Powstanie Akademia Piotrkowska - nowa publiczna uczelnia wyższa

W Piotrkowie Trybunalskim powstanie Akademia Piotrkowska, nowa publiczna uczelnia wyższa. Projekt ustawy podpisał już prezydent Andrzej Duda – poinformowało w czwartek jego biuro prasowe. Uczelnia ma powstać na bazie działającej w Piotrkowie Trybunalskim Filii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.

W Piotrkowie Trybunalskim powstanie Akademia Piotrkowska, nowa publiczna uczelnia wyższa. Projekt ustawy podpisał już prezydent Andrzej Duda – poinformowało w czwartek jego biuro prasowe. Uczelnia ma powstać na bazie działającej w Piotrkowie Trybunalskim Filii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.

Powstanie Akademia Piotrkowska

.Sejm ustawę o utworzeniu Akademii Piotrkowskiej w Piotrkowie Trybunalskim w woj. łódzkim przyjął 9 marca br. Przewiduje ona utworzenie 1 czerwca 2023 r. nowej uczelni publicznej – Akademii Piotrkowskiej z Filii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Pod koniec marca inicjatywę niemal jednogłośnie poparł Senat.

Pozytywną opinię w sprawie utworzenia Akademii na bazie funkcjonującej Filii wyrażono w uchwale Rady Uczelni Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach z 25 maja 2022 r. i w uchwale senatu uczelni z 26 maja 2022 r.

W ustawie wskazano, że Akademia wstąpi z dniem jej utworzenia we wszystkie prawa i obowiązki Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach w zakresie dotyczącym Filii, w tym prawa i obowiązki wynikające z decyzji administracyjnych w sprawie pozwoleń na utworzenie studiów albo z uchwał senatu Uniwersytetu dotyczących studiów prowadzonych w Filii w dniu jej zniesienia. Tym samym w Akademii będą mogły być nadal prowadzone studia na kierunkach: administracja, bezpieczeństwo narodowe, ekonomia, filologia, filologia angielska, finanse i rachunkowość, historia, logistyka, pedagogika, pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna, pielęgniarstwo oraz zarządzanie.

Przepisy przewidują przejście do Akademii pracowników (którzy jako miejsce wykonywania pracy mają wskazaną Filię), studentów, uczestników kształcenia podyplomowego i w innych formach (kształcących się w Filii).

W ustawie przewidziano możliwość pokrycia z budżetu państwa wskazanej pisemnie przez rektora Uniwersytetu Jana Kochanowskiego kwoty rekompensaty, ok. 40 mln zł w związku z przekazaniem Akademii majątku UJK. Pierwszego rektora Akademii powoła minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego i nauki na kadencję trwającą do 31 sierpnia 2024 r. Pierwszy rektor Akademii będzie obowiązany zarządzić wybory do senatu nowej uczelni.

Ustawa wejdzie w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia, z wyjątkiem przepisu zmieniającego ustawę o finansowaniu zadań oświatowych i przepisów epizodycznych, związanych z dotacją celową, które wejdą w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.

Filia kieleckiej uczelni funkcjonuje w Piotrkowie Trybunalskim od 1981 r. początkowo jako filia Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Kielcach. Obecnie Filia UJK w Piotrkowie kształci studentów na 11 kierunkach.

Ranking szanghajski i polskie uczelnie

.„Zastanówmy się może przez chwilę, kim jesteśmy i kim chcemy być w tak zwanej światowej nauce? I co to w ogóle znaczy, jakie warunki musimy spełnić, żeby móc zapisać się do tego konkursu? Co w obsesyjnym pragnieniu znalezienia się w światowej czołówce zyskaliśmy, a co zaprzepaściliśmy, zachowując się jak paw i papuga narodów? – pyta Jan P. HUDZIK, filozof, profesor nauk humanistycznych.

Jak podkreśla, „III RP reformuje naukę od chwili swego powstania – już ponad 30 lat i końca tych starań o lepsze nie widać. Wydaje się, że reformizm, jako jedyna metoda wprowadzania zmian ustrojowych w nauce, sam w sobie podważa jej znaczenie. Zważywszy na wszystkie te okoliczności, ewaluacja, której wyniki w środowisku akademickim zostały przyjęte niemal powszechnie w atmosferze błogiego samozadowolenia, wygląda mało poważnie”.

W ewaluacyjnym amoku uniwersytet traci tak oto swoją autonomię w najbardziej newralgicznych jej elementach. W świetle kamer ostatecznie podaje się do dymisji. Ryczałtem pozbywa się uprawnień do prowadzenia szkół doktorskich, nadawania stopni i tytułów naukowych – decyzje w tym zakresie ceduje na instytucje pozaakademickie. Ten despekt łatwiej było mu przełknąć chyba tylko siłą przyzwyczajenia”.

Prof. Jan P. HUDZIK zauważa również, iż „prawie nikt już nie zwraca uwagi na to, że ocenianie osiągnięć naukowych oparte jest na przyjętym przez ministerstwo założeniu o zasadzie dziedziczenia prestiżu: artykuł (lub monografia bądź jej rozdział) zdobywa punkty przynależne miejscu publikacji, a nie swojej merytorycznej zawartości. Zasada ta nie jest prawem naukowym, należy raczej do zbioru iluzorycznych przekonań urzędników administracji państwowej i uczelnianych menedżerów nauki, twórców administracyjnych procedur i kryteriów ewaluacji”.

Fabryka papierowych dyplomów

.„Historia reform polskiego systemu edukacji, to dwadzieścia lat utrwalenia kolejnych patologii, uznawanych stopniowo za nową normalność” – pisze Andrzej KRAJEWSKI, historyk i publicysta związany z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. W latach 2011-2015 doradca prezesa IPN.

Jak twierdzi, „patrząc na statystyczne krzywe, polska rewolucja edukacyjna odniosła gigantyczny sukces. W połowie lata 90. odsetek Polaków posiadających wyższe wykształcenie wynosił 6.8 proc. Po reformach wprowadzanych przez rząd Jerzego Buzka wskaźnik ten pod koniec pierwszej dekady XXI w. się podwoił, a w 2015 r. przekroczył 21 proc. Wreszcie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dumą ogłosiło, że wedle raportu Education at a glance 2019, który służy monitorowaniu stanu edukacji w krajach OECD, aż 44 proc. młodych dorosłych w Polsce zdobyło wyższe wykształcenie. Jeśli tak dalej pójdzie, wkrótce połowa Polek i Polaków, mających mniej niż 35 lat, będzie się mogła pochwalić dyplomem wyższej uczelni. Zważywszy, że w krajach Unii Europejskiej średnia ta wynosi obecnie 39,9 proc., taki wzrost w ciągu zaledwie ćwierćwiecza prezentuje się imponująco. Na polu produkcji magistrów III RP jest już światowym mocarstwem, acz koszty błyskawicznego awansu w rankingach mogą zaważyć na jej przyszłości”.

Andrzej KRAJEWSKI podkreśla, że „statystyce, odnoszącej do liczby absolwentów, nie towarzyszą niestety inne. Brak jasnych danych – jak od początku XXI w. zmienił się poziom wiedzy oraz kompetencji kolejnych roczników uczniów oraz studentów. Jedyne, na czym można się oprzeć to stałe narzekania wykładowców akademickich, że wiedza studentów oraz to co potrafią są z każdym rokiem na niższym poziomie. Również jedynie pobieżnie da się oszacować, ile z owych 44 proc. młodych Polaków z wyższym wykształceniem, weszło w posiadanie dyplomu legalnie. To znaczy osobiście pisząc pracę dyplomową na podstawie źródeł lub wyników własnych badań”.

„Wtłoczeni dwa lata temu w nowy system pracownicy naukowy szybko przystosowali się do niego, zupełnie jak wcześniej studenci. Walka o przyszłość zmobilizowała całe środowisko do uruchomienia machiny produkcji artykułów naukowych i projektów badawczych. Kluczem do sukcesu okazały się punkty, czyli dotarcie do redakcji czasopism naukowych, w których publikowanie przynosi ich najwięcej. Walka jest twarda, kształtuje spryt, upór, przedsiębiorczość wśród kadry naukowej. Natomiast pytanie o jej sens, czy realne korzyści dla edukowania młodego pokolenia, nie ma sensu” – pisze Andrzej KRAJEWSKI.

PAP/Bartłomiej Pawlak/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 kwietnia 2023