Nasz główny sojusz jest w Waszyngtonie - Karol NAWROCKI

My jesteśmy dzisiaj Europie bardziej potrzebni niż Europa jest potrzebna nam – podkreślił kandydat obywatelski na prezydenta, startujący z poparciem PiS, prezes IPN Karol NAWROCKI, który 18 lutego spotkał się z mieszkańcami Wyszkowa. Ocenił też, że obecnie Europa jest w chaosie w zakresie własnej tożsamości i bezpieczeństwa.
Kiedy odbędą się wybory prezydenckie 2025?
.Dokładna data wyborów prezydenckich 2025 jest znana od ponad miesiąca. 8 styczni marszałek Sejmu RP Szymon HOŁOWNIA, który również bierze udział w wyścigu prezydenckim, zapowiedział, że wybory prezydenckie 2025 zostaną przeprowadzone dokładnie 18 maja. Niemal na pewno nie jest to jednak data kiedy poznamy nowego prezydenta RP, gdyż do jego wyłonienia potrzebna najprawdopodobniej będzie druga tura, która jest zaplanowana na 14 dni później, czyli 1 czerwca 2025 r.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się, jeśli żadnemu z kandydatów startujących w tych wyborach nie uda się zdobyć 50 proc. głosów plus jeden. Ważnym czynnikiem, który należy mieć na uwadze jest to, że wynik wyborów prezydenckich 2025 będzie musiał zostać zatwierdzony przez Sąd Najwyższy. Zaprzysiężenie nowego Prezydenta RP odbędzie się 6 sierpnia 2025 r.
„Nasz główny sojusz jest w Waszyngtonie” – Karol NAWROCKI
.”Europa jest w chaosie – w chaosie tożsamościowym, w chaosie w zakresie bezpieczeństwa, narobiła wiele błędów. Przyszły prezydent RP musi mieć w sobie tyle siły, tyle energii, tyle stanowczości, żeby zaprowadzić Polskę, ale także całą Unię Europejską do zdrowego rozsądku w końcu i do bezpieczeństwa. Do zrozumienia tego, że nasz główny sojusz jest w Waszyngtonie” – mówił do wyborców kandydat obywatelskiego komitetu poparcia powołanego przez tzw. starą krakowską inteligencję, startujący w wyborach prezydenckich 2025 także z poparciem PiS, Karol NAWROCKI. „My jesteśmy dzisiaj Europie bardziej potrzebni niż Europa jest potrzebna nam” – podkreślił kandydat obywatelski.
Karol NAWROCKI skrytykował środowisko polityczne swojego głównego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego, zarzucając temu środowisku brak ambicji i odpowiedzialności za bezpieczeństwo państwa, w tym redukcję sił zbrojnych. „Musimy iść w kierunku największej lądowej armii NATO w Unii Europejskiej, a nie zwijać jednostki wojskowe, jednostki militarne i nie doprowadzać do tego, co stało się w ostatnich dwóch latach, czyli do trzykrotnego spadku rekruta Wojska Polskiego” – mówił.
Karol NAWROCKI o pakcie migracyjnym
.Ostrzegł również przed zagrożeniami wynikającymi z unijnych paktów klimatycznych i migracyjnych i stwierdził, że Polska powinna dążyć do suwerenności i siły. „Zrobię wszystko, aby jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny i nie wpuścić tu tych, którzy nam zagrażają” – zaznaczył. Jako gwaranta stabilności i bezpieczeństwa wskazał prezydenta Andrzeja Dudę. „Prezydent RP Andrzej Duda jest gwarancją naszego bezpieczeństwa do końca swojej kadencji i naszych relacji z Waszyngtonem” – dodał kandydat obywatelski Karol NAWROCKI.
Nawiązał też m.in. do wypowiedzi Trzaskowskiego, który na początku lutego stwierdził, że jest politykiem zdrowego rozsądku a według polskiego prawa mamy dwie płci biologiczne. „Ja od początku mówię: są tylko dwie płcie, drodzy państwo. A małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny i tak zostanie. I tak zostać musi” – podkreślił Karol NAWROCKI. Dodał też, że nie zgodzi się na podwyższenie wieku emerytalnego zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn.
Karol NAWROCKI o ustawie 447
.Prezes IPN był też pytany o podpisaną w maju 2018 r. przez prezydenta USA Donalda Trumpa i przyjętą jednomyślnie przez obie izby amerykańskiego Kongresu tzw. ustawę 447, która dotyczy restytucji mienia ofiar Holokaustu i zobowiązuje sekretarza stanu USA do corocznego sprawozdania o realizacji ustaleń zawartych w Deklaracji Terezińskiej. „Każdą ustawę, którą będę podpisywał, będę podpisywał z myślą o obywatelach państwa polskiego, a nie o obywatelach obcych państw” – zadeklarował Karol NAWROCKI.
Karol NAWROCKI o UE
.Również podczas wcześniejszego spotkania z wyborcami w Makowie Mazowieckim Karol NAWROCKI mówił, że Unia Europejska obecnie znajduje się w chaosie i nie jest w stanie stawiać czoła aktualnym zagrożeniom. „Polska jest bardziej potrzebna UE, niż UE Polsce. My musimy ich (Unię) ratować” – powiedział kandydat obywatelski Karol NAWROCKI. „Chcemy być częścią Unii Europejskiej, tak jak i państwo, ale ich trzeba obudzić” – dodał kandydat obywatelski.
Karol NAWROCKI o wizji prezydentury
.Zaznaczył też, że „w tych czasach Polska potrzebuje prezydenta zdecydowanego i zdeterminowanego, za którym stoi naród polski i wobec tego narodu się tłumaczy”. „Potrzebujemy prezydenta, który nie nasyci się – tak, jak mój główny kontrkandydat – tym, że elity europejskie poklepią go po plecach, a gazety zachodnie napiszą ładny artykuł” – powiedział Karol NAWROCKI. Podkreślał też, że ze względu na bezpieczeństwo, nadchodzące wybory prezydenckie będą „najważniejszymi wyborami na kolejne dekady”.
Kim jest Karol NAWROCKI?
.Kandydat obywatelski Karol NAWROCKI jest historykiem, działaczem społecznym, popularyzatorem i obrońcą polskiej historii. W latach 2017-2021 był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, jednak najdłuższy czas w swojej pracy był związany z Instytutem Pamięci Narodowej. Jest jednym z bardziej aktywnych popularyzatorów polskiej historii i jej obrońcą, co sprawia, że środowiska patriotyczne i tradycjonalistyczne widzą w nim świetnego kandydata w wyborach prezydenckich 2025 r.
Karol NAWROCKI urodził się 3 marca 1983 r. w Gdańsku. Ukończył historię na Uniwersytecie Gdańskim. W 2013 r. uzyskał stopień doktora historii po tym jak obronił swoją rozprawę doktorską, której tematem był opór społeczny wobec władzy komunistycznej w województwie elbląskim w latach 1976–1989. Jako pierwszy historyk w Polsce gruntownie zbadał zjawisko przestępczości zorganizowanej w PRL w latach 80. Jest historykiem specjalizującym się także w tematach historii opozycji antykomunistycznej oraz historii sportu. W 2023 r. został absolwentem studiów podyplomowych.
Z IPN-em Karol NAWROCKI jest związany od 2009 r., kiedy to został pracownikiem gdańskiego oddziału tej organizacji. W 2014 r. nastąpił pierwszy istotny awans Karola NAWROCKIEGO w strukturach instytucji, gdyż został wtedy Naczelnikiem Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN. Odpowiadał wówczas za kierowanie pracami zespołu naukowo-edukacyjnego na obszarze województwa pomorskiego, kujawsko-pomorskiego oraz warmińsko-mazurskiego. Na kilka lat rozstał się z tą instytucją państwową w 2017 r., kiedy to wybrano go na dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Dnia 28 maja 2021 Sejm większością głosów wybrał go na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji do Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Taką samą decyzję podjął 23 lipca 2021 Senat – od tego momentu sprawuje urząd prezesa tej instytucji.
Skrzywdzona i płaczliwa Europa
Czy Europa miała kiedykolwiek jakiś ramowy choćby koncept doprowadzenia do rozejmu na Ukrainie? Nie miała, poza czczymi zapewnieniami, iż „będzie pomagać tak długo, jak będzie trzeba”, czyli aż do ostatecznego zaboru Ukrainy przez Moskali. Czy Europa po 24 lutego 2022 roku zdobyła się na wysiłek, aby znaleźć polityczną i militarną moc, umożliwiającą gwarantowanie niepodległości Ukrainie? – pyta na łamach „Wszystko co Najważniejsze” w tekście „Skrzywdzona i płaczliwa Europa” Jan ROKITA.
„Kiedy we wtorek Trump w Waszyngtonie wszczyna rozmowy z Putinem na temat pokoju na Ukrainie, a jego minister obrony Hegseth w Brukseli wyzywająco zapowiada, iż Ameryka nie będzie gwarantem tego pokoju, Europa popada w płaczliwość i wydaje z siebie polityczne jęki. A powód tego jest jeden: oto Ameryka znów Europę potraktowała lekceważąco! Najgłośniejsze skargi płyną z Berlina, gdzie sam kanclerz nie chce uwierzyć, iż Trump i Hegseth mogli zrobić coś takiego, nie dyskutując tego wcześniej z Niemcami, a nawet nie powiadamiając Scholza o swoich zamiarach. Oto Amerykanie dopuszczają się czegoś, co w politycznej Europie budzi zgrozę: nie mówią ani słowa o tym, iżby Europa miała „zasiąść przy stole”, przy którym ma się rozmawiać o pokoju na Ukrainie. O tym „siedzeniu” czy też raczej „niesiedzeniu” przy stole rozprawiają z przejęciem kluczowi europejscy liderzy, a ile narzekają przy tym, ile skarżą się mediom! Z kolei anonimowi dawcy opinii w rządowych kancelariach powtarzają z poczuciem samoupokorzenia tyleż ograny, co nieprawdziwy bon mot, wedle którego „jeśli kto nie siedzi przy stole, to musi znaleźć się w menu”.
„Pokój można osiągnąć tylko razem, a to znaczy z Ukrainą i Europejczykami” – zapewnia niemiecka szefowa dyplomacji, pani Baerbock. „Razem! Razem!” – taki tweet rozsyła po świecie polski premier Tusk. Brzmi to jak jakiś rozpaczliwy protest przeciwko dobrze znanej rzeczywistości, polegającej na tym, że Putin, o ile w ogóle bierze pod uwagę powstrzymanie wojny (co ciągle wątpliwe), to tylko jako wynik jakiegoś układu z Ameryką. I akurat to, czy Biden, czy też Trump siedzi w Białym Domu, w niczym nie zmieniło jego zamiarów. „W każdych negocjacjach Europa musi odgrywać centralną rolę” – taki twardy warunek stawia Rosji i Ameryce pani Kallas, szefowa unijnej dyplomacji. Cóż za nonsens! Aż dziw bierze, że nie dostrzegają go ci, którzy w poczuciu urojonego własnego znaczenia gotowi są dziś wypowiadać takie groteskowe opinie. Ileż to razy, przy pomrukach niezadowolenia płynących z Kijowa, Scholz czy Macron wydzwaniali do Putina z żądaniem pokojowych negocjacji? I czy kiedykolwiek miało to jakieś znaczenie, poza tym że tak jak niemiecki kanclerz uczciwie sami przyznawali się do bezskuteczności swych wysiłków?
.”No i trudno się temu dziwić. Czy Europa miała bowiem kiedykolwiek jakiś ramowy choćby koncept doprowadzenia do rozejmu na Ukrainie? Nie miała, poza czczymi zapewnieniami, iż „będzie pomagać tak długo, jak będzie trzeba”, czyli aż do ostatecznego zaboru Ukrainy przez Moskali. Czy Europa po 24 lutego 2022 roku zdobyła się na wysiłek, aby znaleźć polityczną i militarną moc, umożliwiającą gwarantowanie niepodległości Ukrainie? Dziś już nawet najbardziej „proeuropejskie” gazety, takie jak „The Guardian”, kpią sobie otwarcie z przełomowego ponoć w roku 2022 „Europejskiego Kompasu Strategicznego”, który miał z Europy uczynić mocarstwo w dziedzinie bezpieczeństwa. „Gdyby kserokopiarki Komisji Europejskiej mogły wygrywać wojny, Moskwa już dawno by się poddała” – z sarkazmem zauważa teraz rozsądny komentator tego dziennika”.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jan-rokita-skrzywdzona-i-placzliwa-europa/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ