Wspólna Europa akademicka
Krajobraz edukacji i nauki w całej Europie się zmienia. Współpracujące ze sobą najlepsze uczelnie coraz lepiej wykorzystują swój potencjał, nie tylko zmierzając w kierunku doskonałości naukowej i dydaktycznej, ale też przyjmując na siebie odpowiedzialność budowania społeczeństwa europejskiego – pisze prof. Joanna GOCŁOWSKA-BOLEK
Współpraca akademicka lekarstwem na kryzys idei
.Słuchając wypowiedzi polityków i dziennikarzy, można by odnieść wrażenie, że Europejczykom coraz trudniej zdefiniować i zrozumieć wspólny interes, który 60 lat temu przyświecał powołaniu Wspólnot Europejskich. Chętnie skupiamy się na różnicach, podkreślaniu odmienności i wzmacnianiu ruchów odśrodkowych. Łatwiej jest nam w świetle reflektorów stawiać mury, niż mozolnie budować mosty. Przykładem może być nie tylko brexit, brak wspólnego stanowiska wobec uchodźców czy w wielu kwestiach międzynarodowych, jak choćby w sprawie kryzysu w Wenezueli, ale też wzrost znaczenia ruchów antyeuropejskich i populistycznych w wielu krajach. Dziś w wypowiedziach polityków trudno znaleźć idee spójne z tymi przyświecającymi legendarnym twórcom jedności europejskiej. Brak jest charyzmatycznych wizjonerów, którzy potrafiliby pokazać społeczeństwom europejskim ten wspólny interes europejski, o którym mówił jeden z twórców Wspólnot, Jean Monnet. Wydaje się, że integracja europejska przeżywa kryzys idei – nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz.
Jest jednak środowisko, które bez wątpliwości i grymasów niezadowolenia właściwych politykom nie tylko wierzy we wspólną Europę, ale które tę wspólną Europę konsekwentnie buduje, nie zważając na przeciwności. To świat akademicki.
Naukowców i studentów nie trzeba przekonywać do współpracy. Korzyści z wymiany poglądów, z szerokich dyskusji, z otwarcia, z zacierania granic, z budowania wspólnej przestrzeni akademickiej są oczywiste.
Bezustanny przepływ ludzi, myśli, idei, sposobów działania, ciągła wymiana i ścieranie się poglądów, debaty z udziałem osób z różnych krajów i o różnych doświadczeniach są niezbędne dla rozwoju nauki. Uniwersytet swój rozwój opiera na współpracy. Żadna licząca się uczelnia nie jest samoistną wyspą, ale działa w oparciu o większe, międzynarodowe struktury i projekty.
Jako przekaźnik wiedzy uniwersytet nie miałby dziś sensu. W dobie upowszechnienia internetu i łatwego dostępu do baz danych wiedzę (często zresztą myloną z informacją) można szybciej i taniej przekazać poprzez różne media. Uniwersytet jednak ma i będzie miał coraz większy sens, jeśli rozumiemy go z jednej strony wciąż jako humboldtowską wspólnotę nauczających i uczących się oraz przestrzeń jedności nauki i nauczania, z drugiej jako synonim wymiany myśli, wolności i współpracy, także współpracy międzynarodowej w ramach Europy akademickiej. Uniwersytety są dziś ostoją tej wspólnoty myśli europejskiej, której brakuje politykom.
Idea współpracy uczelni europejskich nie jest nowa, wręcz przeciwnie, towarzyszy rozwojowi uczelni od ich powstania. Dzisiaj jednak uczelnie dysponują coraz większą gamą możliwości zacieśnienia współpracy i z tych możliwości coraz umiejętniej korzystają. Świat akademicki Europy już jest w dużym stopniu zjednoczony dzięki niezliczonym inicjatywom, realizowanym m.in. w ramach Horyzontu 2020, wspólnych dyplomów czy systemu bolońskiego. Dla młodzieży akademickiej program Erasmus jest synonimem studiowania we wspólnej dla wszystkich Europie, bez granic narodowych i bez ograniczeń językowych. Coraz więcej pracowników naukowych i dydaktycznych nie wyobraża sobie roku akademickiego bez spędzenia choćby jednego tygodnia na innej uczelni europejskiej w ramach wymiany międzyuczelnianej. Wykładowcy nie tylko prowadzą dydaktykę na zaprzyjaźnionych uczelniach w różnych krajach Europy, ale też nawiązują lub podtrzymują kontakty z zagranicznymi kolegami, poznają inne sposoby organizacji dydaktyki czy grup badawczych, podpatrują i sami podpowiadają ciekawe rozwiązania. Takie wyjazdy stały się już tradycją i czymś naturalnym w porządku akademickim. Wśród europejskich pracowników uczelni i studentów spędzenie pewnego czasu za granicą stało się po prostu standardem. Również duża część pracowników administracyjnych uczestniczy w regularnych spotkaniach europejskich i forach dyskusyjnych, wymieniając się doświadczeniami i dobrymi praktykami, tworząc wspólne stałe i doraźne inicjatywy. Transfer technologii też opiera się dziś na wymianie doświadczeń w gronie uczelni europejskich i wciąż zyskuje nowych partnerów. Bez tej wymiany stalibyśmy w miejscu – my, czyli uniwersytety, ale też my, czyli społeczeństwa.
Unia Europejska od wielu lat opracowuje inicjatywy mające na celu pomoc w tworzeniu i doskonaleniu europejskiego obszaru nauki i edukacji. Inicjatywom tym przyświecają ambicje, aby umożliwić młodym ludziom uzyskanie najlepszego wykształcenia oraz znalezienie pracy na całym kontynencie, a uniwersytetom podnoszenie jakości badań i dydaktyki. Wspólna przestrzeń akademicka sprzyja budowaniu silnego poczucia swojej tożsamości jako Europejczyków, dziedzictwa kulturowego Europy i jej różnorodności.
Głosem europejskich uniwersytetów jest EUA – European University Association
.Platform współpracy akademickiej jest w Europie sporo i ciągle powstają nowe, w tym specjalistyczne i branżowe. Najważniejszym i najszerszym forum jest Europejskie Stowarzyszenie Uniwersytetów (EUA), które reprezentuje ponad 850 uczelni i konferencji rektorów krajowych z większości krajów Europy. EUA jest głosem europejskich uczelni w dyskusjach z politykami, odgrywa kluczową rolę w procesie bolońskim i wpływa na polityki Unii Europejskiej w zakresie szkolnictwa wyższego, badań i innowacji. Dzięki ciągłej współpracy z wieloma innymi organizacjami europejskimi i międzynarodowymi EUA jest organizacją, z którą liczą się zarówno państwa, jak i Komisja Europejska.
EUA zapewnia wiele możliwości dzielenia się najlepszymi praktykami poprzez uczestnictwo w projektach, konferencjach, seminariach tematycznych, opracowaniu raportów i rekomendacji oraz innych działaniach związanych z wymianą myśli, doświadczeń i wzajemnym uczeniem się, w które zaangażowanych jest wiele uczelni. Stowarzyszenie zapewnia uczelniom również wyjątkowe możliwości kształtowania europejskiej polityki i inicjatyw mających wpływ na szkolnictwo wyższe i badania.
Polskie uczelnie również uczestniczą w pracach EUA i wiele z nich należy do tego stowarzyszenia. Polscy rektorzy biorą udział w pracach zarządu i aktywnie wpływają na politykę europejską w zakresie nauki i szkolnictwa wyższego, która coraz lepiej odzwierciedla także oczekiwania krajów takich jak Polska, będących członkami Unii Europejskiej od 2004 roku lub krócej i potrzebujących więcej czasu i środków na pełne wykorzystanie swojego potencjału naukowego i możliwości współpracy. To właśnie w Polsce, na Uniwersytecie Warszawskim, odbyło się ostatnie ważne spotkanie EUA, Learning and Teaching Forum, na które przybyło wielu przedstawicieli najlepszych uczelni z całej Europy, aby wymienić się doświadczeniami nie tylko w zakresie dydaktyki.
„Uniwersytet Europejski” – nowa jakość współpracy
.Idea Uniwersytetów Europejskich (European Universities) to pomysł zgłoszony w 2017 roku przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona w odpowiedzi na oczekiwania uczelni. Oddolne inicjatywy uczelni z różnych krajów Europy, połączone w konsorcja pod nazwą Uniwersytety Europejskie, mają stać się siecią uczelni ze wspólnymi programami studiów, wspólnymi dyplomami, prowadzących zaawansowane badania w międzynarodowych grupach naukowych, z wykorzystaniem łącznego potencjału i infrastruktury badawczej. Opracowana wspólnie przez instytucje szkolnictwa wyższego, organizacje studenckie, państwa członkowskie i Komisję inicjatywa Uniwersytetów Europejskich zyskała aprobatę przywódców państw Unii Europejskiej, a w grudniu 2017 roku została zaakceptowana formalnie przez Komisję Europejską, która przeznaczyła na ten cel odpowiedni budżet. Na realizację programu przeznaczono początkowo 30 mln euro, jednak z uwagi na ogromne zainteresowanie ze strony uczelni sumę tę zdecydowano się podwoić.
Inicjatywa ta zaczyna właśnie wchodzić w życie. W pierwszej edycji konkursu na sukces ma szansę 12 konsorcjów, a do 2024 roku ma zostać wyłonionych 20 Uniwersytetów Europejskich. Zainteresowanie uczelni z całej Europy było ogromne, co świadczy o tym, że ten pomysł doskonale wpisuje się w oczekiwania i potrzeby naukowców i studentów. W sumie wnioski w pilotażowym konkursie złożyły 54 sojusze uczelni, w skład których wchodzi ponad 300 instytucji szkolnictwa wyższego z 31 państw. Zwycięskie konsorcja otrzymają maksymalnie 5 milionów euro na pierwsze 3 lata realizacji zaplanowanych projektów.
Nie chodzi jednak o środki finansowe, które nie są duże w porównaniu z budżetami największych uczelni Europy.
Celem jest stworzenie unikatowej formy współpracy, w ramach której prowadzone będą wspólne badania naukowe, programy edukacyjne oraz działania na rzecz zarówno społeczności lokalnych, jak i społeczeństwa europejskiego.
Działania członków sieci mają nie tylko znacznie wykraczać poza istniejące standardy uniwersyteckiej współpracy międzynarodowej, ale też stworzyć nową jakość i umożliwić skokowy rozwój poszczególnych krajów i Europy. Przedsięwzięcia obejmować będą tworzenie nowych form edukacyjnych o dużym stopniu mobilności, skierowanych zarówno do studentów i naukowców, jak i całych społeczności w danym kraju i całej Europie. Umożliwią prowadzenie badań interdyscyplinarnych w międzynarodowym otoczeniu z wykorzystaniem połączonej infrastruktury wszystkich uczelni uczestniczących w projekcie oraz wypracowanie innowacyjnych sposobów transferu wiedzy, zarówno we współpracy z przemysłem, jak i władzami państwowymi i samorządowymi, instytucjami kultury czy organizacjami pozarządowymi. Powstaną wspólne ramy kształcenia, nowe programy studiów, nowe formy mobilności studentów, rozproszone instytuty badawcze, działające jednocześnie we wszystkich uczelniach sieci, czy innowacyjne narzędzia wirtualne do wykorzystania w procesie dydaktycznym.
Dziś jest to jedna z flagowych ambicji Unii Europejskiej, wspierających budowę europejskiego obszaru edukacji i wspólnej przestrzeni badań naukowych. Ma być europejską odpowiedzią na rosnącą rolę uczelni ze Stanów Zjednoczonych i krajów azjatyckich w zakresie nauki, technologii i innowacji. Pozwoli na wykorzystanie pełnego potencjału uczelni europejskich w odpowiedzi na współczesne wyzwania globalne.
Z reguły umowy o współpracy między europejskimi uczelniami trwają kilka lat. W przypadku Uniwersytetów Europejskich będziemy mieli do czynienia ze współpracą, która będzie się rozwijać przynajmniej przez kilka dekad. Ma to pozwolić na pogłębioną integrację europejskich uczelni, na podniesienie jakości i rozpoznawalności uczelni europejskich na tle globalnym oraz wzmocnić spójność europejskiego społeczeństwa.
Europa ma stać się dzięki temu projektowi jedną wielką przestrzenią akademicką, wspólnym kampusem uniwersyteckim, o stałej wymianie myśli i wielu wspólnych projektach, który umożliwi krajom członkowskim jak najlepsze wykorzystanie swojego potencjału, a każdemu obywatelowi kształcenie się i doskonalenie przez całe życie. Te transnarodowe sojusze mają szansę stać się europejskimi uniwersytetami przyszłości, promującymi europejskie wartości i tożsamość oraz rewolucjonizującymi jakość i konkurencyjność europejskiego szkolnictwa wyższego.
Warszawski? Polski? Czy europejski?
.Na to wezwanie odpowiedziały też najlepsze polskie uczelnie. Uniwersytet Warszawski już w marcu 2018 roku wspólnie z Uniwersytetem Sorbońskim, Uniwersytetem w Heidelbergu i Uniwersytetem Karola w Pradze podpisał deklarację utworzenia European University Alliance 4EU. W styczniu 2019 roku sojusz rozszerzył się o dwie nowe instytucje partnerskie: Uniwersytet Kopenhaski i Uniwersytet w Mediolanie (sojusz zyskał nazwę 4EU+). W ciągu roku intensywnych prac w obrębie sojuszu powstało wiele inicjatyw naukowych i dydaktycznych, które już dziś przesądzają o korzyściach ze współpracy. Za najważniejsze zadania uczelnie 4EU+ uznały oparte na wyzwaniach globalnych poszukiwanie rozwiązań w zakresie m.in. nierówności społecznych, zmian klimatu czy nasilenia fenomenu fake newsów. Niezależnie od przyszłych wyników konkursu sojusz 4EU+ w wielu dziedzinach już sformalizował współpracę, opartą na wspólnej wizji długoterminowej strategii bazującej na trwałości, doskonałości i wartościach europejskich.
Z kolei Uniwersytet Jagielloński uczestniczy w sieci UNA Europa również z czołowymi uczelniami europejskimi: KU Leuven, Université Paris 1 Panthéon – Sorbonne, Universidad Complutense de Madrid, Freie Universität Berlin, University of Edinburgh, Alma Mater Studiorum Università di Bologna. Do pilotażowego projektu Uniwersytetów Europejskich zgłosiły się jeszcze trzy inne polskie uczelnie: Uniwersytet Łódzki w ramach sojuszu TruMotion, Uniwersytet Gdański w ramach European University of the Seas (SEA-EU), a Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w ramach sieci European Partnership for an Innovative Campus Unifying Regions (EPICUR).
Uniwersytety w krajach, które przystąpiły do Unii Europejskiej dopiero w XXI wieku, zyskały wyjątkowo dużo na członkostwie. Również polskie uczelnie mają ogromny dług wobec Europy. Posłużę się przykładem, który jest mi najbliższy i najlepiej znany: Uniwersytet Warszawski zyskał jako instytucja ogromne środki i możliwości – w tym inwestycje w nowoczesny kampus nauk ścisłych na Ochocie z laboratoriami na najwyższym światowym poziomie czy absolutnie unikatowy kampus geologiczny w Chęcinach. Zyskali studenci – poprzez wymianę studencką, lepsze warunki nauczania, wspólne programy studiów, nieustanne podnoszenie jakości kształcenia zgodnie ze standardami europejskimi – i pracownicy – poprzez granty na badania i udział w europejskich sieciach badawczych, lepsze warunki pracy, nowoczesne laboratoria. Uniwersytet Warszawski jest miejscem wielu prestiżowych europejskich wydarzeń. Coraz liczniejsze są prestiżowe granty badawcze ERC realizowane na Uniwersytecie Warszawskim. To umożliwia dzisiaj snucie planów współpracy z najlepszymi uczelniami i przyciąganie najzdolniejszych studentów i doktorantów. Nie jest to udziałem tylko tej jednej uczelni, wymienić można na pewno kilka polskich uniwersytetów, które stają się równorzędnymi partnerami najlepszych i najważniejszych europejskich inicjatyw i które czują się uczelniami europejskimi.
Co dalej?
.Doskonałość naukową i edukacyjną wypracowuje się najlepiej w trybie współpracy międzynarodowej, a Europa tworzy dziś wspólną przestrzeń, która taką współpracę mobilizuje i ułatwia. Taka pogłębiona współpraca między uczelniami pozwoli nie tylko na lepszą integrację w oparciu o wspólne wartości, ale też wzmocnienie spójności europejskiego społeczeństwa. We wspólnym interesie wszystkich państw członkowskich leży wykorzystanie pełnego potencjału nauki, edukacji i kultury jako siły napędowej wzrostu i rozwoju gospodarczego i sprawiedliwości społecznej, a także środków do budowania i doświadczania tożsamości europejskiej w całej jej różnorodności. Kluczową rolę w tym procesie pełnią właśnie uczelnie.
Na efekty tych działań potrzeba czasu – pewnie kilkunastu lat. Ale wprowadzana dziś w życie idea współpracy akademickiej pozwala patrzyć z optymizmem w przyszłość Europy jako wspólnoty. Niezależnie od dzisiejszego kryzysu idei integracji europejskiej. Kolejne pokolenie europejskich studentów i doktorantów, urodzonych i wychowanych we wspólnej Europie, świetnie znających różne kraje europejskie, biegle posługujących się dwoma językami obcymi, raczej nie będzie miało takich wątpliwości, jakie my mamy dzisiaj.
Wyzwanie również dla naszych polityków
.Lokalizacja uczelni w świecie nauki – czy będą to peryferie, czy centrum – zależy od samych uczelni: naukowców i studentów oraz, w dużej mierze, od polityków, wyznaczających ramy i finansowanie polityki naukowej i szkolnictwa wyższego. Nasze uczelnie, choć coraz bardziej otwarte i coraz lepiej rozumiejące ideę współpracy europejskiej, borykają się z wieloma problemami, tak prozaicznymi, jak choćby nadmierna biurokracja, i tak poważnymi, jak brak środków finansowych. Obecna reforma nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce, która przybrała formułę Ustawy 2.0, może umożliwić pokonanie wielu przeszkód, pod warunkiem oczywiście, że uczelnie będą chciały i potrafiły wykorzystać nowe (i dotychczasowe) możliwości. Ustawa 2.0 przyznaje uczelniom znaczną autonomię, do której wykorzystania potrzeba odpowiedzialności, racjonalności i pewnego entuzjazmu. Nowo powołana instytucja finansująca stypendia zagraniczne, Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej, mimo ograniczonego budżetu już zaczęła pełnić kluczową rolę we wspieraniu mobilności oraz wzrostu umiędzynarodowienia polskich uczelni, które było dotąd naszym wielkim zaniedbaniem i naszą piętą achillesową. Znaczenie NAWA jest nie do przecenienia. Jak bardzo nam jej przez te wszystkie lata brakowało!
Zapewne wymienione powyżej pięć polskich uczelni – tych, które biorą udział w projekcie Uniwersytetów Europejskich – będzie potrafiło to wykorzystać. Ale bez istotnego zwiększenia finansowania nauki i szkolnictwa wyższego nie wejdziemy na wyższy poziom, nie zwiększymy znacząco swojej roli w Europie i na świecie. I żadne próby reform w tym nie pomogą, jeśli również nasi politycy nie uwierzą w to, że trzeba dużo więcej i bardziej systematycznie inwestować w edukację i naukę.
Te polskie uczelnie, które potrafiły podjąć wyzwanie rzucone uniwersytetom europejskim – zresztą niezależnie od tego, czy otrzymają ów 5-milionowy grant europejski, czy nie – już teraz pokazały, że po pierwsze, są traktowane w Europie jako równorzędni i poważni partnerzy, a po drugie, na pierwszym miejscu stawiają konsekwentny, długofalowy rozwój. I powinny móc cieszyć się rzetelnym i odpowiedzialnym wsparciem naszego rządu. Każdego rządu, niezależnie od opcji politycznej. Także, a może przede wszystkim wsparciem finansowym – bo z resztą, w ramach nowej ustawy gwarantującej większą autonomię, poradzą już sobie same.
Zbyt łatwo i zbyt pochopnie w potocznej dyskusji o międzynarodowej roli naszych uczelni zatrzymujemy się na etapie krytyki dalekich miejsc rankingowych w świecie, najczęściej zresztą ani nie wnikając w metodologię rankingów, zupełnie nieadekwatną do naszego systemu szkolnictwa wyższego, ani nie zauważając, że w poszczególnych dziedzinach niektóre polskie uczelnie wypadają – mimo dotychczasowych trudności systemowych! – bardzo dobrze. Teraz warto dostrzec ogromne wysiłki polskich uczelni, które mimo ogromnego niedofinansowania, ale też biurokracji i wielu mechanizmów, które przez dziesięciolecia utrudniały podnoszenie jakości badań i dydaktyki, jednak istnieją na mapie liczących się uczelni Europy. I których misję i europejską strategię rozwoju warto ze wszystkich sił wspierać.
.Takich uczelni dziś potrzebujemy w Polsce i w Europie: otwartych na świat, rozwijających w społeczeństwach to, co najlepsze, i to, co najważniejsze.
Joanna Gocłowska-Bolek