

Jan Paweł II i Francuzi. Gabriel-Marie Garrone (1901–1994)
Karol Wojtyła i Gabriel-Marie Garrone podzielali przekonanie, że wiara i rozum winny się wspierać w poznawaniu prawdy, dzięki czemu rozwija się kultura humanistyczna. Szczególną rolą nauki katolickiej jest wskazywanie na wartości duchowe i moralne w dzisiejszym świecie, zagrożonym coraz bardziej procesem dehumanizacji życia społecznego – pisze ks. Andrzej DOBRZYŃSKI
.Gabriel-Marie Garronepochodził z Sabaudii, regionu znajdującego się w południowo-wschodniej Francji, przy alpejskiej granicy ze Szwajcarią i Włochami. Urodził się w 1901 r. w malowniczej miejscowości Aix-les-Bains, rozciągającej się u podnóża gór i nad brzegami jeziora Bourget. Podobnie jak Karol Wojtyła kochał góry, żyjąc według zasady „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Z kontaktu z przyrodą czerpał siły do wytężonej pracy. Żył 93 lata. Umarł 15 stycznia 1994 r.
Z arcybiskupem krakowskim spotkał się podczas Soboru Watykańskiego II, w połowie lat 60. Dzieliło ich niemal 20 lat życia, ale bardzo dobrze się rozumieli. Byli humanistami, którzy „oddychali” intelektualną atmosferą XX w., poznawaniem literatury i formułowaniem myśli, dialogiem ze światem kultury, również z ludźmi innych światopoglądów. Obaj wiele pisali i publikowali. Łączyła ich bliska współpraca dotycząca katolickich uniwersytetów, formacji kandydatów do kapłaństwa oraz troska o kulturę chrześcijańską, a także osobista więź przyjaźni.
Paweł VI kreował ich na kardynałów na konsystorzu w 1967 r. Fotografia purpuratów, stojących razem przy Villa Bonaparte, wisiała od tamtego czasu w jadalni w mieszkaniu francuskiego dostojnika. Jan Paweł II wyznał, że z kard. Garrone’em „czuł się związany prawdziwą i głęboką przyjaźnią, zrodzoną podczas Soboru Watykańskiego II, którą uważał za Boży dar”. Przybliżę pokrótce historię ich przyjaźni i współpracy.
Starszy przyjaciel
.Przy kilku okazjach Jan Paweł II podkreślił wielką życzliwość, jakiej doświadczył ze strony Garrone’a. W książce Przekroczyć próg nadziei papież przyznał, że podczas Soboru Watykańskiego II uczył się od starszych biskupów. „Zaciągnąłem osobisty dług wdzięczności w stosunku do kard. Gabriela-Marii Garrone’a za jego istotną pomoc…”. Z kolei w książce Wstańcie, chodźmy! przyznał: „Bardzo czułem się bliski kardynałowi Gabrielowi Garrone. Francuz, starszy ode mnie o dwadzieścia lat. Odnosił się do mnie bardzo życzliwie, powiedziałbym, po przyjacielsku”. W homilii na pogrzebie kardynała Jan Paweł II ponownie wspomniał współpracę podczas soboru, mówiąc o zmarłym: „W tamtych latach doświadczyłem z jego strony licznych i cennych znaków życzliwości w stosunku do mnie. Pomagał mi wejść w środowisko soborowe”.
Garrone brał udział w przygotowaniu soboru jako arcybiskup Tuluzy. Należał do dwóch komisji, tj. komisji teologicznej i komisji ds. apostolstwa świeckich. Był jednym z głównych „architektów” Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes. Przy przygotowaniu tego dokumentu rozpoczęła się współpraca z młodym arcybiskupem z Krakowa. Po latach Garrone przyznał, że Wojtyła odegrał istotną rolę w redakcji konstytucji duszpasterskiej, że wniósł znaczący wkład w wizję człowieka i Kościoła, która została sformułowana w tym soborowym dokumencie.
Nie dziwi fakt, że Jan Paweł II widział w nim szczególnego świadka Soboru Watykańskiego II. Z tego względu zaprosił go w 1985 r. do udziału w synodzie biskupów, którego celem było podsumowanie realizacji wskazań soborowych po dwudziestu latach od zakończenia Vaticanum II. Przy tej okazji Garrone podkreślił w swoim wystąpieniu, w obliczu różnych kontrowersji dotyczących recepcji nauczania, że dla niego sobór był doświadczeniem wiary, która działa przez miłość (por. Ga 5,6). Intencją biskupów zgromadzonych na soborze było m.in. ukazanie tego, że Kościół niosący Chrystusa przyczynia się do budowania świata bardziej ludzkiego. Dla Wojtyły i Garrone’a sobór nie był problemem powodującym niekończące się dyskusje, lecz przede wszystkim impulsem do odnowy życia Kościoła, nieodzownie związanej z żywą wiarą ludzi, którą potwierdzają na co dzień swoim postępowaniem. Sobór był wydarzeniem duchowym, „mową Ducha Świętego”, „wielkim przeżyciem Kościoła” i otwarciem nowej epoki ewangelizacji – jak wyznał Jan Paweł II.
Wiele spośród swoich 50 książek Garrone poświęcił soborowi, także tę ostatnią Prier 15 jours avec le Concile Vatican II (1990). Ostatnie zdania kardynała w tej publikacji są wezwaniem, by kochać Kościół, który Duch Święty oświecił na soborze i prowadzi go po krętych drogach naszej epoki. Podkreślił, by nie lękać się przyjąć przesłania Vaticanum II o odnowie Kościoła, która zależy od odnowy duchowej i moralnej nas samych.
Drogi prowadzące do Rzymu
.Jeden i drugi, Garrone i Wojtyła, w pewnym momencie posługi biskupiej zostali wezwani, by opuścić swoje diecezje i udać się do Wiecznego Miasta. Spędzili w Rzymie w sumie tyle samo czasu – 27 lat.
Wojtyła usłyszał wyrok konklawe, który uczynił go biskupem Rzymu. À propos tego konklawe – w dniu 16 października 1978 r. Wojtyła siedział koło Garrone’a. Francuski kardynał wyznał w swoim ostatnim wywiadzie, którego udzielił w 1993 r., że krakowski arcybiskup, widząc, że rośnie liczba głosów na jego osobę, był bardzo przejęty, i nachyliwszy się, zapytał Garrone’a: „Co powinienem zrobić?”. Ten odpowiedział, mówiąc już w pluralis maiestaticus: „Przyjmijcie. Powinniście przyjąć”.
Jak było w przypadku Garrone’a? Po ukończeniu niższego seminarium w 1918 r. został wysłany na studia teologiczne do Rzymu, gdzie zdobył wykształcenie na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. Święcenia kapłańskie przyjął w 1925 r. We Francji kontynuował studia w dziedzinie humanistyki i filozofii na uniwersytecie w Grenoble. Był pod wpływem zwłaszcza dwóch myślicieli, Jacques’a Chevaliera oraz Etienne’a Gilsona. Studiując na uniwersytecie, pełnił równocześnie rolę wykładowcy w seminarium w Chambéry.
W czasie wojny został powołany do wojska. Zdobył stopień kapitana. Przez pięć lat był więziony. Po wojnie pełnił funkcję rektora seminarium w Chambéry. Formacja kandydatów do kapłaństwa, zarówno intelektualna, jak duchowa, leżała mu zawsze na sercu, podobnie jak Karolowi Wojtyle.
Garrone został mianowany biskupem pomocniczym w Tuluzie z prawem następstwa w 1947 r. Szlify w posłudze pasterza diecezji zdobywał u boku kard. Jules-Gérauda Saliège’a. Rządy w archidiecezji w Tuluzie objął w 1956 r. Wybudował nowe seminarium i wiele uwagi poświęcił rozwojowi Akcji Katolickiej, promując działalność osób świeckich. Z racji przemian, którym podlegało społeczeństwo francuskie, stające się coraz bardziej pluralistyczne, dostrzegał potrzebę wprowadzenia nowych form ewangelizacji i krzewienia kultury chrześcijańskiej.
Niedługo po zakończeniu Soboru Watykańskiego II został wezwany przez Pawła VI do pracy w Stolicy Apostolskiej w Kongregacji Pro Institutione Catholica zajmującej się seminariami duchownymi oraz uniwersytetami katolickimi. Urząd przewodniczącego tej instytucji pełnił w latach 1967–1980. Pod jego kierownictwem wykonano wiele reformatorskich dzieł, mających na celu wprowadzenie wskazań soborowych w dziedzinie edukacji. Wyrazem tego są m.in. dwa dokumenty, które powstały dzięki staraniom Garrone’a: Ratio fundamentalis institutionis sacerdotalis i Sapientia Christiana, czyli konstytucja regulująca działalność uniwersytetów katolickich.
Następnie Jan Paweł II powierzył mu zadanie utworzenia Papieskiej Rady ds. Kultury, której przewodził od jej powstania w 1982 r. do 1988 r. Decyzja ta może budzić zdziwienie, ponieważ Garrone był wówczas w zaawansowanym wieku emerytalnym. Prawdopodobnie była ona związana z prestiżem, jakim się cieszył w środowisku intelektualnym. Jego przewodniczenie rzymskiej dykasterii miało charakter raczej symboliczny, ponieważ w zarządzaniu wspomagał go kard. Paul Poupard, który był przewodniczącym Sekretariatu ds. Niewierzących, a zarazem był przewodniczącym komitetu wykonawczego Papieskiej Rady ds. Kultury.
Troska o uczelnie katolickie
.Garrone i Wojtyła rozumieli dobrze, jak ważną rzeczą dla Kościoła jest rzetelna formacja naukowa dla kapłanów i odpowiedni poziom kształcenia w uczelniach katolickich. Kontakty arcybiskupa krakowskiego z prefektem kongregacji watykańskiej w latach 60. i 70. dotyczyły tworzenia i działalności Wydziału Teologicznego w Krakowie. Komuniści zlikwidowali w 1954 r. ten wydział, usuwając go ze struktur Uniwersytetu Jagiellońskiego. Należało powołać do życia nową placówkę naukową, co uczyniono przy współudziale Garrone’a. Po latach rozwoju jest nią obecnie Papieski Uniwersytet Jana Pawła II w Krakowie.
Wojtyła był odpowiedzialny za naukę w ramach polskiego episkopatu. Jego liczne kontakty z Garrone’em dotyczyły głównie spraw organizacyjnych nauczania teologii w Polsce oraz nadawania stopni naukowych przez uczelnie katolickie. Jesienią 1973 r. Garrone przyjechał do Krakowa w związku z 500. rocznicą śmierci św. Jana z Kęt. Przy tej okazji odbyło się jego spotkanie z Radą Naukową Episkopatu Polski. Ciekawostką jest fakt, że wówczas Wojtyła wygłosił referat o stanie nauki katolickiej w kraju w języku francuskim. Należy nadmienić przy okazji, że właśnie od tamtego roku krakowski kardynał był członkiem Kongregacji Pro Institutione Catholica i jego współpraca z Garrone’em dotyczyła także spraw edukacji w całym Kościele. Wspólnie podzielali przekonanie, że wiara i rozum winny się wspierać w poznawaniu prawdy, dzięki czemu rozwija się kultura humanistyczna. Szczególnym zadaniem nauki katolickiej jest wskazywanie na rolę wartości duchowych i moralnych w dzisiejszym świecie, zagrożonym coraz bardziej procesem dehumanizacji życia społecznego.
Wiara i kultura
.Garrone dostrzegał silne więzi Jana Pawła II z kulturą polską, która go ukształtowała. Z uznaniem mówił także o wrażliwości Jana Pawła II w odniesieniu do kultury francuskiej. Kardynał wskazał, że w pamiętnym przemówieniu, wygłoszonym w siedzibie UNESCO 2 czerwca 1980 r., papież złożył hołd rodzimej kulturze, która była siłą przetrwania i znakiem tożsamości w okresie niewoli jego narodu.
Wydaje mi się dość prawdopodobne, że papież konsultował treść tego wystąpienia z Garrone’em. Purpurat bowiem podkreślił, wpływ myślicieli francuskich na historyczne przemówienie papieża w UNESCO. W związku z tym przemówieniem Garrone wymienił dwóch francuskich myślicieli: André Malraux i Paula Valéry’ego. Pierwszy, agnostyk, podkreślał, że centrum kultury jest człowiek; drugi, osoba poszukująca, wahająca się między wiarą a niewiarą, doceniał rolę chrześcijaństwa w kulturze. Valéry zapisał w swoim Dzienniku, że „słowo miłość kojarzy się z imieniem Boga dopiero od czasów Chrystusa”. W tym kontekście Garrone zacytował fragment przemówienia Jana Pawła II z UNESCO, by zobrazować wpływ francuskich myślicieli: „Trzeba tego człowieka afirmować dla niego samego […]. Trzeba tego człowieka po prostu miłować dlatego, że jest człowiekiem – trzeba wymagać dla niego miłości ze względu na niezwykłą godność, jaką w sobie nosi. Otóż ten zespół treści należy do samej istoty ewangelicznego orędzia Chrystusa i posłannictwa Kościoła […]”. Po czym Garrone skomentował te słowa w następujący sposób: „Papież wie, że wielu nie dokona tego przejścia od człowieka do człowieka chrześcijańskiego: jest to tajemnica dusz i tylko Bóg ją zna…”. Nie można jednak zapomnieć, że kultura ducha otwiera drogę do wiary. Dlatego zadaniem kultury chrześcijańskiej jest pomimo wszystkich nacisków i przeszkód zachować i wskazywać na prymat ducha nad materią. Jeżeli współczesna kultura nie jest przedsionkiem wiary, lecz jej rywalem, to tym bardziej wiara winna stawać się promotorem i obrońcą autentycznej kultury ludzkiej przez podkreślanie duchowego i moralnego wymiaru życia człowieka.
Jan Paweł II i kard. Garrone byli przekonani, że „wiara, która nie staje się kulturą, nie jest w pełni akceptowana, nie do końca przemyślana, nieprzeżywana wiernie”. Byli zgodni co do przeświadczenia, że „przyszłość człowieka zależy od kultury”.
Pożegnanie
.Opiece kardynała Garrone’a była powierzona bazylika św. Sabiny w Rzymie, w której każdego roku, zgodnie ze zwyczajem, odbywała się liturgia Środy Popielcowej z udziałem papieża. Przez szereg lat od 1979 r., nakładając popiół na głowę Jana Pawła II, francuski kardynał wypowiadał słowa rytu: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15) lub „Pamiętaj człowieku, że prochem jesteś i w proch się obrócisz” (Rdz 3,19). W przypadku, kiedy słowa te wypowiadał do papieża starszy przyjaciel, gest ten posiadał swoją szczególną wymowę.
Ostatnie lata życia Garrone spędził w klasztorze małych sióstr od ubogich w centrum Rzymu. Tracił żywotne siły, wymagając coraz większej opieki. W 1993 r. napisał do papieża list, usprawiedliwiając po raz pierwszy swoją nieobecność podczas liturgii w bazylice św. Sabiny. Po liturgii Środy Popielcowej Jan Paweł II odwiedził kardynała. [Dołączona do artykułu fotografia upamiętnia spotkanie dwóch przyjaciół]. Z końcem tegoż roku stan zdrowia kardynała się pogorszył i przewieziono Garrone’a do szpitala „Gemelli”. Papież odwiedził swojego przyjaciela w poliklinice. Było to ich ostatnie spotkanie.
W dniu 18 stycznia 1994 r. w bazylice św. Piotra papież przewodził obrzędom pogrzebowym kard. Garrone’a. Kończąc homilię, papież podkreślił, że sensem życia każdego człowieka nie są mijające lata, lecz prawda o tym, kim jesteśmy i dokąd zdążamy. „[…] Wszystko przemija, ale prawda pozostaje na wieki: to jest przesłanie, które musimy wziąć z życia zmarłego kardynała, gdy medytujemy nad przeszłością i patrzymy w przyszłość”.
.W dobie rozpowszechnionego relatywizmu, subiektywnych ocen i osądów oraz sceptycyzmu potrzebna jest kultura szukania prawdy, dostrzegania jej obiektywnego charakteru i jej logicznego przedstawienia, argumentacji oraz odpowiedzialności za życie według prawdy, a także potrzebna jest kultura cierpliwego dialogu z osobami inaczej myślącymi. Jan Paweł II i kard. Garrone byli rzecznikami takiej kultury, która rodzi się z refleksji nad prawdą objawioną.
Ks. Andrzej Dobrzyński