rzadko, to dzięki Waszym wysiłkom często słucha się w Szwecji mazurka w ujęciu Chopina, Szymanowskiego, Maciejewskiego i Skriabina. Niedawno nagrałeś tu, w Szwecji, komplet mazurków Chopina, a w 2019 komplet mazurków Skriabina. Czy masz jakieś plany dotyczące dalszej pracy z tym pięknym gatunkiem muzycznym?
Często myślę o nagraniu kompletu mazurków Karola Szymanowskiego i Romana Maciejewskiego. Uważam, że utwory Maciejewskiego są bardzo sugestywne i pełne wyobraźni, a kompozytorowi udaje się wiele wyrazić za pomocą bardzo prostych środków. Jego muzykę, również mazurki, cechują szlachetna prostota i dyscyplina.
Z czym wiąże się dla Ciebie granie mazurków pod względem samego wykonania muzycznego?
Mazurki wymagają elegancji, ducha, zwracania dużej uwagi na tempo, kolory, rubato (nieuchwytny mazurkowy rytm), dynamikę i pedalizację. Chopin używał pedału z niezwykłą wrażliwością i stosunkowo oszczędnie, o czym wiemy z relacji jego uczniów. Bardzo lubił una corda, ale na jego fortepianie Pleyela dawało to zupełnie inny kolor i efekt niż na współczesnym instrumencie.
Chopin zawarł w swoich partyturach bardzo wyraźne wskazówki, ale wiemy od jego uczniów, że nigdy nie grał swoich utworów dwa razy w ten sam sposób. Kazał swoim uczniom wkładać duszę w wykonywane utwory oraz ufać własnej muzycznej intuicji. Uważał, że należy odnaleźć istotę utworu, pozwolić mu żyć i oddychać. Bez wątpienia stosował się do tej teorii. Ignaz Moscheles wspomniał, że „gra Szopena ad libitum, która u wielu wykonawców jego dzieł przechodzi w beztaktowność, u niego jest tylko czarującą oryginalnością wykonania”.
Można śmiało przyjąć, że kiedy gramy mazurki innych kompozytorów, takich jak Skriabin, Szymanowski i Maciejewski, obowiązują te same zasady. Dla mnie zawsze było ważne, aby wydobyć wrodzoną delikatność i intymność niektórych z tych dzieł, jednocześnie pokazując siłę i pasję innych.
Chopin odnalazł w mazurkach sposób na wyrażenie swojej najbardziej osobistej, wrażliwej i intymnej strony. Można powiedzieć, że są one jego muzycznym pamiętnikiem. W innych jego utworach również czuć tę intensywność, ale w mazurkach wydaje się ona w jakiś sposób bardziej obecna, bardziej namacalna. Nie będzie chyba przesadą stwierdzenie, że w mazurkach Chopina wybrzmiewa muzyczna esencja jego ukochanej Polski (swoistej „Polski marzeń”, do której nigdy nie powrócił), a także nasilająca się przez całe jego życie tęsknota i „romantyzacja” uczuć i wspomnień. Czy to samo można powiedzieć o mazurkach Maciejewskiego? Pozostaje nam tylko spekulować, ale sam fakt, że po przejściu na emeryturę komponował już tylko mazurki, jest bardzo wymowny.
Maciejewski nie tylko pisał je przez całe życie, podobnie jak Chopin, ale jak on, również przez większość życia mieszkał poza Polską. Czy mazurek mógł być pomostem łączącym go z ojczyzną? Czy był dla niego rodzajem muzycznego pamiętnika, tak jak dla Chopina? Czy płynąca z etiud atmosfera domu pomagała mu czuć się w Szwecji „jak u siebie”?
Mało kto wie, że Maciejewski wykorzystywał w swoich utworach również szwedzką muzykę ludową, na przykład w suicie na dwa fortepiany opartej na szwedzkich tańcach ludowych. Być może więc również związek z tym krajem i muzycznymi korzeniami jego mieszkańców dawał mu poczucie przynależności i w pewien sposób porozwalał mu znaleźć dom z dala od ojczyzny.
Bez względu na wszystko mazurek został przyjęty w Szwecji przez kompozytorów, przez tych, którzy go grali lub tańczyli, oraz przez tych, którzy słuchają go po dziś dzień.
Rozmawiała Anastasia Belina
Tekst ukazał się w nr 65 miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze” [PRENUMERATA: Sklep Idei LINK >>>]. Miesięcznik dostępny także w ebooku „Wszystko co Najważniejsze” [e-booki Wszystko co Najważniejsze w Legimi.pl LINK >>>].