
Kaplica Sykstyńska – miejsce konklawe
Historia konklawe ma prawie 1000 lat. Od XIX wieku kolegium kardynalskie, które wybiera następcę św. Piotra zbiera się w Kaplicy Sykstyńskiej i podejmuje decyzję pośród wybitnych dzieł sztuki. Ich znaczenie, zwłaszcza fresków Michała Anioła, w kontekście konklawe niezwykle wzniośle wpisał Jan Paweł II w poemat teologiczny Tryptyk rzymski – pisze prof. Jerzy MIZIOŁEK
Kilka faktów z dziejów konklawe
.Dekret papieża Grzegorza XI z 1274 r. wprowadził zwyczaj cum clave (pod kluczem), a więc trzymania kolegium kardynalskiego w zamknięciu aż do wyboru papieża w miejsce zmarłego poprzednika. Powód zamykania był oczywisty – skrócenie czasu wybierania.
Idea koncepcji kolegium kardynalskiego narodziła się już w 1059 roku. Niekiedy wyboru dokonywała niewielka grupa elektorów. By wybrać następcę św. Piotra potrzebna jest ¾ głosów kolegium, taką zasadę wprowadził Grzegorz XV w 1621 r. W 1587 papież Sykstus V ustalił liczbę kardynałów-elektorów na 70, wśród których było 6 kardynałów-biskupów, 50 kardynałów-księży i 14 kardynałów-diakonów. Od 1962 r. wszyscy kardynałowie muszą być biskupami.
W 1975 ustalono liczę kardynałów-elektorów na 120. Jan Paweł II w 1996 r. wprowadził zasadę „absolutnej” większości głosów w wyborze, zaś Benedykt XVI dopuścił możliwość wyboru zwykłą większością. Znane są przypadki wyboru papieża przez aklamację.
W średniowieczu miejscami konklawe były m.in. Perugia i Witerbo, w którym to mieście znajduje się okazały pałac papieski z prawdziwie monumentalnymi wnętrzami. Od 1417 r. miejscem konklawe jest Rzym, choć w latach 1799-1800 zdarzył się wyjątek wobec zajęcia Wiecznego Miasta przez wojska francuskie.
Ogromny pałac papieski na Kwirynale, dziś rezydencja prezydenta Republiki Włoskiej, był zwykle miejscem wyboru papieży; od 1846 r. jest nim Kaplica Sykstyńska wzniesiona w XIV wieku, ale gruntownie przebudowana w czasach papieża Sykstusa IV (1471-1484) (stąd nazwa). Za czasów tegoż papieża artyści z Toskanii i Umbrii ozdobili ją scenami z życia Mojżesza i Chrystusa. Ich dzieło kontynuowali – Michał Anioł za Juliusza II (1503-1513) i Pawła III (1534-1549) i Rafael za Leona X (1513-1521).
Każde konklawe ma swój indywidualny charakter. Achille Ratti, nuncjusz papieski w Polsce, który 6 lutego 1922 r. został papieżem przyjmując imię Pius XI, otrzymał na pierwszym posiedzeniu kolegium, w dniu 3 lutego, tylko 5 głosów. W ciągu 4 dni odbyło się 14 głosowań, w ostatnim otrzymał 42 głosy na 57 obecnych kardynałów, a więc o 6 więcej od wymaganych ¾ głosów.
W 1970 r. Paweł VI wprowadził regułę uczestniczenia w konklawe kardynałów do 80 roku życia. W aktualnym wyborze papieża bierze udział rekordowa liczba kardynałów – 133. Kardynałowie mieszkają w Domu św. Marty, posiedzenia ich kolegium odbywać się będą w Kaplicy Sykstyńskiej. Konklawe rozpoczyna się 7 maja (nie mogło się rozpocząć później niż 15 do 20 dni od momentu zaistnienia sede vacante), a więc ostatni możliwy termin rozpoczęcia byłby w dniu 11 maja. Jak długo potrwa tym razem?
I ważniejsze pytanie: czy na kardynałów-elektorów będzie miało wpływ przesłanie zawarte w arcydziełach malarstwa, które zawierają niezwykle przemyślany program ideowy? Ten program – rodzaj ilustrowanego traktatu teologicznego – jest dziś niepełny, albowiem pierwotnie na ścianach kaplicy znajdowały się arrasy ze scenami z Dziejów apostolskich wg projektu Rafaela, obecnie przechowywane są w zaciemnieniu, w Pinakotece Watykańskiej i bardzo rzadko wracają na swoje pierwotne miejsce.
„Tobie dam klucze”

.Kaplica Sykstyńska była dla Jana Pawła II, jak dla każdego jego poprzednika, miejscem szczególnym. Podkreślał to w swej omawianej już wcześniej na tych łamach homilii z 1994 r. i w Tryptyku rzymskim. „Ludzie – czytamy w tym poemacie teologicznym – którym troskę o dziedzictwo kluczy powierzono, zbierają się tutaj, pozwalają się ogarnąć sykstyńskiej polichromii, wizji, którą Michał Anioł pozostawił”. A dalej jest mowa o pamiętnym roku dwóch konklawe i zapowiedzi kolejnych „gdy zajdzie potrzeba”.
Do konklawe 16 października 1978 r. Jan Paweł II szczególnie wzniośle odniósł się w homilii z grudnia 1999 r. Była ku temu wyjątkowa okazja – ukończenie konserwacji fresków ze scenami z życia Mojżesza i Chrystusa. Wykonali je w latach 1481–1482 najznakomitsi malarze z Toskanii i Umbrii. Jednym z nich był Domenico Ghirlandaio, u którego młody Michał Anioł uczył się we Florencji sztuki malowania. Kolejnym twórcą zaproszonym przez papieża Sykstusa IV był Pietro Perugino, autor szczególnie bliskiego Janowi Pawłowi II fresku ukazującego Wręczenie kluczy św. Piotrowi. Obok tych dwóch malarzy udział w dziele tworzenia tego wyjątkowego miejsca mieli m.in. Sandro Botticelli, Cosimo Rosselli, Pinturicchio, Biagio d’Antonio i Luca Signorelli.
We wspomnianej homilii klarownie, prosto i pięknie ukazana jest zgodność Starego i Nowego Testamentu (sceny z życia Mojżesza zapowiadają wydarzenia z życia Chrystusa), a także podkreślona wczesnorenesansowa maniera malowania, jakże różna od tej Michała Anioła, z którą stanowi, wszakże jedyną w swoim rodzaju harmonijną całość.
Podczas podziwiania fresku Signorellego ze scenami przedstawiającymi schyłek życia Mojżesza nasuwają się analogie z wydarzeniami z życia Jana Pawła II z ostatnich lat pontyfikatu. Sceny ukazujące m.in. Mojżesza-starca, z laską na Górze Nebo i wreszcie śmierć tego patriarchy przychodzą na myśl, gdy ogląda się m.in. zdjęcia z wizyty papieża w Ziemi Świętej w 2000 r., także na Górze Nebo, skąd – jak Mojżesz – podziwiał dolinę Jordanu. I wreszcie kres, i jak czytamy w Tryptyku rzymskim: „Ostateczna przejrzystość i światło” – we freskach Michała Anioła.

Freski Michała Anioła: Dzieje stworzenia i Sąd Ostateczny

.Dnia 10 maja 1508 r. Michał Anioł podpisał kontrakt na wykonanie fresków na sklepieniu kaplicy. Dzieło wykonał w trzech fazach, w latach: 1508–1510, 1510–1511 oraz 1511–1512. W sierpniu 1511 r. odsłonięta została ukończona pierwsza część malowideł.
Gdy przystępował do wykonania swego dzieła na ścianach poniżej znajdowały się: Wniebowzięcie Matki Boskiej (ściana ołtarzowa), wspomniane sceny z życia Mojżesza zestawione ze scenami z życia Chrystusa i portrety papieży z epoki przedkonstantyńskiej (na dłuższych bokach kaplicy), namalowane w latach 1481–1482. Na sklepieniu i w jego lunetach w latach 1508–1512 zostało namalowanych siedmiu proroków i pięć sybilli, sceny z antenatami Chrystusa, dwanaście medalionów inspirowanych kilkoma księgami starotestamentowymi i dziewięć scen, które jawią się jako trzy tryptyki: I – Stworzenie świata (Oddzielenia światłości od ciemności, Stworzenie Słońca, Księżyca i roślin oraz Oddzielenie lądu i wody), II – Stworzenie człowieka i jego upadek (Stworzenie Adama, Stworzenie Ewy, Kuszenie i wypędzenie z Raju), III – Historia Noego (Ofiara Noego, Potop, Opilstwo Noego).
Artysta zaczął prace od Potopu i Opilstwa Noego, i posuwał się ku ołtarzowi. Dokładne studium malowideł wykonanych w pierwszej fazie pokazuje, że niektóre fragmenty zostały namalowane przez jego pomocników – dotyczy to zarówno Potopu (bez wątpienia najwcześniej malowanego), jak i Ofiary Noego. W przypadku sceny Potopu ostatnia konserwacja w całej rozciągłości potwierdziła wielkie kłopoty, z którymi borykał się malarz, wzmiankowane także przez Vasariego, z opanowaniem techniki fresku. Z czasem doszedł do ogromnej wprawy, malując coraz szybciej, niekiedy, jak w przypadku lunet, zamalowując przeszło 10 m2 w ciągu dwóch zaledwie tzw. dniówek. Wymiary całości to około 1200 m2, Sybilla Delficka ma 2,80 m wysokości, Sybilla Libijska zaś przeszło 4,50 m.
Niektóre partie malowane były bez rysunków przygotowawczych. Dotyczy to postaci w lunetach i tzw. brązowych postaci przy żagielkach. Zdecydowana jednak większość scen powstawała na podstawie kartonów, z których niestety żaden nie zachował się do naszych czasów. Wiemy, że przytwierdzano je metalowymi lub drewnianymi ćwiekami do intonaco i następnie przenoszono na nie bądź za pomocą przepróchy, bądź wyciskania czy odciskania (incisione). Metoda przepróchy (z nakłuwaniem i prószeniem startym węglem drzewnym), bardziej dokładna, ale i pracochłonna, stosowana była głównie w pierwszej części sklepienia, w drugiej artysta coraz częściej odrysowywał rylcem rysunek z kartonu. Niekiedy, jak w przypadku pięknej twarzy Sybilli Delfickiej, artysta zastosował jakiś liniał, wykreślił widoczne dziś dobrze po konserwacji przecinające się między oczami linie, by łatwiej namalować idealne oblicze Sybilli. Sybillę tę, Jonasza, ignudi-bezskrzydłych aniołów oraz większość z dziewięciu głównych scen sklepienia, zwłaszcza Stworzenie Adama oraz Stworzenie Słońca, Księżyca i roślin uznano od razu za arcydzieła i do dziś dostarczają inspiracji rzeszom artystów.
Nowatorstwo twórcy fresków tak w zakresie poszczególnych kompozycji, jak i treści ideowych jest zdumiewające. Ponadto po konserwacji sklepienia wykonanej w latach 80. XX w. nie ulega wątpliwości, że Michał Anioł był znakomitym kolorystą, a niektóre motywy, sposób kładzenia farby i mieniące się kolory (colori cangianti). O trudach tworzenia malowideł na sklepieniu Sekstyny traktują niektóre, opatrzone niekiedy rysunkami sonety, m.in. ten zadedykowany Janowi z Pistoi, w którym zawarta jest przejmująca skarga na ogromne trudy malowania:
Z brodą wzwyż, czaszkę mam od niewygody
Na plecach, wklęsłą pierś, czym harpia słynie,
A z pędzla kropel deszcz na twarz mi płynie,
Mozaikę czyniąc mi z niej, pstrej urody.
Lędźwie się moje wtłoczyły w głąb ciała
I przeciwwagę krzyżom czynię z tyła,
I, nóg nie widząc, stąpam na omacki.

.Po przeszło dwudziestu latach, w1534, genialny artysta otrzymał zlecenie na wykonanie malowidła na ścianie ołtarzowej kaplicy. Jest prawdopodobne, że pierwotny projekt, znany dzięki kilku rysunkom, przewidywał scenę Zmartwychwstania Chrystusa, ale ostatecznie powstało monumentalne przedstawienie Sądu Ostatecznego, zrealizowane w latach 1536–1541, w czasach papieża Pawła III.
Jan Paweł II w homilii z 1994 r. taką daje interpretację wizerunku Zbawiciela: „Jest to Chrystus niezwykły. Ma w sobie jakieś antyczne piękno, w pewnym sensie nietypowe dla Jego tradycyjnych przedstawień malarskich. […] Kaplica Sykstyńska jest właśnie – jeśli tak można powiedzieć – sanktuarium teologii ludzkiego ciała”.
W opinii świadków odsłonięcia Sądu Ostatecznego jego twórca przewyższył nie tylko wszystkich malarzy, ale także własne dzieło na sklepieniu. Malowidło o powierzchni bez mała 200 m2 okrzyknięto „cud[em] naszego [XVI] wieku”. Artysta w swojej kompozycji zrezygnował z podziału „na piętra”, jak to miało miejsce w tradycji ikonograficznej; ukazał sąd jako zjawisko kosmiczne, którego centrum stanowi Chrystus-Słońce sprawiedliwości (wiele metafor solarnych zawartych jest w Starym i Nowym Testamencie, m.in. w ks. Malachiasza: III.20).
Jest wysoce prawdopodobne, że twórcy ogromnego fresku była znana teoria heliocentryczna Mikołaja Kopernika, co sugerowała Karolina Lanckorońska, a następnie bardziej wyraziście Charles de Tolnay. Po prawicy znajduje się Matka Boska, nieco dalej po tej samej stronie św. Jan Chrzciciel (lub Adam, wg, Varariego), po lewej zaś św. Piotr z kluczami w rękach, z rysami papieża Pawła III (niektórzy identyfikują tego papieża w innym miejscu fresku).
Pośród innych, bez mała 400 postaci zidentyfikować można również św. Pawła, św. Bartłomieja, św. Błażeja, św. Katarzynę Aleksandryjską, św. Wawrzyńca i św. Andrzeja. Nie ulega wątpliwości, że postać św. Jana Chrzciciela wzorowana jest na Heraklesie Farnese, odkrytym w Termach Karakalli w 1532 r. Nowatorska, pełna ekspresji kompozycja inspirowana jest nie tylko tekstami ewangelistów i Apokalipsy, ale również Boską komedią Dantego,stąd w dolnej partii ukazującej piekło znalazł się Charon ze swoją łodzią oraz Minos.
Karolina Lanckorońska postawiła tezę, że Michał Anioł wybrał moment ogłaszania wyroku (na co wskazują znajdujący się poniżej Chrystusa-sędziego aniołowie odczytujący listy zbawionych i potępionych, podczas gdy inni dmą w trąby) i że pobożna przyjaciółka artysty – Vittoria Colonna – mogła mieć znaczny wpływ na koncepcję Sądu Ostatecznego, w którym „niewielu jest zbawionych, a bardzo wielu potępionych”.
Nie wszyscy wychwalali dzieło, niektórzy zarzucali jego twórcy „zbyt wiele nagości” w całej kompozycji. W 1564 r. wielu postaciom namalowano braghe (szaty osłaniające partie wstydliwe), zmieniono też kompozycję z przedstawieniem św. Katarzyny Aleksandryjskiej i św. Błażeja.

.Niemal natychmiast po odsłonięciu malowidła było ono sztychowane, zarówno całość, jak i poszczególne postacie. Było też naśladowane przez artystów w całej Europie, w Polsce cytaty z Sądu Ostatecznego pojawiły się już w 1553 r. (epitafium Marka Revesli w kościele Franciszkanów w Krakowie.
„Trzeba by przemawiała wizja Michała Anioła”
Wróćmy do lektury Tryptyku rzymskiego z fascynującym i jakże aktualnym przesłaniem: Kiedyś Michał Anioł wychodząc z Watykanu
pozostawił polichromię, której kluczem jest «obraz
i podobieństwo».
Wedle tego klucza niewidzialne wyraża się w widzialnym.
.W Tryptyku mamy też odniesienie do konklawe z 16 października 1978 r. i do wyboru kolejnych papieży. Wizja artystyczna zawarta we freskach odgrywa niezwykle istotną rolę.
Trzeba, by przemawiała do nich [kardynałów-elektorów] wizja Michała Anioła.
„Con-clave”: wspólna troska o dziedzictwo kluczy,
kluczy Królestwa.
Oto widzą siebie pomiędzy Początkiem i Kresem,
Pomiędzy Dniem Stworzenia i Dniem Sądu…
Trwamy w oczekiwaniu na biały dym nad Kaplicą Sykstyńską…