Po raz pierwszy papież postawił stopę na terytorium Litwy 4 września 1993 r. Nie tylko postawił stopę, ale po zejściu z pokładu samolotu Alitalii ukląkł i pocałował ziemię na lotnisku w Wilnie. Papież był Polakiem, przedstawicielem narodu, któremu po doświadczeniach pierwszej połowy XX wieku i konflikcie o Wilno Litwini niespecjalnie ufali – pisze prof. Irena VAIŠVILAITĖ
Wybór Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową w 1978 r. odebrano na Litwie z rezerwą. Arcybiskup krakowski był tam nieznany, ponieważ na Litwie nie wiedziano nic o katolickiej Polsce. A mówiąc ściślej, Wojtyła był znany polskim katolikom na Litwie, lecz prawie nic z ich wiedzy nie przenikało do Litwinów. Wzajemna nieufność była głęboka.
Jan Paweł II zdawał sobie sprawę z zamrożonych konfliktów i nieufności między sąsiadami, którzy niegdyś tworzyli wspólne państwo, zwane Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Był także świadom śmiertelnego zagrożenia ze strony nacjonalizmów. Przyjechał więc na Litwę przygotowany. Wygłosił swoje przemówienia po litewsku, mówił o historii Litwy, a do polskiej społeczności w Wilnie zwracał się jako do „Litwinów polskiego pochodzenia”.
Litwa, którą Jan Paweł II odwiedzał przez cztery niewiarygodne dni, była biedna i wyczerpana, w najgorszym momencie transformacji z systemu sowieckiego do liberalnego. Na każdym kroku dawały o sobie znać skutki blokady ekonomicznej nałożonej przez Gorbaczowa. Oszczędności w rublach traciły wartość, panowało bezrobocie związane z prywatyzacją i upadłością wielkich zakładów, kołchozy i sowchozy, które były przez lata źródłem pracy i płacy, chyliły się teraz ku upadkowi. Zorganizowana przestępczość była bezwzględna. Wojska radzieckie, postrzegane jako stałe zagrożenie, wycofały się dosłownie kilka dni przed przybyciem papieża.
Papież był pierwszym światowym przywódcą, który odwiedził Litwę, a przygotowania do tej wizyty trwały prawie rok. Sąjūdis, ruch opozycyjny, który obalił sowiecką władzę na Litwie, nie był w stanie całkowicie obsadzić słabych struktur administracyjnych, które pozostały po bardzo ograniczonej autonomii byłej Litewskiej SRR. Kościół, uciskany i marginalizowany przez dziesięciolecia, nie miał możliwości organizowania dużych wydarzeń i zgromadzeń. Wielu biskupów zostało dopiero zwolnionych z więzienia lub aresztu domowego. Ludzie nie wiedzieli, jak się zachować – zaledwie kilka lat wcześniej brali udział w wiecach Sąjūdisu, w obronie parlamentu i innych instytucji przed Armią Czerwoną, lecz niewiele wiedzieli o świecie poza ZSRR, a jeszcze mniej o papieżu, o Watykanie; nie mieli pojęcia, jak przywitać papieża, który przybył jako gość zagraniczny. Telewizja litewska nie transmitowała wcześniejszych wizyt Jana Pawła II w innych krajach, a tylko niewielka liczba Litwinów uczestniczyła w wizycie papieża w północnej Polsce, gdzie spotkał się był z litewską społecznością. Duchowieństwo było słabo wykształcone, a życie religijne ograniczało się przeważnie do osobistego wyznawania wiary. Pierwszy legalny katolicki miesięcznik ukazywał się od niespełna pięciu lat, podobnie jak 30-minutowe audycje w radiu publicznym.
Kiedy więc papież po raz pierwszy przybył na Litwę, na ulicach nie było wiwatujących tłumów, choć frekwencja na spotkaniach z papieżem była wysoka. Wiele osób śledziło wizytę w telewizji. Ludzie z całej Litwy gromadzili się na nabożeństwach w Wilnie, w Kownie, na Wzgórzu Krzyży i w Szydłowie. Nie było żadnych okrzyków i oklasków, ale starsi katolicy płakali w milczeniu, bo nie mogli uwierzyć w to, czego byli świadkami. Po tej wizycie wizerunek Jana Pawła II zajął honorowe miejsce w wielu domach. I zajmuje to miejsce do dziś.
Odejście i pogrzeb Jana Pawła II były na Litwie wydarzeniem o randze państwowej. Ogłoszono żałobę narodową.
W uroczystościach beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II wzięły udział oficjalne delegacje: premier Kubilius przewodził delegacji na mszę beatyfikacyjną, a prezydent Grybauskaitė uczestniczyła w kanonizacji. Trzeba było jednak dziesięcioleci, aby rzeczywisty wpływ i znaczenie tej wizyty mogły zostać w pełni docenione i zrozumiane.
Trzeba było jednak dziesięcioleci, aby rzeczywisty wpływ i znaczenie tej wizyty mogły zostać w pełni docenione i zrozumiane. Zwłaszcza przez elity. Wszystkie wystąpienia Jana Pawła II zostały opublikowane; obchodzono 10. i 20. rocznicę jego wizyty. Do klasyki przeszło jego nauczanie o wolności i odpowiedzialności, o wolności religii, o roli intelektu i kultury w wolnym społeczeństwie, o aktywnym udziale świeckich katolików we wszystkich dziedzinach życia publicznego oraz o niezaangażowaniu kleru w sposób bezpośredni w politykę. Jednocześnie Litwini dowiedzieli się, jak bardzo Jan Paweł II pragnął odwiedzić Litwę i ile wysiłku włożył w przygotowanie tej wizyty. Tak oto Jan Paweł II stał się PAPIEŻEM dla Litwy.
Zabiegi o drugą wizytę apostolską były już czynnie i intensywnie prowadzone zarówno przez władze Litwy, jak i Kościół na Litwie. Prezydent Dalia Grybauskaitė spotkała się z Franciszkiem pięć razy. Dwaj premierzy byli w Watykanie z oficjalnymi wizytami i zaproszeniami, podobnie jak przewodniczący parlamentu i ministrowie. Litewskie pielgrzymki do Watykanu odbywały się często i z nieustannie powtarzanym przesłaniem – Litwa Cię oczekuje. Litwini angażowali się w wymianę polityczną ze Stolicą Apostolską, dotyczącą sytuacji w regionie, wyzwań związanych z rozszerzeniem Unii Europejskiej, wreszcie procesów demograficznych i społecznych, będących udziałem społeczeństwa posttotalitarnego. Sekretarz stanu, kardynał Pietro Parolin, sekretarz ds. dialogu z państwami, abp Paul Gallagher i kardynał Peter Turkson byli zapraszani i odwiedzali Litwę, brali udział w wydarzeniach religijnych i państwowych. Zaproszenie dla papieża nie ograniczało się do obchodów 100-lecia nowoczesnej państwowości; obejmowało także rozmowę o młodej demokracji i problemach regionu.
Wizyta Franciszka była znacznie krótsza, ale bardzo intensywna i logistycznie dobrze zorganizowana. Przesłanie papieża odnosiło się do realiów litewskich, ale także do całego regionu bałtyckiego i poruszało kwestie uniwersalne, takie jak nacjonalizm, izolacjonizm, antysemityzm, reżimy totalitarne i walka o wolność religii i narodów. Jednocześnie Franciszek przypomniał imperatyw ludzkiej solidarności, służby i miłosierdzia. Nie mówił po litewsku, z wyjątkiem kilku zdań, ale jego gesty i otwarta postawa trafiły do ludzi. Podczas spotkania z duchowieństwem i wiernymi podjął temat powołania i służby.
Litewskie społeczeństwo zdążyło już wydać nowe pokolenie, które urodziło się i dorosło w niepodległym państwie. I to pokolenie zaczyna kwestionować niektóre postulaty liberalizmu, które w ciągu ostatniego ćwierćwiecza urosły do rangi niemalże dogmatu, i zaczyna dystansować się od ideałów nieokiełznanego indywidualizmu. Coraz więcej młodych ludzi przyłącza się do ruchów wolontariackich. Inicjatywy charytatywne, nielegalne w Związku Radzieckim, rozwijają się w szybkim tempie. Jednocześnie jakkolwiek Litwini należą do zagorzałych euroentuzjastów, pojawiają się tendencje nacjonalistyczne i eurosceptyczne oraz grupy ludzi, także młodych, którzy je reprezentują.
Kościół na Litwie przeszedł zmianę pokoleniową – absolutną większość episkopatu stanowią ludzie młodzi, a nawet bardzo młodzi, wykształceni za granicą, władający co najmniej jednym językiem obcym, zaangażowani w międzynarodowe formaty eklezjalne.
Duchowni są znacznie lepiej wyedukowani w wierze – w kraju jest wiele szkół katolickich, jest wydział teologiczny na uniwersytecie – niektórzy dostali stopnie na uniwersytetach papieskich. Życie religijne wróciło na Litwę. Niektóre kongregacje wyszły z podziemia, inne, nowe i młode, zainstalowały się w kraju, zajmując się różnymi dziedzinami pracy duszpasterskiej, z naciskiem na młodych. Baza życia katolickiego zdecydowanie przeniosła się ze wsi do miast. Tak więc zaangażowanie kościelne jest oparte bardziej na osobistym przekonaniu i wyborze niż na tradycji i zbiorowej tożsamości. Było to widoczne podczas wizyty Franciszka i do pewnego stopnia zaskoczyło obserwatorów, ponieważ w świeckich mediach Kościół często jawi się jako przestarzała instytucja starych i niewykształconych ludzi. Ta nowa twarz i imponujące tłumy, które wyszły na ulice Wilna i Kowna, by powitać papieża, powiew entuzjazmu w mediach społecznościowych, zmiana tonu niektórych wpływowych dziennikarzy, którzy w przededniu wizyty byli krytyczni, dopiero znajdzie odzwierciedlenie na różnych poziomach.
Polskie parafie na Litwie były obecne na spotkaniach na równi z litewskimi, a informacje o wizycie były dostępne w językach litewskim i polskim. Było też kilka tysięcy Białorusinów, a delegacja łotewskiej młodzieży wzięła udział w spotkaniu Franciszka z młodymi.
.Litwa zakochała się we Franciszku. W swoim przesłaniu częściowo podążał za Janem Pawłem II – historia narodowa jako inspiracja dla teraźniejszości i przyszłości, doświadczenie walki o wolność jako źródło solidarności i zaangażowania w wartości chrześcijańskiego humanizmu. Bardziej wymagające było wezwanie do zaakceptowania różnic, do otwarcia się na przybyszy z zewnątrz, do postawienia najsłabszych w centrum życia społeczeństwa.
Druga w ciągu 25-lecia wizyta papieska na Litwie z pewnością będzie ważnym znakiem, tak jak była nim pierwsza. Jako ostatni poganie Europy, czasem nawet dumni z tego faktu, Litwini nigdy nie uważali się za ważną część, czy choćby w ogóle część, chrześcijańskiego świata. Wizyty apostolskie obu papieży nie tylko rozpaliły w nich pragnienie pogłębiania swego chrześcijaństwa, ale także zachęciły do postrzegania Litwy jako części świata i Kościoła powszechnego.
Irena Vaišvilaitė