Optymalny sojusz brytyjsko-polsko-ukraiński
Podczas przemówienia wygłoszonego 21 stycznia 2022 r. w Instytucie Lowy’ego w Australii Minister Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss powiadomiła o wstępnych planach utworzenia nowego trójstronnego sojuszu pomiędzy Wielką Brytanią, Polską i Ukrainą – pisze James ROGERS
Optymalny sojusz brytyjsko-polsko-ukraiński powstawał w czasie, gdy Wielka Brytania dostarczyła na Ukrainę około 2000 przeciwczołgowych wyrzutni krótkiego zasięgu, zwiększając tym samym swoje wsparcie wobec potencjalnego zagrożenia ze strony Rosji. To już kolejne wspomagające działania Zjednoczonego Królestwa na rzecz Ukrainy. Wielka Brytania przeszkoliła 22 000 oddziałów ukraińskich w ramach operacji ORBITAL, a także udzieliła finansowej i technologicznej pomocy na rzecz odbudowania floty Marynarki Wojennej Ukrainy, zdziesiątkowanej w 2014 r. po zajęciu Krymu przez Rosję. Zjednoczone Królestwo dostarczy Ukrainie dwa niszczyciele min i osiem okrętów rakietowych oraz weźmie udział w rozwoju nowego ukraińskiego programu fregatowego.
Gdy 1 lutego premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson odwiedził Kijów, w mediach pojawiły się spekulacje dotyczące funkcji nowego sojuszu. W odpowiedzi Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba opublikował na Facebooku następujące oświadczenie: „Nowy format, niezwiązany z lokalną geografią, jest sojuszem państw wyznających takie same zasady, dążących do wzmocnienia bezpieczeństwa i rozwoju handlu oraz gotowych do podjęcia konkretnych działań. Warszawa, Kijów i Londyn nie tylko rozumieją zagrożenia dla bezpieczeństwa europejskiego oraz mają strategię wobec działań ze strony Federacji Rosyjskiej, ale posiadają też ogromny potencjał służący trójstronnej współpracy w zakresie handlu, inwestycji i energetyki, zwłaszcza odnawialnej”.
Brytyjsko-polsko-ukraińska próba zintensyfikowania współpracy została podjęta w optymalnym momencie, to jest w czasie, gdy niepokorna rosyjska kleptokracja zgromadziła na wschodniej granicy Ukrainy ponad 100 000 żołnierzy, broń pancerną i artylerię, stwarzając groźbę inwazji. Nowy układ ma wartość z wielu geostrategicznych powodów, między innymi dlatego, że ułatwi Wielkiej Brytanii wspieranie dwóch kluczowych krajów Europy Wschodniej.
Z perspektywy Wielkiej Brytanii taki sojusz dowodzi jej stałego zaangażowania na rzecz bezpieczeństwa euroatlantyckiego w obliczu zagrożenia ze strony Rosji. Przy czym zaangażowanie to wykracza poza tradycyjne oraz najwyraźniej nieskuteczne – w przypadku Ukrainy oraz innych krajów nienależących do NATO – rozwiązania na rzecz bezpieczeństwa. W szczególności jest to zapewnienie dla wschodnioeuropejskich sojuszników i partnerów Wielkiej Brytanii, że czołowa potęga militarna Europy jest silnie zaangażowana w powstrzymanie rosyjskiej agresji. Jednocześnie jest to też potwierdzenie dla Stanów Zjednoczonych, że Wielka Brytania pozostaje ich niezastąpionym sojusznikiem.
Powstanie nowego sojuszu dowodzi również, że członkostwo w Unii Europejskiej nie jest warunkiem głębokiego i trwałego zaangażowania w obronę Europy. Wręcz przeciwnie, dzięki temu, że Wielka Brytania nie ma obowiązku przestrzegać stanowiska Unii Europejskiej – zwykle opartego na zasadzie najniższego wspólnego mianownika – może uwolnić swoją politykę zagraniczną, czyniąc ją bardziej elastyczną i skuteczną. Jednocześnie Wielka Brytania rzuciła Unii Europejskiej rękawicę, wzywając ją do zmiany postępowania. Takie działanie potwierdza, że „Globalna Brytania” i założenia Zintegrowanego Przeglądu przybierają rzeczywistą postać w Europie i że Wielka Brytania nie zrezygnuje ze swoich euroatlantyckich zobowiązań na rzecz współpracy z regionem Indo-Pacyfiku.
Z perspektywy Polski nowy sojusz wzmacnia jej wpływy i dodatkowo wiąże Wielką Brytanię z areną Wschodniej Europy, jako że państwo to stanowi przeciwwagę dla rosnącej potęgi Niemiec i Francji. Z punktu widzenia Ukrainy przynależność do układu potwierdza jej euroatlantycką orientację i pomaga zająć należne jej miejsce jako dużej, suwerennej potęgi europejskiej – a nie peryferii Rosji. Jednocześnie dzięki sojuszowi Kijów i Warszawa mają szansę wyjść poza formalne struktury wielostronne, których są częścią lub do których aspirują, a z których jedna nie ma już w swoich szeregach Wielkiej Brytanii. Poza znaczeniem dla bezpośredniej strefy geopolitycznej sojusz trójstronny jest też istotny ze względu na swój plurilateralny charakter. Jest to krok Wielkiej Brytanii, Polski i Ukrainy w kierunku uzupełnienia formalnych struktur wielostronnych (multilateralnych) w Europie, takich jak NATO i UE, o bardziej sprawne i elastyczne rozwiązania, lepiej dostosowane do współczesnych wymogów geostrategicznych.
Chęć zawiązania trójstronnego sojuszu stanowi kolejny dowód na determinację Wielkiej Brytanii w dążeniu do stworzenia nowych plurilateralnych ugrupowań celem przekształcenia ładu międzynarodowego. Niedawne przykłady takich działań to stworzenie z państwami bałtyckimi i nordyckimi Połączonych Sił Ekspedycyjnych oraz zawarcie porozumienia AUKUS z Australią i USA. Na podobnej zasadzie nowa inicjatywa wzmacnia determinację Ukrainy w tworzeniu tego, co Kułeba nazwał „minisojuszami” z państwami o zbieżnych poglądach w sytuacji, gdy członkostwo w NATO i UE pozostaje mało prawdopodobne w dającej się przewidzieć przyszłości.
.Proces tworzenia sojuszu brytyjsko-polsko-ukraińskiego nadal trwa, ale jeśli zostanie właściwie zrealizowany, sojusz ten może stanowić elastyczną strukturę, która – parafrazując słynne hasło Lorda Ismaya – pozwoli trzymać Brytyjczyków przy sobie, Rosjan z daleka od Wschodniej Europy i wzmocni pozycję Polski i Ukrainy.
James Rogers
Tekst pierwotnie ukazał się na portalu Geostrategy [LINK]