Łukasz KOŁTUNIAK: Czeska duchowość jest silna

Czeska duchowość jest silna

Photo of Łukasz KOŁTUNIAK

Łukasz KOŁTUNIAK

Doktorant na Wydziale Prawa UJ oraz na Uniwersytecie Palackiego w Ołomuńcu. Zainteresowania badawcze skupia wokół filozofii polityki i wszystkiego co środkowo-europejskie.

zobacz inne teksty Autora

Istnieje w Polsce nie tylko stereotyp „Czecha Szwejka”, ale również „Czecha ateisty”. Jednak rzeczywistość mocno odbiega od naszych wyobrażeń – pisze Łukasz KOŁTUNIAK

.Zanim przedstawimy historyczne tło, warto przytoczyć suche fakty. Zaledwie 5% Czechów regularnie uczestniczy w nabożeństwach w Kościele Katolickim. Dalszy 1% bierze udział w nabożeństwach husyckich. Wiarę w „jakiegokolwiek Boga”, według różnych spisów i różnych szacunków, deklaruje około 30% czeskiego społeczeństwa. Dane mówią, że Czechy to najbardziej zlaicyzowany kraj Europy.

Nie ateizm, lecz „cosizm”

Jednak gdy przyjrzymy się współczesnemu dyskursowi o religii w Czechach, nie zauważymy, by tutejszy ateizm był równie drapieżny, jak współczesny, liczbowo znacznie słabszy ateizm polski. Najbardziej znany w tym momencie czeski duchowny, ksiądz Tomasz Halik, ocenia czeską religijność jako „cosizm”. Zdecydowana większość Czechów wierzy, „że tam u góry coś jest”. Nie potrafi jednak powiedzieć „co”. I zdaniem Halika Kościół słabo im to tłumaczy.

Ze współczesności trzeba się cofnąć aż do XVII wieku. Klęska czeskiej reformacji w bitwie pod Białą Górą oznaczała nie tylko katastrofę protestantyzmu, ale też katastrofę czeskiej państwowości. Na swój sposób był to „koniec narodu”. Represje kontrreformacji były tak silne, że „czeskość” przetrwała praktycznie tylko w środowiskach wiejskich. Zanim krzykniemy „Czech ateusz”, warto zrozumieć odmienność historycznej perspektywy. Czechy to nie Polska, która w XVII wieku obroniła nie tylko państwowość, ale i religię katolicką. Tutaj kontrreformacja była katastrofą dla narodu.

Kościół a Naród

Odrodzenie narodowe w XIX wieku długo szukało formy. To nie tak, że od początku górę wziął prąd antykatolicki. Początkowo Czechy czuły się zagrożone głównie przez żywioł niemiecki. Dlatego istniały dwie interpretacje przyszłości „sprawy czeskiej”. Pierwszy nurt dążył do wyzwolenia w oparciu o Rosję. Drugi zmierzał do przekształcenia monarchii austro-węgierskiej na gruncie federacji. Nurt antyhabsburski stał się szczególnie silny po klęsce Wiosny Ludów. Na fali zawiedzionych nadziei na federalizację Frantiszek Palacky powiedział: „Byliśmy przed Austrią, będziemy i po niej”.

Monarchia habsburska była silnie powiązana z żywiołem katolickim. Dlatego Tomasz Masaryk, przyszły założyciel państwa, mógł budować czeski autonomizm w nawiązaniu do tradycji husyckiej. Masaryk, który początkowo widział wielonarodowe państwo Habsburgów jako zaporę przed żywiołem niemieckim, uznał, że wolnościowa tradycja czeska jest związana z husytyzmem. Powstania husyckie miały być walką o wolność Europy, a reformacja to wkład Czech w rozwój europejskiego ducha. Masaryk był krytykowany z pozycji konserwatywnych i katolickich. Na przykład Karel Kramarz, na swój sposób „czeski Dmowski”, konserwatysta i realista, zarzucał Masarykowi historyczny konstruktywizm. Dzieje narodów w legendarnym dziele Masaryka „Česká otazka” zostały zdaniem Kramarza dopasowane do celów politycznych. Pierwsza państwowość czechosłowacka została jednak oparta na wizji Masaryka. Emmanuel Levinas określił to państwo jednym z „najlepszych, jakie istniały w dziejach ludzkości”. Aż do traktatu monachijskiego republika pozostała demokracją. Masaryk starał się realizować wizję głęboko humanistyczną. Państwo to przodowało w Europie w realizacji progresywnych praw socjalnych.

Humanistyczna Republika Husycka

I Republika wyniosła na swe sztandary husytyzm. Czasy habsburskie zostały jednoznacznie skojarzone jako okres niewoli narodowej i religijnej. Państwo niejako „oficjalnie lansowało” to wyznanie. Masaryk, sam związany z protestantką, wierzył, że husytyzm stanie się częścią „czeskiego ducha”. Zdaniem praskiego kardynała Dominika Duki oficjalny kult husytyzmu nie miał szans powodzenia, gdyż społeczeństwo już wtedy było „religijnie indyferentne”. Duka wskazuje na józefiński katolicyzm jako na źródło niechęci Czechów do religii. Kardynał powątpiewa, czy faktycznie tak silny był mit Białej Góry. Zdaniem tego duchownego powierzchowność, obrzędowość i obskurantyzm oficjalnego józefińskiego katolicyzmu przyczyniły się do obecnego stanu rzeczy.

Innym ważnym czynnikiem były z pewnością lata II wojny światowej. Na Słowacji powstało państwo faszystowskie rządzone przez księży. Po raz kolejny Kościół został utożsamiony ze zdradą narodową. Co więcej, istnieje wiele kontrowersji wokół zachowania czeskich duchownych w okresie po Monachium. Między październikiem 1938 a marcem 1939 roku istniała tak zwana II Republika, która była wyraźnie faszyzująca. Zdaniem wielu historyków Kościół popierał rozrachunki, które prowadzono wówczas z tradycją Masaryka.

Komuniści jako „nowi husyci”

Komunizm czechosłowacki należał do najsilniej ateistycznych w tej części Europy. Trzeba jednak pamiętać, że ateizm trafił tu na podatny grunt. Przez lata istniało przekonanie, że Kościół jest przeciwnikiem sprawy narodowej. Przekonanie, którego nie można do końca podważyć. Nawet jeśli niesławnym symbolem założycielskim I Republiki stało się zburzenie pomnika maryjnego w Pradze, to jednak państwo Masaryka zbudowało własną tradycję humanistyczną w kontrze do wciąż józefińskiego Kościoła. Komuniści przy swoim ataku na Kościół wprost odwołali się do mitu Białej Góry. „Czeski Stalin”, Klement Gottwald, powiedział: „Kościół zobaczy, że Czesi są narodem Jana Husa”. Komunistyczni dygnitarze zostali przedstawieni niemal jako potomkowie bojowników spod Białej Góry. Klęska komunistycznej ateizacji była też dla czeskiego Kościoła zalążkiem odrodzenia. Komunizm szybko stracił urok „obrońcy narodu”. Okrutne represje, które uderzyły w Kościół, uderzyły też w intelektualistów I Republiki. Ksiądz Halik wskazuje, że w komunistycznych łagrach doszło do pewnego symbolicznego pojednania między oboma nurtami. Praski kardynał Miroslav Tomaszek stał się wręcz symbolem oporu przeciw narzuconej władzy.

W latach 70. chrześcijaństwa zaczęli poszukiwać także czescy dysydenci, w młodości często marksizujący. Václav Havel w „Listach do Olgi” tworzy filozofię, która zdaniem jego biografa, nomen omen duchownego Martina Cirila Putny, łączy elementy chrześcijaństwa i New Age.

Zmarnowana szansa

Aksamitna rewolucja 1989 roku była prawdziwą szansą nie tylko dla czeskiego narodu, ale też Kościoła. Kardynał Tomaszek stał się jednym z symboli tamtych wydarzeń. Msza odprawiona w praskiej Katedrze w grudniu 1989 roku urosła do miana jednego z symboli zmiany reżimu. Tymczasem w 29 lat po rewolucji Kościół w Czechach dalej nie odzyskał wpływu na społeczeństwo. Zdaniem Tomasza Halika wynika to z niewłaściwych metod duszpasterskich. Podobnie uważa wspomniany Martin Putna. Obaj duchowni byli doradcami Václava Havla. Księża ci twierdzą, że czeski Kościół próbuje przenosić konserwatywną wizję chrześcijaństwa, ich zdaniem podobną do formy Kościoła polskiego, na grunt odmiennego czeskiego społeczeństwa. Tymczasem jak pisze Halik – Czesi patrzą na Kościół z zaciekawieniem, ale też tak jak biblijni Zacheusze „boją się wejść do środka”.

Pewną zasadność uwag Halika potwierdza przykład polskiego duchownego Zbigniewa Czendlika. Polski ksiądz, nie rezygnując z katolickiej doktryny, w niczym jej nie podważając, sięgnął po nowoczesne metody duszpasterskie. Ksiądz stał się prawdziwym „bożyszczem” dla swych parafian, a jego książki są w Czechach często cytowane. Duchowny często jest zapraszany do mediów, gdzie wypowiada się na takie tematy, jak np. powtarzające się kryzysy wokół polskiego sądownictwa.

.Nikt nie dał przekonującego wyjaśnienia czeskiego ateizmu, nie ma też jednej drogi wyjścia z wieloletniego impasu. I może tylko jeden morał się w tym miejscu nasuwa. Zanim krzykniesz „Czech ateusz” albo „Czech Szwejk”, spróbuj zrozumieć naród, który dał światu Masaryka, Havla, Patoczkę, Belohradskiego. I filozofię, może nie religijną, ale naprawdę duchową.

Łukasz Kołtuniak

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 8 lutego 2018