Martyna SONTOWSKA: Od dawna nie żyję już studenckim rytmem od sesji do sesji, ale od wyborów do wyborów

Od dawna nie żyję już studenckim rytmem od sesji do sesji, ale od wyborów do wyborów

Photo of Klub Młodych Autorów

Klub Młodych Autorów

Platforma opinii prowadzona przez Instytut Nowych Mediów, przy redakcji miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze".

Oczywiście zawsze można być radnym tylko z listy obecności, po prostu przychodzić i brać dietę. Ale jeśli jest się osoba młodą, powinno się pokazywać inne, bardziej angażujące opcje.

.Na etapie liceum bardzo mi zależało na tym, by dostać się na wymarzone studia do Szkoły Głównej Handlowej, i większość czasu poświęcałam olimpiadom z zakresu ekonomii oraz przedsiębiorczości. Poznałam wtedy dużo młodych, ambitnych osób, którym chciało się działać. Bardzo dobrze się wśród nich odnalazłam, mieliśmy wspólny język. Na studiach zaczęłam angażować się w działalność studencką, bo byłam spragniona wyzwań, jakie oferowały uczelnia wyższa i duże miasto. Zostałam prezesem organizacji studenckiej, angażowałam się też w różne działania wolontaryjne.

Po pewnym czasie poczułam, że muszę coś zmienić. Koleżanka zaproponowała, byśmy przyjrzały się działalności Nowej Generacji i Młodych Demokratów. Dołączyłam do młodzieżówki i był to początek mojej działalności politycznej. Założyłam tam koło ekonomiczne i Mazowiecki Klub Kobiet, jeszcze później zostałam zastępcą skarbnika krajowego.

Potem zaczęły się kampanie, w które bardzo się zaangażowałam. Przewodniczący chciał, abym na czas wyborów wsparła działalność koła w Olsztynie. Młodzieżówka ma za zadanie wspierać kandydatów partii jako głos młodego pokolenia, i to było moim zadaniem, jako że miałam już doświadczenie zdobyte w działalności politycznej we wcześniejszych kampaniach.

Zdecydowałam się na start w wyborach samorządowych. Po trudnej walce zostałam radną. W międzyczasie zostałam też asystentką posła Macieja Wróbla i wiceprzewodniczącą Młodzieżowej Rady Parlamentarnego Zespołu do Spraw Młodzieży.

Mam wrażenie, że od dawna nie żyję już studenckim rytmem od sesji do sesji, ale od wyborów do wyborów. Dzielę czas między Olsztyn i Warszawę. Na szczęście uczelnie proponują teraz wykłady zdalne albo zaliczenia projektów, co mi bardzo dużo ułatwia.

Ciekawym i trudnym zarazem doświadczeniem jest dla mnie sprawowanie mandatu radnej powiatowej. Na tym szczeblu samorządu nie ma już spraw stricte lokalnych, typu nowe ławki, ale drogi, szpitale, szkoły. Jestem zdecydowanie najmłodsza; kolejny po mnie najmłodszy radny ma między 40–45 lat. Większość radnych to ludzie starsi od moich rodziców.

Jedni mają ogromną wiedzę i doświadczenie, inni, tak jak ja, uczą się sprawować swój mandat. Mogę liczyć na pomoc, choć oczywiście wiadomo, że nie piszą za mnie interpelacji, ale pomagają mi i tłumaczą wiele rzeczy po to, bym nie miała kłopotów albo żeby nie było na mnie nagonki medialnej. Z większością osób dogaduję się świetnie, na politycznej ścieżce traktują mnie trochę jak córkę, ale są też takie osoby, którym ewidentnie przeszkadzam., bo nie podoba im się zainteresowanie, jakie przyciągam. Podobno jestem najmłodszą radną powiatu w Polsce.

Tematy młodzieżowe zdecydowanie dominowały w mojej kampanii samorządowej i mam wrażenie, że po prostu robię to, co do mnie należy, i realizuję program, który zaproponowałam wyborcom. Oczywiście wraz z coraz większą znajomością realiów wiele wyobrażeń ulega weryfikacji. Patrzy się potem na ulotkę i swoje postulaty i wiadomo, że z perspektywy funkcjonującego systemu część obietnic jest nie do zrobienia albo do solidnej zmiany.

Mam też wrażenie, że w dużym stopniu jest to związane z pewną zasiedziałością tych jednostek samorządu terytorialnego. Były sytuacje, kiedy wystąpiłam z pewną inicjatywą w imieniu mieszkańców, a okazywało się, że decyzje zostały podjęte i radni nie chcą już do tego wracać. Oczywiście zawsze można być radnym tylko z listy obecności, po prostu przychodzić i brać dietę. Ale jeśli jest się osobą młodą, powinno się pokazywać inne, bardziej angażujące formy działalności.

Sprawowanie mandatu radnej traktuję jako swoje główne zajęcie i staram się reprezentować młodzież nie tylko lokalnie, ale również na arenie ogólnopolskiej i międzynarodowej. Po prostu uważam, że jeśli się jest młodym, trzeba pracować i budować swoją markę. W przyszłości to się opłaci.

.Wydaje mi się, że ciekawym i formującym dla mnie zajęciem będzie praca w Młodzieżowej Radzie Parlamentarnego Zespołu do Spraw Młodzieży. Powołaliśmy tam wyjątkową młodzież, angażującą się społecznie, pracującą w fundacjach czy stowarzyszeniach, osoby wybrane do jednostek samorządu terytorialnego i angażujące się w działania pomocowe. Myślę, że dużym wyzwaniem dla nas będzie wypracowanie propozycji zmian legislacyjnych, ale jeszcze większym wyzwaniem będzie przekonanie społeczeństwa i rządzących, że zmiany, które proponuje młodzież, mogą być wartościowe i pokazywać realne, ważne dla nas problemy.

Martyna Sontowska

Martyna Sontowska jest radną powiatu olsztyńskiego i jedna z najmłodszych radnych w Polsce. W parlamencie pełni funkcję wiceprzewodniczącej rady młodzieżowej przy parlamentarnym zespole ds. młodzieży. Aktywnie działa na rzecz młodych oraz praw kobiet.

Klub Młodych Autorów
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 grudnia 2024