Harvard to lewacka uczelnia, która nie powinna znajdować się na liście najlepszych uniwersytetów na świecie - Donald Trump

Harvard to kpina, gdzie pracują lewicowi przygłupowie i nie powinien otrzymywać funduszy federalnych – powiedział 16 kwietnia prezydent USA Donald Trump. To kolejne krytyczne słowa o tej lewicowej uczelni ze strony prezydenta Donalda Trumpa – niedawno podjął on decyzję o zamrożeniu ponad 2 mld dolarów dotacji na badania dla tego uniwersytetu.
Harvard to lewacka uczelnia – Donald Trump
.We wpisie opublikowanym rano 16 kwietnai na portalu społecznościowym Truth Social Trump wymienił długą listę pretensji do uniwersytetu, wskazując na zatrudnienie przez niego byłych burmistrzów Nowego Jorku i Chicago (Billa De Blasio i Lori Lightfoot) oraz innych „wokeistów, radykalnych lewicowców, idiotów i «ptasich móżdżków», którzy są w stanie uczyć studentów i tak zwanych «przyszłych liderów»” jedynie PORAŻKI”. Przypomniał też aferę z plagiatem byłej szefowej uczelni Claudine Gay.
„Wielu innych, jak ci lewaccy przygłupowie, wykłada na Harvardzie, a z tego powodu Harvard nie może być już uważany nawet za przyzwoite miejsce nauki i nie powinien być brany pod uwagę na żadnej liście najlepszych uniwersytetów lub college’ów świata. Harvard to ŻART, uczy nienawiści i głupoty i nie powinien już otrzymywać funduszy federalnych” – oświadczył Donald Trump.
Jest to już kolejny raz, kiedy Donald Trump krytykuje jedną z największych amerykańskich uczelni po tym, gdy administracja Donalda Trumpa zamroziła ponad 2 mld dol. grantów na badania na uczelni. Była to odpowiedź na odrzucenie przez władze uniwersytetu żądań Białego Domu w sprawie zmiany polityki dotyczącej różnorodności, w tym żądania przyjmowania większej liczby studentów i wykładowców o konserwatywnych poglądach.
Jaki jest najbogatszy uniwersytet w Ameryce?
.”Żaden rząd, niezależnie od tego, jaka partia sprawuje władzę, nie powinien dyktować prywatnym uniwersytetom, czego mogą nauczać, kogo mogą przyjmować i zatrudniać oraz jakie obszary studiów i badań mogą realizować” – napisał w odpowiedzi rektor Alan Garber, twierdząc że żądania władz pozbawiłyby prywatną uczelnię autonomii i konstytucyjnych praw.
Dnia 16 kwietnia rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała ponadto, że prezydent Donald Trump oczekuje przeprosin od władz uczelni za tolerowanie antysemickich zachowań propalestyńskich demonstrantów. Donald Trump sugerował tymczasem, że uczelnia może stracić swój status instytucji pożytku publicznego zwalniający ją z podatków.
W wyniku zamrożenia dotacji wstrzymane zostały prace nad szeregiem projektów badawczych na uczelni. Harvard rocznie otrzymuje około 9 mld dolarów w formie dotacji i kontraktów federalnych. Czyni go to największym beneficjentem środków na badania naukowe. Według „U.S. News & World Report” fundusz wieczysty Harvardu, wynoszący 50,7 mld dolarów, czyni go najbogatszym uniwersytetem w Ameryce. Jego siła finansowa opiera się zarazem na darowiznach absolwentów, lukratywnych grantach badawczych oraz wartościowych nieruchomościach.
Ideologia „woke”
.Na temat radykalnej lewicowej ideologii „woke” (przebudzeizm, wokeizm) na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Michel WIEVIORKA w tekście „Wokeizm. Woke. Czas rewolucji„.
„Zjawisko to, którego początki sięgają lat 2016–2017, przybiera dwie podstawowe formy. Pierwsza jest instytucjonalna: powstanie pod kierownictwem Laurenta Bouveta, politologa zmarłego na początku 2022 roku, stowarzyszenia Wiosna Republikańska (PR), dążącego do zorganizowania frontu politycznego w imię republiki przeciwko komunotaryzmowi i identytaryzmowi, co zakłada koalicję ponad klasycznym podziałem na lewicę i prawicę. I rzeczywiście ruch ten zdołał przyciągnąć intelektualistów i polityków z różnych opcji, w tym z tego, co zostało z lewicy. Kolejnym krokiem, dużo radykalniejszym, było powołanie do życia w styczniu 2021 roku przez kolektyw badaczy sprzeciwiających się „dekolonizacji” i tożsamościowym obsesjom Obserwatorium Dekolonizacji. Ma to w zamyśle być portal internetowy służący „zwalczaniu promowania antysemityzmu, seksizmu i rasizmu przez pseudonaukę oraz obronie szkoły, języka i świeckości państwa przed ideologiami”. Jak widać, jest to rodzaj machiny wojennej wytoczonej przeciwko „woke”, „islamogoszyzmowi”, „cancel culture” itp., dużo bardziej kategorycznej w działaniu niż Wiosna Republikańska. Sam na własnej skórze doświadczyłem, Panie Prezydencie, że to „obserwatorium” pod pozorem naukowości dopuszcza się pseudonaukowych, wyssanych z palca i haniebnych ataków ad personam”.
.”Drugim kanałem wojującego republikanizmu są media. Krytyką „wokeizmu” i innych rzekomych „gangren” zajmują się – działający najczęściej w porozumieniu – intelektualiści i politycy. Odnajdujemy ich wśród autorów artykułów i sygnatariuszy rozmaitych listów, jak na przykład petycji z 22 kwietnia 2018 roku, która ukazała się w dzienniku „Le Parisien”, a którą podpisało prawie dwieście pięćdziesiąt osobistości, albo Manifestu Stu, opublikowanego przez „Le Monde” 1 listopada 2020 roku i podpisanego przez dwieście pięćdziesiąt sześć osób (ich profil zbadał Olivier Estèves): było wśród nich stu osiemdziesięciu sześciu mężczyzn i siedemdziesiąt trzy kobiety, średnia wieku wynosiła ponad sześćdziesiąt trzy lata, a żadna z tych osób nie była tak naprawdę wyspecjalizowana w tematyce „woke” – pisze prof. Michel WIEVIORKA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-michel-wieviorka-wokeizm-woke/
PAP/MJ