Prof. Jacek KORONACKI: John Ruskin, Cecil Rhodes i ludzie pieniądza

John Ruskin, Cecil Rhodes i ludzie pieniądza

Photo of Prof. Jacek KORONACKI

Prof. Jacek KORONACKI

Profesor nauk technicznych, doktor habilitowany nauk matematycznych, były długoletni dyrektor Instytutu Podstaw Informatyki PAN. W ostatnich latach zajmował się analizą molekularnych danych biologicznych.

Ryc. Fabien CLAIREFOND

zobacz inne teksty Autora

Aż do Franklina D. Roosevelta kolejni prezydenci Stanów Zjednoczonych byli mocno związani, jeśli nie desygnowani na ten urząd, albo przez dom Morganów, albo Rockefellerów. Powstał nowy ład łączący w sposób systemowy i uporządkowany wielką politykę, finanse państwa i wielki biznes – pisze prof. Jacek KORONACKI

.Jest 8 lutego roku 1870, dzień 51. urodzin Johna Ruskina – historyka sztuki, pisarza i poety, moralisty, myśliciela i wizjonera, polihistora – powszechnie w Anglii znanego i poważanego, a według wielu największego z Anglików. To dzień jego wykładu inauguracyjnego, otwartego dla szerokiej publiczności, z okazji objęcia przezeń świeżo utworzonej prestiżowej katedry sztuk pięknych na Uniwersytecie Oksfordzkim. Publiczność przybyła tłumnie, trzeba było przenieść wykład z uniwersytetu do teatru, który mógł pomieścić nawet 1000 osób.

Wykład zaskoczył wszystkich. Nie zaskoczył jego styl, jak w przypadku wszystkich wystąpień i tekstów Ruskina – erudycyjny, kwiecisty i niekiedy kaznodziejski. Jasne było, że poświęcony będzie kondycji sztuk pięknych w Anglii, przedstawieniu zamierzeń dydaktycznych profesora. Ale zaskoczyła końcowa część wykładu, która okazała się manifestem na rzecz imperializmu angielskiego. Tak mówił Ruskin:

„Staje przed nami przeznaczenie, najwyższe, jakie kiedykolwiek naród miał sposobność przyjąć lub odrzucić. Wciąż jesteśmy niezdegenerowaną rasą; rasą stanowiącą mieszankę najlepszej północnej krwi. […] W ciągu ostatnich niewielu lat otworzyły się przed nami z niebywałą prędkością prawa nauk przyrodniczych; zostały nam dane środki transportu i porozumiewania się, które uczyniły cały nadający się do zamieszkania glob jednym wielkim królestwem. Jednym królestwem – ale kto ma być jego królem? Czy też nie ma być żadnego króla? Pomyślcie sami – każdy człowiek miałby czynić, co jest słuszne wedle niego samego? Albo może mają być tylko królowie terroru oraz odrażające imperia Mammona i Beliala? Czy też wy, młodzi Anglicy, uczynicie na powrót swój kraj wspaniałym tronem królów, wyspą koronną, która panując nad światem, stanowi dlań źródło światła, oazę pokoju, mistrzynię nauk i sztuk? […] Takie właśnie wyzwanie staje przed Anglią i albo Anglia mu sprosta, albo zginie; musi, tak szybko, jak to tylko jest możliwe, założyć kolonie, nawet w najodleglejszych zakątkach globu, zasiedlone przez najbardziej energicznych, najlepszych ludzi; […] ich główną cnotą powinna być wierność swemu krajowi, a pierwszym celem – rozwój potęgi Anglii na lądzie i na morzach […]”.

John Ruskin był elitarystą. Bolał nad tym, że idea arystokratyczna umiera, a z nią elita, która mogłaby służyć narodowi dobrymi wzorcami oraz podnosić jego niższe warstwy w godności i cnotach. Zarazem dowodził, iż własność prywatna powinna być możliwie powszechna. Był rzecznikiem upodmiotowienia pracy i tym samym za dosłownie śmiertelnego wroga uznawał współczesny mu kapitalizm, który odbierał pracy godność i czyniąc bożkiem pieniądz, demoralizował klasę średnią. Szukał dla swojej ojczyzny celu szlachetnego i wzniosłego – znajdował go w „uszlachetnieniu ludów dzikich i przyniesieniu im w miejsce rozpaczy pokoju”. Mówił, że jego rodacy muszą porzucić ospałość serc i kierowanie się egoizmem w stosunkach międzyludzkich. Dlaczego o tym mówił jako profesor sztuk pięknych? Ponieważ jego – i nie tylko jego – zdaniem „sztuka każdego kraju jest wyrazem jego cnót społecznych i politycznych”.

.Lata 70. XIX w. były trudne dla gospodarek największych państw Zachodu. USA i Niemcy wydźwignęły się z kryzysu, Wielka Brytania nie. To nie był czas – nigdy go już miało nie być – dla ekonomii na ludzką skalę. USA i Niemcy wybrały drogę koncentracji działalności przemysłowej – tworzenia wielkich karteli, zdolnych skonsumować napływ ogromnego kapitału bankowego na badania i rozwój. Rozwój ten był wydatnie wspomagany przez obydwa państwa, przyszło tam do mariażu wielkiego biznesu i polityki. Zjednoczone Królestwo poszło inną drogą – drogą ekspansji imperialnej w Afryce.

Pierwsze dekady wieku XIX przyniosły zmianę stosunku Anglików do kolonii. Jeżeli nawet kolonie powstawały po to, by zapewnić Anglikom dostęp do surowców oraz rynek zbytu dla ich towarów, to rewolucja przemysłowa odebrała tym zasadom merkantylizmu rację bytu. W imperium zapanowała zasada wolnego handlu. Okazało się też, że czas każe przyznać kolonistom prawo do samorządu. Czas imperium zdawał się dobiegać kresu. Ale też w klasie politycznej i świadomości Anglików proces ten uległ nagłemu odwróceniu.

Na pewno wykład Johna Ruskina odbił się w Anglii echem bardzo szerokim. Również – a może głównie – to spory o władzę w Zjednoczonym Królestwie sprawiły, że myśl o zwijaniu imperium została nagle zastąpiona myślą i działaniem na rzecz jego konsolidacji i rozszerzenia.

Jednym z tych, na których wykład Ruskina zrobił wielkie wrażenie, był wówczas siedemnastoletni student Cecil Rhodes. W ludach, które powinny znaleźć się w granicach imperium, widział „najbardziej nikczemnych osobników rodzaju ludzkiego”. Rasistą był też jego bliski współpracownik i później jeden z jego powierników, Alfred Milner (lord od roku 1902). Skupili się na opanowaniu południa Afryki – ziemi i nade wszystko jej bogactw, diamentów oraz złota. Gdy na przeszkodzie stawały tamtejsze plemiona, nie wahali się przed dokonaniem pogromu. W bitwie przeciwko ludowi Matabele (zamieszkującemu płaskowyż dzisiejszego Zimbabwe) w roku 1893 oddziały Rhodesa użyły karabinów maszynowych Hirama Maxima (zdolnych wystrzelić 500 pocisków na minutę). Przeciw 700 żołnierzom Rhodesa stanęło – według Nialla Fergusona, inni podawali większą liczbę – 3000 wojowników ludu Matabele. W bitwie zginęło 4 żołnierzy Rhodesa i ok. 1500 wojowników Matabele. Lud Matabele utracił na rzecz Korony dużą część swojego terytorium, nazwaną później Rodezją.

Cecil Rhodes, uzbrojony w kapitał rodziny Rothschildów, uzyskiwany przede wszystkim dzięki Leopoldowi de Rothschildowi, zmonopolizował wydobycie diamentów na południu Afryki i w połowie lat 90. XIX w. był już posiadaczem majątku ogromnego. W roku 1890 został premierem Kolonii Przylądkowej. Ale nie tylko o rząd nad Kolonią Przylądkową chodziło Rhodesowi (gdzie – powiedzmy to otwarcie – koniecznością było danie takich prawnych ram instytucjom państwa, by Brytyjczycy zachowali władzę nad ludnością miejscową). Jego najgłębszym marzeniem było ziszczenie się wizji Ruskina – przejęcie przez Anglosasów kontroli nad wszystkimi nadającymi się do zamieszkania regionami świata. Majątek miał mu ułatwić przyciągnięcie elity brytyjskiej do zrealizowania tej idei, jak też uzyskanie wpływu na politykę Zjednoczonego Królestwa. Miał również służyć przygotowaniu kolejnych pokoleń do pracy dla imperium. Już w roku 1902, zgodnie z ostatnią wolą Rhodesa, wyznaczeni przezeń do zarządzania jego majątkiem powiernicy powołali do życia stypendium (Rhodes Scholarship), którego beneficjenci mieli służyć zjednoczeniu świata anglojęzycznego oraz stać się elitą przewodzącą światu na drodze do powszechnego pokoju. (Stypendium istnieje do dzisiaj i dziś każdy może o nie wystąpić; wśród jego beneficjentów znaleźli się m.in. późniejsi premierzy Australii, Kanady, Bill Clinton, kilku noblistów).

.Cecil Rhodes myślał o stworzeniu elity anglosaskiej zdolnej poprowadzić sprawy całego świata. Marzyły mu się koła tajne i środowiska szersze, jawne, jak te, promieniujące dzięki beneficjentom jego stypendium. Pisał o tym za młodu i później, np. w roku 1891 w liście do Williama Thomasa Steada. Widział je na wzór masonerii, do której przystąpił w połowie lat 70. XIX w. i którą uważał za organizację bez jasno określonego celu. Chciał wzorować swoje inicjatywy na Towarzystwie Jezusowym, które jego zdaniem działało w złym celu, ale jasno określony cel miało. Z tym że, jak pisał do Steada, nie chciał bronić Rzymu przeciw reformacji, czyli w jego – Rhodesa – czasie bronić imperium brytyjskiego przeciw USA, lecz chciał sfederowania terytoriów dla wspólnego przyniesienia całemu światu pokoju. Ważnym elementem „Towarzystwa Jezusowego” Rhodesa miały stać się stypendia, o których już była mowa.

Imperialne idee Ruskina, rozwinięte przez Rhodesa, połączyły wielu członków elity brytyjskiej. Wymienię ich tylko kilkoro. Wspomniany już Alfred Milner (1854–1925), jak Rhodes, student w Oksfordzie na początku lat 70. XIX w., poświęcił się na krótko karierze dziennikarskiej – zostając w „Pall Mall Gazette” asystentem wydawcy, Williama Steada – by następnie zająć się polityką i m.in. zostać gubernatorem Kolonii Przylądkowej (w latach 1897–1901). William Stead był dziennikarzem znanym wszystkim, pionierem dziennikarstwa śledczego, imperialistą, którego pisarstwo również wpłynęło na Rhodesa (Stead zginął w katastrofie Titanica). Dziennikarka i pisarka Flora Shaw (Lady Lugard od roku 1902), wcześniej zatrudniona przez Steada w „Pall Mall Gazette”, została w roku 1890 szefem działu kolonialnego w londyńskim „The Times”. Z pomocą Steada grupa Rhodesa i Milnera zdobyła wpływy w wielu innych gazetach i czasopismach. Dzięki posiadanemu majątkowi grupa fundowała katedry spraw imperialnych oraz stosunków międzynarodowych na uniwersytetach Zjednoczonego Królestwa.

Chyba jako pierwszy dzieje grupy dogłębnie zbadał Carroll Quigley, znakomity historyk amerykański. Pisał, że Rhodes i Stead zaczęli organizowanie tajnego stowarzyszenia w roku 1891. Chodziło tu o małą grupę inicjatorów działań szerszych i jawnych albo półjawnych, realizowanych przez tzw. Ruch (albo Grupy) Okrągłego Stołu. Rzecz jasna, członkowie Ruchu Okrągłego Stołu nie byli jedynymi wyznawcami idei imperialnych i nie od nich wszystko zależało. Działali wspólnie z innymi imperialistami ze świata polityki i wielkich finansów. Trudno wszakże, dowodził Quigley, przecenić rolę, jaką w polityce brytyjskiej odegrali.

Milner skupił wokół siebie grupę młodych działaczy politycznych, głównie z Oksfordu i Londynu, którzy dzięki niemu zajęli następnie ważne stanowiska w świecie finansów oraz polityki. W latach 1909–1913 to oni oraz inni ludzie związani z Milnerem zorganizowali Grupy Okrągłego Stołu w najważniejszych krajach imperium oraz w USA (w Australii i Nowej Zelandii takie grupy zaczął organizować Stead już w latach 90. XIX w.). Dzięki pieniądzom sir Baileya oraz małżeństwu Lady Violet i Lorda Johna Jacoba Astorów (właścicieli „The Times” od roku 1922) utworzyli w roku 1920 w Londynie wpływowy do dziś Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych (Royal Institute of International Affairs, znany jako Chatham House). Podobne instytuty współtworzyli w latach 1919–1927 w głównych dominiach oraz w USA (w USA pod nazwą Council on Foreign Relations, czyli Rada ds. Stosunków Zagranicznych – CFR). Inicjatorem utworzenia Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oraz CFR był współzałożyciel Ruchu Okrągłego Stołu, nauczyciel akademicki z Oksfordu, Lionel Curtis. Taki był wynik wystąpienia Curtisa przed delegacjami z USA i Zjednoczonego Królestwa podczas Konferencji Pokojowej w Paryżu w 1919 r. (według Quigleya delegaci z USA byli w dużej części ludźmi Johna Pierponta Morgana, delegaci z Anglii ludźmi wybranymi przez grupę Milnera). Po roku 1925 z inicjatywy Ruchu powstał Instytut ds. Stosunków w Strefie Pacyfiku (Institute of Pacific Relations), mający swoje oddziały w dwunastu krajach tam położonych. Instytut został z czasem przejęty przez kryptokomunistów oraz sympatyków komunizmu.

Razem z wojnami światowymi XX wieku zakończył się sen o anglosaskim panowaniu nad światem. Rozpoczął się sen o panowaniu amerykańskim. Nie byłoby „imperium” Rhodesa i jego przyjaciół bez rodziny bankierskiej Rothschildów. Po roku 1925 Ruch Okrągłego Stołu był dodatkowo wspomagany przez banki J.P. Morgana i J.D. Rockefellera. Co najmniej od początku tzw. ery postępowej (c. 1890–1920) aż do Franklina Delano Roosevelta kolejni prezydenci Stanów Zjednoczonych byli mocno związani, jeśli nie desygnowani na ten urząd, albo przez dom Morganów, albo Rockefellerów. Tak powstawał nowy ład łączący w sposób systemowy i uporządkowany wielką politykę, finanse państwa i wielki biznes.

.Z czasem rolę obydwu domów bankierskich w kreowaniu polityki USA przyjęły na siebie takie organizacje, jak wspomniana wcześniej CFR (jej członkiem od roku 1941 był David Rockefeller), Komisja Trójstronna (Trilateral Commission, założona przez Davida Rockefellera), Klub Bilderberg (inaczej Grupa Bilderberg, ang. Bilderberg Meetings, współzałożona przez Davida Rockefellera). Członkowie CFR nie tylko należeli i należą do elity władzy w Ameryce, ale też od roku 1945 stanowią najistotniejsze zaplecze dla kadry zajmującej się w państwie sprawami zagranicznymi. Ale czy władza może istnieć bez pieniądza? Kto więc go ma? (Więcej o tym w mojej książce: Między obłędem a trwaniem).

Lista posiadaczy większości (ok. 80 proc.) udziałów we wszystkich korporacjach ponadnarodowych nie jest długa. To mniej niż 800 podmiotów. Około 150 mocno między sobą powiązanych właścicieli udziałów sprawuje kontrolę nad 40 proc. ogólnej wartości wszystkich tych korporacji. Największymi wśród tych największych są właściciele z sektora finansów. Suma aktywów pozostających pod zarządem czterech największych powierniczych przedsiębiorstw inwestycyjnych (BlackRock, Vanguard, Fidelity Investments, State Street) to 28,4 biliona dolarów (dla porównania: PKB USA wynosił w 2023 roku 27,4 bln dolarów). Czy jest do pomyślenia, by taka korporacyjna elita nie miała wpływu na rządy, więcej, nie była filarem oligarchii de facto rządzącej światem? Przynajmniej do wczoraj. Dziś sen zachodniej oligarchii finansowej o panowaniu nad całym światem najpewniej leży w gruzach. Reszta świata nie chce już Pax Americana. Ale to temat na oddzielny artykuł.

Jacek Koronacki

Tekst ukazał się w nr 67 miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze” [PRENUMERATA: Sklep Idei LINK >>>]. Miesięcznik dostępny także w ebooku „Wszystko co Najważniejsze” [e-booki Wszystko co Najważniejsze w Legimi.pl LINK >>>].



Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 15 grudnia 2024