Musimy przeprosić Ukraińców, Estończyków, Łotyszy, Litwinów, Polaków, Czechów, Słowaków (a także Rosjan) za ignorowanie ich ostrzeżeń przez tyle lat – pisze Edward LUCAS
Putin upokorzył Zachód. Dla Europy Zachodniej może to być dzwonek alarmowy. Dla Ukrainy rosyjska agresja to pocałunek śmierci i sygnał do ostatecznej walki.
Zapomnijcie o wzruszających rozmowach o jedności Zachodu i wzmożonym poczuciu celowości w NATO. Ciepłe słowa i podniosłe nastroje nie przywrócą zmarłym życia. W chwili, gdy czytają Państwo ten artykuł, część mieszkańców Ukrainy kuli się w bunkrach, inni uciekają przed kulami, patrząc jak niszczone są ich marzenia o wolnym, zamożnym, praworządnym i niezależnym kraju. Liczni zaś na froncie w obliczu rosyjskiej agresji – walczą.
Przez następne lata (prawdopodobnie dziesięciolecia) będziemy rozważać tę kombinację naiwności, samozadowolenia, arogancji, ignorancji oraz – przede wszystkim – chciwości, które zaprzepaściły sukcesy z lat 1989–91 i doprowadziły do aktualnej katastrofy. To jeszcze nie koniec. Nie łudźmy się – próba przekształcenia świata przez Putina nie jest jeszcze zakończona. Rezultat, który dopiero kształtuje się we mgle wojny, pozostawi nas wszystkich biedniejszych, bardziej rozgniewanych i mniej bezpiecznych, nie tylko na Wschodzie, ale i w całej Europie.
Czekają nas poważne zmiany, a my nie jesteśmy wystarczająco dobrze przygotowani, by sobie z nimi poradzić.
Ale dziś najważniejsze jest pytanie, co teraz zrobić. Jeśli świat zachodni chce coś jeszcze znaczyć, najdalej do końca lutego powinien wdrożyć działania, które dadzą choć minimalną nadzieję na przeciwstawienie się dekonstrukcji obecnego świata przez Rosję.
Przede wszystkim należy wycofać wszystkich zachodnich ambasadorów (NATO, UE, OECD) z Moskwy, a ich rosyjskich odpowiedników odesłać do Rosji. Należy zamknąć wszystkie rosyjskie konsulaty i misje handlowe. Potrzebne nam są tylko skromne ambasady, nic więcej.
Musimy też wreszcie usunąć z naszych sieci stację Russia Today i inne rosyjskie organy propagandowe. Muszą zniknąć z anteny we wszystkich krajach, których media podlegają regulacjom.
Trzeba też nałożyć zakaz wydawania wiz wszystkim ministrom rosyjskiego rządu, wszystkim członkom Dumy i Rady Federacji, wszystkim gubernatorom i urzędnikom z terenów Rosji, wszystkim urzędnikom „resortów siłowych” i agencji bezpieczeństwa oraz 35 osobom wymienionym na liście Aleksieja Nawalnego. Należy także podobny nakaz nałożyć na ich małżonków, rodzeństwo, potomstwo, rodziców i współpracowników. Zachód musi też ogłosić szeroko zakrojony program zamrożenia aktywów tych osób oraz firm powiązanych z Kremlem lub należących (nawet częściowo) do przyjaciół Kremla.
Postulat, że trzeba usunąć te firmy z giełd w Londynie, Frankfurcie, Nowym Jorku i innych zachodnich centrów finansowych, powinien być oczywistością. Trzeba zaprzestać obrotu ich długiem, obligacjami i innymi instrumentami finansowymi.
Stany Zjednoczone powinny ogłosić, że zagraniczni politycy i wysocy urzędnicy, którzy zasiadają w rosyjskich radach nadzorczych lub działają jako konsultanci w rosyjskich firmach, muszą natychmiast podać się do dymisji; w przeciwnym razie zostaną wpisani na czarną listę osób, które mają zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych. Inne kraje powinny zrobić to samo. Każdy bank oraz każda firma prawnicza, księgowa, konsultingowa lub inna firma świadcząca podobne usługi i jednocześnie prowadząca interesy z rosyjskim podmiotem objętym sankcjami musi natychmiast zerwać te więzi, w przeciwnym wypadku narazi się na podobne kary.
.W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Sojusz Północnoatlantycki powinien ogłosić natychmiastowe ćwiczenia wojskowe w regionie Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego.
I wreszcie:
Musimy przeprosić Ukraińców, Estończyków, Łotyszy, Litwinów, Polaków, Czechów, Słowaków (a także Rosjan) za ignorowanie ich ostrzeżeń przez tyle lat.
Edward Lucas
Tekst opublikowany w nr 39 miesięcznika opinii “Wszystko co Najważniejsze” [LINK].